-
Postów
7 795 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Zbój Madej
-
I taki jest właśnie zamiar, o tą godzinkę dłużej następną razą ale najpierw niech te rybki do mnie "dopłyną"
-
Ja hakiem zaczepiałem na około kręgosłupa i rybka dość dobrze się trzymała Czyli ile mniej więcej wędzisz dorsza? Ja dymiłem chyba jakieś 5 godz. i było troszkę za krótko ale nic to baśka, na zlot grzybowy mają do mnie "dopłynąć" kolejne dorsze morskie z pewnej miejscowości w Wielkopolsce i będzie na czym trenować :D
-
Dziadku, mi chodziło o to, żeby kolega miał łatwiej aniżeli ma klasyfikować inne elementy wp
-
Boczek z zawartością tłuszczu około 40% tak na oko to najłatwiejsza wp II, masz gotowca, nie trzeba pozyskiwać z innych elementów wp. Wp I pozyskaj z mięśnia półbłoniastego
-
Jak na pierwszy raz dorsz prawie dobry, na smak oki, ale większe kawałki mogłem dymić tak z godzinkę dłużej, może mniej. Dwa kawałki od strony ogona wyszły dobre, większe jakby niedowędzone, miękkie, zbytnio soczyste. Po grzybowym zlocie zadymię kolejnego dorsza
-
-
Jak znam Andrzejka, a jemu dwa razy nie trzeba powtarzać, to pewnikiem po grzybowym zlocie będzie pakował walizki do Afryki :D
-
Barszczyk na śniadanko, dwa kubeczki, a jak spożyję to... ... to biorę sie za dreptanie przy fasoli ze skwarkami czy jak ją zwał po bretońsku
-
wiesław gil, wszystkiego najlepszego :D
-
-
Alltid wszystkiego najlepszego :flowers:
-
Maxell, tylko golonki tak zostawiłem, trochę z musu i też chciałem zobaczyć co wyjdzie. Wsio inne parzę normalnie Siostra golonki zamówiła dwie i dwie sobie machnę, ale po Grzybolocie. Peklowanie wydłużę do 13-14 dni i tez chyba tak zrobię jak ostatnio, znaczy na całą noc, tak jeszcze na próbę.Może jak w zalewie poleżą dłużej to będzie oki, się zobaczy A może i jedną machnę tak jak tusiak zapodał
-
Znaczy się golonki tak parzysz? Przygotowania na Grzybozlot zacząłem od nastawienia zakwasu buraczanego. Dziś zacząłem "tworzyć" inny fajniasty wyrób zlotowy. Także zlotowe szykowanko w toku
-
He he he a chętnie bym sie ponudził, ale zawsze "coś", albo jakaś wędzonka się już kończy, albo na zlocik, albo siostra składa zapotrzebowanie i trza dymić :D
-
Małe peklowanko, siostra zamówiła, boczuś, szynka myszka, dwa baleroniki. Za dni 5 do zalewy pójdą dwa kawałki polędwicy, za dni 10 dymek
-
Mi tam dobrze smakowała kania do nalewek, ale bez nalewek tez ciągałem ze słoika, szybko się skończyły, znaczy się kanie skończyły Baca, na zloty zaczni jeźdzć, popatrzysz, pogadasz, różności posmakujesz, a co za tym idzie wyobraźnię swą powiększysz :laugh:
-
No fakt, nie myślałem o tym, ale teraz i tak bym nie dał, część zakwasu pojedzie na zlocik więc nie kombinowałem. Jeżeli już, to podaj ile tego chrzanu i kopru dodać, na słój 4.25 L, zapiszę sobie
-
Zrobić "schabowe", a najlepiej napisz na PW do kolegi naginajka, na zlocie częstował kanią panierowaną w słoikach w zalewie, rawelacja przegryzka :D
-
-
"Barszcz Sudecki" Waga warzyw przed obraniem. Kupowałem jak zwykle no oko i przed dalszą obróbką powarzyłem i pomierzyłem. Są to takie uśrednione proporcje. Jest to porcja na garnek 5 L: buraki - 0,7-0,8 kg marchew - 10 dag pietruszka - 8 dag seler korzeń - 7 dag wywar - 3.5 L (wieprzowy, wołowy, drobiowy, warzywny, po pieczeniu mięs do wyboru, może też być woda, ale to nie to co na wywarach). Ja dziś miałem tylko 2 L wywaru i dolałem wody 1.5L. suszony liść selera - ja dodaję, ale nie jest konieczny Do smaku: sól czosnek - 2 średnie ząbki, zmiażdżony w prasce lub starty na małych oczkach tarki pieprz czarny - dwie szczypty zakwas buraczany - 150-200 ml Warzywa ścieram na tarce o grubych oczkach, wrzucam do wywaru. Od czasu zagotowania gotuję 30-40 min. Po ugotowaniu wyłączam palnik i tak wsio się przygryza w garnku minimum 30 min. może być dłużej, mocniejszy smak warzyw. Odcedzam barszcz dodaję przyprawy, wszystko zagotowuję, ale nie gotuję i gotowe :D I można spożywać Wieczorkiem nastawiam dwie porcje zakwasu
-
Parę minut temu rozmawiałem z "naszym" turystą z Pobiedzisk, który to w obecnie "rządzi" w Zakopanem i okolicach, właśnie wraca z wycieczki czy ze spaceru w Kościeliskach. Nabiera sił przed Grzybozlotem i pozdrawia nas wszystkich :D
-
Karolu, wszystkiego najlepszego!!! :D
-
Baaaaaaardzo mję to cieszy
-
Ja tam rozumiem, zrób, a zrozumiesz, ale w sumie nie rób ja Ci powiem bardzo smaczny jest sosik po upieczeniu na bazie dżemiku i ketchup'u :D A co do "chemii" w naszym życiu to powiedz mi bracie, gdzie tej chemii nie ma, jest wszędzie. Nie unikniemy jej, ale oczywiście można ją eliminować na tyle na ile się da A no się tęskni ale nic to Baśka, za dni 19, jak dobrze pójdzie to będę się zlotował, oj będę :D Przyprawa "daje rade", już sie kończy, za niedługo mus zapasy odnowić
-
Cosik młodszy źle czytasz to co starszy pisze Kliknij linka /topic/6489-kuchenne-przygody-wg-zbója/?p=367463 a tam jest napisane : "Na wzór" czyli nie pisałem, że to przepis na żeberka JackaC :D