Jak to mawiał nasz śp. Mistrz "tak trochę na śniadanko" Kiełbasa parówkowa parzona na podstawie PW 16.Tak w skrócie, bo to pierwsza próbna parówkowa od 2009r, znaczy od momentu rozpoczęcia przeze mnie tzw. kariery zadymiacza (nie mylić z zadymiarzem)WpIII zastąpiłem mięsem z golonki cielaka jelenia. Wody z lodem mniej, dałem jakieś 650ml.Peklosól 20g/kg, przyprawa do parówek 6g/kg. Jelita wp fi 24/26mmMielenie przez siatkę 2.7mm, niby kutrowanie robotem 37 min. temp przed nadzianiem +/- 12st.C. Ciężko rozetrzeć zmrożony tł. twardy z podgardla, z boczku oczywiście szło łatwiej i szybciej.Osadzanie w kuchni niecałą godzinkę, osuszanie jakieś 40 min. dymienie 30 min. kije tyłem na zad i drugie 30 min. Parzenie w temp 68-71st.C przez 19 min. Nie chciałem już kombinować z podnoszeniem temp. żeby nie przedobrzyć. Temp. w środku kilku batonów mierzona pirometrem pokazywała 66-67st.C, pewnie trzymałbym do temp. 68st w środku, ale na kilku batonach zaczął pokazywać się rosołek i natentychmiast towar poszedł do zimnej wody.I paróweczka razem z dwoma jajeczkami i dwoma żółteczkami od Ireny, zestaw przypraw wg śp. Andrzeja, zapodana dziś była na wzmacniające grypowe śniadanko