sverige2

Fizyka jest jedna i wiedza akademicka również, racjonalna praktyka i zdrowy rozsądek to podstawa wykorzystywania owej wiedzy i myślałem że kol.Wojciech Pacan o tym wie. Zgadza się twierdzenie kolegi, że w międzyczasie, pomiędzy kolejnymi wędzeniami kondens będzie sobie spokojnie i długo wysychał, i będą się również w tym długim czasie czasie wysychania wewnątrz wełny, pomiędzy jej włóknami, rozwijać pleśniaki i grzyby. Tak więc coś chyba z tą wiedzą akademicką i jej zastosowaniem w praktyce kol. Wojciech Pacan nieco na bakier. Komu odpowiadają grzyby, pleśń i wszystko co się z tym wiąże w jego własnej domowej "zdrowej" wędzarni, to życzę dużo "zdrowia" i smacznego.

Docieplanie z wewnątrz, to szczególnie taki fachowiec jak Wojciech Pacan, powinien wiedzieć, co jak, i dla czego nie jest wskazane, a jeżeli już to ............ale pewnie zna jakieś najnowsze metody usuwania kondensu międzywarstwowego, tylko nie chce nam ujawniać tego patentu. Najbardziej prawidłowe i racjonalne rozwiązanie, to dylatacja powietrzna, zastosowana i opisana przez Tima.

Przecież to nie są żadne cuttry, tylko najzwyczajniejsze malaksery, tyle że większej mocy i pojemności niż te domowe zabawki.

Uważam że zapomniałeś wpuścić parę kropel WD, lub najzwyklejszego oleju od maszyn do szycia na ośkę napędu i problemu z teflonowym łożyskiem ślizgowym by nie było. Mój wariant nadziewarki łożyska ślizgowego w ogóle nie posiada i do wnętrza napędu zaaplikowałem dla tego nieco smaru stałego, tzw. towotu i działa super. Nie dopasowałeś też zaczepów teflonowego lejka do gniazda, stąd jego wyskakiwanie. To jest bardzo dobra nadziewarka, za naprawdę małe pieniądze i zanim się podejmie decyzję, należy te wszystkie za i przeciw wziąć pod uwagę. 1. Stan swojego konta 2. Rzeczywiste potrzeby 3. Swoje zdolności manualne Każda z tych nadziewarek posiada swoje wady jak też zalet. Obydwie bardzo dobrze spełniają swoje zadanie znajdując się w odpowiednich rękach. Ktoś kto tej odrobiny zdolności manualnych nie posiada, lub usprawnienia wykonuje niewłaściwie (a są tacy, oj są) i posiada zasoby wolnej gotówki, ma też w planach duże przeroby, powinien zdecydowanie nabywać Hendi 7l. czy inne Hendowate. Kto zaś tą odrobinę zdolności posiada i nie planuje zaopatrywania w wędliny bliższej i dalszej rodziny oraz sąsiadów, może beż najmniejszych obaw nabywać nadziewarkę Rossler 3l.

Nie daj się ponieść przerostowi formy nad treścią. Moja taka sama nadziewarka przerobiła już duuuuużżżżżo powyżej 200 kg. i spisuje się znakomicie. Lejek wyskakuje tym co nie potrafią sobie go odpowiednia przypasować (użycie nożyka i 5 min. roboty) do gniazda w którym się go osadza. Ten osławiony odpowietrznik , to nic innego jak najzwyklejsza śrubka fi 8 mm. z nakrętką za cenę 20gr. Jak cię stać i masz potrzebę na wywalenie już na starcie parokrotnie większej kasy i zakup autobusu, zamiast auta osobowego do wożenia dwójki dzieci, to posłuchaj wtedy kolegów. Nikt nie neguje że nadziewarka ta na początku wymaga kilku drobnych ale bardzo tanich usprawnień, oraz nieco chęci i zdolności manualnych. Są za to wymierne korzyści. Kosztuje parokrotnie taniej i działa absolutnie nie gorzej (wiem bo ją mam) niż półprzemysłowa Hendi 7l. czy też inna Hendowata kolubryna. Bo Hendi 7l. czy inna temu podobna, to na pewno bardzo dobra nadziewarka, ale w małej masarni, której nie każdy przecież potrzebuje.

Nie zapomnij jednak o wklejeniu uszczelki silikonowej znajdującej się w rowku łączącym tubę z dnem nadziewarki, bo ona po pewny czasie na pewno wyskoczy, i jest to właściwie jej jedyny minus, bardzo łatwy do usunięcia zresztą, przy pomocy np. silikonu spożywczego lub kleju do wklejani szyb samochodowych. Lepiej to zrobić wcześniej, aby zapobiec uszkodzeniu uszczelki. Dokonałeś naprawdę racjonalnego wyboru. http://www.silikony.net/show.php?articleId=239&articleTitle=SILIKON%20SPOzYWCZY

Tak, właśnie z UHT. Przeczytaj sobie przesłane wyżej linki, bo widzę że nie chciało Ci się tego zrobić.

Dokładnie tak jak pisze Nestor, z jednym małym ale. Dla otrzymania jogurtu potrzebna jest odpowiednia temperatura dosyć wysoka i stabilna, a do otrzymania kefiru sporo niższa. Są w sprzedaży specjalne jogurtownice, pozwalające na utrzymanie tego reżimu temperaturowego. http://pl.wikipedia.org/wiki/Jogurt http://pl.wikipedia.org/wiki/Kefir http://pl.wikipedia.org/wiki/Zsiad%C5%82e_mleko

Przypuszczałem że tak właśnie będzie, bo skoro na fotce nie było to nie można się było spodziewać że w przesyłce będzie, to typowa zagrywka dla "kolesi" z Allegro.

Ależ oczywiście że wyjdzie. Często go robię, zarówno owarzany, jak też bez owarzania. Zależy czy taki bardziej do wymieszania z nowalijkami czy do krojenia w plastry do chlebka. Wtedy owarzam, a po odcieknięciu daje pod praskę. Zrobiony z 3% Gammaldags, po prostu pychotka.

Bandolini masz rację, ten Twój wariant jest lepszy pod tym względem że można zastosować do niego metalowe lejki z odpowietrzeniem i nie potrzeba uszczelniać denka, bo to monolit. Kosztuje co prawda kolejną stówkę więcej, ale i tak znacznie taniej niż modele Hendowate.

McLeo. Model który nabyłeś wyraźnie pokazuje fotkę z tłokiem metalowym bez silikonu, http://allegro.pl/nadziewarka-szpryca-do-kielbas-tlok-silikonowy-i3240734923.html Ty uwierzyłeś w opisy. Trzeba było kupić ten który pokazywałeś na samym początku i ten który pokazuje ja, gdzie wyraźnie widać jakie są tłoki i piszą że dostajesz 2 sztuki. Wiem że na Alledrogo są różni sprzedawcy bo miałem wielokrotnie do czynienia z różnymi kombinatorami. Hendi 7l. to na pewno dobra nadziewarka, ale nie ma zupełnie potrzeby kupowania takiego olbrzyma przy przerobie jaki sobie zaplanowałeś, a różnica w cenie co by nie mówić niebagatelna. Trzeba też, tak jak pisze Virus, zabrać się za usprawnianie przed pierwszym użyciem sprzętu. Co prawda jeżeli uszczelka pęknie, to też nie ma takiego zmartwienia, bo można sobie z tym bardzo łatwo poradzić posiadając pistolet i tubę odpowiedniego silikonu, ale lepiej do tego nie dopuścić.

Wariant z tłokiem o gr. 2mm powleczonym obustronnie silikonem, po modyfikacji działa doskonale i niezawodnie. Wiem co piszę, bo go mam i dosyć intensywnie używam. Mało tego, używa także czasami mój sąsiad, którego też swego czasu "zaraziłem" naszym hobby, a swojej się jeszcze nie dochrapał, i nie mam żadnych obaw aby mu pożyczać. To naprawdę bardzo dobra i tania nadziewarka. http://allegro.pl/nadziewarka-do-kielbas-3-kg-tlok-silikonowy-2190p-i3212130751.html

McLeo bez obaw . Po dokonaniu modyfikacji gęstość czy "moc" farszu o którym pisze Hektor, nie ma absolutnie żadnego znaczenia.

Ja przed chwila wrócilem z miasta, kupiłem właśnie "delikatespotatis" dwie 1 kilogramowe torebki po 10 skr. za szt. Dziś będzie śledzik korzenny "mästarmatjes ABBA" ze śmietaną i szczypiorkiem oraz delikatesowe kartofelki z koprem i masełkiem do tego.

Ja specjalnie nie czekam na młode ziemniaki, chociaż już jadłem w tym roku kilka razy. Zarówno hiszpańskie jak i egipskie, chociaż do szwedzkich czy polskich się one nie umywają. Są już jednak w Lidlu szwedzkie, i wcale nie tak drogo. Robię jednak sobie często kaszę gryczaną, dosyć obficie polaną wytopionym tłuszczem ze słoniny ze skwarkami i posypane to wszystko prażoną cebulką, taką jak do hamburgerów. Do tego właśnie owo domowe zsiadłe mleczko. Poezja smaku po prostu.

Electra. Ja też piję mleko na co dzień w dosyć dużych ilościach, zarówno "Gammaldags" 3% jak też gotowe zsiadłe A-fil. Do wykonania domowego zsiadłego, najlepiej weź mleko typu właśnie gammaldags, wlej do garnka ze stali KO oczywiście i dodaj do niego 1 op. 03 l. gräddfil 12%, wymieszaj to łyżką. Nie wolno do tego używać miksera czy innego mieszacza. Po wymieszaniu przelej do słoiczków przykryj leciutko przykrywkami bez dokręcania, i odstaw do szafki na 3-4 dni przeważnie powinno wystarczyć i mleko powinno być już dobre. Jeżeli tak, to dokręć teraz nakrętki i wstaw mleczko do lodówki. Może stać spokojnie przez kilka dni w lodówce w oczekiwaniu na konsumpcję. Możesz też zamiast śmietany, zakwasić 1 szklanką A-fil, będzie wtedy nieco inne, ale też doskonałe. Sam stwierdzisz które Ci lepiej odpowiada. Po odstawieniu do szafki w oczekiwaniu na stężenie, nie wolno mleka potrząsać ani mieszać.

McLeo. Kup sobie ten plastikowy lejek od Zelmera. Nasadzasz go na ten fabryczny akrylowy od nadziewarki. Obwiązujesz wokół kołnierza sznurkiem od kiełbas i następnie mocujesz sznurek wokół pionowej nadziewarki. Trwa minutkę a działa fantastycznie. Już kiedyś o tym patencie pisałem. Tylko tak nadziewam i 0 problemu z powietrzem w osłonkach. Po robocie odcinasz tylko sznureczek i do kosza z nim.

Moja mama św. pamięci zawsze robiła pyszne wyroby i wspaniale gotowała. Wszystko miało zawsze tzw. zrównoważony smak. Na stare lata jednak spotkała lekarza oszołoma który powiedział jej że sól w potrawach i wyrobach należy dla własnego zdrowia zmniejszyć prawie do zera, bo wszystko i tak posiada swoje naturalne sole i tylko tak się należy odżywiać. Dała mu się zbajerować, cukru też zupełnie przestała używać i od tamtej pory wszyscy jak jeden mąż zaczęli unikać potraw przygotowanych przez mamę. Ona sama zaś dostała hopla na tym punkcie i zaczęła wygłaszać tyrady i wszystkim opowiadać pierdoły, jak to wspaniale smakuje bez soli i bez cukru. Zaczęto dyskretnie pukać się w czoło i szeptać po kątach że pani Stasi odbiło na starość. Ona jednak była cała w skowronkach z powodu że umrze zdrowo. No cóż, na pewne mody i szaleństwa nie ma rady, ani też nie ma mocnych, mody przychodzą, ale też i odchodzą w niepamięć po jakimś czasie. Po to są ustalane jakieś kanony czy normy średnie i przeciętne, bo one to właśnie odpowiadają większości i są ogólnie społecznie przyjęte za podstawę. Zawsze znajdą się jednak grupy mających zdanie czy smaki odmienne, ale nie wolno tego lansować jako rzeczy godne polecenia dla ogółu, bo to bzdura. Jeżeli im tak smakuje to ich sprawa, ale że to jest "pychotka" i hallo, to sorry ale tylko dla nich, ale nie dla pozostałych 95% normalnych konsumentów posiadających normalny, przeciętnie zrównoważony smak i tak należy o tym pisać i w taki sposób takie niekonwencjonalne przypadki traktować, jako odosobnione ciekawostki, a nie normy warte polecenia.

To porozmawiaj sobie z Andyandy i posłuchaj co on myśli na ten temat. Będziesz pewien że nie popełniasz błędu.

Tu masz fotki z prawidłowo wykonanej wędzarni. http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/budowa-wedzarni/1782-kolejna-wedzarnia-beiota Drzwiczki też powinny być szerokie takie jak na fotkach.

Najlepiej napisać na PW, a nie czekać na odzew. Nie może przecież tysiące razy zabierać głosu na forum na ten sam temat. Andyandy podaje również nr. telefonu w swoich postach. Możesz wiec zadzwonić gdyby był problem.

A co tu rozwijać jeżeli wiesz o kim mowa?

Wiesz chyba że mamy na forum specjalistę od tego typu zagadnień i zwróć się do niego z problemem, a na pewno nie odmówi Ci pomocy i wyjaśnień.

Miro . A niech sobie buduje, to jego problem, tylko że o tej "wyższości i przewagach" wędzarni z kanałem raczej na tym forum nie wyczytał.