W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej: - Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić? - Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona - Pomoże??? - Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie. Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera, rozmiary dobiera i po kolei wymienia różne smaki: - Poproszę truskawkową. - Bananową również. - O, i malinową też poproszę... Wkurzona już mocno aptekarka: - Panie!!!! Pan będziesz dupczył czy kompot gotował???? Siedzi se baca, cyta se gazete, a stara z córką ksontajom sie po kuchni. Matka patsy na córke i mówi: - Maryś, dyć mi w ocach puchnies. - Ale, co mama takie zeczy! - Maryś, dyć widze, co mi w ocach puchnies! - Ale, co mama takie zeczy! Na to baca łodsłania sie zza gazety i mówi: - A bo ponastawiacie te dupy w nocy i nie wiadomo która cyja!