Chudziak, przepraszam, dopiero teraz zauwazylm twoj wpis , pogrzebie i wstawie pozniej. Dawno nic nie pokazalam( wiem, wiem, zaraz ktos bedzie mial zlote mysli , a tutaj nic takiego ), a dzisiaj nawet aparat mialam wlaczony i zrobilam kilka zdjec z mojego dnia. NAjpiew pierogi z miesem i kapusta Pozniej pasztet , taki zbierany. Co sie rosol gotowal to cos zwsze zostalo i trafialo do zamrazarki. Za duzo juz tego bylo wiec zrobilam pasztet na szybko. Ale jeszcze goracy byl pokrojony ( chyba glodne towarzystwo bylo ). No i po pasztecie to zdjecie zostalo Leczo musialam zrobic, bo juz nicnie bylo, wiec Kochana corcia przyniosla mi karton papryki i pomidory( chociaz swoich mam nadmiar) , no wiec stalam obieralam, mieszalam i juz w sloikach ( druga partia sie jeszcze w kociolku gotuje) Aza oknem w wedzrni boczki na juz sie robily. NA sucho peklowane, aby bylo szybciej. No i juz uwedzone, jak widac przeszly test. Ja juz nawet nie protestuje ,kiedy gorace kroja, nie ma sensu No i jeszcze mielonka sie parzyla, ale sie teraz studzi ( pokroic nie moga , bo trzymam w prasce w lodowce , jutro bedzie ). To i zdjecie jutri zrobie. A zaraz pojde robic prasowanie, aby mi sie nie nudzilo , bo pranie juz wyschlo.