anerka

to prawda i jeszcze wg. moich doświadczeń właśnie ta wysoka temperatura na "dzień dobry".Ja też spryskuję piekarnik albo wstawiam naczynie z wodą.Jeżeli chleb jest zbyt słabo wyrośnięty i dostaje taką temperaturę, to szaleje /z moich obserwacji/.

bodek, dziękuję ale dawaj, dawaj wszystkie. Pozdrawiam.

bodek, z góry bardzo dziękuję.

Zbój Madej, Piękne!!! Ja jutro wędzę szynki, boczki i balerony. Chciałabym, żeby też były takie ładne bo smaczne ,mam nadzieję będą. Pochwalę się efektem pracy /jak będzie oczywiście czym/ a jak nie to też sie pochwale :smile:

bodek, Jestem bardzo chętna, myślę, że jest więcej takich osób.Pozdrawiam.

bena, Gdy rozgrzałam piekarnik do tak wysokiej temperatury /wg. przeisu również znalezionego w sieci/to skórka była twarda ,wszystko robiłam zgodnie z przepisem ale nie udało się. Chleb zjedliśmy, nie było aż tak tragicznie , zresztą w moim domu chleba się nie wyrzuca, ale następnym razem piekłam w temp. 200*, potem obniżyłam do 180* i było ok. A powiedz mi jeszcze proszę, czy używasz termoobiegu? {"chlebki Beny" oczywiście piekłam, bo to przecież Wy przekonaliście mnie o słuszności dokonania tego czynu. Pozdrawiam.Acha ,a jutro próbuję Twój tostowy, bo jak już wypróbowany przepis to pewniejszy. [ Dodano: Sob 29 Maj, 2010 20:44 ] I jeszcze jedno, chlebek mocno pęknięty, czy to właśnie nie od wysokiej temperatury?Może zbyt gwałtownie wyrósł, czy mi się tak wydaje?

Ugot, Najlepsze Życzenia na "okrągłe" Urodziny, Zdrowia i 100 lat zadymiania.Pozdrawiam.

slawekD,czytałam o tym sposobie ale nie odważyłam się dać cynamonu a bułkę chciałam mieć jasną .Wdzę,że tutaj część bułki jest bez krwi, może kiedyś i tak spróbuję. To jest moja pierwsza bułczanka i smaczna ale będę eksperymentować.A tak w ogóle witaj na pokładzie.

EAnna, tak, zrobiłam bułczankę posilając się wiedzą naszych Kolegów oraz przepisami z forum i 16-tki /nie miałam przedtem bladego pojęcia /, zdobyłam ogólny zarys na czym to polega.Składniki to to, czym dysponowałam: 2 głowy wp.,całe podgardle z wieprzka o wadze ok. 110kg., ok.2 kg skórek wp.Ugotowałam to do miękkości z przyprawami:sól, pieprz ziarnisty,trochę ziela ang. i liścia laurowego.Po przestudzeniu zmieliłam na siatce 4mm, do tego namoczona w wywarze z gotowania bułka ok.1,50kg.i zów przyprawy: sól, pieprz mielony, majeranek, zmielone 2 duże cebule i 4 średnie ząbki czosnku.Po wstępnym wymieszaniu i próbie smaku dodałam krew, ok.1l.Wymieszane i załadowane w jelita.Płuc nie dawałam ale na przyszłość na pewno przyda się ta rada. A tutaj fotki:1.surowa. 2. ocieka po parzeniu / przdtem 5 minut w zimnej wodzie/, 3.dzisiaj, z lodówki [ Dodano: Wto 25 Maj, 2010 10:29 ] Nie ważyłam, ponieważ akurat popsuła mi się waga, starałam się jednak jakoś przybliżyć te ilości opisując słownie.Pozdrawiam. [ Dodano: Wto 25 Maj, 2010 10:32 ] Dodam, że rodzinka już wczoraj degustowała i są zachwyceni.

Doczytałam się, że to jest to samo tylko w różnych regionach występuje inna nazwa. Dziękuję Wam,Wasze wypowiedzi mi pomogły. Bułczanka/żymloki ale krwiste w trakcie produkcji. Pozdrawiam.

Maxell, Bagno, Bardzo dziękuję za szybką odpowiedż. Pozdrawiam.

Emulsja ze skórek .Chyba właśnie taki temat czytałam kiedyś, nie pamiętam gdzie i nie mogę odnależć. :blush: Pozostało mi dość dużo skór wieprzowych a taka emulsja może by się przydała przy jakichś nowych produkcjach :question: Pomóżcie mi proszę, odnależć ten temat /sposób wykonania takiej emulsji/. Pozdrawiam.

Ja także życzę Wszystkiego Najlepszego. Niech Wasz związek będzie trwały i szczęśliwy zawsze , jak w dniu ślubu.

Jutro zamierzam zrobić bułczankę. Mam do dyspozycji głowy wp. , podgardle, skórki no i oczywiście bułki. Czytałam kilka przepisów, także z 16-tki i zauważyłam, że bułki moczone są w krwi albo dodawano bułkę tartą. Ja pamiętam, że rzeżnik robił kiedyś w moim rodzicielskim domu taką bułczankę że te kawałki bułki były jasne. Nie wiem co tam jeszcze robił ale smakowało. To będzie moja pierwsza produkcja tego typu i chciałabym aby wyszło dobrze, bardzo proszę o rady bo wierzę,że wielu z Was na pewno robi bułczankę. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Myślę, że nie były dobrze osuszone. Ja wkładam w siatkę i wieszam do ocieknięcia, dopiero wtedy wędzę. Myślę jednak, że i tak będą smaczne. Dzisiaj też przygotowałam ser i miałam robić "oscypki" ale widzę, że mój turkuć podjadek już spróbował taki jaki jest no i chyba ten zjemy bez wędzenia.

wrzeszyk, Zbierz śmietanę, mleko na pewno jest bardzo tłuste, ja daję 0,5 g podpuszczki na 10 l mleka /nauczyłam się od kolegów z forum/, formuję w osobnej wodzie ale można i w serwatce,poznałam tutaj różne wersje. Wiem, że na forum są osoby bardziej kompetentne ale właśnie Ich kiedyś pytałam i praktykuję do dziś. Jest ok.

Drogi DZIADKU, dołączam się do wszystkich życzeń , niech spełnią się wszystkie pragnienia ale DOBREGO ZDROWIA życzę nade wszystko.

andrzej k, bena, ,Dziękuję za informacje.Pozdrawiam.

A skąd wziąć ten słód?

Nie byłabym pewna :wink:

Potwierdzam, sernik jest puszysty, pyszny. Nic nie stracisz, zapewniam że to doświadczenie przyniesie same dobre smaki.SMACZNEGO>

Wczoraj upiekłam sernik "złota rosa" wg przepisu, który podała Bena. Przepyszny. Nie dawałam bakalii bo może przyjdą dziś wnuczki a one nie lubią. Co prawda dawno po Wielkanocy ale sernik taki można jeść z przyjemnością przez cały rok.

kruszyna1696, bardzo podoba mi się Twoja wędzarnia. Mam zamiar modernizować swoją a właściwie wkład do wędzarni, to szafa metalowa w której wędzę do tej pory, zatem roboty dużo..Myślę, że uda mi się osiągnąć podobny efekt końcowy /mam nadzieję/. Czy posiadasz fotki z wędzenia? Jeśli tak to można je obejrzeć? Pozdrawiam i gratuluję.

lumberjack, Serdeczne witanko, jestem bardzo ciekawa efektu Twojej pracy.Pozdrawiam i powodzenia życzę. Gdzie leżą Pałuki :question: Postaw proszę, balonik na mapie.

Ja zawsze mrożę kurczka albo udka wędzone, ponieważ nie zjadamy od razu. Co miałabym zrobić z nadmierną ilością? Nie wiem co na to fachowcy ale ja nie zauważyłam jakichś zmian po rozmrożeniu.