Skocz do zawartości

sverige2

Użytkownicy
  • Postów

    7 577
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez sverige2

  1. Elu, to co na noc mieszasz z zakwasem, to się właśnie nazywa zaczyn. Zakwasem jest tylko to zakwaszone co zakwasiłaś do tej pory i mieszasz wieczorem razem z mąka.Po wymieszaniu razem to już jest zaczyn, ktory zakwasza się przez noc i do rana rośnie. Następnie rano do gotowego zaczynu dodajęsz nowej mąki, czyli dokarmiasz i tym samym pobudzasz do dlszej pracy, czyli do dalszego wyrastania np. w foremkach.
  2. Tak Baco, to byla tak jak piszesz dzieża, oj ogromniasta ta dzieża była, prwdziwa "afrykańska dłubanka"
  3. Jasne Duchu, ale dla tego wlaśnie "wariacje" napisałem w cudzysłowie, mając na myśli te "różne różniste" jak mawiał klasyk Smoleń, warianty regionalne. Boże broń nie obrażam się na Ciebie .Tak to już z tymi losami ludzkimi i rzucaniem po świecie bywa, niestety. Pewnie że najważniejsze jest to że Ela to babka która wie co z czym jeść . Uczy się w mig jak widać i nie obraża za nasze koleżeńskie porady . Ps. Te jak piszesz podpłomyki też bardzo lubię, były pieczone na kuchennym blacie, zawsze też będąc dzieckiem i przebywając z mamą na wiejskich wakacjach, nie mogłem się z bratem doczekać kiedy wieczorem będą gotowe tzw. "świńskie kartofle" z parnika (jedliśmy tylko z solą) czasami ew. też z wiejskim masełkiem, kartofle te w mundurkach gospodarz przygotowywał dla swojej trzody na kolację. Do tego ciepłe mleczko z pianką ze świeżego wieczornego udoju, i nie zamieniłbym tego na wszystkie smakołyki świata. Chleb piekli w piecu chlebowym który stał na podwórzu, co dwa tygodnie. Zaczyn był przygotowywany w takiej drewniane dłubanej podłużnej misie, którą to podkradaliśmy nieraz z bratem i pływaliśmy nią jak czółnem po ogrodowym stawie, taka była duża.Tyle czasu też chleb był świeży, i nadający się do spożycia. Przed wypiekiem też zawsze robili próbę pieca, z podpłomykiem na chrzanowym liściu.To były cazsy Panie. Ale to se ne vrati
  4. Duch.Jestem rodowitym Warszawiakiem, (środmieście) z dziada pradziada. Pisalem o tym i sobie przeczytaj jeżeli to Cię interesuje.Czyli jestem z Mazowsza. To że mam teraz dom w Ciechocinku, to dla tego że na stare lata 450 m. "domek" w Świdrze pod Warszawą był dla nas dwojga z moją LP, za duży nieco. Polskę znam dosyć dobrze można by tak rzec, i wypieki regionalne też co nieco. Chleb na wodzie i zakwasie to podstawowowy chleb niezależnie od regionu Polski. Do tego tak jak piszesz dochodzą waianty regionalne oczywiście, i tu zgoda, ale o tym wlaśnie też kol. Duch, piszę wyraźnie dosyć, chyba ?
  5. Elu bardzo ładny chlebek jak teraz widzisz. Najlepiej jest jednak robić na samej wodzie, bo wtedy ma naturalny smak wiejskiego prawdziwego chleba. Dodawanie maślanki czy serwatki to już takie trochę "wariacje" chlebowe, jak się normalny chleb trochę rodzince znudzi. Ten grys ziemniaczany jest znacznie wygodniejszy i jak piszę, ja tylko taki stosuję. Jogurt czy kefir możesz dodawać, ale one posiadają zawsze jakąś tam zawrtość tłuszczu i niekorzystnie wpływają na trwałość i kruszenie się, tak samo jak oliwa, o czym wcześniej pisałem. Poza tym to już nie ten smak o jaki chodzi. Najpyszniejszy jest prawdziwy domowy "wiejski" jak kiedyś na wsiach piekli, to chleb na najzwyklejszej (kranowej) wodzie. Nie mniej musisz sobie sama wypróbować te wszystkie sposoby kefirowo-maślankowe, aby znaleźć to co pamiętasz z dzieciństwa i za jakim smakiem tęsknisz. Każdy wariant smakuje inaczj. Teraz już poznałaś zasady, podstawy i prawidłowe podejście do sprawy wypieku chleba, reszta bardzo szybko przyjdzie sama, trening czyni mistrza jak wiesz.
  6. Na takie bochenki jak Twoje, to 1 średni ziemniak na 1 chlebek, ale lepszy jest grys ziemniaczeny pure, czyli takie ziemniaki w proszku, na pewno w Italii je macie.Wtedy 1 czubata łyżka stołowa na 1 bochenek czy foremkę. Jeżeli jednak normalny ziemniak, to powinno się go obgotować jakieś max. 10 min. aby był taki półsurowy,iwtedy wyjąć z wody przstudzić i zetrzeć na tarce tak jak na placki. Można też gotować w mundurku. Coś takiego. http://www.germangoods.co.za/index.php?route=product/product&path=1&product_id=74
  7. No to teraz zrobiłaś wszystko prawidłowo, ale nic nie piszesz o ziemniakach. Znowu zapomniałaś dodać?
  8. Aby Ci którzy mają raczej mgliste pojęcie o tym jak wykonac projekt i rozwiązać problemy, zamiast nieprzemyślanych i błędnych decyzji i rozwiązań, mają do dyspozycji to wlaśnie kompleksowe opracowanie, kompendium wiedzy, które krok po kroku pokazuje, instruuje i pozwala nawet tym mało politechnicznym, ogarnąć i zrozumieć zasady budowy komory wędzarniczej tego typu. Podaję adres raz jeszcze. http://wedlinydomowe... +musi +szpetna
  9. Kainabru, zapoznaj się z tematem Rogera pt. "Beczka nie musi być szpetna" i tam masz wszystko pokazane jak na dłoni, opisane i wyjaśnione ze wszystkimi interesującymi Cię detalami i szczegółami, oraz trochę ponad to, na pewno wystarczy aby samodzielnie sprzęt zbudować... /topic/5803-rogerowa-beka-dymu-beczka-nie-musi-byc-szpetna/?hl=%2Bbeczka+%2Bmusi+%2Bszpetna
  10. Duch masz rację, gluten znajduje się w ziarnach i dla tego właśnie mąka pszenna razowa i żytnia razowa, podlega takim samym prawom podczas wyrabiania ciasta typu ciężkiego, chlebowego. Dopóki Ela nie sprawdzi sama, który i jaki sposób jest odpowiedni, to się po prostu nie dowie tak jak piszesz . http://pl.wikipedia.org/wiki/Gluten
  11. ANNAM. Ja też jestem zwolennikiem pieczenia na zakawasie, co już parokrotnie podkreślałem, przeczytaj co piszę w moich wcześniejszych postach. Mąka z której piekę jest mąką wyjściową, jak podaję, właśnie dla tego jej używam, że jest doskonała gatunkowo i dobrze w proporcjach dobraną mieszanką, co szwedzi wyraźnie podają na opakowaniu. Pisałem też że to baza i stosuję różne dodatki, mąki też oczywiście. Otóż nie bardzo znam się na pieczeniu ciast lekkich i słodkich i tu głosu nie zabieram bo się najzwyczajniej nie bardzo w temacie orientuję. Chleby różne, różniste, jak już pisałem piekę od kilkudziesięciu lat, i tu mam nieco pojęcia. Piszę więc co zdążyłem zaoobserwować w ciągu tej kilkudziesięcioletniej praktyki pieczenia najprzeróżniejszych chlebów. Dojrzewania ciasta w lodówce też znam od dziesięcioleci, bo to metoda stara i znana nie od dziś. Przygotowując ciasto na pizzę naprzyklad, zawsze robię ciasto tzw. dojrzewające w lodówce właśnie. Podałem najbardziej prosto jak można, aby nie wprowadzać zamieszania, jak powinna postąpić Ela aby sprawdzić szybko i skutecznie czy będzie różnica. Dodatek ilości wody to rzecz oczywista że musi być dostosowywany do właściwości używanej akurat mąki. Bardzo wżne też jest aby ciężkie ciasta chlebowe tej właśnie wody zawierały nieco więcej i powinny mieć konsystencję taką żeby nakładać je do foremki szpatułką. Za mała zawrtość wody w takim cieście znacząco wpływa na owo kruszenie się właśnie, ale to są aksiomaty o których nie trzeba chyba bez przerwy pisaćć, choć jak widać jednak trzeba przypominać od czasu do czasu. Duch,przeczytaj proszę że zawartość mąki stosowanej przez Elę, zawiera 35% mąki pszennej razowej i taka mąka właśnie powoduje to że ciasto zalicza się również do grupy ciast ciężkich, chociaaż mąki żytniej tam nie ma. Wyrabianie takiej mąki na chleb podlega też takim zasadom o jakich wcześniej pisałem. Co do maślanki masz rację a i serwatki używam także. Aktualnie dziś właśnie zjadłem na śniadanie chleb na serwatce bez dodatku wody. Też bardzo dobry i smaczny, choć wolę jednak chlebek z samą wodą, ale czasami człowiek potrzebuje odmiany . Na serwatce też dosyć szybko rośnie.
  12. Ludzie często popelniają błąd przy mieszaniu ciasta. Takie ciasta jak w przepisie Eli, też miesza się krótko i nie odgazowuje, bo inaczej ciasto robi się bardzo kleiste i ciężkie i potrafi wyrastać nawet 24 godz. a chleb i tak będzie bardzo zbity, jeżeli ponownie nie wspomożemy zaczynu drożdżami (drożdże mają istotny wpływ na szybsze kruszenie się) czy mąka, i dziurki są wtedy bardzo mizerne. Osobiście czasami lubię taki chlebek nieco ściślejszy, i robię go wtedy z dużym dodatkiem mąki owsianej grubo mielonej, którą sam przygotowuję. Chlebek taki dobrze robi na "przewietrzenie" . Od czasu do czasu oczywiście. Myślę że u Eli głównym problemem jest mąka. W Szwecji mamy wspaniałe mąki w najróżniejszych odmianach, które są zawsze powtarzalne i można ciasto wyrabiać w tzw. "ciemno" przypuszczam że ten dodatek ziemniaka powinien pomóc w sprawie zapobieżenia kruszenia się chleba, bo powoduje utrzymanie odpowiedniego poziomu wilgoci w pieczywie. Chleb pieczony ze szwedzkiej mąki, nawet po kilku dniach, kiedy już nieżle podeschnie, też nie kruszy się i doskonale się kroi. Tu nie mody na wyrzucanie chleba, czy oddawanie go dla "konia" pomimo dużej zasobności społeczeństwa, chlebek zjada się do tzw. ostatniego okruszka. Generalnie Szwedzi (Szwedki) pieką dużoi chętnie. Domowe wypieki (wszelkie) są tu znacznie bardziej poularne niż w np. Polsce. Tej mieszanki mąki od lat używam do wypieku chleba, jako mieszanki podstawowej. http://www.berteqvarn.se/hushall/ragmjol/
  13. Ciasto na chleby ciemne, ciężkie, wyrabia się tylko jeden raz. Tego ciasta się nie odgazowuje tak jak ciast pszennych. Po dodaniu zakwasu, ciasto należy wyrobić dosyć krótko. Im dłużej tym gorzej. Po dosyć krótkim wyrobieniu i dodaniu wszystkich zamierzonych dodatków. Wkladamy ciasto do foremek i odstawiamy do wyrośnięcia na kilka godzin. Tak jak pisałem wcześniej. Dwa razy (odgazowanie) wyrabia się ciasta lekkie i z mąki tylko pszennej. Jeżeli odgazowujemy ciasta ciężkie, to wtedy albo powinno się dodać drożdży, albo ponownie dać dodatek świeżej mąki, aby dokarmić zakwas dający siłę i bombelki do ponownego wyrastania ciasta, inaczej ciasto będzie bardzo mało pulchne.
  14. Zakwas po zakwaszeniu ok.4 max.5 dni, należy wstawić do lodówki i już nie należy go więcej dokarmiać, do mąki dodać dopiero przy wyrabianiu zaczynu. Nie wolno trzymać zakwasu 10 dni w szafce, jak piszesz. Mąka powinna być chlebowa, najlepiej z pełnego przemiału, lub mieszana.Ciasto po wymieszaniu z zakwasem (wyrobieniu) nie za długo jeżeli to jest chleb ciemny, włóż ciasto do foremek do ok. połowy wysokości i jak urośnie do kantu foremki, to trwa kilka godzin, to wstaw do pieca nagrzanego na 220-230 stopni C. i piecz ok. 25 min. potem obniż temperaturę do 180 stopni C. i piecz jeszcze godzinę, jeżeli to chleb ciemny, mieszany. Po wyjęciu natychmiast wyjmij z foremek i połóż najlepiej na jakiejś kratce do czsu odparowania, bo inaczej się zaparzy, chleb musi dobrze odparować zanim go zaczniesz kroić.
  15. Jest jeszcze jedno bardzo ważne pytanie. Jak długo (ile godzin) stoi, dojrzewa i wypoczywa twój zaczyn na chleb, po dodaniu do niego (do mąki) zakwasu i wyrobieniu go na ciasto?
  16. Elu, przecież pisałem o dodawaniu ziemniaka, to bardzo ważne do zachowywania wilgotności i długości terminu świeżości chleba, nie wolno natomiast dodawać oliwy czy oleju. Wiem że Włosi mają taką manierę.
  17. Arturze, wiem coś o tym i mam podobne zdanie jak Ty. Moje zdanie obecne brzmi "już nigdy" tylko że refleksja przychodzi jak zwykle nie w porę, chyba że będziemy ją realizować w drugim życiu.
  18. A to przepraszam że pojadę klasykiem "sorry" Roger .
  19. Podałem jakie chleby piekę ja i dla czego, oraz czym się różnią i jakich drożdży ew. na życzenie używam. Kto "sieje wątpliwości i znowu zaczyna zadymiać" bo dosyć długo było na forum jednak zupełnie spokojnie, to już jego problem i sam musi się z nim zmierzyć.
  20. Osobiście saszetkowych nigdy do ręki nie biorę bo jest jak piszesz, swoje preferencje też podałem, tylko zakwas. Jednak ludzie mają różnie, niestety, i jeżeli mam takie "zamówienie" od dzieci, to zawsze daję naturalne drożdż świeże, w wersji do ciasta bez cukru. http://www.recepten.se/info/jaest.html To te niebieskie po lewej stronie. Te czerwone po prawej, to drożdże do ciast słodkich.
  21. Dzięki serdeczne. W tygodniu pokuszę się o tego "łobuziaka" . Wygląda przeapetycznie.
  22. Arkadiuszu, śliczniutki ten brunszwicki, możesz podać recepturę ? Uzbierało mi się troszkę różnistego mięska w zamrażarce, może bym się pokusił na tego "super cwaniaczka".
  23. Dodatek drożdzy to tylko alternatywa, którą można wypróbować aby mieć pojęcie czym się różnią obydwa rodzaje piecznego chleba, Innej metody po prostu nie ma aby móc osobiście poznać różnicę. Jak pisałem, ja stosuję obydwie metody z dużym powodzeniem, zależy dla kogo chleb będzie przeznczony i jaki kto lubi, osobiście też wybieram tylko zakwas. Piekę już kilkadziesiąt lat, więc coś tam o wypieku chleba zdążylem się nauczyć i przekazuję to dalej.
  24. I mnie też . Wyglądają pycha.
  25. Elu, jeżeli chcesz aby ten chlebek był bardziej pulchny, to po zakwaszeniu całego zaczynu, powiedzmy na całą noc, można rano dodać ok. 2,5 dkg. drożdży na 2-3 bochenki, rozczynionych z niewielką ilością wody i mąki, i wszystko razem wyrobić ponownie. Wtedy chleb nie zatraci swojego charakteru, a wyrośnie od nowa w ciągu ok 1-2 godz. będzie miał piękne duże diurki i będzie bardzo pulchny, ale za razem sprężysty. Moja synowa i wnuki chcą abym dla nich piekł tylko w takiej pulchnej wersji. Osobiście zaś wolę ten bardziej ścisły, dez dodatku drożdży. Po zamrożeniu i ponownym rozmrożeniu, obydwie wersje są jednakowo dobre i nie kruszą się przy krojeniu, zachowując świeżość bardzo dłygo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.