Jojo

A jak mizdra się zachowuje po takim krótkim dojrzewaniu? Da się jeść, czy się ciągnie? Warkocza nie widzę, więc pewnie był usunięty.

Wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Taty.

Halusia czy te siatki mają jakąś specjalną nazwę? Wyglądają bardzo ładnie.

Elu 100 lat!!! Spełnienia marzeń.

Spełnienia marzeń i dużo zdrowia z okazji urodzin!

Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za pamięć i życzenia.

Serdecznie dziękuję za życzenia. Oby jak najwięcej wspólnych spotkań w tym roku udało się zorganizować.

Ja niestety odpadam. Dowiedziałem się, że w ten weekend muszę być w domu na ważnym zebraniu i nie da się tego przełożyć. . Może innym razem się uda. Chociaż patrząc po ilości zgłoszeń to kolejne bardzo ciekawe szkolenie może nie dojść do skutku, więc jest szansa, że załapię się na inny termin.

Jak tylko będę miał wolne w terminie szkolenia to na pewno się pojawię.

Kurde ja już nawet nie pamiętam jak smakowała. Może warto znów zrobić zapas póki zima i można białe złoto kurierem przesyłać, bo w Wielkopolsce to świnie fit i słoninę na centymetr nawet nie mają.

Mam suszoną wołowinę i inne mięsne specjały, więc na krzywy ryj nie przyjadę.

Widzę, że dużo nowości narobiłeś. Trzeba będzie kiedyś Cię odwiedzić, by popróbować serowych specjałów.

Zbóju wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Dużo zdrowia i jak najwięcej spotkań w gronie WB. Z dymnym pozdrowieniem Jojo

Czy kurs "SDM II" to to co kiedyś było kursem wędlin dojrzewających?? Czy coś nowego postało ? Co miął by obejmować ten kurs? No chyba, że to jest to co kiedyś Bagno proponował. Kurs zaawansowany, ale bez dokładnego określenia co jest tematem zajęć. Po przybyciu na miejsce dowiadujemy się co robimy. Jest to jakiś dodatkowy smaczek i taka niepewność. Ale znając realia z Łazów warto zaryzykować i jechać w ciemno.

Wygląda jak moja . Będziesz zadowolony. Super maszynka. Nie przejmuj się napisami. W instrukcji mojej Hendi było, że tylko do zastosowania przemysłowego i nie do użytku domowego. To są jakieś asekuracyjne wpisy producenta, że niby jak się coś stanie to nie ponosi on odpowiedzialności. Z rozmiarem sitek to jest takie ograniczenie, że w małych rozmiarach nie ma możliwości by ktoś palec wsadził do środka. Szarpak jak ktoś by był idiotą to umożliwia już włożenie palca do środka. Z tego co kojarzę, to oryginalne sitka to właśnie tylko do 8 mm występują. Ja do swojej większe rozmiary zamawiałem z netu bo na stronie producenta nie mieli.

Dzisiaj do do mnie dotarły kalendarze. Niestety trochę pogięte rogi bo listonosz wciskał na siłę do skrzynki. Trzeba pomyśleć na przyszły rok czy aby nie zrezygnować z poczty polskiej bo czytam, że nie jestem jedyny z tak dostarczoną przesyłką. Wielkie dzięki Jacku za zorganizowanie całej akcji z kalendarzami.

Ja już też od kilku godzin w domu. Nic nowego nie napiszę. Super kurs, smaczne jedzenie i bardzo miła atmosfera. Do tego wiele wiadomości i ciekawych patentów przydatnych w naszym hobby. Szczerze polecam kursy SDM. Serdeczne podziękowania dla Reni, Bagno i Dziadka za ogrom pracy włożony w prowadzenie i obsługę kursu.

Jeżeli o mnie chodzi to myślę, że się wyrobię na 15. A te ubranie do bielenia ma być ciepłe by nie zmarznąć, czy takie co to się mocno pobrudzi ?

To chętnie pojadę z Wami. Andrzej na grzybozlocie wspominał, że będzie jechał wcześniej wiec o nim nie myślałem. A kiedy chcecie startować? Piątek rano?

A czy jakaś ekipa z Wielkopolski się szykuje? Może jednym autem pojedziemy ? A nie widziałem wpisu Jacinto. No to ja jestem chętny by razem jednym autem jechać. Nie żebym popędzał, ale wpłacać ludziska kasę za kurs. Niby jeszcze 10 dni zostało, ale zaliczkę to trzeba wpłacić w tydzień po zapisaniu, a część osób jeszcze na czarno na liście.

Po konsultacjach rodzinnych ustaliłem , że bułka musiała być kupiona kilka dni przed świniobiciem i pokrojoną suszyli na piecu. U nas była dodawana do farszu bez smażenia, ale może w innych rejonach było inaczej.

Czytam tak wasze posty i wspomnienia wróciły. Faktycznie w okolicy Leszna tak jak pisze Kotunia kaszanka była z dodatkiem bułki. U nas robiło się kaszankę na kaszy jęczmiennej, a nie na gryczanej jak to większość kraju czyni. Z tego co pamiętam to jeden rzeźnik dokładnie taką kichę robił. Było to dawno a ja byłem małym dzieckiem wiec nie wiem dokładnie jak wyglądała produkcja. Pamiętam za to smak. Mocno pieprzna i z dużą ilością majeranku. Na przekroju widać było nie tylko kasze ale również kawałki bułki. Musze podpytać babcie może będzie kojarzyć jak przygotowywali tą bułkę do dodania.

Poproszę 4 sztuki. Czy ewentualnie można będzie zabrać więcej jeżeli teraz się nie zamówi?

Jestem za. Na dziczyźnie chętnie bym zakupił książkę z autografem autora.

Zabierz ja na Grzybozlot to ocenimy Twoje dzieło.