Jako że ostatnio stałem się posiadaczem szynkowaru by sklepik miro postanowiłem zabrać się za szynkę prasowaną. Szynkowar lekko "stuningowałem" po własne upodobania czyli zaspawałem tą nieszczęsną dziurę w dnie a wywierciłem otwory w dekielku i rączce pod sondę termometru. Kupiłem dwie szynki myszki i zapeklowałem je na 5 dni w zalewie wg tabeli Dziadka przyjmując dolną granicę słoności. Po pięciu dniach szynki osuszyłem, podzieliłem na poszczególne mięśnie i usunąłem błony itp. Lekko rozbiłem tłuczkiem po czym ułożyłem warstwami w szynkowarze. Parzyłem w 75`C do uzyskania wewnątrz 68`C (lekko ponad 2 godziny). Po sparzeniu zdjąłem docisk i zostawiłem do ostygnięcia. Generalnie w smaku wyszło bardzo dobrze ale na przyszłość mięso dzielił będę na mniejsze kawałki i zamiast walenia tłuczkiem będę je wyrabiał. Wprawdzie blok się nie rozpada ale mógłby być sklejony zdecydowanie lepiej i bez dziur. Na święta trzeba będzie zrobić nową bo ta jakoś znika....