SiB... no to poszło parzenie "we worze".... Z racji lokalizacji obiektów- na wsi- nie poszło po "frąsusku"- żaden sous vide.... Zwykły wiejski garaż, zwykły garnek, woda proszę sobie wyobrazić...jeszcze zwyklejsza Kiełba z projektu KiełbaS.A. -09.02.2013... Część parzona "tradycyjnie"- w zwykłej wodzie... Pozostałość sprytnie umieszczona w rękawie do pieczenia (takim z Pierdonki)- jednostronnie mocno zawiązanym sznurkiem (lub przędzą). Czynność kolejna to włożenie do rękawa 3-4 pętek kiełbki. Następna faza- ściskamy wolny koniec rękawa dłonią (najwygodniej swoją)- robimy takiego cukierka. Teraz ważne... Próbujemy do cukierka wdmuchnąć powietrze ustami/buzią i takimi tam... jak już wdmuchniemy to je staramy się szybko wyssać również ustami/buzią i takimi tam. Nieszczególnie się przy tym upierając Tyle ile się da. Okręcamy wora, wiążemy mocno sznurkiem/przędzą i cukierka do gara z wodą parzymy normalnie plus 5 minut... Wyjmujemy, rozcinamy wór i wieszamy kiełbkę do studzenia, można konsumować http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b05e89ef9d804447.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4a02a3389353d86c.html Różnica jest- nawet Duża. Wytwarza się inny rodzaj/smak kiełbki. Jest to zdanie bezstronnych Degustatorów/Delektantów. 100% wskazań "że lepsza/pełniejsza" jest "worowa"- nikt nie wiedział, że to ta sama kiełbka. Niezłą rekomendacją niech będzie, że mój AlkoPartner- było nie było Stary Wędzarnikarz, taki trochę Winnetou Masarstwa- obserwował moje poczynania z lekkim ....niesmakiem. Jak pojadł, pomlaskał to splunął i zadeklarował, że parę wędzonek i wędzonków tak właśnie zrobi.... Zachęcam wszystkich do wypróbowania "worowego systemu odparzania" bo Działa i Warto