Bardzo fajny temat. Mam nadzieję, że doprowadzi do konstruktywnej rozmowy i może w przyszłości do zmian na lepsze w naszym prawie. Już kiedyś coś podobnego chodziło mi po głowie. A dokładnie by w nazwach produktów nie można było wprowadzać konsumenta w błąd. Kilka przykładów czego bym sobie życzył jako klient sklepu: - używanie prawidłowych nazw sugerujących z czego jest dany wyrób. Np. polędwica to polędwica i koniec. Może być parzona, sopocka , w ziołach itp. Niedopuszczalne było by nazywanie polędwicą mielonek lub wyrobów wysokowydajnych. Czyli polędwica ma być z polędwicy i z jednego kawałka mięsa, nie mielone z dodatkami. To samo tyczy się szynek. Szynka ma być z mięśnia. Inne odstępstwa to tylko wędliny szynkowe itd. - Na każdym opakowaniu wędlin powinno być napisane z ilu gram mięsa powstało 100g produktu. Coś na wzór producentów kabanosów. Aby nie było sytuacji, że z kilograma szynki uzyskuje się 2 kg "szyneczki babuni"- bleee. Może powinno to być normą i opisane jakiś znakiem. Lub dołączone do informacji koło tabeli kalorii, bo to co raz więcej osób czyta. - obowiązkowe oznakowanie wyrobów wysokowydajnych. i to jakimś dużym znakiem lub napisem. Coś co wywalczyli producenci sera i teraz na pseudo serach jest wyraźnie napisane "wyrób seropodobny", - prawnie określenie co to jest wyrób wędzony: np. Na wędlinach było by napisane: (lub użyte w nazwie ) Tradycyjnie wędzony - dla wszystkich wędlin powstałych w normalnych wędzarniach opalanych drewnem, Wędzony dla mięs i kiełbas z przemysłowych wędzarni, gdzie używa się dymogeneratorów, ale jednak wyrób widzi dym przed sprzedażą, Wędzonkopodobny - dla wyrobów moczonych w dymie wędzarniczym . Lub ustalić jakiś znak na opakowanie, który sugerował by , że "szynka wędzona z komina" to tak na prawdę tylko napompowany chemicznie mięsień, który był moczony kilka minut w czymś co wygląda jak smoła. Można by też nakazać by te wędliny miały w nazwie "o smaku wędzonki " a nie wędzone, bo one wędzone nie były nigdy. Na razie to tyle co mi przychodzi do głowy, ale temat bardzo ciekawy i rozwojowy pewnie jeszcze nad nim pomyślę.