Skocz do zawartości

sverige2

Użytkownicy
  • Postów

    7 577
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez sverige2

  1. http://allegro.pl/regulator-temperatury-termostat-sterownik-czujnik-i4911685464.html
  2. sverige2

    Gena wyroby domowe

    Bo to jest przepis zmodernizowany. Wystarczy marynować tylko 48 godzin. Następne łososia z soli i cukru tylko oskrobać. Nie płukać wodą. Sól tylko naturalna, bez jodu i wzbogacających minerałów. W oryginale zawsze daje się 2 do 1-go, czyli dwie części cukru, i jedną część soli. Proporcja na 1 kg. czystej ryby to 2 łyżki stołowe cukru 1 łyżka stołowa soli 1 łyżeczka od herbaty pieprz biały mielony 1 pęczek świeżego kopru Przepis podany w łyżkach i łyżeczkach, ponieważ super precyzyjna gramatura nie jest tak bardzo istotna. Do tego obowiązkowo tradycyjny sos Hovmästarsås: 1 dl świeży, dobrze posiekany koperek2 łyżeczki cukru3 łyżki stołowe musztardy2 łyżki stołowe octu wineger1,5 dl oleju słonecznikowegosól, pieprz do smaku, ew. 1 łyżeczka koniakuZmiksować(ugnieść) posiekany koperek z cukrem, aż puści sok. Ucierać i dolewać powoli olej tak jak do majonezu, na końcu dodać pieprz, sól, ew. koniak do smaku.Sosem polewać plastry cieniutko pokrojonego ukośnie łososia. https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT6-nfBfsla5Avk955FSbnTPwKV2SS0IXol4VCNtfsXWFDuQvZ5
  3. A teraz czekamy na wędzonki i pieczywko .
  4. sverige2

    Smalec

    Być może Dziadku masz rację, ale zanim temat wyląduje tam gdzie proponujesz, ja zaproponuję kolegom i Tobie też, jedno proste doświadczenie, a mianowicie. 1. Zakupić dwie kostki smalcu 2. Jedną kostkę rozpuścić w rondelku i chwilę potrzymać na ogniu 3. Wylać przetopiony smalec do jakiegoś pojemniczka podobnego do kostki (choć nie koniecznie) 4. Wystudzić go i oba włożyć do lodówki na jakiś czas 5. Po wystudzeniu w lodówce, porównać sobie konsystencję, smak i zapach obu kostek Każdy sobie będzie mógł sam ocenić ten przemysłowy i ten domowy wytop, tego samego smalcu i dalsze dyskusje będą zbędne.
  5. sverige2

    Smalec

    Właśnie dokładnie o tym piszę Miro, dokładnie właśnie to, o tą jedną "drobną" różnicę w technologii produkcji tego wyrobu tłuszczowego chodzi. Różnice smakowe pomiędzy takimi dwoma wyrobami są niepodważalne i właśnie takie o których wcześniej piszą koledzy, coś przecież musi być tego przyczyną.
  6. sverige2

    Smalec

    Dokładnie to miałem na myśli, tą wyciśniętą przez sitko przy pomocy wałka, gładką smarowną masę tłuszczową, a swoją drogą to co napisałem odnośnie smalcu w tamtych czasach to na pewno to potoczne określenie używane przez sprzedawców oraz konsumentów "wyciskany" nie wzięło się z powietrza, chociaż dzisiaj wszystko jest możliwe .
  7. sverige2

    Smalec

    To potnij sobie słoninę na paski i przepuść przez maszynkę na sitku 4mm i zobacz co otrzymasz. Dziadku napiszę raz jeszcze to samo i pozwolisz że pozostanę przy swoim zdaniu. Nie Dziadku, "Ceres" w tamtych latach z racji powszechnej chudości portfeli, był dosyć często spożywany przez ludzi jako namiastka smalcu. Ja piszę o powszechnie znanym smalcu z bloków i z kostek, którego nikt inaczej nie nazywał, jak "smalec wyciskany".Była to wiedza powszechnie znana jak też używane do tego smalcu określenie "wyciskany" , inaczej go nawet sprzedawcy w sklepach nie nazywali. Nie mniej nie neguję Twojej racji, gdyż na pewno były również jakieś mniejsze zakłady, gdzie smalec był wytwarzany metodami nazywanymi przez nas jako tradycyjne. Pozdrawiam
  8. sverige2

    Smalec

    No właśnie że nadal tak uważam że wyciskany, to wyciskany, bo jak mówi przysłowie "Jedna jaskółka wiosny nie czyni", o czym świadczy mój ostatni post, przeczytaj go dokładnie, ale to może te Święta tak na mnie działają Pozdrawiam Świątecznie.
  9. sverige2

    Smalec

    Nie Dziadku, "Ceres" w tamtych latach z racji powszechnej chudości portfeli, był dosyć często spożywany przez ludzi jako namiastka smalcu. Ja piszę o powszechnie znanym smalcu z bloków i z kostek, którego nikt inaczej nie nazywał, jak "smalec wyciskany".Była to wiedza powszechnie znana jak też używane do tego smalcu określenie "wyciskany" , inaczej go nawet sprzedawcy w sklepach nie nazywali. Nie mniej nie neguję Twojej racji, gdyż na pewno były również jakieś mniejsze zakłady, gdzie smalec był wytwarzany metodami nazywanymi przez nas jako tradycyjne.
  10. sverige2

    Smalec

    Dziadku, masz rację, ale ja mówię o tym, co było powszechnie znane i mówione w latach 50-60 i 70 tych, i piszę to na podstawie mojej własnej wiedzy, a nie wiedzy gościa z kolejki, co nie znaczy że Ty nie masz też swojej racji.
  11. sverige2

    Smalec

    A ponieważ do młodzików się już pomimo najszczerszych chęci nie zaliczam, to z całą stanowczością stwierdzam że w czasach kiedy byłem jak to się mawia "piękny i młody" było to powszechnie znane i nikt tego stwierdzenia i określenia o smalcu nie ukrywał, tylko wszyscy mówili o tym powszechnie, i dla tego właśnie jeżeli ktoś chciał mieć normalny domowy, pięknie pachnący smalec, to wytapiał go sam z ręcznie rozdrobnionej słoniny z ew. dodatkiem podgardla czy sadła jak pisze Arkadiusz, i cieszył się pięknie pachnącym smalcem, nadającym się zarówno do smażenia jak i do smarowania pysznych pajd chleba. Tak więc Dziadku z całym szacunkiem dla Twej wiedzy i książkowych norm, szara rzeczywistość też istnieje i rządzi się swoimi prawami, nie chcę się tu z nikim sprzeczać, czy upierać przy swoich stwierdzeniach, masz zapewne rację, ale pewnie istnieją różne metody wytwarzania tego "cymesu", i ta szwedzka metoda wg. Alfa Laval, z transportem i tłoczeniem słoniny przy pomocy wałka oraz "wytopu" w tak niskich temperaturach, pozwala wg. mnie na takie właśnie określenie. Oto jeden z wpisów internetowych Smalec tłoczony na zimno Gość: AnmarKiedyś byl popularny. Można było kupić w sklepach mięsnych (jak mięsa było mało). Ale ja jadłem cóś lepszego: słonimę konserwową z puszki (w wojsku). Pycha - palce lizać (choć nie przepadam za tłusym). Smalec tłoczony na zimno usłyszałam o czymś takim dziś w tv. Cukiernik na tym smażył faworki, parę firm to w Polsce ponoć robi. Pewnie jest to produkt dla przemysłu cukierniczego, zwykłym śmiertelnikom niedostępny, ale brzmi intrygująco. Wiecie coś bliżej na ten temat?
  12. sverige2

    Smalec

    No i to jest właśnie różnica. Smalec kupowany w kostkach jest produkowany przemysłowo, przy zastosowaniu metody tłoczenia, a pięknie pachnący smalec domowy przy pomocy rozdrabniania słoniny a następnie jej wytopu, i przeważnie przechowujemy go w słoiczkach . Smalec w kostkach tłoczony z surowej słoniny, często pachnie niezbyt przyjemnie, natomiast ten wytapiany samodzielnie, jeżeli słonina nie pochodzi z knura, lub ze sztuki wcześniej wykastrowanej, to właśnie ta "poezja" zapachowa o której wspominałem .
  13. sverige2

    Smalec

    Przecież nie nigdzie nie pisałem o przemysłowym wytapianiu, tylko właśnie tłoczeniu na zimno. A jeżeli nazywasz tłoczenie słoniny przy pomocy owych urządzeń przy temp 80 stopni C. wytapianiem, to już twoja sprawa. Ja nie jestem taki odważny .
  14. sverige2

    Smalec

    Tłuszcz kokosowy o którym wspomina Maad, jest dostępny w kostkach, w Szwecji w każdym sklepie, przy czym jest to tani tłuszcz porównywalny z ceną oleju. Jest całkowicie bezzapachowy i też go nieraz używam, ale właśnie ten brak jakiegokolwiek zapachu i smaku, powoduje że dodaję do niego właśnie tego samodzielnie wytopionego smalcu i wtedy wszystko przy smażeniu pięknie pachnie i doskonale smakuje. http://www.recepten.se/info/kokosfett.html Sprawdza się doskonale przy smażeniu frytek.
  15. sverige2

    Smalec

    Bardzo dużo smażę na smalcu, Nawet do Szwecji przywożę z Polski smalec w kostkach, jak też ma zawsze smalec wytapiany samodzielnie ze słoniny. Mam więc porównanie, i potwierdzam że jest dokładnie tak jak pisze Andrzej. Różnica zapachowa jst zasadnicza.Smalec w kostkach bardzo często pachnie nieprzyjemnie i to jest fakt. Natomiast kupując słoninę zawsze zastrzegam że nie może być z knura. Normalny zapach samodzielnie wytopionego smalcu to "poezja" w porównaniu z zapachem smalcu w kostkach, który nie jest zresztą żadnym topionym smalcem, tylko normalną regularną słoniną tłoczoną przez sitka na zimno.
  16. sverige2

    Smalec

    Jak by Ci się nie chciało kroić w drobną kostkę, to pokrój tylko na paski i przepuść przez maszynkę na sitku 10 mm. jest sporo szybciej, i mniej ręcznej roboty. Efekt będzie na pewno zasadniczo różny, tak jak pisze Andrzej.
  17. Ależ oczywiście Anno. Ja pisałem o mąkach w Polsce, i gotowych mieszankach chlebowych w Szwedzkich marketach jak np. Lidl. Normalne typowe mąki w szwedzkich sklepach są doskonałej jakości i jakość ich jest całkowicie powtarzalna, co mogę stwierdzić na podstawie paru dziesięcioleci wypieku z tychże właśnie, o czym już parokrotnie pisałem. Mąki niby chlebowe , kupowane w polskich sklepach niestety nie wytrzymują porównania i pieczony z nich chleb jest nieporównywalny gorszy smakowo i zapachowo, jak choćby "mąka żytnia razowa do wypieku domowego chleba" f-my Melvit.com.pl którą mam właśnie przed sobą. http://melvit.pl/products/maki/#!/maka-zytnia-razowa-1kg wyrzucone pieniądze wg. mnie. Ot po prostu, zjeść się da, ale do chleba z mąki zakupionej we młynie to lata świetlne najzwyczajniej. Pozdrawiam świątecznie
  18. Dużo zdrowia i radości, oraz wszystkiego co w życiu najlepsze, z okazji Świąt Bożego Narodzenia, satysfakcji i zadowolenia z wyrobów które są naszą pasją, dla wszystkich koleżanek i kolegów, oraz pozostałych entuzjastów WB i naszego hobby.
  19. Tego Sądeckiego akurat nie próbowałem, nie mniej te prawie wszystkie z Lidla,biedronki czy Intermarche, i wszystkie niestety, smakują bardzo byle jak, i zapachu prawdziwego domowego chleba zero. Wszystkie gotowe mieszanki to jedna wielka lipa. Próbowałem też robić te mieszanki na dodatku własnego zakwasu, oraz drożdży, i podobna lipa. prawdziwy smak chleba można mieć tylko na dobrej chlebowej mące z tradycyjnego młyna. Reszta to wyroby chlebopodobne, ani smaczne, ani pachnące chlebem w czasie pieczenia. Dla miłośników prawdziwego pachnącego z chrupiącą skórką chleba, jaki piekły kiedyś nasze babcie, a dzisiaj my pieczemy, żadna taka gotowa mieszanka nie spełni niestety wymagań. Są jeszcze dobre mąki i można sobie kupić, jeżeli ktoś jest fanem prawdziwego, dobrego chleba. ta np. http://www.mlynwilkanowo.pl/
  20. Gorzkawy posmak daje im ten zakwas w proszku, te gotowe mąki to szajs. Brałem na próbę różne, w Polsce i w Szwecji z Lidla. jednakowe g....no i tu i tam. Wyrzucone w błoto pieniądze, oprócz tego że gorzkie, to jeszcze byle jaki zapach, nie podobny w ogóle do domowego naturalnego pieczywa na zakwasie, jeżeli komuś zależy na prawdziwym domowym, smacznym i pięknie pachnącym chlebie oczywiście.
  21. Skoro Borniak sam je zamawia, to nie są chyba takie złe ???
  22. Tylko stawiając tą komorę na miejscu, uważaj dobrze aby się jakieś krowy, czy inne trawożerne w pobliżu nie pasły . A tak poza tym, to zupełnie nie głupi pomysł i zmyślne rozwiązanie .
  23. To są oryginalne zrębki do Borniaka, f/my "Springer". U producenta zawsze najtaniej . http://allegro.pl/zrebki-wedzarnicze-bukowo-olchowe-trociny-15kg-60l-i4904528810.html
  24. Tak Hektor, masz rację, molet jest wyciskany i dokładnie taki sam jaki miały stare woreczki z PAK Toruń.
  25. Ja kupuję w PAK u, i jeszcze się nie zawiodłem, mają rożne rodzaje, jakość naprawdę doskonała. http://www.swiatwokolkuchni.pl/140,3131,jelita-naturalne-niekalibrowane-50m.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.