Lata temu - historia z życia . Moja LP leżała w ostrowskim szpitalu . Po wypis wyrwałem się na przepustkę z pracy nieświadomie zabierając aktówkę . Lekarz jak mnie zobaczył zaprosił do gabinetu stwierdzając ,że nie ma przy sobie pieczątki . W gabinecie przy braku mojego " działania z aktówką " gdy zorientował się ,że w niej nic dla niego nie mam wyjął pieczątkę z kieszeni fartucha . Za kilka tygodni pojechaliśmy do Poznania na Przybyszewskiego , gdzie LP miała tomograf na który z wielką łaską wystawił skierowanie lekarz z Ostrowa z komentarzem " wie Pani ile takie badanie kosztuje ? " Był to okres lat 80/90tych - pustki w sklepach , nasza sytuacja materialna : bida z nędzą , ale już nauczony kopertę miałem ze sobą .po badaniach do lekarza i kopertę w kieszeń . I jego reakcja : z jakiej racji przecież to jest sprzęt dla Was . I nie wziął nie wiedząc nawet ile jest w środku .Lekarz i lekarz .