Skocz do zawartości

pokemon15

Użytkownicy
  • Postów

    4 149
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pokemon15

  1. Normalnie prawie z kanapy spadam ja widzę tą rurę wystawioną przez okno :grin:
  2. Taka akurat miałem, żona jest zachwycona Poprzednio dałem czerwoną...
  3. nic dodać... piękne wędzonki a jeszcze jakie ilości :thumbsup: :clap: :clap: :clap: I jest coś do poczytania...
  4. Wiem, wiem, miałem je namoczyć w bulionie z gotowanego miesa ale szybko, szybko o wrzuciłem do wody...
  5. Przed wczoraj wymodziłem Pasztet Świąteczny z Królika w dwóch wersjach... normalny tradycyjny i na specjalne życzenie mojej żony z papryką http://img705.imageshack.us/img705/2266/dscf9015wm.jpg http://img850.imageshack.us/img850/4263/dscf9016wm.jpg W sumie pasztet robiłem i dla nas i dla mojego "średniego" brata Grześka on załatwił króla a ja resztę W sumie tuszka ważyła ok 1,5kg, do tego 1,5kg boczku wieprzowego i 1kg wątróbek drobiowych (tym razem), 3 duże cebule, 3 marchewki, seler i skórki z golonki, jakieś 0,3kg, 4 kajzerki i 4 jajka. Pieprz, sól i gałka do smaku... 6 ząbków czosnku i garść podgrzybków suszonych :grin: Wszystko poszło do gara, gotowało się do miękkości, wątróbki z cebulą pokrojona w talarki podsmażyłem. Wszystko zmieliłem na sitku nr 4, dodałem przyprawy i jajka, bułki namoczone w wodzie (tez zmielone), wymieszałem i do foremek. Jak wspomniałem wcześniej jeden pasztet zrobiłem "paprykowy"... dwie małe zielone papryki pokroiłem w kostkę i wymieszałem z farszem. http://images47.fotosik.pl/817/f38a9e65a8193f4dm.jpg Pasztety zapiekałem 60 minut w temp. 180 stopni. http://images43.fotosik.pl/816/ca1f96ebe2218bd2m.jpg http://images43.fotosik.pl/816/401a94d52b3cf494m.jpg http://images47.fotosik.pl/817/6a7448f2aea7e289m.jpg http://images49.fotosik.pl/815/89dc257b043d0457m.jpg Na koniec tylko napiszę, że wieczorkiem w poniedziałek zawiozłem jeden pasztet bratu... Następnego dnia rano o godzinie 6.58 dostałem sms-a od bratowej... "Artur, pasztet jest taki dobry, że w nocy mi się śnił aż się obudziłam i musiałam zejść do kuchni i skosztować kawałek..."
  6. Bardzo fajne i smaczniaste wyroby :thumbsup: :clap:
  7. Jejku, nie mam jak i kiedy masakra... sznurowałem mieso o 23... skończyłem jakos przed 1 w nocy... Część poszło w siatki, ale balerony i poledwica.... sznurowane ręcznie Padam... a rano wyprawa do znajomego... i wędzenie.... w sumie jest ok 11 kg miesa...przy czym moje jest 2/3 rano śmigam na cały dzień zadymiac u kolegi... ale sie boje....
  8. Małgoś, skarbie mój, po prostu nie wiedziałem jak nazwać kawałki szynki w osłonkach barierowych... parzone... nie mam praski, szynkowara... najbardziej pasowała mi taka nazwa... a, że to moje fantazje... Sam nie wiem... może "kanapkowa szynkowa" ? ale taka pyszna wyszła, że masakra.... [ Dodano: Wto 19 Kwi, 2011 01:42 ] może i na stałe... bo po co mam was straszyć... :mellow:
  9. Skórki z golonki "poszły" do świątecznego pasztetu z królika ale o tym wieczornie napiszę, właśnie się piecze
  10. Dzisiaj jeszcze czosnku główkę dorzuciłem :wink: Lodówka sprawuje się należycie moja gliniana beczka mieści się akurat temp 5 stopni... jutro a właściwie juz dzisiaj sznurowanie i przygotowywanie mięsa, ociekanie przez noc w piwnicy na kijach i we wtorek rano "wycieczka" do znajomego i zadymianie w jego wędzarni
  11. Wczoraj wymodziłem swoją "szynkę konserwową"... http://img814.imageshack.us/img814/6375/dscf8956wm.jpg Zaglądam przedwczoraj rano do lodówki... a tam jakoś tak pusto... wszystko zjedzone... O nie, myślę sobie... przecież nie kupię jakiejś "sklepowej' szynki czy mielonki... Szybka decyzja, pogrzebałem trochę na naszym forum, zapakowałem Bartka do wózka i "pojechaliśmy" na zakupy do "naszego mięsnego" Zakupiliśmy 1,8 kg szynki wp i golonkę, ok 0,8kg... Zrobiłem taką... "Szynkę konserwową" wg własnej fantazji, opierając sie na kilku przepisach z naszej skarbnicy wiedzy :grin: Z zakupionego surowca uzyskałem 1,1kg wp I i 1,1kg wp III... I pokrojona w kawałki, III zmielona na sitku 4 i potraktowana blenderem... Mieso peklowane na sucho, 17g peklosoli/kg - 48h. Najpierw porządnie wymieszałem III z ok 100ml wody i z przyprawami, pieprz czarny mielony 2g/kg, kolendra 0,3 g/kg, pieprz ziołowy 1g/kg i 5g majeranku... nastepnie dobrze wymieszałem I i później juz wszystko razem... az do uzyskania odpowiedniej kleistości... Nadziewałem ręcznie w osłonki barierowe fi 90 mm Parzyłem w temp ok 75 st przez 90 minut... Wyszły mi dwie "szynki", a takie smaczne, że juz jednej prawie nie ma Do tego swój "chleb izerski" i normalnie ... rewelacja !!!
  12. Coś dawno nic nie pisałem... Wczoraj machnałem dwa "Chlebki Izerskie" ze słonecznikiem, normalnie jestem zachwycony tymi swojskimi wyrobami... nigdy by mi przez myśl nie przeszło, że kiedyś sam będe umiał chleb upiec... i to jeszcze jaki smaczny... A nazwałem "Izerskie" bo... sami się domyślicie a mieszkam na Pogórzu Izerskim :tongue: http://img225.imageshack.us/img225/6451/dscf8919wm.jpg http://img132.imageshack.us/img132/4853/dscf8921wm.jpg Góry i doliny...
  13. No i mam nowy 'sponsorowany' sprzęt w postaci nadziewarki pionowej firmy Rossler Kosztowała dokładnie 325 zł już z przesyłką. Zdążyłem ją jeszcze wieczorem przed pracą rozmontować. Wykonana z blachy nierdzewnej o grubości 1mm, natomiast pojemnik wykonany chyba z blachy ciut grubszej, średnica 130mm, spawy wykonane porządnie. Obudowa i jej elementy też zrobione w miare dobrze, tzn nie ma jakiś zadziorów czy elementów ostrych. Sam napęd wygląda trochę topornie ale przekładnia, wałki zębate są metalowe i nie powinny sie szybko zużyć/wyrobić ale w sumie to nie wiadomo do końca... Oczywiście są i małe mankamenty a mianowicie... występują małe luzy: wałki-"korpus nośny" przekładni, co powoduje, że na "szybkim" biegu maszyna się zacina... czyli elementy zębate nie sa dobrze spasowane... Natomiast na biegu 'wolnym' - dolny mniejszy wałek - wszystko chodzi lekko i bez zarzutów. Na tym biegu skok wrzeciona to jakieś 1 - 1,5 cm/1 obrót korbą. jak dla mnie to powinno wystarczyć. Najgorzej z tego wszystkiego wygląda tłok. No może za ostro napisałem... ale tłok nie jest uszczelniony i pewnie wcześniej czy później wymienię go na inny z uszczelką. Na razie jest w miarę dobrze spasowany z pojemnikiem ale wszystko okaże się przy nadziewaniu jelit. jak to mówią "wyjdzie" w praniu. Ogólnie, jak za 300 zł, to nadziewarka jest OK, dzisiaj na spokojnie rozbiorę ją jeszcze raz, widziałem na korpusie przekładni dwie śruby z nakrętkami kontrującymi, może służą one do regulacji luzów wałków, napęd jest w jakimś strasznie klejącym twardawym smarze, umyje wszystko porządnie i dam nowy... http://images46.fotosik.pl/753/95e9be4bfa387acbm.jpg Korba stalowa, solidna, mimo, że wygląda 'cienko', nie powinna sie okręcić na palcu jak gwóźdź Gustlika Zobaczymy, czy da się tym sprzętem nadziewać kiełbasy ale to już opiszę w przyszłym tygodniu. PS Wybaczcie za niefachowe nazewnictwo ale nie jestem mechanikiem... :mellow:
  14. ech a ja dopiero we wtorek wędzę... i to nie u siebie... Jak ja lubię patrzeć na te kolorki wedzonek :wink:
  15. Ja opuściłem listę, u dołu jest już poprawona. 1.piter-2 2.karolszymczak 3.Krystaler 4.przemek1978 5.bogdan b 6.wchęciński 7.majus 8. Wiesia 9. jackfantom 10. Marko 11. WaRo58 12. waldero 13.jędrek12 14.zora 15.cpn 16.mobilek 17.marcus 18.agga 19.gasmil 20.nestor 21.WIEK 22. Ziutek 23 Olek.P 24. boggi 25. zuberek 26. Wnuczek 27 dark 28 dziuniek 29 tur100 30 Gregtom 31 Paula 32 kabanos 33 Zico 34 Ted50 35 Straszny 36.Małgoś 37. EAnna 38. zbig3133 39.PePe 40.sd 41. chudziak 42.alehar 43.yogi 44. and6 45.adamP 46. wojciechz 47. Sławek 48. rimol 49. Piasek 50. qbson3 51. wiesław gil 52. iretaci 53. krzys59 54. paolodoro 55. Halusia 56. Darino 57.stolarzM 58. Dadys 59. Wiesiorek 60. rj1307 61. Kempes 62. Aron2 63. lestan 64. barman_pl 65. mario 66. honzaty 67. Sivon 68. Reju 69. BlackOnion 70. Kamilfree 71. cesiek 72. Radek 73. Podlasiak 74. anerka 75. ronin 76. A-Lee 77. Markus 78. moldy 79. beiot 80. Lesław Kępiński. Jeśli tak to ja się 'piszę" 1x 81. jakub2001 82. Papcio 83. qzym 84. Franko 85. JUREK46X1 86. Plissken 87. wiesiekm 88. Henrykos62 89. gruha0 90. Wojciech Sz 91. Batiar 92. Krzysiek-krze 93. andrzej k
  16. Huuurraaa !!! Nie zgadniecie !!! Mam lodówkę !!! Teraz mogę peklować mięso nawet w lecie bez problemów :0 Napisałem ogłoszenie w pracy, że przyjme jakąś starą ale w dobrym stanie lodówkę, że może gdzieś komus miejsce zajmuje... Na drugi dzień, zadzwoniły dwie osoby, był do wzięcia MiHCK, produkcji jeszcze CCCP i jakaś ok 10-cio letnia, ale jeszcze dwa mies temu była normalnie eksploatowana. A że gość wracał akurat z pracy a ja miałem wolne, to dzwoni, żeby przyjechać do garażu do niego oglądnąć, no to pojechałem... W miarę duża Ardo, w środku jak nowa, no to bez namysłu, ciach ja do samochodu, (jak fajnie mieć kombi i juz mam ja w swoim garażu
  17. Fajnie, że ci tak podpasował Borniak a Zbórniaki jak ta lala cos czuje, że będzie tego jeszcze... ho ho ho, a może i więcej
  18. wiem, że trzeba z kolendrą uważać Na 4,4l wody dałem 4 listki i może z 15-20 ziarenek kolendry, całość zagotowałem, wystudziłem i odcedziłem dodałem peklosól 560g i dokładnie ja rozpuściłem. Taką zalewą zalałem mięso. Nigdy nie zostawiam przypraw w zalewie. Jedynie na dwa dni przed końcem peklowania wrzucam 10-15 ząbków czosnku. Na razie beczka stoi na balkonie, temp idealna 5st
  19. Jest za 7 druga w nocy... dopiero skończyłem peklowanie mięsa na wędzonki... ale może od początku... Aż mi ręcę drżą... jak ja to lubię... O siódmej rano mój kolega przywiózł mi swoje mięso do zapeklowania... w sumie to dałem sie namówic na wędzenie 'szkoleniowe' ... tak mnie męczył po spróbowaniu niektórych moich wyrobów, że musiałem sie zgodzić na ten "projekt". Miałem od poczatku do końca wszystko mu krok po kroku pokazać...od peklowania do wędzenia i parzenia... no cóż... okazało sie, że musi gdzieś tam pojechać, i peklowanie zrobiłem sam... Przywiózł 3,3 kg mięsa... polędwiczkę, szynkę, karczek i szynkę z łopatki..., i kawałek polędwicy... No to jak spać mi nie dał, to szybka kawka, i zawiozłem córkę na testy gimnazjalne... dostała "kopa' w tyłek na szczęście, a ja poleciałem po moje zamówione mięso... Tym razem zamówiłem 5kg łopatki wp, i 4kg karkówki... w sklepie naszej lokalnej masarni... Ceny trochę wyższe niz w sklepie firmowym, gdzie zamawiałem ostatnio, no ale bardzo mile byłem zaskoczony, bo mieso było naprawdę świeżutkie... wziałem jeszcze kawałek boczku, taki cienki, wymysliłem, że spróbuje zrobić rolowany wędzony... Niestety finansowo ostatnio u nas średnio... i szynki czy poledwicy nie zamawiałem ... Oczxywiscie, po 8 rano zrobiłem falstart... bo sklep otwieraja od 8.30, to wróciłem do domu na kawę i po małego brzdąca... w międzyczasie rozpaliłem w piecu bo jakos tak w domu nieprzyjemnie i zimnawo było... O 11 wziałem małego i dawaj po mięso I tu normalnie SZOK... Kolejka jak w latach 80-tych za lodówkami... z 10 osób i kazdy po 15 min u lady... no tak... cholera... ja z małym na rekach... w kolejce... a tam same "babcie" i biora na potęgę wszystko co sie da... (w sumie im sie nie dziwie... kaszanki jeszcze na kijach... kiełbasy cieplutkie pachnące...) O NIE NIE myslę sobie, kiełbasy to ja sam sobie zrobie tylko ta kaszanka... aż mi slinka leciała... Najgorzej było jak ktoś chciał, żeby mu żeberka przerąbać... mój mały w płacz... masakra... ale jakoś dotrwaliśmy do końca, zabrałem zamówione mięso i do domciu... i zaraz do pracy na 2 zmianę... Wróciłem po 22 i dawaj ważyć i "obrabiać" mieso... W sumie jestem bardzo zadowolony, bo łopatka wp była bardzo fajna i udało mi sie wykroic naprawdę fajne 'szynki', nie duze ale są git Najbardziej namęczyłem się z tym boczkiem... a raczej z "oskórowaniem" go... chyba musze na kurs pojechać... W sumie uzyskałem 11kg surowca... Przygotowałem zalewę, 4,4l i 560g peklosoli, na 6 dni.. wg tabeli Dziadka (ukłony), dałem kilka listków bobkowych i garść kolendry... po wystudzeniu lekki nastrzyk mies... moją mini strzykawką I wszystko powędrowało do glinianej beczki http://images43.fotosik.pl/800/06169b3ac8bbe6ccm.jpg http://images49.fotosik.pl/800/70fcb2f49a9fcbcem.jpg No i fajnie wszystko poszło na noc na balkon... 5 st na dworze,,, idealnie, w dzień, jutro jak cos to wyniosę do piwnicy... teraz do poniedziałku peklowanie, ze dwa dni przed wyjeciem dam jeszcze czosnku i zacznie się sznurowanie i wędzenie
  20. Jaki tam ze mnie mistrz, :blush: Ptaszki ćwierkają, że za niedługo za litr diesla mozemy zapłacic nawet 5zł 60 groszy...
  21. CZy to ten Rawicz koło Wrocławia ??? Jest tam klasztor ? Mój ojciec jako dziecko 3letnie był w Rawiczu prawie rok, po Powstaniu Warszawskim, zabrany rodzicom, w obozie dla dzieci, własnie w Rawiczu... w klasztorze... na ponad 400 dzieci przezyło chyba ok 50-cioro... Kurde... jak się wojna skończyła, to jakas rodzina z Rawicza go wzieła przygarneła i wychowyała przez rok czy nawet dwa, dopóki go mama a moja babcia nie znalazła jakims cudem... Musze popytac mamę, bo ojciec nie żyje już, ale wiem, że utrzymywał kontakt z "przybranymi" rodzicami... z Rawicza... Oj musze tam pojechac !!!!
  22. Aaaa to zwracam honor chyba nasza Halusia sie nie obrazi, że wygaszacza nie daje...
  23. Oj chyba mąż zazdrosny o tego borniaka musi byc... :wink: kiełbasa ja ta lala :thumbsup: :clap:
  24. a to nie za wcześnie ??? Ja mysle robic biała cos środa, czwartek w przyszłym tygodniu...
  25. Nie no u mnie nie ma szans... i jeszcze na 6 dni... musze sobie jakos inaczej poradzic... pomierze temp w piwnicy i w garażu... zobacze, i najwyzej zaryzykuje... jak by było te 8 stopni, to zapekluje najwyzej na 5 dni,,, nie ma innej opcji, gorzej jak bedzie 10 stopni... przed peklowaniem mocno schłodzę mięso... musze zobaczyc jakie temp w najblizszych dniach beda...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.