Zadymiłem wczoraj parę takich tam drobiazgów na rodzinne balety siostrze z naprzeciwka Po nocnym wiszeniu w spiżarni, dziś przeniosłem do lodówki do całkowitego wychłodzenia. Polędwica dałem do siatki, a co tam. Przy okazji machnąłem karkówkę faszerowaną na podstawie przepisu Halusi Za długa była. ponad lustro wody wystawała jakieś 6 cm i co 30 min. musiałem ją przekładać w garnku raz jednym końcem do dna, a raz drugim. Ot tak jakoś zapomniałem przyciąć Karkkówka peklowana próżniowo 20g/kg, przez 4 lub 5 dni. rozcięta na płat, posypałem czosnkiem granulowanym, farsz z szynki 0.5 kg, mielony przez siatkę 8 mm, p-sól 18g/kg i do smaku pieprz cz. i czosnek granulowany, peklowane dwie doby. Zawinąłem w celofan i... zaczęły się schody. Zafoliowana karkówka nie chciała się przecisnąć przez pcv fi 110, ale jakoś poszło. Następnym razem robię wiązanie "na wałek". Smak bardzo dobry, napewno będę jeszcze karkówki rolował. Karkówki lubię przeparzone, tek do 74st.C, ta lekko przegapiłem i "poszło" do 77st.C, ale jest git