
Jojo
Użytkownicy-
Postów
993 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Jojo
-
Co sadzicie - trzy inne nazwy czy jedna nazwa z dodatkiem typu "zapiekana" "parzona" Jak już to ta sam nazwa z określeniem jak była wykańczana. Ja często tak robię jak Ty. A szczególnie jest to dobre rozwiązanie na początku przygody z wędzeniem, bo nie wiadomo co komu bardziej do gustu przypadnie.
-
Sto lat i spełnienia marzeń dla całej trójki.
-
A do jakiej temperatury wewnątrz parzysz swoje wyroby? Głównie obchodzi mnie szynka, polędwica i karkówka. W sumie to ja chłodzę w wodzie bo gdzieś przeczytałem, że wtedy są bardziej soczyste, ale może trzeba zmienić przyzwyczajenia.
-
Korzystałem z assistance 4 razy i nigdy nie miałem problemu. 1 raz w Chorwacji mnie holowali ponad 200 km bo na autostradzie jakaś elektronika zawiodła. 1 raz rozwaliłem oponę na dziurze i też podjechali i wymienili koło. W zeszłym roku 2 razy na lawecie bo alarm wariował i nie widział oryginalnego kluczyka i odcinał prąd i tylko serwis to mógł odblokować. Miałem ubezpieczenia w różnych formach. Nie jestem wiernym klientem i zmieniam jak mi się opłaca u innego. Ja kupuję zawsze cały pakiet ubezpieczeń bo taniej i najważniejsze to brać zawsze pełen rozszerzony pakiet assistance. Różnie to się nazywa u różnych ubezpieczycieli, ale uczciwie zachęcam brać najdroższy. Opisany jako rozszerzony, VIP itp. bo to jest prawdziwy assistance. Czym tańszy wybór tym więcej gwiazdek i wyłączeń z ubezpieczenia. No i niestety trzeba czytać umowy albo mieć dobrego znajomego agenta, który omówi z nami wszelkie kruczki związane z umową. Towarzystwa co roku zmieniają umowy byle jak najmniej płacić więc takie polecanie przez kogoś niestety nie jest dobre bo mój pierwszy raz z assistance był jakieś 7-8 lat temu i od tego czasu wszystko się pozmieniało.
-
Nowicjusz83 gratuluję pierwszego wędzenia. A jak wyszły sery?
-
Robotek polecam polędwiczkę solić na sucho. Mi osobiście taka najbardziej smakuje. Jak lubisz to z przyprawami lub bez. Ja nie daję tylko majeranku bo za bardzo mi zabija smak polędwiczki. Czas peklowania jaki stosuj to 5-7 dni, ale po 4 kiedyś robiłem i tez była ok. Peklosól daję 25-30g/kg. Dla niektórych to dużo, ale ja dodaję też cukier i pozostawiam polędwiczkę surową i leży jeszcze lodówce (pseudo dojrzewa bo innych warunków nie mam)
-
Jak się za to zabrać krok po po kroku
Jojo odpowiedział(a) na Nowicjusz83 temat w Dla początkujących
Ser trzymaj tak długo, aż nie będziesz zadowolony z koloru. Część ludzi lubi tylko lekko podwędzone, inni znowu trzymają bardzo długo. Ja średnio trzymam 3-5 godzin. Jak pierwszy raz wędzisz to zrób ok 3 godzin i będziesz na przyszłość wiedział czy taki Ci odpowiada. Pamiętaj, że ser najlepszy kolejnego dnia po wystudzeniu w lodówce. ( przynajmniej mi taki bardziej odpowiada) -
Skoro jest tak jak piszesz to myślę, że sam podałeś już rozwiązanie problemu . Nie ma co ryzykować zdrowiem. Ocynk jest szkodliwy, szczególnie w wyższych temperaturach. Niestety człowiek uczy się na błędach. Szkoda, że na swoich a nie innych. Poczytaj forum zanim zaczniesz robić przeróbki by nie popełnić więcej błędów.
-
Potwierdzam. Też często wędzę ryby z innymi produktami i żadne zapachy się nie mieszają. Mam sąsiada, który był już zdecydowany na budowę drugiej wędzarni do ryb. Bał się, że wędzarnia po rybach będzie śmierdzieć i przejdzie to na mięso i to w kolejnych wędzeniach Bo ktoś mu powiedział, że ktoś komuś powiedział itd. Czyli wydaj mi się, że jest to taki mit podtrzymywany przez osoby wędzące teoretycznie. Czyli wędliniarz gawędziarz - nie wędzi, ale pogadać sobie lubi. Najważniejsze, by z z ryb nie kapało na inne produkty. A kto ma kalendarz WB to nich sobie zobaczy, że ryby wędzę z serami. Z mięsem też wędziłem.
-
Pamiętam, że jak byłem dzieckiem i dziadek świnie hodował to przy uboju zawsze jajecznica z móżdżkiem była. Szczerze to smak pamiętam jak przez mgłę. Chętni bym znów spróbował. Podajcie tak na szybko jak zrobić taką jajecznicę. Pewnie nic skomplikowanego. Tylko czy najpierw smażyć mózg i później wbić jajka? Czyli traktować mózg jak boczek. I jakie przyprawy sól, pieprz czy coś jeszcze? Może cebulkę najpierw podsmażyć?
-
No niby masz rację. Nic nie powinno jej się stać. Ale z drugiej strony, jak by miała zepsuć kaszankę albo salceson to może lepiej nową kupić.
-
To lepiej pójdzie do zanęty na ryby. Nie jest to aż tak drogie, by nie kupić nowej. A może uda mi się świeżą krew załatwić.
-
A jak już taka ożywiona dyskusja na temat krwi suszonej, to proszę o odpowiedź o termin przydatności takiej suszonej? Mam kilogram oryginalnie zapakowanej krwi, którą kupiłem ok 3 lat temu. Nie ma na nie niestety daty ważności.
-
Nie uszczelniaj. U góry może sobie dym uchodzić koło komina. Część ludzi na beczkę kładzie tylko worek lub luźno układa deski. Wędzarnia nie powinna być szczelna i nic jej nie będzie, a nawet lepiej jak sobie dym ucieka swobodnie. Kiedyś też tego nie rozumiałem i uszczelniałem jakimiś sznurami itp.
-
El Gregor a co to za cienka na drugim zdjęciu? Ostatnio przeglądałem sobie Twój temat i z cienkimi kiełbasami to trochę kombinowałeś. Czy to jest już jakaś konkretna kiełbasa z ustalonym przepisem czy improwizacja. Pokaż foto przekroju. To mnie najbardziej denerwuje w mieszkaniu w bloku, że nie mam gdzie dojrzewać takich dobroci. Pozdrawiam jojo PS. Bazyl przepraszam, że w Twoim temacie podpytuje o nie Twoje wyroby, ale Grzegorz od rana maltretuje nas takimi zdjęciami.
-
Pomoc dla Bartka Pokemonowego :)
Jojo odpowiedział(a) na paolodoro temat w Fundusz WB wsparcia w nagłych przypadkach
No i paczka od Zbója dotarła do mnie. Bardzo ładny zestaw. Dziękuję! -
Jestem przeciwny takim dziwnym metodą solenia i ich nie praktykuję, ale faktycznie już gdzieś o tym słyszałem Mam znajomego "Pana Jasia" który wędzi ponad 50 lat. Zanim nauczyłem się z forum i od Bagno i Dziadka co i jak robić to on mi właśnie sprzedał taką metodę. Jest tylko jedna różnica - on robił to na mieszance p-soli i soli. Do teraz tak pekluje szynki. Do gotowej mieszanki (czasami z przyprawami) wkłada szynkę i obtacza ją. Tyle ile się przyklei to zostaje. Później do pojemnika kamiennego i pekluje te szynki min. 2 tyg. Co najlepsze to jego wyroby są powtarzalne, naprawdę dobre i bardzo ładnie uwędzone. Mimo, że jak z nim rozmawiam to on wszystko wie z doświadczenia i nie umie czasami czegoś nazwać fachowo lub przekazać co i jak robi. Ale co do tego tematu to w pewnym momencie też miałem odczucie że ktoś sobie jaja robi.
-
Witajcie. Tak jak w temacie chciałbym podyskutować nad kilkukrotnym wędzeniem naszych wyrobów. Szykuję się do Świąt i przeglądam sobie przepisy ze strony głównej na kiełbasy. W części z nich pojawia się wędzenie dwu lub trzykrotne. Przeszukałem stronę główną i forum i nie ma nigdzie tematu, który by dokładnie opisywał taką technikę wędzenia. Są tylko zapiski w przepisach , że należy coś wędzić 2 lub 3 razy. Wiem, że część forumowiczów nie tylko kiełbasy ale również szynki i inne specjały wędzi po kilka razy. Postarajmy się spisać dokładnie co i jak z tym wędzeniem kilkukrotnym. Napiszę co wiem(albo mi się wydaję, że wiem) o takim wędzeniu. Wypiszę, pytania które mi się narodziły gdy zacząłem myśleć nad tym zagadnieniem. ********************************************************************************************************************* Wędzenie wielokrotne: 1. Stosowane po to by: - wydłużyć trwałość wędzonych produktów, - nadać im bardziej dymny aromat i smak. Szczególnie w produktach wędzonych/parzonych bo po obróbce termicznej część "wędzonego" pozostaje w wodzie. - niestety oprócz wysycania tym co chcemy w wyrobie dostaje się do gotowego produktu więcej WWA (o czym ostatnio głośno). To zgodnie z zasadą im dłużej w dymie tym więcej złego w wędlinach. Oczywiście można minimalizować ilość WWA poprzez prawidłowe wędzenie ale coś i tak się w wędzonce będzie. Pytania: - Czy jeszcze jest jakieś uzasadnienie takiego rodzaju wędzenia? - Jakie są minusy takiego traktowania wyrobów? Na myśl przychodzi mi utrata soczystości, większe straty, twarda skórka. 2. Co możemy wędzić kilka razy: - kiełbasy wędzone/parzone, - szynki, - sery (np. oscypki). Pytania: - Czy jeszcze coś tak się wędzi? - Podawajcie dokładnie co robicie tą metodą wędzenia. - Czy przy kiełbasach wędzonych/pieczonych jest sens kolejnego dowędzania 3. Przebieg takiego wędzenia (aspekty techniczne): - pierwsze wędzenie w dymie ciepłym - później parzenie - kolejne wędzenie/wędzenia w dymie zimnym ( np. kiełbasy), - kilkukrotne wędzenie w dymie zimnym ( szynki surowe), - kilkudniowe ciągłe wędzenie na zimno ( np. oscypek). Pytania: ( tutaj chyba rodzi mi się najwięcej) - Jak dokładnie przebiega taki proces wędzenia? - Czy kolejne wędzenia zawsze są w dymie zimnym? - Czy jak wędzę np. 3 razy to muszą być kolejne 3 dni? Wydaje mi się, że nie bo niektórzy dowędzają po kilku dniach swoje wyroby. Być może tak robią, ale jest to złe z jakiegoś względu technologicznego. - Gdzie powinny być przechowywane wędliny pomiędzy wędzeniami? Na myśl mi przychodzi lodówka, wędzarnia, gdzieś w temperaturze pokojowej lub raczej miejsce gdzie dojrzewają wędliny ( czyli przewiewnie i temperatura trochę niższa niż pokojowa). - Czy jak będę miał taką wędlinę w lodówce to przy kolejnym wędzeniu muszę osuszać ( trochę to głupie) bo pewnie pojawi się na nich rosa po wyjęciu z lodówki. To chyba tyle na początek. Zobaczymy jak się temat rozwinie. Piszcie proszę o swoich doświadczeniach i postarajmy się odpowiedzieć na pytania, które już mi się zrodziły. Jak ktoś ma jeszcze inne pytania to zadawajcie. Jeżeli uda się odpowiedzieć na te pytania i zebrać wiedzę to obiecuję, że spiszę ją w całość i zrobię takie podsumowanie tematu. Będzie można je później wkleić np. jako drugi post i nie będzie trzeba czytać wielu stron by znaleźć wszystkie odpowiedzi. A temat sobie będzie żył na kolejnych stronach tego wątku. Ostatnio wiele tematów zamienia się w bezsensowne pisanie o niczym lub rodzą się kłótnie i później ludziom nie chce się tego czytać i zadają w koło te same pytania. Pozdrawiam jojo
-
Pamiętam, jak robiłem swoją pierwszą białą. Mimo, że teraz miał bym do niej zastrzeżenia to wtedy była super. Po latach jedzenia tego syfu co nam oferują markety to domowa kiełbasa nawet z jakimiś niedociągnięciami jest idealna.
-
No i pierwsza próba za wami. Trzeba trochę pokombinować z ilością przypraw by dojść do własnego ideału. Do białej standard to sól, pieprz czarny, czosnek i majeranek. U was jakoś nie widzę majeranku. A jak smak po parzeniu? Dajcie foto przekroju.
-
Pis ten projekt fajny ale i tak wygrywa wersja 4 z postu 2734 ( najładniejsza). W tym jakoś mi ten niebieski nie odpowiada. Może jak by zrobić tą wersję tylko w kolorze pomarańczowej/piaskowej/wchodzącej w lekki brąz to by była super. Kurde nie wiem czy udało mi się przekazać co autor (czyli ja) miał na myśli. Miałem tylko podstawowe kolory kredek w szkole i ciężko opisać kolor, o który mi chodzi.
-
Pomoc dla Bartka Pokemonowego :)
Jojo odpowiedział(a) na paolodoro temat w Fundusz WB wsparcia w nagłych przypadkach
Właśnie dotarły do mnie serki od AndrzejaK. Mimo, że jestem po śniadaniu to trzeba było spróbować - bardzo dobre. Coś czuję Andrzeju, że teraz to już się nie wykręcisz od spotkania u mnie. Musisz pouczyć młodego jak robić sery -
No to narobiliście mi smaki na kapuśniak. A jak wiadomo nie można za długo się ślinić to dzisiaj kapuśniak z kiszonej kapusty. Nie miałem nic wędzonego to jest nagotowany na skrzydłach od kaczora (pozostały po wczorajszej produkcji pasztetu) i grubo odciętych chrząstkach od boczku. Niestety kapusta sklepowa i to surówkowa bo nie było porządnie ukiszonej.
-
No to dobrze. Właśnie kończy się piec ten z żurawiną. Jutro zobaczymy co to z niego wyjdzie. Dzisiaj wieczór kombinowania. Zrobiłem też jeden pasztet na ostro ( chilli i habanero), a z reszty farszu mam 4 słoiki smarownego ( przynajmniej w planach - jutro zobaczymy czy się udał).
-
Ja tez robie dzsiaj pasztet. Nie wg tego przepisu bo to pasztet drobiowo wieprzowy z kaczką. Z tego przepisu podpatrzyłem dodatek żurawiny. Dodałem suszonej do farszu. Dopiero teraz czytam, że miała być namoczona. Czy coś się stanie bez tego moczenia?