Curry Puffs. Dziewczyny za tym przepadaja, slubny tego nienawidzi. Wiec gotuje aby byla rownowaga Skladnikina 24 sztuki: 1lyzka startego czosnku 2 lyzki startego imbiru swiezego ( ginger) 1 sternia cebula,drobno pokrojona 2 i 1/2 lyzki proszku curry9 przypraw gotowa u nas sa rozne nasilenia ostrosci, ja biorem takie srednie tutaj, a doostrzam potrawe sama) 500g mielonego woloweg miesa 3 ziemniaki, obrane pokrojone w male kostki i ugotowane, ale tak zupenie nie do konca( maja byc juz nie surowe0 3/4 szklanki zielonego groszku( stosuje mrozony) Jakby to powiedziec, chlapniecie fish sauce. ( dla dodania slonosci do potrawy, nie wiem ile dalam, tak doslownie chapnelam zbutelki) Chili dla ostrosci wg wlasnego upodobania. w tym stadium na koncu najlepiej dac juz mielone l zwieze jesli juz to razem z czosnkiem Ciasto francuzkie. (Spokojnie mozna stosowac ciasto sklepowe. Ja wlasnie tym razem to zrobilam( brak czasuna swoje , wiem, wiem wstyd ) I zaczynamy, na gleboka patelnie dajemy czosnek, imbir i cebule, zalewamy woda i gotujemy az bedzie miekkie wszystko ( tutaj mozna dolozyc jedn chili jak ktos lubi bardzo ostre) do tego dodajemy mielona wolowine i rozbijamy lyzka aby nie bylo poklejone gotowane. Kiedy juz mieso nie jest surowe dodajemy curry przyprawe i ziemniaki , juz odcedzone. Mieszamy. Tutaj masza mieszanka dostaje juz smak. Jesli jest za suche dolewam odrobine wody, ale nie za duzo. Gotujemy to jakie 3 minuty. NAstepnie dodajemy grszek, mieszamy, chlapniecie fish sauce, mieszamy. To wszystko gotujemy jeszcze jakies 5 minut. Nalezy sprobowac, jesli pasuje nam slonosc i ostrosc, to ok, jesli chcemy wiecej, to teraz dodajemy sproszkowane chili do smaku. Zdjecie odrobine przeklamuje kolor. Mieszanka jest taka zoltawa, to spowodowane jest przyprawa curry. Teraz mieszanka musi odpoczac i wystygnac, a nawet byc schlodzona. Zwykle dobie ro albo dzien wczesniej wtedy najlepiej sie pakuje do ciasta. Ale jak zrobie rano to rowniez jest ok na popoludnie. Ciasto kroimy na kwadraty, na srodek dajemy mieszanke i zamykamy w ksztalcie trojkata. Piekarnik nalezy zagrzac do 230 stopni i do goracego wstawiamy . Musze jeszcze dokladnie sprawdic czas pieczenia, bo nie sparwdzam z zegarkiem. jako ze u mnie miekarnik sobie gra w picipolo, musze w trakcie piecenia okrecic blaszke. A tak juz po upieczeniu CZesto nieprzyrumieniam do konca za pierwszym pieczeniem. Tylko po wystudzeniu wstawiam do zamrazalnika. Mam gotowe kiedy potrzeba na nastepny raz. Wtedy tylko zamrozone wyciagam na 10-15 minut aby odrobine odmrozily sie( w tym czasie nagrzewam piekarnik, jednak teraz tylko do 180-200 stopni), wstawiam do piekarnika. Kiedy sie zrumienia sa juz cieple, i smaczne jakby swiezo upiecone.