-
Postów
7 577 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez sverige2
-
Ale ja ciekaw jestem w jakiej cenie jest u tej pani taka prawdziwa słoninka na cztery palce?
-
Kiedyś w latach 50-60 jedyne dostępne scyzoryki to były siermiężne g...ne, dwu ostrzowe tzw. "koziki". Dumą każdego harcerza była "Finka" która służyła nam do wszystkiego, tak jak dzisiaj szwajcarskie narzędzia wieloczynnościowe "Victorinox", których też jestem fanem i na dziś posiadam ich całkiem sporą kolekcję. Ale przecież czasy już nie te. http://img809.imageshack.us/img809/8704/dsc09338n.jpg https://www.google.pl/search?q=victorinox&newwindow=1&client=firefox-a&hs=kIo&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=MiXeUcvlAa-P7AbB74AQ&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1280&bih=885#facrc=_&imgdii=_&imgrc=GN8o3ndeMTB3bM%3A%3BjZ2OC8dJ41smhM%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.pensandleather.com%252Fimages%252Fproducts%252Fdetail%252Fvictorinox_swisschamp_53501.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.pensandleather.com%252Fvictorinox-swisschamp-swiss-army-knife.aspx%3B1000%3B835
-
No i bary takie jak Miro.
-
Miro jak widzisz lubię czasami to fakt, ha,ha, ale nigdy nie robię ze złych intencji, ale na de wszystko w każdej sytuacji jak chyba zdążyłeś zauważyć, lubię obiektywizm i jasne podanie przekazu, niezależnie od od tematu i okoliczności. Pozdrawiam
-
Też uważam że wszystko zależy od potrzeb. Moje obydwie wędzarnie też mają niezbyt wielkie komory i wystarczają z dużym zapasem. Lepiej robić częściej i mieć wciąż świeże wędliny, niż robić dużo za jednym zamachem, a potem zamrażać na zaś. Chyba że robimy od razu dla kolegów przyjaciół i rodziny , to wtedy fakt, potrzebna duża pojemność. Patrząc na to urządzenie, nie wygląda mi aby pojemność tej "lokomotywki" była mniejsza niż wędzarnie oferowane do sprzedaży przez kol. Miro, a przecież nigdzie nie pisze o nich że są za małe.
-
Tak właśnie robimy od lat. Biorę przyczepę i jazda, spotykamy się zawsze w sierpniu na Mazurach, w miejscu gdzie zaliczałem jedne z mych pierwszych obozów harcerskich. W latach 60-tych była tam dzika głusza, las i piękno jeziora Leleskiego. To samo grono przyjaciół z harcerstwa, z wczesnego dzieciństwa i nie tylko. Dziś są tam prawdziwe luksusowe osiedla domków letnich , ale urok wspólnego wędkowania, wieczorów przy ognisku i kiełbaskach i śpiewów z gitarą ten sam. Żal tylko że ten miesiąc jest taki krótki.
-
"Bracie" Marku301. Jak byś przy tym był.
-
A gdy zbliżały się św. Bożego Narodzenia to wszystkie dostępne istniejące naonczas media, trąbiły i waliły w werble, że statek z cytrusami nadpływa, jest tuż, tuż, już się do portu zbliża i wszystkie dzieci dostaną pod choinkę upragnione i oczekiwane przez cały rok pomarańcze i cytryny do herbatki. Tak, tak, przez cały rok. Zarobki wynosiły wówczas średnio 1500-1800zł. miesięcznie, a 1 kg. pomarańcz kosztował 40zł. cytryn zaś o 10 zł mniej, czyli 30 złociszy.
-
Za moich pięknych młodych lat, pomimo wszechwładnej komuny było także Harcerstwo.
-
Pensja była jednak w takim wymiarze że najzwyczajniej nie wystarczała na życie, ale każdy miał i robił tzw. fuchy, którymi łatał dziurawy budżet domowy. Życie jednak w pojęciu ogólnym, jak też atmosfera i wzajemne relacje międzyludzkie generalnie różniły się zasadniczo od panującej dzisiaj powszechnie, zazdrości, zawiści i robieniu kariery po trupach za każdą cenę. Czyli mamy dziś wszystko to co było nieuniknione i tzw. zgniły zachód przerabiał to już kilkadziesiąt lat temu.
-
Masz rację i w tym cała nasza frajda Mariusz, a dodatkową radochę mamy jeszcze kiedy rodzina czy znajomi chwalą wyroby i potrafią docenić tradycje smaku.
-
Najzwyczajniej nie robić z Polaków na siłę bezpaństwowych wynarodowionych Europejczyków geszefciarzy, gdzie jedynym kryterium jest pieniądz i kariera. Pomimo Polski wielu narodów, mamy swoją historię, dumę i tożsamość narodową.
-
na śmietanie.... Na maślance niebieskie, śmietana miała żółte, ale śmietany nie sprzedawali w butelkach o poj. 1 litra.
-
A kolory kapsli były dwa. Srebrny kapsel mleko chude , kapsel złoty mleko tłuste.
-
Całe szczęście Szemkel że takch ludzi jest więcej i nie przeszkodzą w tym Polsce i Polakom importowani z Anglii prestidigitatorzy, ani też inni barwni i kolorowi polskojęzyczni kolesie.
-
Wspomnień czar Miro, czar naszych pięknych młodych lat, smaków i atmosfery z tamtych czasów.
-
I to było to, czego dziś już nie ma i "se ne vrati" o atmoswerze takiego wspólnego urlopowania biwakowania, biesiadowania i smakach których tylko ów wspomnień czar pozostał, nie wspomnę. http://kuchnia.wp.pl/mm/miszmasz/1679/1/1/prl-w-konserwie.html
-
Wędzarnie Firmy Bradley z USA
sverige2 odpowiedział(a) na Maxell temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Przecież kol. Miro sprzedaje tego typu DG z górnym zasilaniem. Niczym nie ustępujące SD. Za to parokrotnie tańsze, co stanowi ogromny plus tego sprzętu. -
W Szwecji używam Kenwood Chef red: https://www.google.pl/search?q=Kenwood+Chef+Red&newwindow=1&client=firefox-a&hs=X2I&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=6gnVUaGbCYOqtAbezYCoCA&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1280&bih=885#facrc=_&imgdii=_&imgrc=bK8SiX0f5XznRM%3A%3BzlyHhUkt5KflUM%3Bhttp%253A%252F%252F4.bp.blogspot.com%252F_9d-I9pjXprA%252FTDl51dcHg2I%252FAAAAAAAAAIo%252FuHnc_Lr-ptk%252Fs1600%252Fkenwood.JPG%3Bhttp%253A%252F%252Flovelyweedays.blogspot.com%252F2010%252F07%252Ffew-of-our-favourite-things_12.html%3B1280%3B960 w Polsce zaś Mesko Bauknecht ku2: https://www.google.pl/search?q=mesko+bauknecht+ku2&newwindow=1&client=firefox-a&hs=2bd&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=ggjVUZS2NonRsgaW6oCwAQ&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1280&bih=885#facrc=_&imgrc=Ei9m8pr2i5BkuM%3A%3B21STlPbOLNGT3M%3Bhttp%253A%252F%252Fgastronom-serwis.pl%252Fwp-content%252Fuploads%252F2012%252F04%252FPICT0012.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fgastronom-serwis.pl%252Fuslugi-serwisu-poznan-naprawiane-urzadzenia-gastronomiczne%252Froboty-wieloczynnosciowe%252F%3B1024%3B1114
-
Ogólnikowa dyskusja o wędzarniach
sverige2 odpowiedział(a) na Marek z Bielska temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Miro. chyba nie doczytałeś mego postu do końca, powtórzę więc końcową sentencję. Zabronić zaś to tak jak piszesz. Niczego, nikomu najzwyczajniej nie można. Od tego mamy przecież demokrację. -
Ogólnikowa dyskusja o wędzarniach
sverige2 odpowiedział(a) na Marek z Bielska temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
No widzisz Miro, dalej to już dokładnie tak jak w tym starym ale ciągle aktualnym przysłowiu "Nie miała baba kłopotu.............." -
Ogólnikowa dyskusja o wędzarniach
sverige2 odpowiedział(a) na Marek z Bielska temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Dokładnie. :grin: Pozdrawiam -
Ogólnikowa dyskusja o wędzarniach
sverige2 odpowiedział(a) na Marek z Bielska temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
No proszę jaki błyskotliwy i pełen polotu komentarz, ale na tym właśnie polega piękno i urok tego forum. -
Ogólnikowa dyskusja o wędzarniach
sverige2 odpowiedział(a) na Marek z Bielska temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Bardzo ciekawe podejście do sprawy. Jeżeli odpowiedź i wyjaśnienie nie jest po "jedynie słusznej" z góry założonej myśli pytającego, to od razu odechciewa się czytania. Wniosek z tego taki, że najlepiej jest samemu odpowiadać na swoje własne pytania, np. tak jak Monika Olejnik w Kropce nad I, ale to forum różni się tym od TVN24, że tu można swobodnie i zgodnie z rzeczywistością i stanem faktycznym obecnej wiedzy, udzielać odpowiedzi komentarzy i wyjaśnień. -
Ogólnikowa dyskusja o wędzarniach
sverige2 odpowiedział(a) na Marek z Bielska temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Płyta nad paleniskiem jak najbardziej, tylko ten kanał dymny, potrzebny jak na d...ie plaster. Pożytku z niego tyle co ze psa gnoju, i na dobrą sprawę tylko same szkody i kłopoty, takie jak duże zużycie opału, efekt pieca hutniczego, o pirolizie nie wspomnę. Jasne że można tych rzeczy uniknąć, tak tak, można oczywiście wszystko, tylko właśnie owe kłopoty i pytanie zasadnicze. Do czego jest potrzebne coś, co nie przynosi żadnego pozytywnego efektu ??? Jeżeli chce się wędzić na zimno to wystarczy dołączyć do komory DG (tak robi min. Arkadiusz, robię ja i wiele innych osób) używa się go tylko wtedy kiedy jest potrzebny i daje on fantastycznie dobre efekty, a kosztuje niewielkie pieniądze, jest tani w eksploatacji, spala wszelkie patyczki, szczapki i klocuszki, to znacznie lepsza alternatywa niż wywalać kwoty na kanał, i psucie wędzarni już we wstępnej fazie projektu. Często słyszy się argumenty że dziadek, ojciec i inni sąsiedzi od zawsze mieli kanały, i tak wędzili, tu pełna zgoda, tak rzeczywiście było. Tylko że kiedyś też jeździli wozem drabiniastym na żelaznych obręczach, potem zamiast obręczy zakładali tzw. "gumiaki" a teraz każdy woli jeździć Audi, Mercem, czy jakimś nowoczesnym SUV-em, i ani mu w głowie katować się wozem drabiniastym w imię odwiecznej rodzinnej tradycji.
