-
Postów
4 149 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pokemon15
-
W pracy jeszcze jestem ale to takie standardowe puszki, w każdym sklepie jest takie mleko...360 g albo ml, nawet nie patrzyłem, później dam znać. [ Dodano: Pią 24 Gru, 2010 21:06 ] Chcę w sierpniu na zlot Wędzarniczej Braci pojechac Musze sie starać, żeby mnie żona puściła :wink:
-
Świateczny likier kokosowy Pokemonowe Malibu Żona mówi, że pychota... nie mogła sie oprzeć... :thumbsup: Wesołych Świąt !!!
-
Wesołych bombek, złotych trąbek, anielskiego włosia i pieczeni z łosia. Makowca z sosnowca, rolady z szuflady i udanej Pasterki bez żadnej usterki. Wesołych Świąt! ! !
-
Halusia, może ci wysłać buteleczkę ? A tak swoja droga to sam jestem ciekaw co to wyjdzie... Robi sie go bardzo łatwo i w miare szybko... Kokosowy likier Pokemonowe MALIBU Składniki: * 200g wiórek kokosowych * 250ml spirytusu (ja użyłem 500ml wódki 40%) * 1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego * 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego * słoik z nakrętką Wykonanie: Wiórki wsypać do słoiczka i zalać alkoholem. Zakręcić i zostawić tak na 4 dni. Po czterech dniach odsączyć wiórki (można je wykorzystać do ciasta). Do dzbanka wlać obie puszki mleka i dolać odsączony przez sitko alkohol. Całość zmiksować i przelać do butelki. Schłodzić i pić
-
robi sie jeszcze likier kokosowy a"la Pokemonowe Malibu Jutro bedzie gotowy, to na świeta dla płci pięknej Jak wyjdzie dobry, bo pierwszy raz robię, to wrzucę recepturę
-
He he, no troszke "wyszedł" z blachy... nie mogłem sie oprzeć :thumbsup:
-
Wracam dzisiaj z pracy a tutaj takie fajne wypieki: Sernik Isaura Babeczki z żurawiną Oczywiście to moja córeczka kochana piekła a tak moje dziewczyny ubrały nasze pierwsze "żywe" drzewko (zawsze mięlismy sztuczną choinke) PS Jak byście byli zainteresowani przepisami na te słodkości to podam jak będe miał trochę więcej czasu, pozdrawiam.
-
Wszystkim wszystkiego dobrego, radosnych Świat Bożego Narodzenia, mnóstwa prezentów pod choinką i żebyście się nie rozchorowali z przejedzenia !!! Życzy Pokemon z rodziną http://img695.imageshack.us/img695/6717/dscf6922.jpg
-
Super sprawa, poszukam takiego "sprzętu", dzięki.
-
No i dopadła mnie jakaś nostalgia przed tymi świętami... wszystko co miałem uwędziłem... kiełbasa znika z lodówki jak woda na pustyni... żeby sie chociaz pętko na świeta uchowało... czasu nie mam teraz za bardzo, zeby cos sobie w kuchni porobić.... rozpacz mnie ogarnia... nie wiem co z sobą zrobic... Dziaj po pracy pojechałem do Tesco, bo w nocy tylko to jest otwarte i kupiłem łopatke i karczek na Pieczeń Zbójnicką ... normalnie jestem uzależniony... Już nie mogę doczekać się Zlotu w sierpniu... oj jo jo joj... co to będzie... wiem, że do produkcji to mnie pewnie nie wezmą... bo młody i nie doswiadczony... ale może zerkne z raz dwa... a może uda mi się na kurs pojechać w przyszłym roku... Ech obudziłem w sobie drugie JA, myśle, że spokojnie mógłbym zostać z zawodu masarzem wędzarnikiem... Tak sobie mniemam... że z Wami to nim wcześniej czy póżniej zostanę...
-
Tak czytam tu i ówdzie o tych praskach... chyba sobie musze sprawic jakąś... poprosiłbym o jakies namiary...
-
Henio, dowcipnisiu jeden, he he, czekaj na zlocie cie przydybie i do wedzarni wsadze
-
Przetestowałem na swoim boczku, był wrzucony do parzenia, ale w miedzy czasie poszedłem usypiac małego i żona nie wyciagneła go w pore... przeleżał w wodzie dodatkową godzine i wyszedł prawie nie słony...
-
Dzieki za link bo juz sie zamieszałem w tym wszystkim, mnie z kuchni moje dziewczyny wysiudały Z reszta mam do piatku 2 zmiany... brak czasu... ale na sylwka zrobie na pewno, powodzenia w pichceniu
-
Zbóju a jak te pieczenie robisz? Tylko mielisz mieso i doprawiasz i do piekarnika? Czy dodajesz jaka? Czy peklujesz na sucho mieso przed mieleniem? w jakiej temp pieczesz? Napisz, moze i ja cos takiego wymodzę jutro rano...
-
Ja tam biorę karpia i odcinam mu głowę szybko i sprawnie, to chyba jest najbardziej humanitarny sposób...
-
O rany to ty chyba dla całego miasteczka gotujesz Urlop wziąłeś ???
-
ale to wszystko smakowicie wyglada :clap:
-
Ech szkoda, szkoda, że teraz dłuższa przerwa z wedzeniem bedzie... drzewo mi sie kończy a wszystko zasypane... pod śniegiem... chyba, że jakąs mała kiełbaske.... Opowiem wam jeszcze małą "anegdotkę" w sumie to prawdziwą i jaki bedzie miała finał to wam pewnie napisze, bo sam jestem ciekaw... Wczoraj w pracy, jak przywiozłem wedliny kolegom na spróbowanie, to dwóch "młodych" przyznało sie, a raczej pochwaliło, że kupili świnkę całą na pół, po 5,40 za kg żywca. Ktoś im ja tam zabił i wypatroszył, oni opalili i na pół podzielili... nawet nie chcę mysleć jak rozbierali swoje połówki ale na pewno masakra... znając jacy sa roztrzepani Ale do czego zmierzam... Jeden z nich mieso schował do zamrażarki, zostawiając trochę do wędzenia i do konsumpcji na teraz... Mięso do wędzenia dzisiaj ma zawieść do kumpla bo sam nie ma wędzarni i tu jest wszystko OK. Natomiast drugi delikwent... praktycznie całe mięso zapeklował, mówił coś że 50kg..., że żonie same kości oddał... to jego peklowanie to też chyba masakra... bo mięso nakłuwał i faszerował czosnkiem, a do tego jeszcze nakłuwał żeby lepiej sie peklowało... :shock: No i wczoraj sie pyta mnie czy mógłby u mnie wedzić w srode... z moja beczka, to by chyba przez tydzien musiał wedzic :grin: a wedzarnia i tak zajęta, bo sąsiad będzie zadymiał teraz przez dwa dni... No i staneło na tym, że albo pojedzie do ojca na działke, bo ponoc tam jakaś wedzarenka stoi albo sam zrobi... Mnie tylko rozbawił fakt, że zielonego pojecia nie ma o wedzeniu a tyle mięsa zapeklował, kompletnie nic... ani ze trzeba mieso na kilka godzin wyciągnąć i powiesic do ocieknięcia, że trzeba osuszyć... brak słów... Nie wiem co z tego wyniknie i nie wiem jak to sie skończy... ale ma przynieść na spróbowanie to co uwędzi :wink: [ Dodano: Wto 21 Gru, 2010 12:47 ] Skoro jeden z Głównych założycieli SDM mnie pochwalił, to jestem w siódmym niebie !!! Obiecuje cały czas się rozwjać i w przyszłości na pewno na jakiś kurs zawitam, pozdrawiam.
-
Prawdziwa LOKOMOTYWA Jaki to typ silnika? Chyba komplet z przekładnią? A po wtyczce wnioskuje, że trójfazowy.
-
Uff, moze teraz już na spokojnie coś napisze jeszcze o wędzonkach. Peklowałem 13 dni mięso, poprzednio - 7 i miałem obawy czy mieso wytrwa w zalewie, ale sie udało, przekładałem co 2 dzień. Uwędziłem 3 szynki po ok 1,2- 1,5 kg, dwa karczki po 1 kg i pierwszy raz schab 2 szt po kg i dwa boczki. Balerony i szynki parzyłem, wyszły bardzo dobre w smaku, w ogóle to wedze wiśnią i trochę klonem (głównie pomagam sobie nim przy osuszaniu) i bardzo mi odpowiada ten aromat, smak jaki daje dym wiśniowy:) Zapach jest intensywny ale z drugiej strony nie jest jakis mdły, czy "przeszkadzający", wędzonki sa ciemne z wierzchu (wiadomo) mięso nie jest suche, jest delikatne, słonośc w sam raz. (POSTULUJE O JAKĄŚ NAGRODĘ ALBO HONOROWE WYRÓŻNIENIE dla DZIADKA za tą jego tabele peklowania mokreego)PYCHOTKA. Co do boczku, to tez rewelacja, ten parzony po prostu "rozpływa się w gębie" (do tej pory średnio lubiałem, bo tłusty itp ale teraz zmieniam zdanie) No i schab a raczej polędwice i tutaj pytanie do Was, chociaz jeszcze poszukam bo gdzieś taki temat juz był... Z tego co chyba mi sie o uszy obiło, to schab po obróbce staje sie polędwica? Bo w sumie schab to schab... a poledwiczki wieprzowe to sa takie cienkie i ciemne, prawie bordowe chyba... No ale wracając do schabu/polędwicy brak słów... surowa, wędzona, podpiekana na koniec... SZOK. Ideał. Coś wspaniałego, wyszła mięciutka, nie ciągnąca jak guma, delikatna, a jednocześnie czuje się tą surowość. Wczoraj jak w pracy dałem kolegom spróbować kilka plasterków , to jeden z nich stwierdził, że jak by był moja żoną to by mnie wycałował hehe i że ta polędwica to mistrzostwo świata:) Szynka i poledwica (na górze) Zbóju, ostatnie zdjęcie jest z lampą.
-
Starszy bracie, ja juz w pracy siedzę , O suchym pysku cały dzionek, he he, jestem skonany tym wędzeniem od rana, ale warto było... chłopaki w robocie sa zachwyceni:) Zwłaszca kiełbasa i polędwica surową (schab). Robie w domu w kuchni bez lampy bo z lampą wychodza za jasne. Dzieki bardzo, no staram się ja mogę, po prostu ucze się od osób doświadczonych tutaj , osób, które dziela się swoją wiedzą, doświadczeniem... Faktycznie, że jak tylko mogę, to staram się chłonąc wszystko o czym tu piszecie i próbuje to później wykorzystać w praktyce. Wiadomo, że wszystkiego od razu nie da sie zrobic perfekcyjnie, ale jak juz cos robic to robic to dobrze, z sercem jak mówił mój ojciec. Oczywiście sa momenty, że trzeba improwizować ale za to jest prezednia zabawa, a jeszcze jak dobrze wszystko wyjdzie... :grin: a wedzarnia... murowana... oj marzy mi się , marzy... Na razie załatwiłem dzisiaj przypadkiem, inną beczkę, o normalnych wymiarach... Bo w tej obecnie co ja na szybko zainstalowałem 3 tyg temu, to jst problem zeby 10 kawałków miesa upchnąć :grin: To na wiosnę będzie jak znalazł
-
Oczywiście zaspałem rano i poleciałem odkopać wedzarnie dopiero przed 9... Ale za to pogoda jak na zamówienie: -1, słoneczko, brak wiatru i opadów (w nocy była burza sniezna) :grin: To na początek wziałem sie za wygrzewanie wędzaeni i po godzinie "wrzuciłem" mieso w celu osuszenia. Namęczyłem sie jak głupi osioł żeby wszystko zmiescic za jednym razem, bo jeszcze kiełbasy czekały na swoja kolej... Nie obyło sie bez incydentu... sprawdzając temp przy beczce wywinąłem orła na plecy :grin: zahaczając o kije z miesem... ale na szczęście nic nie pospadało, troche tylko sie pobrudziły o beczke. Ale nie zrazony tym wypadkiem zacząłem wedzenie... W miedzyczasie przyszła rodzina pokibicowac trochę no i po 4 godzinach wyciągnałem wedzonki Wyszły rewelacyjne, bałem sie, że moze bedzie z nimi cos nie tak, że pierwsze wędzenie wyszło mi przypadkiem... Ale wszystko sie udalo !!! http://images49.fotosik.pl/477/c054ce19fcc1e966m.jpg Zadowolony z faktu, że jedno wędzenie się udało przystąpiłem do wędzenia kiełbas. http://images35.fotosik.pl/313/6daf3791ec8b2a3am.jpg http://images38.fotosik.pl/471/22d1c24b37d53292m.jpg http://images45.fotosik.pl/479/710537617127375cm.jpg Wędziłem kiełbasy ok 2 godzin nie licząc suszenia, chociaz nie zauważyłem rosy na nich, dorzuciłem też jeszcze na godzinke 3 szynki i polędwice, bo jak zaniosłem je do domu, to wydały mi sie jakieś troszkę za blade. po 2 godzinach wyjałem połowe kiełbasy i szynki do parzenia a połowe i polędwice zostawiłem jeszcze na 30 min i piekłem w ok 80st. W sumie to wedziłem wszystko w temp 50 - 60 st. NO I SŁUCHAJCIE... BYŁEM CIEKAW JAK TA MOJA PIERWSZA KIEŁBASA... REWELACJA!!! :grin: Niebo w gebie !!! :thumbsup: Normalnie czad majonez ura bura i huuurrraaa !!! Jeszcze jestem w szoku !!! Pycha !!! Zjedlismy od razu całe pętko :thumbsup: Ja juz nigdy chyba nie kupię kiełbasy w sklepie, przypomniało mi sie, jak 30 lat temu jadłem taka kiełbase u babci jak do podstawówki chodziłem... http://images45.fotosik.pl/479/32a94d3df4cc383bm.jpg http://images37.fotosik.pl/453/686f171419087a26m.jpg http://images40.fotosik.pl/461/e3e10b107945d7f1m.jpg http://images50.fotosik.pl/478/bc1f25993eb45823m.jpg Wszystkim Wam serdecznie z całego serca dziekuje !!! Za pomoc, za życzliwość, jesteście super !!! Jestem cały hapy, że mogę z wami wedzic i próbowac robic własne wyroby Lece do pracy, bede po 22, hurra !!! Halusia ta kiełbasa jest cudownie przepyszna !!! chociaz LEWA :grin:
-
Toz to masowa produkcja !!! Ale tego wszystkiego !!! Chyba na cały przyszły rok :grin: :clap: :thumbsup:
-
No i od rana zadymiam, żebym tylko zdążył... bo na noc do pracy... as jeszcze kiełbasa...
