Skocz do zawartości

PanBoczek

Użytkownicy
  • Postów

    3 621
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PanBoczek

  1. PanBoczek

    Zagadka

    piksiak, to jest przecież metalowy Kaczor Daffy :lol: więc może pamiątkowa broszka z serii Looney Tunes "Żelazny Kaczor"? :lol: Pozdrawiam :lol: edit.. albo otwieracz do piwa :P
  2. Wiejas kolego :grin: to może zacznij tak jak ja? :P nadchodzi najlepszy czas na najprostszą możliwą kiełbasę Biała domowa na wielkanoc, nawet bez żadnego wędzenia, jest hitem, który odmienia kiełbasiany los w życiu :grin: zobaczysz, że potem pójdzie już z górki :P DZIADEK, ten Rejbak z opisu wygląda mi na starą dobrą "babę" ^^ obecną w naszej rodzinie od kilku pokoleń hehe ale o takim napitku nigdy nie słyszałem.. bardzo ciekawe ciekawe czy nie zepsułoby smaku przefermentowanie tego chociaż do kilku %.. bogdan b, dobrze tam widzę?? 5zł za 125g jagód? :P Kamis to jednak ździerca :lol: trzeba chyba będzie zamówić jak zwykle sklepik jedyneczka ^^ kotunia, Tobie też wszystkiego dobrego każdy Wasz post jest dla mnie na wagę złota, przedstawia inny punkt widzenia :P i najlepsze na koniec hehe Do kilku wędzeń dodawałem jagody jałowca na koniec.. i właśnie nic może po wyjęciu było czuć jakąś nutkę.. ale później już nic a nic.. jako znawca tematu Arkadiuszu powiedz, czy z drewnem jałowca jest tak samo?? nie daje wyraźnego 'dodatkowego' smaku wędzonkom? może faktycznie nie warto się fatygować do lasu :P a jak wspomniałeś.. jagody dodane do mięsa jako przyprawa to pewny smak hehe Pozdrawiam
  3. kotunia, pamiętaj, że to nie tak do końca.. nie każda wędlina na sklepowej ladzie musi być nafaszerowana chemią, różnicę znacząco widać w cenie i smaku Nigdy w życiu nie powiem, że wędlina JAKAKOLWIEK w sklepie może być lepsza od zrobionej własnoręcznie jeszcze takiej nie znalazłem.. ale niektóre wyroby, które przy okazji kosztują sporo, są po prostu uczciwie zrobione mówię tu oczywiście o swoim lokalnym sklepie.. gdzie wiem, że np. właściciele sami pieką pasztet, który sprzedają.. że biorą mięsa od dobrego dostawcy i mają boczek ładniejszy niż np. na lokalnym targu.. co do niektórych wędlin też wiem skąd są po sąsiedzku mam zakład mięsny Pana Jurzyka.. i te wędliny są całkiem smaczne. Nie są napychane wodą - konsystencja baleronu itp. to mniej więcej to co mi wychodzi przy własnych produktach.. nie są odświeżane, kiedy zbliżają się 'ku końcowi' idą po prostu albo do pasztetu albo na okrawki dla klientów.. Wszystko zależy od uczciwości sklepu i dostawców. Dla mnie na pierwszym miejscu jest okazanie szacunku sobie, jedząc dobrze i zdrowo a także okazanie szacunku jakiemukolwiek zwierzęciu, które straciło życie żeby stać się wędliną.. jak widzę, że coś jest zrobione 'po Bożemu' to czemu mam tego nie użyć Wiele smaku do pasztetu te 'dupki' nie wniosły.. wyszłoby na to samo jakbym użył surowego boczku zamiast. tyle, że boczek jest po 16.50zł/kg a okrawki po 5zł/kg trzeba patrzeć na każdy aspekt zagadnienia.. Pasztety już otrzymały ocenę po małej degustacji w pracy - szef stwierdził, że chociaż został sam na tydzień to i tak weźmie cały, zaprosi kolegów i poczęstuje :lol:, koleżanka mamy, która sama zawsze piekła pasztety uznała, że sama nigdy lepszego nie zrobiła ani nie jadła :P inna koleżanka wzięła kilo na prezent dla teściowej :lol: najważniejsza jest radość i zadowolenie innych z tego co wyprodukujemy :grin: niedawno mi wujek obiecał, że weźmie mnie na wycieczkę do lasu po jałowiec :P może jakieś zdjęcia przy okazji porobię hehe.. i będzie ciekawe drewienko do wędzenia :thumbsup: wiejas, do wędzenia można dodać i drewno i jagody takie 'zniewolone' na ostatnie 30 minut o ile dobrze pamietam sie dodaje do paleniska.. ale przede wszystkim, jagody jałowca są świetne do kiełbasy uwielbiam jałowcową.. Pozdrawiam
  4. W sumie skoro teraz mam chwilę.. rozkroiłem na szybko, żeby przekrój pokazać Wspomniany wywar po golonkach - parzenie podgardla, boczku i piersi.. razem z serduszkami wcześniej ugotowanymi http://img339.imageshack.us/img339/5420/pasztetzsercem.jpg Składniki gotowe do mielenia :thumbsup: palce lizać.. dosłownie ciężko się powstrzymać było :lol: http://img90.imageshack.us/img90/9708/pasztetzsercem1.jpg Lekkie zblendowanie - nie za mocno, tym razem pasztecik miał mieć teksturę ciekawą masa dosyć gęsta.. http://img194.imageshack.us/img194/8876/pasztetzsercem2.jpg Nałożony do foremek - swój pasztet oznaczyłem wisienka z nalewki.. i troszkę ich wsadziłem w środeczek ^^ żeby ciekawiej było hehe http://img692.imageshack.us/img692/8624/pasztetzsercem3.jpg Pieczenie.. w sumie godzina, szczegóły za chwilę ta roladka to nadmiar masy.. wyszedł z tego fajny, okrągły pasztecik http://img607.imageshack.us/img607/386/pasztetzsercem4.jpg No to teraz może co do przepisu.. oczywiście bez dokładnych proporcji.. każdy i tak robi po swojemu i może zmienić skład/ilości a ja nie liczyłem tak dokładnie ile czego było.. to czego pamiętam wagę napiszę, reszta szacunkowo PASZTET OKRAWKOWY -ok 1.5kg ugotowanych do miękkości serduszek drobiowych -pierś z kurczaka 1szt. (600g) -250g wątróbek drobiowych -200g boczku -800g okrawków (co to - wyjaśnię za chwilę) -300g podgardla (tłuste jak najbardziej, może być słonina) -czerstwe pieczywo (u mnie akurat wędzony razowiec) -10 jaj -spora ilość wywaru do wymoczenia pieczywa i kontroli konsystencji -masło, kaczy smalec -prażona cebulka -przyprawy; sól, pieprz, cukier, gałka. Serduszka ugotowane do miękkości w wodzie po gotowaniu golonek i parzeniu mięs na kaszankę.. razem z tym sparzone; boczek, podgardle i pierś kurczaka. Wątróbki oczyszczone, podsmażone na maśle. Okrawki... w pobliskim sklepie jest cos takiego w cenie 5zł/kg.. tzw. dupki z wędlin :lol: jak dostają nowe, to żeby się nie zmarnowało to co jest sprzedają tanio jak leci.. czasem trafiają się nijakie, a czasem - jak teraz - bardzo ładne w sumie to przyzwoite wędliny, ani nie stare ani nie toksyczne.. jak widać całkiem okazałe tym razem się trafiły normalnie takie wędliny kosztują 30+zł/kg.. Wszystko przeleciało przez najdrobniejsze sitko razem z namoczonym w wywarze, wędzonym razowcem :thumbsup: Do tego 10 jajek, przyprawy, 2 solidne łychy smalcu z kaczki, reszta wywaru (wyszło jeszcze ok 1.5 szklanki) i prażona cebulka.. zblendowane na nie za gładką masę. Ciężko się blendowało, ponieważ masa była dosyć gęsta ale tak miało być Masa do foremek - bach bach uklepać foremkę, żeby pozbyć się powietrza na dole, wygładzić wierzch Piekłem 40 minut w 180*C i 20 minut w 145*C.. tak sobie wykombinowałem dla swojego piekarnika i sprawdziło się perfekcyjnie.. w końcu każdy piekarnik inaczej piecze studzenie, noc w lodówce i gotowe hehe Do swojego pasztetu (3 pozostałe zamówione) dodałem w sam środek wiśnie z nalewki.. bardzo fajne szkoda, że więcej nie dałem do masy.. Dzięki temu wywarowi mogę powiedzieć, że tak smacznego, aromatycznego pasztetu jeszcze nie jadłem serduszka sprawdziły się świetnie.. Pozdrawiam http://img820.imageshack.us/img820/1990/pasztetzsercem5.jpg
  5. wiejas, wybacz, że w czas nie odpisałem :blush: Wyszło mi, że na jedną blaszkę 'pasztetową' czy też 'keksówkę' wchodzi jedna duża golonka z 5szt. wyszło 5 blaszek.. a co do przygotowania.. Gar pełen wody doprawiłem listkiem bobkowym, zielem angielskim, rozgniecionymi jagodami jałowca, ziarnami pieprzu czarnego i wegetą. Goloneczki poszły do zimnej jeszcze wody i od momentu zagotowania dałem im 5 godzin na wolnym ogniu. Potem jeszcze na ciepło oddzieliłem mięso od tkanki łącznej i skór, tak żeby zostało samo czyste mięsko w większych kawałkach - skóry i tkankę łączną posiekałem tasakiem prawie na papkę Jak kto lubi - można się bawić w usuwanie żyłek itp, wg mnie dodają tylko smaku :grin: wystarczyło doprawić solą i pieprzem do smaku. Na 5 golonek (blaszek) dodałem 2 chochle płynu z gotowania - tak, żeby całość za bardzo nie pływała a skórki i tkanka łączna związały całość w bardzo zwartą masę głównie z tego względu, że mięciutkie, rozpadające się mięso potrzebowało dobrego spoiwa aby gotową terrinę dało się ładnie kroić Po 24h w lodówce było idealne.. Ładnie Ci wyszły terrinki choć wg mnie troszkę za dużo płynu - w smaku z pewnością są genialne :grin: Jeszcze jedna mała rada - po odłowieniu golonek trzeba je dokładnie oczyścić z przypraw, jak się coś tam przyklei.. a płyn od razu cały najlepiej przecedzić przez sito, żeby nie było 'śmieci' w gotowym wyrobie widzę, że dałeś na wierzch do terrin listek bobkowy itp.. będzie przeszkadzał przy krojeniu a, że terrinę się i tak odwróci to ozdoby żadnej :P ja nadal mam jedną zamrożoną.. chyba poczeka do wielkanocy :P Apropos płynu po gotowaniu golonek.. jak maria.s wspomniała można ugotować golonki w małej ilości wody, tylko trzeba pilnować czy aby się nie przypali a tak jak masz pełny gar golonek i wody to można zostawić bez nadzoru na te 5 godzin.. jak robisz jedną golonkę, weź mniejszy garnek itp Kolejnym plusem gotowania w większej ilości wody jest ten cudowny nadmiar wywaru.. Ja osobiście nie dałem mu odpocząć.. parzyłem w nim potem mięso do kaszanki - stał się jeszcze lepszy, następnie gotowałem serduszka drobiowe - zrobiłem przy okazji foremkę serduszek w galarecie (też czekają w zamrażalniku).. tydzień temu na części tej galarety (wywar stał sobie na balkonie i oczywiście zmienił postać ) ugotowałem przepyszną zupkę z pęczakiem.. a wczoraj przegotowałem wyżej wspomniane serca drobiowe z podgardlem, boczkiem, piersią z kurczaka (...) i zrobiłem 4kg pasztetu ^^ Muszę powiedzieć, że tak esencjonalnego i pysznego jeszcze nie jadłem.. wszystko zasługa tegoż płynu po golonkach, który przechodził krop po kroku metamorfozę hehe fajnie mieć możliwość pobawić się w takie wariacje smakowe Przepis na pasztecik może w weekend uda mi się zamieścić ^^ Pozdrawiam
  6. Ależ przepyszne święta miałaś :grin: tyle różności.. i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że zazdroszczę tych serów :thumbsup: :clap: :devil: tylko serowar zna podobno prawdziwy, najlepszy smak ricotty :P kiedy jeszcze cieplutka i świeżutka ^^ mobilizujesz do działania przepis! przepis! ^^ czosnkowa ricotta byłaby też świetna jako nadzienie do pierożków ze szpinakiem ^^ Pozdrawiam
  7. Wiesiu, fajnie pooglądać taki pyszności :grin: przepięknie wygląda ta wołowinka dojrzewająca miło powspominać te kolorki, ten smaczek :thumbsup: Kiełbaski smaku to lekkie niedowędzenie nie zmieniło przecież :P lepiej tak niż mieć mniej kiełbasy do zjedzenia :grin: Serdeczne pozdrowienia dla Małżonki i oczywiście dla Ciebie przyjacielu :grin:
  8. Luciola, 100 latek i dużo słoneczka w każdym dniu
  9. gatita, :grin: :blush: standardowe rzeczy :P ale dzięki :P troszkę potraw aparat pominął.. niestety nie było okazji, czasu Czytałem, że i w kartonie można wędzić :rolleyes: czemu by nie spróbować :grin: szczególnie, że na balkon bliżej niż do beczki.. no i poszło sporo mniej drewna.. na 7 godzin wędzenia wyszło 3 niewielkie szczapki dębowe Montowanie 'sprzętu' to 25 minut... karton po materacu (ten sam na którym zbudowałem dekorację na halloween), wycięte miejsce na ruszt od grilla.. http://img822.imageshack.us/img822/8782/wdzeniewkartonieoso2012.jpg Jako palenisko kuchenka turystyczna 1800w ustawiona na 4-kę.. http://img248.imageshack.us/img248/8782/wdzeniewkartonieoso2012.jpg Całość kopciła bardzo ładnie przy małym zużyciu drewna.. jedyny minut to pobór prądu przez kuchenkę.. 1.8kWh x 7 godzin.. wyszło jakieś 6-7zł.. temperatura zamykała się między 20 a 30 stopni.. raz na kilka sekund skoczyła do 120 :lol: ale to mój błąd - brak wyczucia jak większa szczapa zachowa się na tej kuchence.. http://img833.imageshack.us/img833/8782/wdzeniewkartonieoso2012.jpg Po co to wszystko? :P nie chciałem zmarnować filetu z łososia.. kicha zapchana do oporu :lol: jak to po świętach hehe a szkoda wywalać dobre mięsko.. poleżał 2 dni w 9% solance.. (wystarczyłyby 24h ;/).. teraz uwędzony może trochę poleżeć jeszcze Pomimo temp. 20-30*C wyszedł uwędzony jak na zimno - sklepowy, tylko oczywiście o wiele bardziej aromatyczny kawałek sera żółtego wpadł przypadkiem :lol: http://img832.imageshack.us/img832/8782/wdzeniewkartonieoso2012.jpg Muszę popróbować co wyjdzie z dłuższego wędzenia, 24, 2x12 albo przynamniej 2x7 godzin, jak widziałem na stronie głównej jak na pierwszy raz jestem zadowolony http://img826.imageshack.us/img826/8782/wdzeniewkartonieoso2012.jpg No i podsumowując wystarczy karton i 25 minut, żeby zrobić wędzarnie :P a potem można się delektować tostami z wędzonym łososiem i wędzonym serem ^^ całkiem ciekawie to smakowało :grin: Pozdrawiam http://img209.imageshack.us/img209/8782/wdzeniewkartonieoso2012.jpg Ahh i najlepsze życzenia noworoczne bo chyba umknęło mi składanie :blush:
  10. PanBoczek

    Życzenia na Nowy Rok

    Usłyszałem dziś najlepsze możliwe życzenia noworoczne.. od bardzo ładnej dziewczyny z reszt a ^^ hehe (_)_) a więc: "Nieważne czego chcesz.. ma się to spełnić i już! wszystkie życzenia, wszystkie pragnienia maja być spełnione - pozdrawiam bez głupich standardowych życzeń..." tego samego źyczę Wszystkim :grin: idę trochę jeszcze postrzelać z balkonu w powietrze :P coś słabo w tym roku ludzie walą ;/ mam nadzieję, że u Was lepiej można się wczuć w 2013 roczek Pozdrawiam P.S. mądrości życzę! w zeszłym roku petarda przeleciała mi 10cm od buźki :P prosto w okno sąsiadów.. nie zawsze szczęście nas ochroni przez nieszczęściem.. a syreny karetek i strażackie słychać kurna co 10 minut
  11. arkawroc, :clap: :clap: :clap: wspaniałe rzeczy robisz rodzinka ma z Toba dobrze, szczególnie w czasie świątecznym hehe Wesołych Świąt dla Ciebie i bliskich Pozdrawiam
  12. Świąteczny smalczyk tak na szybko, bez przepisu - z kawałka zbędnej słoniny.. hehehe http://img689.imageshack.us/img689/3224/boenarodzenie2012.jpg http://img594.imageshack.us/img594/6839/boenarodzenie20121.jpg Nie wiem czy to poprawna politycznie nazwa :P ale co tam.. Terrina z golonek czyli w skrócie goloneczki gotowane 5 godzin w aromatycznej wodzie.. potem na ciepło oddzieliłem skórę i tkankę łączną od mięsa. Mięso zostało w dużych kawałkach, reszta pociapana jak najdrobniej.. wymieszać, dolać 2 chochle płynu z gotowania. I mamy coś pysznego tylko trzeba dobrze doprawić, szczególnie pieprzem.. tyle ile uważacie, że będzie dobrze x 3 ^^ http://img211.imageshack.us/img211/4297/boenarodzenie20122.jpg http://img72.imageshack.us/img72/5427/boenarodzenie20123.jpg http://img571.imageshack.us/img571/9743/boenarodzenie20124.jpg Moja pierwsza kaszaneczka.. dzięki Zbójaszkowi za rady hehe miałem szczerą nadzieję, że zrobię Pobiedziską.. ale niestety zupełnie musiałem pozmieniać składniki.. ciężko dostać było a więc... wyszła wieprzowo-drobiowa kaszanka - acz podążałem za przepisem Zbójaszka w ogólności wyszła świetnie wg mnie.. Zastąpiłem łeb i podgardle pachwiną i skórkami.. miast wkroić świńskie podroby to wkroiłem wątróbki i serca drobiowe :thumbsup: wszystkim bardzo smakuje trochę na sprzedaż poszło.. jak ludzie popróbowali to od razu "wezmę każdą ilość" :lol: chyba się nie wymigam od zrobienia większej ilości :P Podwędzone pętko jak dla mnie to dopiero poezja PiS jak coś robi to można w ciemno powtórzyć ^^ wyszło coś koło 5kg.. przydałoby się ze 25 :devil: http://img209.imageshack.us/img209/7393/boenarodzenie20125.jpg http://img90.imageshack.us/img90/2972/boenarodzenie20126.jpg http://img805.imageshack.us/img805/7573/boenarodzenie20127.jpg Gravlax http://img839.imageshack.us/img839/83/boenarodzenie20128.jpg Pasztecik Halusi ^^ oczywiście nie tylko ten jeden.. 8szt. http://img254.imageshack.us/img254/9191/boenarodzenie20129.jpg Boczki, boczki, boczki, pierś drobiowa, kiełbaska.. i serek, który dałem na patyczkach na rurę od paleniska.. trochę kiepski pomysł hehe przygrzało go ^^ ale jest bardzo smaczny.. zwatry, twardawy - bardzo kruchy, jak sucha feta do sałatek mniam http://img404.imageshack.us/img404/9071/boenarodzenie201210.jpg Śledziki postanowiłem trochę inaczej zrobić celowałem na kupne, które bardzo mi zasmakowały.. wiec: 1. Śledzie nie wymoczone, od razu do octu jabłkowego poszły - wcześniej wtarłem do tegoż octu kwaskowe jabłko (na papkę) i rozpuściłem sporo (8 łyżek) cukru.. na wierzch poszło sporo cebulki 2. Po 4 dniach wyłowiłem śledziki z octu i warstwami ułożyłem w miseczce.. przesypując każdą warstwę włoską przyprawą do chleba.. suszone pomidorki, oregano, czarnuszka itp. Połączyłem część marynaty octowej z dużą ilością oliwy z oliwek i musztardą chrzanową dla zaostrzenia smaku. Śledziki zalane tym i odstawione do czasu spożycia Po pierwszych testach mogę już powiedzieć, że świetna sprawa - jak dla mnie strzał w dziesiątkę :thumbsup: dla mamy ciut za słone, to na czuja można po swojemu wymoczyć w wodzie przed włożeniem do octu http://img29.imageshack.us/img29/3112/boenarodzenie201211.jpg Uff no i to tyle ^^ idę gotować kapustkę, kurczęce serduszka.. i kilka innych rzeczy :P sałatka do zrobienia ehh na ostatnią chwilę wszystko :lol: Życzę Wam kochani - wszystkim i każdemu z osobna - Wesołych Świąt w rodzinnym gronie, przy suto zastawionym stole i z wyśmienitym nastrojem Pozdrawiam
  13. PanBoczek

    Koniec świata

    żyjemy! cieszmy się kochani! najlepszego :grin:
  14. myth, ale piękne kolory ^^ a jaka ilość :grin: całe miasto chyba na święta zaopatrzysz :P :thumbsup: :clap: pozazdrościć! :thumbsup: przy takim procesie wychodzą soczyste? smakować muszą bosko Pozdrawiam
  15. Andyandy, jak malowane :P na pewno wędzisz mięso? czy może genialnie operujesz farbami i płótnem? :devil: :clap: dla Ciebie za takie cuda.. szczególnie w warunkach syberyjskich :P dziś przy -13 musiałem usunąć deflektor.. i ciągle kucałem przy palenisku żeby nie zamarznąć :lol: Pozdrawiam
  16. :devil: dobrze, że moja żarłoczna buzia nie sięga tak daleko ^^ piękne te lizaczki :clap: pomysł super, z pewnością wiele konkursów by wygrały a co tam wlałaś do tych wiśniowych? :devil: Pozdrawiam
  17. MAREK-ZAN, :clap: super wędlinki, chlebek, ciasteczka, śledzik ^^ wszystko malina samowystarczalność i jakość dla rodziny ponad wszystko ^^ Pozdrawiam
  18. gatita, piękny temacik ^^ miło się ogląda kolejną beczkę przy pracy hehe kolorki wędlin przepiękne :P a piesek smutny bo pełen rozterek... złapać tą kiełbasę czy nie złapać :grin: Zobaczyłem rano na facebooku te foteczki :P fajny początek dnia :clap: Pozdrawiam
  19. Kruszynko :grin: kilka okruchów szczęścia, szczyptę miłości, kropelkę namiętności, pół łyżeczki bogactwa, solidną miarkę zdrowia i litr polskiej czyściochy ^^ Gotuj to na wolnym ogniu, oby 100 lat albo jeszcze dłużej! Owędzić też można, bo to nigdy nie zaszkodzi :grin: Podawać na ciepło z rodziną i przyjaciółmi :wink: kropelka oliwy z oliwek dla wykończenia też nigdy nie zawadzi :lol: Najlepszego!
  20. Artur, przepięknie wyglądają te wędzoneczki ^^ Twoja beczka musi je lepsiejsza od mojej :grin: kolor zawsze ładniejszy hehe jeszcze nie miałem okazji w tym roku bałwana lepić :P fajnie pooglądać, szczególnie to zdjęcie fajne gdzie wydaje się, że ogień bucha z beczki :grin: jak ogromna świeczuszka :clap: Pozdrawiam
  21. PanBoczek

    Moje zmagania z dzikiem

    EAnna, :clap: :clap: :clap: strach się bać ile można zrobić z takiego zwierza :grin: w nowym roku też mnie to czeka.. długo Ci zajęło zdejmowanie skóry?? wezmę ten czas pomnożę x3 to będę wiedział ile u mnie wyjdzie :lol: po zdjęciach widać, że jak zaczynałaś był jeszcze dzień.. a na koniec już ciemno :P smalec z chilli? :thumbsup: że ja na to nie wpadłem wcześniej ^^ Jeszcze nie miałem okazji obcowania z takim zwierzem.. wchodzi w grę opcje usuwania włosia, tak żeby skóra została? pytam głównie ze względu na nogi - tak żeby dało się zrobić kumpiaka Wyrobów nie skomentuję bo godzien nie jestem :wink: mogę mieć tylko nadzieję, że będę miał tyle wytrwałości co Ty Pozdrawiam
  22. Arkadiuszu, sam sobie odpowiedziałem? to za duża grzeczność wobec mnie z Twojej strony.. nie mam stałych warunków ani pomieszczenia (JESZCZE) na takie wyroby.. wiem, źe wiesz.. a także ja wiem że wiesz.. a także oni wiedzą, że wiesz :P czy w smalcu można zachować naturalny smak/typ produkru?? dojrzewania z udziałem bakterii nie należy przerwać.. ale można spowolnić.... skoro mięso na stek marynuje się rok w smalcu to czy wędlina dojrzewająca przetrzyma to samo? pytam głownie o kiełbasę, ale również o wędliny.. Włoska medota średniowieczna ma szansę? Czy to tylko zabobon? Pozdrawiam
  23. arkadiusz, a jest jakiś sposób, oprócz pakowania próżniowego i zamrażania, na zachowanie wędliny dojrzewającej na konkretnym stadium? Pewnie najodpowiedniejszym rozwiązaniem byłaby piwniczka o stałych, idealnych warunkach.. gdzie mięso nie mogłoby dalej obsychać.. Jedynym odpowiednim rozwiązaniem jakie mi przychodzi do głowy to zalanie wędlin/kiełbas smalcem.. dobrze główkuję? Pozdrawiam
  24. gatita, karkóweczka dojrzewająca to pyszna sprawa jak na razie robiłem tylko taką bez przypraw, chociaż lepiej po Zbójecku! troszkę trzeba poczekać, aż tłuszcz zrobi się kremowy, ale co tam pychotka.. Jeszcze spory kawałek tej karkówki wisi mi w lodówce.. teraz tylko na przemysłowej krajalnicy da się kroić ale takie cienkie plasterki, półprzezroczyste po prostu rozpływają się w ustach ^^ Robiłem wg zaleceń Zbója Madeja i wisiała sobie przy oknie w kuchni.. żadnego problemu wszystko szło jak po maśle. Pozdrawiam
  25. Kruszynka, :thumbsup: fajne te goloneczki.. jeszcze nie próbowałem dusić do miękkości w tak małej ilości płynu (czy też marynaty..) trzeba będzie między świętami a nowym rokiem zrobić :grin: Jeszcze się chciałem zapytać o przekrój tego chlebka ze śliwkami po nalewce.. próbowałem piec w ten sposób ciasto z żurawiną, ale przez gwałtownie parujący alkohol z owoców mi popękało dosyć poważnie dlatego ciekaw jestem jak w chlebie się to sprawdziło piękne bochny po całości pojadę.. miło się bardzo czyta i ogląda temacik Pozdrawiam edit: a ten przepis na chleb z patelni wrzucałeś gdzieś na forum, czy prace nad nim jeszcze trwają? :P coś przedziwnego.. takie cudo piekarskie na patelni :clap: :brawo:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.