Radek.

Wydaje mi się, że to sprawa temperatury serków i solanki. Ciepła solanka i dość ciepłe serki przed włożeniem do solanki spowoduje taki efekt. Jeżeli masz możliwość, to zrób solankę dzień wcześniej i włóż do lodówki. Przed włożeniem serów do solanki, schłodzić je w zimnej wodzie. Trzy godziny na ociekanie serków, to za mało. Na pewno nie zdążą wyschnąć. Daj im dobę po wyjęciu z solanki, a jeżeli dalej są mokre, to osusz papierowymi ręcznikami. Jeżeli te serki nie są mocno kwaśne, to może grilowane zrób, albo przynajmniej spróbuj. Najwyżej dostaniesz... No wiesz co będzie :wink:

Mania trochę zmokła i zmachała się na spacerku :wink:

Tusiaczku, ja używam Alfy 22. Tutaj jestem tylko "przekaźnikiem". Tego Zelmerka znam, bo Hania używa :wink: . Wiem, że ta maszynka jest bardzo w porządku.

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"k...a". - Co powiedziałeś tatusiu - pyta Jasio. - Aaaa... powiedziałem.... "duduś" - odpowiada ojciec. - tatusiu, a co to jest duduś - Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko - Tato, a jak on wygląda? - A, ma takie rączki i nóżki.... - Tatusiu, a cojedzą dudusie? - Mmm. Jedzą warzywa owoce.... - A tato, a czy dudusie mają dzieci? - Noo, tak - To znaczy, że dudusie się rozmnażają? - Tak - A jak się nazywają dzieci dudusia? - Eee...dudusiątka. - A jak wyglądają dudusiątka? - Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe - A co jedzą dudusiątka? - Eeee..... mleczko piją... - Tato, a gdzie mieszkają dudusie? - K....a !!!!! Powiedziałem K....a !!!!!!!!!!!

Whites XLT :wink: . Ale w drugiej ręce powinna być saperka :grin:

Te nie są wcale takie duże. Ważą od 230 do 250 g. Czasem robię mniejsze i nie wędzę. Córka takie lubi :grin: . Przed zimą pewnie zrobię jeszcze ze dwa razy, bo to ostatni moment, kiedy krówki chodzą jeszcze " po zielonym" :wink:

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna *cenzura*iać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego: - Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i Twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej! Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odp... w końcu proponuje: - OK, DeltaTangoCharlieCośTam. Teraz wykonam jeden myk, ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki, a na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa? - Dawaj, misiu! Nie ma takiej opcji, żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz ten tekst na swoim kadłubie, a wódeczka, panienki itp. na Twój koszt! - Uwaga, zaczynam, tylko się nieco odsuń. Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce: - Dobra, skończyłem. - A co to, k...., miało niby być?! - Byłem się odlać.

I gotowe :grin:

Dzisiaj znowu serki :grin: .

Wszystko na fi 10 mm :grin: . Nie mieszamy za mocno. Ma być jak kabanosy. Strzelać przy łamaniu :wink: . Smacznego :grin:

No nie wiem :grin: :wink:

Jest, jest :tongue: Miałem okazję spróbować słoninki Gonza :clap: . Ale to była słonina grubości... No nie wiem, ale gruba :grin: . U mnie tylko cienizna :???:

Kiełbasa Nasza, czyli moja i Arkadiusza :wink: Troszkę zmodyfikowałem :wink: 1 kg I 3,4 kg II 0,6 kg słoniny 18g/kg peklosoli 1,5g/kg pieprz 2,5g/kg czosnek Wędzimy około 3,5 h w temp. 40 -45*C Parzymy 73 - 75*C około 25 - 30 minut :thumbsup: smacznego :grin:

:wink: Wczoraj jeszcze zrobiłem kiełbaskę, co ją mam zawsze pod ręką, ale Hania się koło kija zakręciła i została mi tylko ta fotka :wink: Duży garnek - duża ulga :tongue:

Ja bym wędził :tongue: :wink: .

Minęło kilka tygodni i czas na podsumowanie. Wbrew obawom co do słoniny parzonej, a później wędzonej, okazało się, że jest najbardziej miękka, co nie znaczy, że lepsza :wink: . Wszystkie trzy sposoby są dobre. Z AndrzejemK tak ustaliliśmy i ja się tego trzymam :grin:

Już można jeść :grin:

Dzisiaj "Bukowiańskie Cukiereczki" :grin: . Zaraz idą do wędzarni, tylko inna kiełbaska musi zrobić im miejsce :wink: .

Karol :grin: . Wszystkiego, wszystkiego najlepszego. Sto lat :grin: :grin: :grin:

- Chodził ktoś z Was po Tatrach? - Zależy po ilu...

Raczej manufaktury :wink: . Maleńkiej, ciasnej, ale tylko mojej własnej :wink: :grin:

:grin: :grin: Dziękuję :grin: :tongue:

I gotowe :grin:

To prezent od Paolodoro :grin: . Staram się... :grin:

Dogonić Andrzejka to ja nie dam rady :grin: :grin: :grin: :wink: :tongue: :wink: