marko30

roger, godzina jeszcze młoda niby nic nie spożywałem a widzę cztery GD :grin: za to szyneczka i kindziuk :thumbsup: Kiedy zrobiłeś te GD, chyba nie zrobisz koledze Borniakowi konkurencji.

Witam, czy ktoś robił serek tą metodą, a może zaproponujecie jakiś inny dobry do pizzy albo zapiekanki. Może by się coś upiekło, żeby nie tylko mięcho.

duduś kamień z serca, przynajmniej spokojnie zasnę :grin: , a o takim zdarzeniu jak pisze Gonzo, to sam to przeżyłem jak za średniego Gierka udało mi się kupić serek brie, zostawiłem w lodówce w akademiku, a po powrocie z wykładów zebrałem od moich współlokatorów bure że zepsuty ser włożyłem do lodówki i musieli za mnie wyrzucić :lol:

duduś wybacz, to tak z rozpędu. :blush:

może to kiełbasa w areozolu? :lol: to oczywiście żart, ale z tym pytaniem to najlepiej na PW do DZIADKA.

caramba, chłopaki z tymi serami to jakieś dejavu.

duduś sorry, nie zrozumiałem, a Twój ser to zlizałbym z ekranu. Pozdrawiam i sam poproszę o radę jak zacznę swojego pleśniaka.

zibi187 na allegro. [ Dodano: Wto 04 Sty, 2011 15:42 ] duduś z tego co pamiętam to masz podane na opakowaniu ile kropli na litr mleka no a dalej tak samo, dodajesz pożądaną ilość do 1/4 szklanki wody i do mleka.

gosiu, link od dietykon to jest dokładnie ten patent.

Witaj Gosia_cisu, jeżeli pochodzisz z tej Świdnicy w Zielonogórskiem to masz niedaleko Sławę i jedyny zakład który pierwszy rozpoczął produkcję kabanosa drobiowego w dodatku uzyskując na niego patent. To zakłady Balcerzak i kabanos opracowany przez Klaudiusza Balcerzaka. Wpisz w wyszukiwarkę kabanos drobiowy Balcerzak i powinien Ci się wyświetlić gdzieś link z opisem patentu gdzie masz podany dokładny opis technologiczny. Dodatkowo powiem że to jedyny zakład który produkował i sprzedawał 20 ton kabanosa dziennie. Jeżeli nie znajdziesz tego linka to mam gdzieś ten patent i prześle Ci go na PW lub maila. Pozdrawiam.

Geronimo, z tymi 10 żółtkami to trochę ostro pojechałeś. No chyba że cholesterol Ci nie straszny, a amareto na taki standartowej wielkości z 500g mascarpone tiramisu to też wystarcza około 50 ml, bo to nie ma być dominujący smak, tylko zharmonizowany wszystkich użytych składników. Na wędzonkach to na pewno jeszcze się tak nie znam ale na tiramisu to raczej tak i jako konsument i bierny wykonawca przy mojej żonie.

Panowie dacard_cain i MirekB naprawdę nie ma o co kruszyć kopii, z relacji zbudowanych już DG wynika że nie ma problemów z przygasaniem żaru. A jak pisałem wyżej, powietrze i zapałka rozwiąże ewentualny problem rozpalenia.

Panowie, najlepsze i najprostsze świece żarowe to zapałki.

Uwielbiam tiramisu, moja żona robi dość podobnie, a biszkopty bardzo dobre i w dobrej cenie w opakowaniach chyba 400g kupuje w metro, takie niebieskie opakowania.

dacard_cain, nie mam nic przeciw modyfikacją i uwagą, fajnie że myślisz i proponujesz rozwiązania, myślę tylko że nasi "starsi stażem" koledzy chcieli by od nas praktyki a nie teorii, dlatego zakaszmy rękawy i od słowa do czynu.

dacard__cain to ma być prosty i tani DG i takie konstrukcje jpionka i rogera tu już pokazali. Jak dla mnie to teraz jakaś kosmetyka oraz ich opinie z użytkowania i udam się do warsztatu kolegi żeby w końcu zrobić własny. [ Dodano: Nie 02 Sty, 2011 21:30 ] simple is beautiful

może ten wejdzie do 3 razy sztuka, ale to ze śmiechu którego nie mogę opanować http://allegro.pl/wedzarnia-do-mieszkania-domu-i1388062076.html [ Dodano: Nie 02 Sty, 2011 11:58 ] sprawdziłem, ten wchodzi, wiele wesołości dla wszystkich. [ Dodano: Nie 02 Sty, 2011 12:02 ] rzućcie okiem na nick sprzedającego i odrazu wszystko wam się wyjaśni, albo jak to mówią żarówa zapali w głowie.

LUDZISKA Niech nam się Dymi, Niech nam się Darzy, Bądźmy Szczęśliwi. Najlepszego w 2011.

NAJ NAJ NAJ dla Wszystkich w Nowym Roku Życzy Marek z rodzinką.

C:\Documents and Settings\Uzytkownik\Pulpit\wędzonki Zakładając ten temat chciałem pokazać że można wędzić wszędzie i nawet w tak prymitywnej komorze??? czy jak to nazwać. Dla uciechy i śmiechu Towarzystwa Zadymiaczy o ile ten link się wklei. [ Dodano: Pią 31 Gru, 2010 00:37 ] No, chyba coś nie tak jak chciałem, muszę cofnąć sie do forum i podkształcić z wklejania zdjęć.

Dzięki arkadiusz, narazie przy tych mrozach moja balkonówka dociąga góra do 75 stC, dlatego parzę. Ja tylko odniosłem się do któregoś wcześniejszego postu jednego z kolegów który twierdził że nie parzy udek, tylko zaparza krótko do 1 min, dalej wędzi i piecze. Za krótko jestem na forum i mam za małe doświadczenie, a właściwie jego brak żeby twierdzić że trzeba robić tak czy tak. Po prostu spytałem czy udka bez parzenia nie będą zbyt słone.

I o to chodzi. :clap:

Piotrze, widzę że od pomysłu do przemysłu, tylko nie zrób się drugi Duda Bis. Ale fajnie że teorie przekuwasz w praktykę.

Chodzi mi o parzeniu w wodzie, we wcześniejszym poście było napisane że nie parzy tylko piecze w wędzarce na koniec wędzenia, tzn że wyrób końcowy jeżeli był wykonany zgodnie z przepisem dziadka będzie na pewno bardziej słony w smaku.

Ja koledzy rozumiem że parzenie pozwala nam pozbyć się nadmiaru soli. Moja rodzinka lubi moje wędzone udka za to że nie są tak słone jak sklepowe, no i aromat.