Dwa dni temu zrobione, ale skonczylam cala prace wyety pozno ,wiec nie chcialo mi sie wstawic, wczoraj byly upaly to nawet o tym nie myslalam. A dzisiaj jest dzien, odpowiedni dzien do pokazania mojej lasagne. Sklad, z mojego recznie zrobionego makaronu, ( przepsi na makaron wczesniej podany), roznica w wyrobieniu jest tylko taka, ze jak rozwalkowuje w maszynce to robie go grubszym i titaj daje bez obgotowywania. Dlatego pozniej wychodzi jakby falbanka. Sos pomidorowy jest z bardzo duza iloscia warzyw i to z ogrodu, cebula, czosnek, cukinia sztuk 3,baklazan sztuk 4.A sklepowie to marchew pietruszka i seler. Wiadomo pomidory no a mieso tylko wolowe. Do tego duza doza ziol i przypraw, ze rodzinna byla juz glodna kiedy sos sie gotowal. NAstepnie bechamel sos, ktory dodaje jako trzecia warstwe w lasagne ( mleko, maslo maka, parmesan cheese, sol i galka muskatulowa) , no i ser starty na wierzch. To wszystko. A tak wyglada: