Podobno jakieś święta idą więc trzeba było troszkę przy wędzarni się pokręcić Wczoraj na pierwszy ogień poszły boczki, balerony, szynki, polędwice i półgęski. Część po uwędzeniu poszła do sparzenia, część będzie jeszcze delikatnie podwędzana dzisiaj... Jeden z półgęsków został sparzony - w smaku bardzo delikatny i zaskakująco soczysty (do parzenia był zamknięty próżniowo żeby soczki nie uciekły). Jako że czasu i sił jeszcze troszkę było zrobiłem także kolejną szynkę z szynkowaru. Pomijając że jeszcze troszkę dziurawa mi wyszła to smak bardzo nam odpowiadający a i konsystencja także bardzo dobra bo tym razem w porównaniu z poprzednim można ją śmiało kroić na cieniutkie plasterki i się nie rozwala.... Na zdjęciach przekroje półgęska parzonego i szynki. Wieczorkiem zobaczymy co wyszło z półgęsków tylko wędzonych...