beiot

mniam takie lubię :wink:

Tu jest trochę o sało: http://www.tactical.pl/forum/index.php/topic,46285.0.html

Tylko to muszą być też stare odmiany świń, te nowe nie chcą tyć :wink: Tak mi powiedział rolnik u którego chciałem zamówić naturalnie karmioną blondynkę. Powiedział, że próbował i nie da rady. Teraz są inne świnie. Jacek, Obecnie robię słoninkę taką ok 4cm. Udało mi się kupić ale nie w sklepie. Zalana jest solanką + cebula + ziele angielskie + kminek + goździki + majeranek + kolendra. Po 3 tygodniach w lodówce będzie wędzona.

Darino, Wow, słonina ma w Rosji własną stronę :shock: U nas chyba nie ma takiego wyrobu. Widać, że to ich narodowa duma :clap:

Wklej zdjęcia z cenami. Czy wysyłasz spedycją?

Może trochę się krępował w pełnym słońcu, a wieczorkiem ... :wink:

MARSAL, Witaj i zadymiaj ile wlezie. :grin:

Nie bardzo wiedziałem gdzie to zamieścić Niezła kompozycja. Zdjęcie wyjaśnia podpis. i to nie jest dowcip.

Niestety jest też druga wersja pilota: Numeru akcji nie podam, bo jeszcze kobitki znajdą. :grin:

Polędwica drobiowa, ha ha tylko 1gr tańsza małym druczkiem :clap: :clap: :clap: Powinno być jeszcze napisane: spożyć na miejscu, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniamy!!!

To zależy na co? Może język, tyle pracuje :wink:

Zjedzenie opakowania po tym płynie bardziej Ci nie zaszkodzi niż wypicie jej zawartości. Różnica w opakowaniu! Opakowania są przygotowane do długotrwałego przechowywania produktów. Powiem, że szczegółów nie chciał podawać, ale powiedział "jeśli już coś chcesz wypić to kup w kartoniku, to będzie lepszy wybór". Chemia i jeszcze raz chemia z dodatkiem wody.

Zły pomysł. Będzie firma, będzie kasa, będzie szukanie oszczędności i po dobrym produkcie :wink: Niech pozostanie domowy wyrób. :thumbsup:

Też tak robiliśmy. W bankach po wodzie są zawsze bardziej twarde :grin: Robiony był eksperyment przez znajomego. Te same ogórki, ta sama zalewa, bańka 5l i słoik szklany. I w słoiku są bardziej miękkie. Dlaczego :question: Pytałem kolegę technologa z Hopa i powiedział mi, że wody się nie konserwuje, ale opakowania są odpowiednio przygotowane do zalania :devil: Dlatego woda może stać w słońcu dość długo. Czyli ogórki są twardsze w butelkach typu PET bo są konserwowane. A przy okazji ile ciekawych rzeczy dowiedziałem się na temat produkcji płynów do picia :shock:

Musze iść do okulisty, chyba za długo przy komputerze :sad:

Na szczęście nie mi :grin: Trochę się pilnuję, aby stolika nie mieć :lol:

Niezły stolik :wink:

ostatnio było: /viewtopic.php?t=5886&highlight=nadziewarka i tu masz: http://www.wyroby-domowe.pl/nadziewarki-c-71.html http://www.swiatwokolkuchni.pl/?cat=139 a tu też poczytaj!!! /viewtopic.php?t=5666&highlight=nadziewarka

Ja wcześniej nadziewałem zelmerkiem, a obecnie mam nadziewarkę i powiem że różnica jest straszna, na korzyść nadziewarki. Przy zelmerku do nadziewania potrzebne są dwie osoby, a nadzianie np parówek lub kabanosów to wyzwanie. Myślę że alfą lepiej by się nadziewało niż zelmerkiem, chociaż nie mam w tym doświadczenia. Ja używam nadziewarki. Naprawdę warto. Nadziewasz sam. Wszystko co robię staram się robić sam, aby nie angażować innych do pomocy. Alfa z napędem + nadziewarka to byłby dobry zestaw. Przy przerobie 10kg jednorazowo raz w miesiącu wystarczy alfa bez napędu i trochę siły mięśni własnych :wink:

Może takie coś? http://sklep-masarski.pl/index.php?cPath=21_34

To za sprawą pana Dariusza Morsztyna i jego pojazdów :wink: http://www.biegnacy-wilk.pl/

Mam coś podobnego, tylko z obudową z blachy malowanej i większą. Spisuje się super. Miałem tylko lejki plastikowe i dokupiłem u miro z nierdzewki. Tu masz w komplecie! Myślę że warto jeśli Ci pojemność odpowiada.

Dzięki może się przydadzą jak nie mi to komuś innemu. Taką wędzarnię kominową jak pisałem widziałem. Strasznie była uwalona skroplinami. Cały komin przesiąknięty był smołą, a na strychu było czuć wyłącznie skroplinami z wędzarki, chociaż nie była czynna już dłuższy czas. W domu nie jest moim zdaniem to dobre rozwiązanie, chociaż może much mniej było :grin: wędzarni w piwnicy rezygnuję na rzecz wędzarni w altanie. Musiałbym zrobić wkład w dość wysokim kominie. Nie kalkuluje się.

Witam Tu masz troszkę: http://www.swiatwokolkuchni.pl/?cat=128

Wczoraj odkryłem w piwnicy jeden słoiczek wędzonki zrobiony w listopadzie!. :shock: Badania organoleptyczne nie wykazały żadnych cech dyskwalifikujących produkt do spożycia. Po otwarciu weku zapach był bardzo ładny, wędzonkowy, tłuszcz nie zjełczał! Dzisiaj rano spożyłem 1/2 wsadu na śniadanko i po 5 godzinach od spożycia udało mi się napisać tego posta, czyli zjadłem mięsko ponad 8 miesięczne i było :thumbsup: Sam jestem zaskoczony.