-
Postów
7 577 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez sverige2
-
Nie, no teraz to wszystko wygląda jak trzeba, ciekawe jak jutro wypadnie degustacja .
-
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Skoro to nie jest jakaś typowa pleśniawka, i zakwas pachnie jak trzeba, to zrób tak jak piszesz i zobaczysz jutro rano. Zakręć tylko dokładnie i postaw tam gdzie w lodóece najchłodniej, bo 8 stpni C, to niestety za dużo na przechowywanie zakwasu. -
Czyli co? Z pomnikiem już się raczej przepraszał nie będziesz ?
-
Szczerze, to ta szynka po lewej stronie to tak trochę a,la " Wczesny Zbój " wygląda, reszta raczej poprawnie, ale też i oświetlenie nie jest chyba właściwe ?.
-
Po parzeniu zawsze trochę ściemnieją na drugi dzień.
-
:clap: Prośba choć racjonalna, to raczej niewykokonalna z przyczyn obiektywnych, ale nadzieja jak mówi przysłowie "zawsze umiera ostatnia".
-
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Zdrowy zakwas można przechowywać w lodówce przy temp.max. 6 stopni C.spokojnie do 2 tygodni, zamknięty szczelnie w słoiku, bez żadnego dokarmiania. Jeżeli zakwas został zainfekowany jakąś "francą", a tak być musiało skoro pleśnieje, chyba że nie był w lodówce, lub temp. była za wysoka, to prawdziwe nieszczęście, po prostu pech, ale tak też bywa. Zakwas trzeba w takim przypadku przygotować od nowa. Jeżeli zrobisz za dużą ilość zakwasu, to można go wylać na tackę ze stali KO i w piekarniku wysuszyć. Następnie można go sproszkować, pozamykać w szczelne woreczki powiedzmy pakowane próżniowo, lub chermetyczne słoiczki typu Twist, wtedy można przechowywać bardzo długo. Ta metoda jest na forum również opisana przaz kolegów dosyć dokładnie. -
No ale jak wędziliście z teściem w tym pięknym "Pomniku" to chętnych na wędzonki nie było .
-
Ja też tak tak czasami robię, to faktycznie bardzo przyspiesza.
-
Potwierdzam również, bo też mam Bauknechta-Mesko, i chwalę zawsze jak to się mówi "na wszystkich odpustach", bo to naprawdę super sprzęt. Taki model posiadam, ale to jest to samo mechanicznie. http://sklep.dora-agd.pl/roboty-gastronomiczne/420-robot-gastronomiczny-mesko-ku2-4e.html
-
Arkadiusz, ale do gotowania już wody nie solisz ?
-
Przecież możesz podłożyć byle jaki nieco grubszy woreczek od produktów spożywczych których, pełno wszędzie, i zrobić próbę.
-
Oczywiście Jumbo, masz rację z tym tłokiem nadziewarki, a Miro jak zwykle "śpiewa piosenki" na to samo kopyto i ciągle fałszuje .
-
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
ANNAM, piszę to wszystko również po to aby inni nie musieli np. tak jak Ty przechodzić tej samej ciężkiej drogi porażek i niepowodzeń, i miesiącami dochodzić do tego co dawno zostało odkryte, i jest jak widać tak proste i łatwe, że niektórym wydaje się często że to wręcz niemożliwe, bo jest po prostu za proste, i stąd biorą się najróżniejsze nowe metody wieloetapowego przygotowywania zaczynu chlebowego ciągłego dokarmiania zakwasu itp. Wieloetapowo i z różnymi inowacjami też można robić jak ktoś to lubi, lecz podstawy pozostają od dawien dawna nie zmienne, i tego należy przynajmniej w początkach swej "kariery piekarza" się trzymać . -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
ANNAM. Przecież ja nie mam Ci za złe że prosisz o fotki, tylko że ten wypiekany w domciu chlebek jast dla mnie od lat tzw. "rutyną" że nie pomyślałem najzwyczajniej o dokumentacji czegoś co jest zawsze takie samo. Zapewniam ponownie że są takie same wypieki jak np. prezentuje Duch czy inni koledzy. Nawet na myśl mi nie przyszło że chodziło Ci o coś złego. Zwróć też uwagę że słówko "piekarzem" napisalem w cudzysłowie jako żart i przenośnię , i nie przypuszczalem że teraz Ty z kolei weżmiesz mi to za złe. Ja też jestem takim samym "piekarzem" przecież. Tak więc do dzieła, jestem pewien jak pisałem, że sukces gwarantowany, bo chyba ta Australijska mąka, od Szwedzkiej się nie różni . Pozdrawiam Jarek -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
ANNAM. Jesteś przcież doświadczonym "piekarzem" więc robiąc dokładnie wg. tego co piszę, ryzykujesz najwyżej 1 kg mąki, a zyskujesz kolejne ciekawe doświadczenie. Ten owsiany chlebek polega najzwyczajniej na tym że wszystko robisz dokładnie tak samo jak z chlebem pszenno-żytnim, z tą tylko różnicą że mąkę żytnią, zastępujesz mąką owsianą. Osobiście makę owsianą przygotowuję sam, mieląc najzwykejsze ten najbardziej podstawowy sort w jakim sprzedają płatki owsiane, robiąc to w najzwyklejszym młynku do kawy. Powinny być te płateczki dosyć grubo zmielone i wyglądać mniej więcej tak jak otręby. Ziarna możesz oczywiście też dodać wg. uznania. Po kilku wypiekach sama dojdziesz do tego jaka granulacja mąki owsianej i jakie dodatki Ci najbardziej odpowiadają. Ważne jest jednak to aby tego wyrabianego następnie zaczynu nie "męczyć" bo chleb będzie wtedy zbity i jak to się mówi "cięzki", tylko przygotowywać zaczyn tak jak w podanym wcześniej przepisie, oraz absolutnie bez procesu odgazowywania, nakładać tuż po wyrobieniu bezpośrednio do foremek i czekać aż wyrośnie. Chlebki te niczym w wyglądzie się nie różnią od tych jakie pokazują inni koledzy na swych fotach. Pisałem to parokrotnie porównując np. ich wypieki ze swoimi. Nie mniej przy okazji, postaram sie fotki wykonać i wstawić je do tematu. ANNAM, rób chlebek bez obaw, jestem przekonany że Ci sie pięknie uda, tak jak wszystkie inne Twoje wypieki i wyroby . -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
No To ja mam to uproszczone, bo uważam że proste rozwiązania są najlepsze. Chudziak, mój zakwas nie młodszy zapewne niż Twój, bo dokładnie nie pamiętam ile ma lat, ale ma zawsze konsystencję bardzo gęstej śmietany. Wlewam go do przygotowywanenego zaczynu, niezależnie czy robię to rano, czy zaczyn nzstawiam na noc, a piekę go rano, bo tak też robię. Wyrabiam w Kenwoodzie (będąc w Szwecji, w Polsce wyrabiam Bauknechtem) przy pomocy haka, 3-4 minuty max. następnie biorę z tego czubatą łychę gotowego zaczynu, spowrotem wkladam do tego samego słoika, dokładam do tego ze dwie czubate łychy nowej mąki, dolewam letniej wody tyle, aby po rozmieszaniu znowu powstała "gęsta śmietana", i na 24 godz lekko nakryty słoik, do szafki. Na drugi dzień ten nowy stary zakwas już jest gotowy, i znowu wędruje w zakręconym szczelnie tym razem słoiku do lodówki, w oczekiwaniu do następnego pieczenia. Nigdy nie robię żadnego dodatkowego dokarmiania zakwasu w międzyczasie, bo to nie ma żdnego sensu, ani racjonalnego uzasadnienia. W słoiku mam tego gotowego zakwasu zawsze ok. 500 ml. Do przygotowywanego wcześniej w Kenwoodzie zaczynu, po odjęciu tej porcji zaczynu "matki", dodaję dodatki takie jak ziemniaki, sól, ziarna, itp. oraz inne "cymesy" jakie tam mam zaplanowane danego dnia. Jeszcze raz kruciótko to wyrabiam, i zaczyn wędruje do wczśniej przygotowanych i posmarowanych tłuszczem foremek, a po wyrośnięciu do brzegu foremki, do nagrzanego wcześniej do 230 stopni C. piekarnika. Prosto, szybko i zawsze skutecznie. A teraz zdradzę pewien "sekret". Otóż wielu tych prostych acz skutecznych tajemnic powstawania pysznego pieczywa, nauczył mnie mistrz, pan "Oskroba" którego znam osobiście, właściciel piekarni w Otwocku, bo mieszkałem kiedyś w Świdrze, bywałem wtedy częstym gościem w jego sklepie przy piekarni, (w samej piekarni też ) gdzie kupowało się pieczywo tzw. "prosto z pieca", a syna jego też ma zakład w Celestynowie. Wypieki ich znane są nie tylko w Polsce, ale i w Europie. W Szwecji czy w Londynie np. są do nabycia jego przepyszne strucle w różnych wariantach, serowe czy owocowe, i nie tylko strucle zresztą. On to nauczyl mnie właśnie wypieku tego "wiatrowego" chleba owsianego, (pisałem o nim w wątku Eli55) który to on sam piecze w swojej piekarni. Tak więc ogromną część wiedzy i prostych piekarskich "chwytów" nabyłem bezpośrdnio od prawdziwego mistrza nad mistrze w tym fachu, i jego bezcenne rady wykorzystuję do dziś, staram się też przekazywać własne doświadczenia i to co potrafię innym, tym którzy mają ochotę piec proste, dobre i zdrowe pieczywo. http://www.kmdelikatesy.pl/node/22365 Każdy ma też oczywiście, własne doświadczenia i spostrzeżenia, które nabywa drogą praktyki, i tak powinno być oczywiście, bo różnorodność wyrobów to nasz prawdziwy skarb. Nie mniej istnieją pewne wzorce, tzw. aksjomaty, które są właśnie podstawą tych dalszych różnorodnych inowacji. Dochodzą też z czasem nowe pomysły i osobiste ciekawe spostrzeżenia, lecz wszystko to wymaga czasu i dłłłłuuuugiej praktyki .Powodzenia. -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Marko. Chlebów z mąki mieszanej jak też z mąki żytniej nie potrzeba odpowietrzać. Naklada się je po dosyć krótkim wyrobieniu do foremek i czeka aż wyrosną. Jak wyrosną do brzegu foremki, to do pieca i po robocie. Nie wolno wyrabiać ciasta za długo, w przeciwieństwie do chlebów z mąki pszennej. -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Sposobów pieczenia chleba jest wiele, tak jak też wielka ilość rożnych gatunków. Ja na prośbę kolegi podalem mu prosty, sprawdzony przez pare dziesiątków lat sposób na chleb pszenno żytni, jaki sam ciągle piekę. Udaje się zawsze pod warunkiem trzymania się przepisu. Osobiście uważam że komuś kto zaczyna, nie powinno się receptur komplikować. Proste, jasne i sprawdzone metody są zawsze gwarancją sukcesu. Z tego co widać to kolega mial już kilka prób za sobą i jak pisze, zakończonych fiaskiem. Sam sobie zdecyduje jak robić. Ta ilość zakwasu jest adekwatna do ilości mąki i wody potrzebnej na tą ilość zaczynu. Może to się wydawać komuś że dużo. Ja mam natomiast pewność że to jest akurat tyle ile trzeba, bo tak zawsze piekę moje chleby. Przy przestrzeganiu tej receptury, nawet mało doświadczony adept ma pełną gwarancję sukcesu. Spsób jest prosty, czytelny i wynik gwarantowany. Ziemniak zawsze porawia elastyczność i ogólną jakość chleba, oraz długą przydatność do spożycia, chleba jak piszę właśnie z mąki mieszanej. Nie pisał bym tego wszystkiego, gdybym jak już kiedyś pisałem, nie miał prawie 40 letniego doświadczenia z pieczeniem chlebów, chlebów różnych, co też już wiele razy pisałem. Każdy ma jednak jakieś swoje wypracowane metody i tak być powinno. Wybor należy jednak zawsze do "piekarza" . -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
No i chlebek jak malowany, i jakie ma duże dziurki. Pewnie pychota ? -
Ten stary tłok trzeba tylko założyć i przykrćić do trzpienia tak aby te otwory w teflonowej powłoce były do góry, a nie do dołu, i spokojnie go dalej używać.
-
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Nic nie dokarmaiać jeżeli jest już gotowa odpowiednie ilość. wstawić do lodówki zakręcić słoiczek i wyjąć dopiero przed wyrabianiem zaczynu. Jeżeli dodajęsz słonecznik, to zalać szklankę ziaren gorącą wodą w słoiku, zakręcić i zostawić na noc.Rano odlać wodę i dodać ziarna do zaczynu. Po wymieszaniu mąki z zaczynem , ale przed dodaniem soli i puree ziemniaczanego, wziąć czubatą lyżkę stołową, i ponownie włożyć to do sloika dodać powiedzmy 2 łyżki mąki dolać nieco wody, wstawić na noc do szfki a natępnego dnia zakręcić i wstawić do lodówki. Już nic więcej zaczynu aż do następnego pieczenia nie dokarmiać.Teraz będziesz to z zakwasem za każdym razem powtarzał. Nie potrzeba żadnych trzystopniowych zaczynów, trzymaj się tylko dokładnie podanego przepisu. Zaczyn robi się tylko 1 raz, tzw. zaczyn czterodniowy. Następnie taki czterodniowy zaczyn wstawiasz do lodówki i już go więcej nie dokarmiasz. Można go przechowywać ok. dwóch tygodni. Ale przeważnie piecze się raz w tygodniu, więc nie ma obaw. http://allegro.pl/puree-ziemniaczanie-doskonaly-obiad-w-3-minuty-18p-i3879745639.html Takie puree sobie kupisz. Zaczyn wyrasta w foremkach przeważnie ok. 8 godzin, zależy to zawsze od siły zaczynu i jakości mąki. -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
No pieczenie będziesz zaczynał po powrocie rozumiem, więc zrobisz tak. Przed wyjściem do pracy przygotujesz zaczyn na chlebek nie wiem ile chcesz bochenków, ale powiedzmy dwie foremki na początek. Należy wziąć posiadany zakwas ok. 400 ml. do miski robota wsypać najlepiej ok. 60 dkg. mąki pszennej i ok 40 dkg mąki żytniej. dosypać 1 pełną stołową łyżkę soli, dodać 2 czubate łyżki stołowe pure ziemniaczanego, i ok. 1/2 litra wody o temp. pokojowej. Wszystko razem wymieszać, nie za bardzo długo, jakieś 2- 4 min max. Ciasto powinno być takie gęste, lepiące i ciągnące się. Do przygotywanych i posmarowanych tłuszczem foremek, może być margaryna, przełożyć zaczyn przy pomocy szpatułki, do ok. połowy wysokości, nie więcej. Postawić na blacie w kuchni i przykryć foremki ściereczką. Można do wyrabianego cista dodać jakieś ziarna, słonecznik, dynia, siemię lniane, co się lubi po prostu. Nie za dużo jednak na początek, i tak to zostawić. Po powrocie z pracy ciasto powinno urosnąć gdzieś tak do krawędzi foremki. Włączyć i rozgrzać piekarnik na 220-230 stopni i wstawić foremki z wyrośniętym ciastem. Piec w tej temp. 20-25 min. Po tym czasie zmniejszyć temp. piekarnika do 180 stopni C. i piec jeszcze ok. 40-50 min. To zależy od piekarnika i wyglądu chleba. Po wyjęciu z piekarnika, natychmiast wyjąć z foremek i odparować, aby się nie zaparzył, najlepiej położyć na kratce. Jeżeli po wyjęciu z foremek byłby jeszcze na bokach i spodzie nie dopieczony, to włożyć go jeszcze raz do gorącego piekarnika, ale już bez foremek, na jakieś 10-15 min. Następnym razem należy wydłużyć po prostu czas pieczenia. Taki chleb pszenno żytni, najlepiej spożywać dopiero następnego dnia, kiedy dobrze wystygnie i dojrzeje, jest wtedy najsmaczniejszy. Ja jednak nigdy nie mogę się doczekać i zajadam już po ok. 3 godzinach. Mam nadzieję ż tym razem Ci się uda. Ps. Nie ma Cię w domu 10 godzin, więc byłoby dobrze aby na początku dać do foremek nieco mniej, powiedzmy wziąć 3 foremki, aby zaczyn z foremek najzwyczajnie nie wykipiał. Chyba że będziesz piekłł chlebek w dniu wolnym od pracy, to wtedy będziesz foremki po prostu obserwował,bo powinno wyrosnąć mniej więcej do kantu foremek. -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Powiedz czy masz wolny czas w ciągo dnia, a jeżeli nie to której ew. o której wracasz z pracy do domu ? Będzie latwiej ustawić marszrutę. -
[Pieczywo] Pieczemy chleb n zakwasie z Przemkiem i Pokemonem
sverige2 odpowiedział(a) na L.Przemek temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Ten acetonowy zapach mają przeważnie świeże i młode zakwasy. Nie należy się tym zupełnie przejmować, z czasem przy kolejnym odnawianiu zakwasu zapach acetonu sam zniknie i będzie pachniał pięknie i chlebowo. Ten zapach absolutnie nie ma żadnego wpływu na jakość pieczonego chleba, i w gotowym wypieku już jest calkowicie zneutralizowany i zupełnie nie wyczuwalny, a chlebek smakuje pysznie.
