Pracowałem parę lat w Z.M. przy rozbiorze kurczaka. Wejście na halę to "obowiązkowe" mycie i dezynfekcja rąk (nikt tego nie kontrolował), a później to już kompletna samowolka. W ubikacjach oczywiście były urządzenia do dezynfekcji rąk, ale 99% załogi z tego nie korzystała mało tego nawet nie myli rąk zwykłą wodą z mydłem po "zabiegu". Bardzo często zdarzały się skaleczenie gdzie krew leciała na mięso (rozbiór odbywał się w rękawiczkach gumowych + rękawica metalowa, ale dobrze zaostrzonym nożem bardzo łatwo się skaleczyć). Często się zdarzało, że linia nie wyrabiała na czas wtedy mięso było zamrażane następnie odmrażane i tak nawet kilka razy!!! (oczywiście w sklepie nikt o tym nie informował). Po każdej zmianie powinno być mycie wszystkich urządzeń (nigdy nie było na to czasu) szybkie delikatne spłukanie czystą wodą i następna zmiana już pracowała. To tak w przybliżeniu nie twierdzę, że tak jest wszędzie. Piszę tylko z czym ja się spotkałem, o wyparzaniu noży nawet nie wspomnę (przez trzy zmiany ta sama woda nawet nie gorąca w wyparzaczu).