Wątrobianka ze skwarkiem wg Zbója na podstawie przepisu na wątrobiankę pobiedziską Takich strat to ja jeszcze w karierze zadymiacza nie poniosłem Meslą tak się lekko nadziewało, że nie "złapałem" wyczucia nadziewania i kilka sztuk chyba ciut za mocno nadziałem, dodatkowo coś mnie podkusiło i z wnętrza jednego jelita wyciągnąłem tłuszcz, przez co jelito osłabiłem. Podczas parzenia trzy pękły na samym początki z czego dwa szybko wyjąłem i udało się je związać i do gara, jedno co pękło na środku poszło na farsz do pierogów. Jakby tego było mało to po podwędzeniu przy wyciąganiu z wędzarni na kij, dwie sztuki spadły z kija i pękły Ale nic to Baśka, zostało jeszcze tyle, ze na gościnę będzie co na stół zapodać Dwie co spadły.