W związku z tym, że niektórzy mnie się pytali czy jestem tylko "zadymiaczem sympatykiem" chciałem pokazać, że od czasu do czasu naprawdę ..... :rolleyes: ..... coś zadymię.
Co prawda niektórzy mieli - i nie wiem co napisać ... :rolleyes: ...... przyjemność .... :shock: .... nieprzyjemność ... popróbować moich wyrobów, ale na forum jeszcze ich nie prezentowałem.
Dlatego żeby już nie było wątpliwości - nie jestem tylko sympatykiem WB, ale (co prawda nie za często) również co nieco zadymiam :rolleyes:
1. Polędwice wędzone w sobotę - już w lodówce
2. Dzisiejsze wędzonki - dopiekane w wędzarni - tak lubimy (od południa - po instruktażu - wędziła Wisienka z dziadkiem - ja dokończyłem "dzieła" :grin: )
P.S. Myślę Andrzejku, że nie obrazisz się za wykorzystanie Twojego tematu :rolleyes: - jakby co to "obczytamy" ten problem.