Witam.
Zauroczony wręcz przepisem Kol. Zbója Madeja na udka wędzone postanowiłem je także wykonać.
Jak to mówią nasi przyjaciele na wschodzie, przepis toczka w toczkę. No może nie do końca, bo nóżki kokotek moczyły się z pietruszką i selerem.
http://images65.fotosik.pl/173/241cec90a5c4ae69.jpg
http://images63.fotosik.pl/173/09a0f361727dafbc.jpg
http://images64.fotosik.pl/173/3676c1903754c940.jpg
Jak rzuciłem je na stół podczas babskiego spotkania, które właśnie się u nas odbywało, samą aromatyczną wonią wywołany został efekt podobny do eufori, która panuje na koncercie rockowym, kiedy to na scenę zaczynają podać częsci damskiej bielizny.
OK, OK.
Tak mi się przynajmniej wydawało. :wink: