Koszu

Bardzo proszę zerknijcie na to: Na osłonce podczas podsuszania (temp.: 16 stopni, wilgotność - hmmm?, przewiew - był, czas - 7 dni) pojawił sie biały nalot. Starłem to ściereczką ale po 2 dniach przechowywania w 6 stopniach znowu się pojawił. Kiełbasa w smaku jest przepyszna. Chyba nigdy jeszcze nie wyszła mi taka dobra. W sumie nie ma podcieków tłuszczu, pachnie cudownie, smakuje bosko tylko ten nalot.... Nie ukrywam, że mnie martwi troszeczkę... Proszę o jakieś sugestie.

Macie racje Panowie. Teraz przełożyłem i ewidentnie kiełbaski z jednej parki są od siebie oddalone i powietrze między nimi będzie śmigać, osuszać i wędzić. Wielkie dzięki.

Wędzę w Borniaku więc "kije" są cienkie i aluminiowe i nie mają wpływu na te kiełbaski.

A tutaj zimne bo bez bucików:

A skoro wkradł się tutaj Pan Sting to zapewne tą wersję znacie .... [ Dodano: Sob 07 Sty, 2012 01:42 ] żeby tylko w ucho i w oko

Z całym szacunkiem do Pana Stinga i do Ciebie Małgosiu ale dzisiaj rządzi NIKITA

A mama mówiła: Idź na operatora kamery się kształcić to ja oczywiście musiałem być mądrzejszy...... Nie ma co gadać...

Stary ani nie gadaj ........

no i właśnie cały ambaras w tym, że spóźniłem się na prezentację... masz ci los

No i masz Małgoś nie chce współpracować.... W takim układzie Pokemonowi został tylko Marek z tasakiem lub reklamówką ze znanej sieci

Na poprawę skuteczności Twojej diety

Ale czekaj, żeby pogoń mogła gonić to goniony musi uciekać Więc Małgoś by musiała współpracować

hahahahah Faktycznie I też zadziała W takim układzie Pokemon ma już 2 wyjścia Uciekać i gonić

Jak dotkniesz Małgosiu swoich nóg to Marek nie będzie Cię gonił więc dieta nie zadziała... Znaczy chyba nie będzie gonił.

właśnie się domyślałem i dlatego podziękowałem. Moje 88000 gram jest wporzo Ale skoro pokemon jest na etapie zmiany kategorii wagowej to może on skorzysta? ;P

hahahaha Fajnie ale jednak grzecznie podziękuję

to trzymam kciuki. Mnie się przed ślubem udało w ciągu miesiąca pozbyć i "mojego piwnego" i 13 kg ale szczęśliwie dla mnie po slubie połowę z tego odzyskałem Nie mniej jednocze się z Tobą bracie.

No i masz Już 3 razy przeszukałem strony od 100-107 w poszukiwaniu zdjęcia, które taką burzę wywołało a tu nic. Wygląda na to, że się spóźniłem. Bo akurat zachciało mi się czytać o kiełbasach drobiowych.... masakra

Myth ma rację czego dowodem jest to, że z zewnątrz parki są fajnie okopcone i w związku z tym wybarwione odpowiednio a od wewnątrz po prostu mamy różowe mięso w przezroczystym jelicie. A osuszać w wyższej temp nie chciałem bo wydaje mi się, że skoro zakładamy wędzenie zimnym dymem to wcześniejsze podgrzanie kiełbas nie jest zbytnio wskazane. Może się mylę, nie wiem. Będę próbował podsuszac następnym razem "intensywniej"

Hmmmm , tez się nad tym zastanawialem. Następnym razem wydłużę i samo osadzanie a przede wszystkim osuszanie w wędzarni. Dzisiaj osuszałem z godzinę w 30 stopniach i przy dużym nawiewie. Nie chciałem osuszać w wyższej temp. ale chyba to był błąd. Zobaczymy.

Witam. Kolejne 8 kg moich frankfuterków właśnie wyciągnąłem z Borniaka. W smaku zapewne będą dobre (w sumie tego jestem pewien) ale mam mały problem z niedowędzeniem. I tutaj pytanie do koleżanek i kolegów Borniakowców Dużych. W czasie wędzenie zimnym dymem kiełbasek (różnego rodzaju i kalibru) tak jakby wewnętrzna część parki jest niedowędzona. Przekładanie kijów niewiele daje bo z zewnątrz parki zawsze są fajnie zadymione. Miał ktoś podobny problem? Zapewne chodzi tutaj o cyrkulację powietrza w komorze. Może ktoś już znalazł rozwiązanie tego problemu?

Ja osobiście robiłem ją już z hmmm x razy i za każdym razem jest idealna. Do przypraw przy tej kiełbasy nie używam wagi. Robię tak jak autor nakazał Łyżeczkuję, łyżkuję, ząbkuję i zawsze wychodzi super a moim skromnym zdaniem najlepsza jest tak po ok 3-4 dniowym podsuszaniu.

Jumbo niy ma co godać.... [ Dodano: Sro 21 Gru, 2011 22:55 ] :clap: heniu

Miro właśnie staromy sie pisać żeby boło jak najbliżyj naszy godki. Ale dej pozor, że kożdy z nos mo ciut inno ta gwara. Bywo, ze somsiednie miejscowości maja jakeś drobne róznice w godce. Niy myni to wszysko jest naszom gwarom.

to skoro o polędwicach i polędwiczkach mowa to jak ja je wędzę napisaelm wyżej a teraz mam taki temat, że kilka moich produktów pojedzie sobie do Norwegii po świętach i zależy mi, żeby te moje wędzonki były nie tylko smaczne ale i trwałe. Wymyśliłem sobie, że oprócz standardowego wędzenia (patrz wyżej) wrzucę je dodatkowo na hmm 12 h do zimnego dymu (do 22 stopni). Wydaje mi się, że na trwałości zyskają. Co wy na to?