Skocz do zawartości

Zbój Madej

***SUPER VIP***
  • Postów

    7 795
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Zbój Madej

  1. Andrzejku my jadamy , przecież taki smaczniasty rarytas z musztardą lub chrzanikiem Ludziska wybredne teraz jakieś :laugh:
  2. Sorki Sivon, zapomniałem wcześniej odpisać W Lubomku także nie uświadczysz Ja głowy też tylko w Dino kupowałem w pobliskich miejscowościach, ale trzeba było za nimi jeżdzić. W Kwietniu w Lubomku otworzyli Dino i głowy wp teraz mam "pod nosem" Ubojnie sprzedają uszy wp producentom żywności dla psów
  3. Henryk, nawet nie mów wczoraj machnąłem salcesonik, a dziś mama mówi, że kminku nie ma z głowy mi wylatało całkiem Salceson bez uszu to dla mnie taki niby salceson, wyrób salcesonopodobny A uszu wp bym nie miał gdyby nie "jeden pan" z wielkoposki, dzięki, teraz mam zapasik na kilka salcefixów
  4. Salcesonik domowy, prosty i jadalny pół głowy wp - 1 szt golonka tylna - 1 szt. (ważyła 1.25kg) kolanko wp - 2 szt kość karkowa - 1 szt uszy wp - 4 szt rosół z gotowania towaru - 0.9L sól - 18g/kg czosnek pieprz świeżo kręcony majeranek Cały towar gotowałem na maluśkim ogniu 3 godz., ledwo bulkało. Oprócz przypraw do farszu dodałem do gotowania ziele, pieprz ziarnkowy, listek bobkowy, czosnek. przyprawy dodałem dlatego, że odrazu mam gotowy wywar na jakieś tam zupki, jak wywar mi nie potrzebny to przypraw nie daję żadnych. Po obraniu mięsa z kości, całość ważyła 2,32 kg. Nie mogłem w sklepie dostać skórek wp, zamiast tego kombinowałem, miałem skórkę z kolanek, z głowy i z dwóch uszu wp, z uszu po ugotowaniu nożem zeskrobałem skórę. z całości odebrałem jakieś 1/3 mięsa, wybierałem mięso z kości i z głowy, wraz ze skórkami zmieliłem na sitku 4 mm, to co zostało pokroiłem w kostkę. Po dodaniu rosołu i przypraw wsio wymieszałem, nadziałem w kątnice wp. Nadziane kątnice wkłądałem do wody o temp. jakieś 84st.C i parzyłem w temp. 77-81st.C. Mniejszy salcesonik parzyłem 1 godz. dwa większe 70 min. Wpierwej studziłęm pod zimną wodą jakieś 20 min. następnie położyłęm na blachę do pieczenia. lekko przycisnąłem i na spiżarnianą podłogę, salcesony przewracałem co 20 min aż zaczęłu tężeć, następnie do lodówki do całkowitego wystudzenia. W lodówce salcesony mocniej obciążyłęm. Chyba niepotrzebnie do odważenia soli doliczyłem rosól z gotowania, dla mnie wyszło ciutkę jakby słonawe, ale ja to małosolny jestem, innym w domu na sól pasi :D
  5. Anuś, wczoraj jakoś przegapiłem :facepalm: Wszystkiego najlepszego Aniu :D
  6. plipek, waro wszystkiego najlepszego :D
  7. Henryk, nie marudź chłopaku To wiadomo, wsio co z ręki Haluśki smaczniaste być musi Nie narzekaj Haluś, skórka jak pomarsczona też ma swój urok
  8. Nic tragicznego ja tam nie widzę Smakować będzie na pewno, wszak to wyrób własny :D
  9. Zbój Madej

    Przywitanie

    Witaj witaj W Bogatyni będziesz miał zapewne pomoc To chyba ta Bogatynia na Dolnym Śląsku?? :rolleyes: Witanko serdeczne wszystkim nowo przybyłym
  10. Zbój Madej

    Radek robi.....

    Ech Radziu, żeby to było takie proste, ale nic to, moment spotkania nadejdzie jeszcze :D
  11. Zbój Madej

    Radek robi.....

    Radziu, a z tym towarem to czasami do Lubomierza się nie wybierasz? :rolleyes: :D Jakby co to musztardę i wiśniówkę mam do tego :D
  12. Dając literek solanki na kg mięsa kłopot ten znika. Ja daję 8 dag p-soli, ale jestem małosolny, jak lubisz więcej soli to daj 8.5-9 dag
  13. Tak jak pisałem dwa posty wyżej, solanka po mojemu znaczy się na 1 kg mięsa daję 1 literek wody i 8 dag p-soli Nie odliczam, mięso rozmrażając się zaciąga już solankę Jakoś tak mi wyszło na tym naszym forum, ze jeszcze nigdy nie peklowałem wg tabeli Dziadka. Od początku peklowałem wg Szczepana, tak było ze trzy lata, aż do momentu jak w Napoleonowie Andrzej k wybił mi z głowy krótkie peklowanie z nastrzykiem, Gonzo też mi chyba coś tłumaczył, a teraz pekluję po mojemu i jest dla mnie oki. Andrzej juz spożywał u mnie wyroby wg mego peklowania i nie grymasił, że coś nie teges :D
  14. Siemka PePe Tak, zawsze starm się mięso mrozić przed peklowaniem, wychładza ładnie solankę Nieraz jest tak, ze mam tylko ze dwa jakieś kawałki zamrożone, a reszta świeża, ale i tak solanka będzie zimniuchna
  15. Małe peklowanko nastawiłem, 7.05 kg, będzie się peklować jakoś tak z 10.5 dnia. Solanka po mojemu oczywiście i bez nastrzyku Karkóweczka, szyneczka myszka, kilka boczków. Mięsko mrożone, do Poniedziałku rano powinno w całości odtajać
  16. Dziś przy sprawdzaniu prodiża na zlot, testowałem nową mieszankę przypraw do pikantnego kurczaka pieczonego. Kurak dla mnie w sam raz pikantny, ale nie ostry. Części drobiu wczoraj posoliłem i posypałem przyprawą, do czasu pieczenia marynowało się jakieś19 godz. Przyprawę polecam do wypróbowania Przyprawa "Kurczak pikantny pieczony" Wszystkie przyprawy kupne zmielone. Pieprz cayenne - 7g Papryka słodka czerwona - 5g Curry - 4g Pieprz czarny - 4g
  17. roger, wszystkiego najlepszego i 100 lat :D
  18. Dawno chleba na zakwasie nie piekłem, ze trzy lata chyba, albo dłużej. Dziś nastawiłem zakwas wg przepisu pod tym linkiem /topic/3163-zbój-madej-moje-wypiekinie-moje-przepisy/?p=86077 Poniżej przepisu na ciasto :D Tak poniekąd ten przepis na zakwas sprawił, że na nasze forum kilka lat temu trafiłem :D
  19. Zbój Madej

    Radek robi.....

    Musi panie ma chłopina wprawę :D
  20. Wojtek, wszystkiego najlepszego i samego zdrówka :D
  21. Zbój Madej

    Radek robi.....

    Też się Radolek musiałeś bidako nadoić coby na serki było Cosik się zdaje, że Ty więcej doisz niż "jeden pan" z Pobiedzisk :D
  22. miro, wszystkiego najlepszego :D
  23. Dostałem od kolegi troszke dzika, polędwica i polędwiczka, dokupiłem wieprzowinki i wyszła taka: "Dziko/wieprzna kiełbasa z dodatkiem jałowca" Dzik kl I - 0.57 kg, mielone na szarpaku Zelmer 5 wp kl I - 0.75 kg (z karkówki) szarpak wp kl II - 2.01 kg ( z karkówki, boczku, podgardla, półbłoniastego) sitko 10 mm woł kl II - 0.54 kg, sitko 4 mm 1 raz p-sól - 18g/kg na smak jałowiec, pieprz świeżo kręcony nadziane w: jelita wp 24/26 mm osłonka karmel 55 mm Peklowałem prawie dwie doby, po zmieleniu i wymieszaniu, farsz poszedł do lodówki na 6 godzin (musiałem leżakować po pracy). Po nadzianiu osadzałem krótko w kuchni, jakąś niecałą godzinkę. Osuszałem 1 godz. 40 min, dymiłem prawie trzy godzinki, parzyłem w temp. 71-74 st.C na macanego, w jelicie 28 min. w osłonce 40 min. Po nocnym spiżarnianym studzeniu towar poszedł na 6 godzin do ciepłego wędzenia, przed drugim wędzeniem kiełbaski wisiały w kuchni 2 godz. Smak kiełbasy bardzo dobry, zwłaszcza po drugim dymieniu, co do "smaku dzikości" w tej kiełbasie, to cóż , spodziewałem się jakiegoś takiego mocniejszego smaku, za mało tego dzika było, ale smak tej kiełbasy jest bardzo różny od kiełbasy wp bez dzika na jałowcu, czyli jest inny. Po drugim dymieniu kiełbaski wisały w spiżarni dwie doby w temp. 11-13 st.C Teraz leżakują w lodówce, jutro do zmarażarki Po dymieniu i parzeniu. Po nocnym spiżarnianym studzeniu. Po dwóch dymieniach i dwóch dniach w spiżarni. Z obrzynków (wp IV i grube ścięgna woł, mizdra) wyszedł nawet fajniasty wywar, do zupki jakiejś będzie
  24. Bodzio, wszystkiego najlepsiejszego :D
  25. Heniutek bracie, wszystkiego najlepszego, żyj nam lat dwieście :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.