ano właśnie , myślę ,że w tej dyskusji zmieszało się kilka opcji . Postaci rzeźnika wiejskiego z przerobem " na wesele" , hobbysty wiejskiego kiedy "plącze " się po domu kilka/kilkanaście osób , hobbysty z naszych forumowych zdjęć gdzie robi się niby dla siebie a co tydzień wędzarki uginają się od nadmiaru produkcji oraz hobbysty miejskiego (czyt. yerba 4-5 w porywach 10kg mięsa/miesiąc dlatego ,że jesteśmy na stałe z żoną sami a tylko doraźnie z synami w czwórkę ).I w mojej "produkcji " odkryłem zaletę 32-ki jako maszynki do mielenia , ale i jako nadziewarki . Zelmerek ma dla mnie ten minus ,że ma bardzo wąskie gardło do wkładania mięsa /farszu .I teraz to co robiliśmy z żoną we dwoje 2-3 godziny ja obrabiam sam w godzinę i możecie mi wierzyć albo nie wcale nie trzeba mielić dwoma rękoma bo to nie taki wielki wysiłek . (To co napisałem o hobbystach znam z autopsjii , bo z każdym z nich miałem do czynienia - oprócz oczywiście naszych forumowiczów :wink: )