he he, jakiemu początkującemu... Tebe to trudno tak jednoznacznie określić, bo ja robiłem z ćwiartek , i tutaj są większe lub mniejsze... z tego co pamiętam to gotowałem chyba 5 sztuk... musisz samemu rozeznać... ja nigdy nie trzymam się do końca idealnej receptury, zawsze jest tego albo tamtego więcej i kombinuję... w tym smarownym pasztecie np zaryzykowałem (jak Zbój pisał) i dałem nie 200 a 400g wątróbek drobiowych, i pasztet wyszedł super, wcale nie gorzki, wcale nie "zdominowany" przez wątróbki (ja nie cierpie wątróbek !!! jak bym miał samą zjeśc... to bym... dalej niż patrzę...) , a pasztet... pycha !
Moim zdaniem trzymaj się mniej więcej proporcjami a naprawdę wyjdzie ci super smarowidło I czekam na wynik... twojej twórczości
pokemon15, super przepis, zrobiłem wczoraj, zjadłem dziś, bardzo dziękuje. U mnie wyszedł odczuwalny smak wątróbki (ale ja lubię) i mocno pikantny (nie mam dokładnej wagi i trochę przesadziłem z pieprzem). Robiłem z piersi kurzych, nie z ćwiartek, więc wyszedł bardzo delikatny i jaśniejszy niż Twój.
Będę eksperymentował, może następnym razem dodam grzybów suszonych do części wsadu :-)