dyzio

Dzięki Wirus. Co VIP to VIP. Można polegać.

No ale gdzie tkwił błąd ?

A może tak link do tego przepisu niejakiego Chefa Paula ?

SIVON, wspaniałe wyroby. Robię też dużo z szynkowara. Przy szynce parzonej zostawiam odrobine tłuszczowej otoczki. Skórę oczywiście odkrajam. Mam nadzieję, że widać na fotce.

A czy były one, te ozory, w sosie chrzanowym ? Dla mnie też pychota.

Także polecam. Również wspaniały jako chips dip.

Dam też 5 literków...... ;-)

A jak to działa ? Potrzebny lewarek samochodowy ? Czy jakieś inne ustrojstwo ? ps. Fotka zaporzyczona od Kol. Małgoś.

No to trzeba Michałowi jakąś ostrzałkę do noży sprawić.

Ja też uwielbiam salcesony. Jeszcze się nie odważyłem, ale zamierzam się. Wygłąda apetycznie, ale czy nie za mało zwięzły ? Uszy dodałeś ?

Wygląda to wszystko bardzo rewelacyjnie. Wyrazy uznania ode mnie.

Po paru dniach te wina można już przepuszczać przez aparaturę.

To jest poprostu bombastysz !!!

Mój już niestety nieżyjący ojczym, kucharz na statkach PLO, nazywał tą część z rozbioru półtuszy, mięsem miłości. Fachowo ozór.

Kolejna moim skromnym zdaniem fotka do mojego rankingu "fotka roku". Ponownie, jakimś dziwnym trafem, Kol. andrzej k.

MI się kiedyś taki udał. /topic/9388-conieco-ze-stolnicy/?p=342027 Ale nie wiem czy Ci podejdzie. W tym temacie również fotki gotowego.

W samochodowych skrzyniach biegów, olej wlewa się raz na całe życie silnika. A jak skrzynia wydaje niechciane odgłosy, to dodaje się trociny i banany.

Cenne uwagi Andyandy. Zwłaszcza odnośnie parzenia boczku.

Roger, Szynka szwarcwaldzka wyglada tak : Schwarzwälder Schinken jest produktem regionalnym, chronionym prawnie podobnie jak kielbasa lisiecka. Zas schinkenspck wyglada tak:

Czy cosik nie za gruba ta lisiecka ? Ale tak w ogóle to OKI

Dobry pomysl.Dzieki serdeczne. I nalewka bedzie. Dzieki za pochwale. Uslyszec ja od takiej osobowosci na forum to dla mnie zaszczyt.

SIVON, ja wymniękam. Marzenie. A jakbyś ten przepis na księżycowy wrzucił, co ?

Dziś niedziela. Dzień dla mnie o tyle szczególny, że rodzinka jak co tydzień zwala się, tzn. jest zaproszona na obiad. Już nawet nie wspomnę z kim na czele. A tak między nami. Ten na czele, tamten na czele, tamci na czele. Ludzie? Z czego my te czoła mamy? Nie będę gotował dwuch dań odiadowych z powodu, że jedna z osób jest weganką, czy jakoś tak. Nie mogę mieć na obiad golonki, jak Kol Arkadiusz na ten przykład. Musi być rybnie. O dziwo jeszcze nigdy nie powiedzieli, że im nie smakowało. Cieszę się jak nie wiem co. Deser też był. Kto ciekawy to na mojej conieco stolnicy.

No i po strachu, że coś nie tak. Rodzinka nieskromnie zapytała, czy dostaną jeszcze po kawałeczku. Zgodziłem się. Co mi tam.

Czy ktoś następny się już zapisał też na paczkę świąteczną ? Jeśli nie to ja drugi.