-
Postów
3 621 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez PanBoczek
-
kostek61, abratek, :clap: zdecydowanie bezpieczeństwo jest najważniejsze.. tak przy okazji tego co mówił Myth w polsce polecam sklepik internetowy.. hmm zeby nie było, że im reklame robie google wystarczy.. Pan kurier, kiedy sprawdzaliśmy przy odbiorze czy nic sie nie stłukłow powiedział: "Oho pewnie Pan tu będzie bimberek sobie pędził?" "No niee to na razie niezgodne z prawem.." :lol: "Oj proszę Pana ja prawie codziennie do kogoś dowożę takie bajery"... Więc domowe bimbrownictwo się rozwija ^^ niezależnie od ministrów i ich ustaw.. http://img545.imageshack.us/img545/3324/gsiorynawino.jpg http://img39.imageshack.us/img39/276/gsiorynawino1.jpg I nie ma to tamto.. jak sie prawo zmieni to napewno spróbuje wyprodukować conieco a na razie muszą wystarczyć nalewki i wina.. ehh to chore państwo.. Pozdrawiam
-
Taki temacik bez fotek... trzeba troszke podkolorować :grin: Przepis na poprzedniej stronie.. kolejny raz udały sie pyszne :thumbsup: Skleroza przy zakupach = improwizacja w kuchni :lol: z braku cebuli dodałem troche czerwonej i pora.. ale co tam, tym lepsze kotlety ^^ łopatka wieprz. i wolowinka zmielone domowo.. oczywiście :grin: Przyprawy jak widać.. http://img171.imageshack.us/img171/4524/kotletymielone.jpg Coś robie a bulionik nastawiony dżem przyprawowy z cebuli idzie do ostygnięcia.. http://img209.imageshack.us/img209/7192/kotletymielone1.jpg Mieszanie, formowanie.. prościzna http://img18.imageshack.us/img18/6460/kotletymielone2.jpg Sporo oleju i dosyć wysoka temperatura, żeby sie skarmelizowały a cały aromat został w środeczku można smazyć do pożądanego koloru.. przy 'prawie spalonych' nie zaobserwowałem później żadnych przykrych goryczy.. http://img707.imageshack.us/img707/346/kotletymielone3.jpg Przekładamy partiami do garnka z gotującym sie wywarem http://img213.imageshack.us/img213/5914/kotletymielone4.jpg Wziąłem za mały garnek :lol: ..co za problem przełożyłęm do większego hehe Widać tam małęgo pulpeta z resztek mięsa.. to jest to co dla mnie nazywa się pulpetem - małe, szare i o zdecydowanie gorszym smaku niż skarmelizowany mielony. http://img94.imageshack.us/img94/9297/kotletymielone5.jpg Chętnie podałbym z puree i sosem, ale cóż dietka tak jest równie smacznie Pozdrawiam http://img225.imageshack.us/img225/8409/kotletymielone6.jpg
-
Młoda kapusta kiszona pytanie o przepis
PanBoczek odpowiedział(a) na tomaj77 temat w Przetwórstwo owoców i warzyw
tomaj77, specem nie jestem i nic wymyślnego z nią nie robie.. bo chyba w sumie nie trzeba, żeby była pyszna ^^ Na 1kg poszatkowanej kapusty daje 2 płaskie łyżki soli morskiej, łyżke kminku i 2 takie spore marchewki starte na dużych oczkach Potem do kamionki, przykryć talerzykiem, obciążyć kamulcem i na tydzień odstawić ^^ Uwielbiam jeść od tak samą kapuste, albo robić z niej sałatki.. troche marynowanej cebuli, starte jabłko, zioła, rodzynki, cukier, ew. sól, sok z cytryny do smaku, oliwa z oliwek i duużo pieprzu Pyszne, zdrowe i można jeść bez ograniczen ^^ Pozdrawiam -
lesniak, cytuję ^^ Nie ma takiej strony :mellow: W naszym portalu stron są miliony, ale pod wprowadzonym adresem nie ma żadnej z nich. :lol: oby nie było tak samo z tą ustawą... Korciły mnie od dawna wina i nalewki.. a destylaty to piękny sen ^^ Dzięki ogromne za naświetlenie, w końcu... pozytywnego działania PO Pozdrawiam
-
:grin: nie wiem czy mnie nie wkręcasz, ale co tam wypróbuje napewno Babcia faktycznie zanim dodała jajka ubijała je w całości kilka minut.. w praktyce dla mnie nie było rożnicy, może zasłyszała gdzieś Twoją metode? kto wie spróbować napewno nie zaszkodzi.. może wyjdą suflety :lol: :clap: :clap: :clap: dokładnie.. kostek61, pomysł fajny.. tylko przy schabowych to rozumiem, że bez panierki wtedy? :P nie wyobrażam sobie robić sosu z kawałkami bułki tartej ^^ sverige2, już tłumacze kiedy dla 'puszystości' dodawałem bułke moczoną w mleku, kotlety miały nieodpowiadającą mi teksturę. Natomiast co do suchej bułki - zgoda jak sie wsypie za dużo i bez głowy to wyjda niefajne, ale.. w połączeniu z dżemem z cebuli, ktory dodaje jako przyprawe i czasem jaki daje gotowej masie na odpoczynek (bułka chłonie wilgoć i aromaty z mięsnej masy) puszystość kotletów wychodzi w sam raz tomaj77, jeszcze chciałem dopytać ile tych ubitych białek byś proponował na kg mięsa? bo oczywiste, że jakbym ubił białka z 4 jajek i delikatnie wymieszał z masą to nie dałoby się z niej ulepić kotletów ^^ wtedy faktycznie można by do kokilek i zapiekać jak suflet hehe dodajesz może troche mąki aby związać mase i jednocześnie utrzymać powietrze z ubitych białek? Pozdrawiam
-
:grin: pracy tylko wydaje sie dużo :P jak przychodzi do robienia to okazuje sie, że nie tak cieżko ^^ ..i niedługo, spokojnie wyrabiam sie w 1.5 godziny.. a niech Wam będą te klopsy :lol: dla mnie to był i zawsze będzie 'one true and only' mielony 4ever :lol: .. pozostaje mi zrobić te mielone i fotke pokazać :blush: to chyba oczywiste.. zależy ile chcesz kotletów zrobić :lol: jeżeli mniej to dajesz wszystkiego mniej.. ja zazwyczaj robie je w garnku 6-cio litrowym. Kotlety podczas gotowania nie potrzebują jakichś wielkich luzów więc celuj z garnkiem tak, aby sie zmieściły i wywar sie nie wylewał.. P.S. wywar po tych mielonych :thumbsup: u mnie w domu to zapowiedź pomidorowej :grin: Pozdrawiam
-
Grzech nie pochwalić takich wspaniałości ^^ :thumbsup: :clap: Jakkolwiek to zabrzmi.. :P kiedy dorosne chce robić takie pyszności jak Ty Pis :grin: Pozdrawiam serdecznie
-
Zaskoczyliście mnie... serio ..i to bardzo :lol: ja nie wyobrażam sobie mielonych bez gotowania :shock: Składniki: - mielone mięsko (preferuje wołowo-wieprzowe) ok. 1kg - 4 duuże cebule - 4 łyżki masła - 2 łyżki cukru - czosnek (ile kto lubi, ja daje pół główki) - 3-4 jajka (zależy od wielkości i jak nam masa wyjdzie zbalansować można bułką tartą) - bułka tarta ^^ dla puszystości, używam miałkiej zamiast bułki moczonej w mleku.. - pół szklanki oleju (ew. dolać przy podsmazaniu) - włoszczyzna - przyprawy: majeranek, oregano, wegeta, pieprz, liść laurowy, ziele ang., kilka jagód jałowca, kilka kostek rosołowych (moga być domowej roboty.. ^^) - 3/4 garnka wody Zaczynamy od powolnego zezłocenia cebuli na maśle.. dodajemy do tego majeranek, oregano, wegete, pieprz, posiekany czosnek, 2 łyżki cukru i chlust octu balsamicznego (może być jabłkowy) i chwile to odparowujemy do uzyskania czegoś w rodzaju dżemu/pasty. Studzimy. Mięso mieszamy z cebulowym dżemem, dodajemy jajka i bułke tartą (ok. 2 garście). Jeżeli chcemy sprawdzić słoność, bierzemy mały kawałek, formujemy mini burger i smażymy po minucie z każdej strony na patelni idealny sposób do przetestowania słoności produktu po obróbce cieplnej.. ew. dolasamy, jeżeli masa jest za sucha (za dużo bułki - a tak staram sie zazwyczaj robić) dolewamy odrobine wody Masa musi troszke odstać w lodówce, żeby bułka złąpała wilgoć. W międzyczasie wywar.. 3/4 garnka wody, do tego dajemy ziele angielskie, liść laurowy, rozgniecione jagody jałowca, kostki rosołowe (daje 6szt. na spory garnek) i włoszczyzne.. oczywiscie zamiast kostek lepiej mieć bulion albo własne kostki.. ale cóż Powoli zagotowujemy i zostawiamy, żeby się pogotował, kiedy my będziemy smażyć kotlety. Na patelnie wlewamy pół szklanki oleju - musi być go dużo, alby nasze kotlety złapały ladny kolor jak pączki - woków zostanie tylko jaśniejsza obwódka.. Olej powinien być dobrze rozgrzany - zależy nam na szybkim smażeniu na ciemnobrązowy kolor - jak kto lubi, ja lubie prawie spalone.. po gotowaniu wychodzą pyszne Oczywiście formowanie z użyciem zimnej wody.. powierzchnie kotleta da sie wtedy ładnie wygładzić, nie ma pęknięć i kotleciki są śliczne i soczyste! Ważne aby ręce moczyć w wodzie przed lepieniem każdego kotleta. Po smażeniu na bierząco przekładamy je z patelni, prosto do garnka z wywarem, kiedy już wszystkie partie będą w nim pływać, zostawiamy to na około 50 minut. Gotowe podaje z sosem i puree .. jeżeli ktoś zechce sprobować... Sos: Z patelni odlewam wiekszosc oleju, pozostawiając jak najwięcej przysmażonych pozostałości, na reszte daje 2 cebule posiekane w piórka, podsmażam 3-4 minuty i dodaje łyżke mąki zeby sie przesmażyła i 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego - z tego wyjdzie zasmażka pod sos. Dolewam kieliszek czerwonego wina i dodaje 2 kostki rosołowe (domowej roboty.. albo bulion, z bulionem dłużej będzie odparowywało). Doprawiam pieprzem, majerankiem i odparowuję, az osiągnie odpowiednią konsystencję. Prosty i smaczny sos, pasujący do kotletów Puree: Ziemniaczki do miękkości, odparowuje na ogniu do suchości.. dodaje zimne masło w kawalkach i wyrabiając tłuczkiem dolewam ciepłą śmietanke (słodka 36), jednocześnie dosypuje starty ser (polecam do tego parmezan i cheddar w proporcji 1:2). Doprawiam do smaku solą i pieprzem (nalezy spróbować, sery są słone, maslo też pewnie solone - czasem nie trzeba wogóle dosalać) i na koniec dosypuje posiekana dymke. Konsystencja puree zależy od naszych upodobań Ciekawym i bardzo zdrowym dodatkiem do niego jest uprażone i zmielone siemię lniane - dodaje przyjemnej orzechowej nuty. Na talerz solidna porcja puree, w to wbijamy 2 kotlety i polewamy sosem :thumbsup: ..mielone BabciBoczek ^^ troszke przerobione nie obędzie sie bez świeżych warzyw dla zrównoważenia ciezkości dania :lol: Pozdrawiam
-
:lol: bo do peklowania wsadził w siatke, potem do obsuszania zmienił siatke na nową, do wędzenia znowu w nową siatke, postanowił przypiec.. no to lepiej dać nową siatke, a miszczostwo dać jej 3 warstwy.. do parzenia nowa siatka.. ii potem postanowił zamienić to w suszonke i dał jeszcze raz siatke xD eee nie wychodzi mi nieco ponad 3 metry ^^ To może bał się, że nie będzie mógł wsadzić jej odpowiednio pierwsze kilka razy? :P zawsze lepiej mieć zapas jak sie coś pierwszy raz robi :lol: Pozdrawiam
-
Dołączam sie do życzeń :grin: 100 lat w drobym zdrowiu!
-
Wchodzi mi w nawyk robienie pasztetów :P Tym razem miałem trochę pozostałości po obiadach.. pieczona pierś z kurczaka, pieczona golonka.. wystarczyło dokupić pół kilo wątróbki wieprzowej :thumbsup: Bez przepisu, ale z konkretnym pojęciem o zamierzonym celu ..kiedyś w Makro kupowaliśmy taki mocno spieczony pasztet ze śliwką suszoną.. dosyć słodki, ale pełen smaku i jak dla mnie najlepszy ^^ Coś takiego chciałem uzyskać i się udało Nie będe sie rozpisywał.. norma - mięska ze skórami zmielone, wątróbka na surowo też zmielona, załapało sie też kilka pieczonych ziemniaków, chlebek nasączony sosem z pieczenia golonek, jajka... Dla urozmaicenia nie mieliłem cebuli. Pokroiłem w piórka, skarmelizowałem z sezamem, doprawiłem na słono-ostro-słodko i przesmazyłem jeszcze z keczupem (Fanex no7).. Koko'Maroko bo do pasztetu wpadły też suszone żurawiny, śliwki, daktyle i 2 spore łyżki cynamonu ..poza duża ilością gałki musz., pieprzu, ziół. http://img210.imageshack.us/img210/7516/pasztetmarokaskiztajsks.jpg Piekłem go równą godzine w 180*C.. w sumie pieczenie trwało 40-45 minut a reszta to dopiekanie pod kolor (nie, nie jest spalony ^^ ) http://img444.imageshack.us/img444/7516/pasztetmarokaskiztajsks.jpg Wyszedł chyba najlepszy pasztet jaki udało mi się zrobić ..kwestia gustu, ja uwielbiam słodkawe pasztety, nie za tłuste z dużą ilością suszonych owoców.. cynamon też świetnie się wkomponował :grin: http://img684.imageshack.us/img684/7516/pasztetmarokaskiztajsks.jpg Jako dodatek obiadowy, zrobiłem przeładowaną warzywami sałatke tajską Prosta sprawa.. sos słodkie chilli, sok i skórka z lomonki, młodziutki polski czosnek, olej sezamowy, sól, cukier, łyżka sosu wooster, czerwona cebula (marynowała sie w sosie 30 minut).. do tego gorący makaron ryżowy. Poczekać az ostygnie, dodać pokrojone warzywa, zioła - co sie chce http://img718.imageshack.us/img718/7516/pasztetmarokaskiztajsks.jpg Dużo pietruszki i szczypiorku :thumbsup: bardzo zdrowe.. świetnie smakowało z pasztecikiem Pozdrawiam http://img337.imageshack.us/img337/7516/pasztetmarokaskiztajsks.jpg
-
jumbo, hehehehe no ja odegrałem role Huna xD ..na 2 osoby za dużo mięcha.. dziś chyba machnę pasztecik resztkowy :lol: Pozdrawiam Ed; sałateczka ziemniaczana robiona w niedziele była równie pyszna :P domowy, czosnkowy majonezik, ziemniaczki, czerwona cebula, kukurydza, rzodkiewki i przyprawy :thumbsup: http://img217.imageshack.us/img217/5376/dscn1106r.jpg
-
Super golonka.. http://img521.imageshack.us/img521/5277/golonks1.jpg http://img684.imageshack.us/img684/9164/golonks2.jpg http://img401.imageshack.us/img401/239/golonks3.jpg http://img252.imageshack.us/img252/5999/golonks.jpg
-
AndyAndy dobre podsumowanie tematu :clap: Pozdrawiam serdecznie
-
fatum, najlepiej zainstalować permanentnie na usta moskitierke :lol: gdzieś czytałem, że nieświadomie w ciągu roku czlowiek może połknąć nawet kilogram robaków :lol: ale skończmy już temat robaków.. to nie miejsce na takie dywagacje :P Pozdrawiam
-
fatum, dzięki za informacje bardzo ciekawa.. ja z koleji gdybym miał dostęp do swiezych ryb i owoców morza.. mógłbym nimi całkowicie zastąpić mieso :lol: uwielbiam.. :devil: pierwsza rzecz jaką bym zrobił z ciekłym azotem to polał ręke xD potem zrobiłbym lody o smaku boczku.. a potem jakieś mrożone kulki z płynnym środkiem a'la Adria ... wyrosłem już z męczenia zwierząt i robaczków :lol: Pozdrawiam
-
Konkretnie wczoraj na TV4 :lol: hehehe tak ale to nie znaczy, że odmówie sobie kawałka surowej, świeżej, niemrożonej ryby umoczonej w sosie sojowym.. praktycznie zawsze kiedy mam dostęp do ryby pierwszej świeżości to przy krojeniu biore kilka surowych kęsów ale ok.. teraz rozumiem po co mrozić rybe do tego przepisu co nie znaczy, że będe tak robil P.S. z tego co wkleiłeś.. "giną po 24 godzinach w temp -20 *C" .. pytanie czy giną tez w wyższych minusowych temperaturach... Idealne danie na pierwszą randkę ^^ :blush: dzięki Pozdrawiam
-
sverige2, dzięki za cenny wkład w temat Gravlaxa ^^ (tak tak gralad lax, ale ja sobie nazywam po swojemu :lol: tak samo jak prodziż zamiast prodiż :lol: ) Nigdy w szwecji nie byłem, więc cięzko sie spierać ilość soli i cukru oparlem na przekazie ustnym kolegi.. o ile dobrze pamiętam.. "Wzięli po kilogramie soli i cukru, dokładnie wymieszali to z pieprzem, potem obsypali filety solidnie po wierzchu i z boków, tak że nie było widać mięsa. Przełożyli rybe calymi pękami kopru i położyli jeden na drugi." ..mniejwięcej obserwacja nie z restauracji tylko z domowej produkcji, pewnie na użytek włąsny i znajomych.. Pozatym ciekawostką jest, że dodawali jakiegoś samogonu - nie wiem po co.. tak samo nie wiem po co mrozić rybe przed całym procesem.. próbowałem dolwać wódki i mrozić rybe, ale efekt końcowy był taki sam.. napewno nie lepszy :P daje po 5 łyżek na jakieś 850-900 gramów ryby.. zazwyczaj tyle robie.. jeżeli więcej to sypie więcej skłądników zawsze wychodzi pyszny a tenże znajomy skomentował, że to "ten smaczek".. mi to wystarczy Ale jeszcze raz dzięki za przybliżenie oryginalnej receptury Pozdrawiam
-
Darino, ja nie miałbym oporów przed zjedzeniem takiego 16 dniowego łososia ^^ szczególnie, że w Twoim wykonaniu wygląda baaardzo zachęcająco! :clap: Po 14 dniach ucisku najdłużej zdarzyło sie leżeć mojemu łososiowi 2 tygodnie :lol: ..i nadal był pyszny :shock: czyli w sumie miesiąc od surowości :lol: ..ale to może dlatego właśnie, że daje bardzo dużo cukru i soli.. Małgoś, możesz przecież buraków nie dodawać :grin: są tylko dla koloru, więc jak ktoś nie ma albo nie chce to pal sześć smak sie nie zmieni hehe Jesteś pierwszą, jeżeli mam być szczery, osobą której nie spodobała sie ta barwa :grin: ciekawostka.. kolega dodał zamiast buraków niebieskiego barwnika spożywczego :shock: "no to wysmefruje smerfnego smerflaxa" :lol: ..ale potem nie wspominal o tym ani nie chciał pokazać ryby czy zdjęć xD więc przypuszczam, że coś poszło baardzo nie tak hahahaha :grin: Pozdrawiam
-
szczerze powiem, że nie miałem nigdy problemów z przesoleniem może to dlatego, że większość soli wypływa z olejem i sokami.. albo sama mieszanka sucha powoduje, że cukier równoważy słony smak nieważne ile dawałem odpowiednio przygotowanej mieszanki (tj. zawsze daje dużo.. po 5 czubatych łyżek cukru i soli na niecaly kilogram łososia) zawsze wychodziło nie za słone wręcz na talerzu niekiedy oprócz soku z cytryny dodawałem jeszcze odrobine soli.. to jednak surowa tłusta ryba, więc lubi sól ^^ :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: będe musiał wypróbowac! P.S. mam zamiat wypróbować ten 14 dniowy przepis na innej rybie tj. halibucie ciekawy czy wyjdzie równie smaczny.. taka rybka byłaby świetna do sushi ^^ Kiedyś wysłąłem ten przepis koledze z Japonii i jego ojciec stwierdził, że taka ryba jest o wiele lepsza od świezej i nadaje sie na sashimi :P Pozdrawiam
-
chudziak, buraczki mogą być dowolne świeże, sok, mrożone, z octu.. a nawet jak ja dzis zrobiłem - gotowała sałatka buraczkowa ze sklepu :lol: serdecznie polecam sposób 14 dniowy łosoś naprawde się zmienia i bardzo przypomina wędzonego - tyle, że jest bardziej zwarty a smak wędzonki zastępuje taki naturalny słonawy smak ryby - ale bardzo przyjemny :grin: :grin: :grin: właśnie od Jamiego zaczerpnąłem pomysł z buraczkami :P w smaku ani troche ich nie czuć.. ale ten kolor - obłędny, od czerwieni. fioletu do fajnego pomarańczowego w głębi łososia ^^ Znalazłem fotke na mamy telefonie.. już wyjedzony z boku troche hehe ale róża zostałą Pozdrawiam http://img254.imageshack.us/img254/1425/rozagravlax.jpg
-
Najlepszy przepis na gravlaxa ..najbardziej zbliżony do oryginału z tych, które widziałem w sieci. Zaczynamy od oczyszczenia z łusek i ości ładnego filetu z łososia. http://img825.imageshack.us/img825/9710/gravlax.jpg Potem przygotowujemy dodatki - 5 łyżek cukru, 5 łyżek soli, zgnieciony w moździeży pieprz czarny i nasiona kolendry. Drobno siekany koperek i buraczki w dowolnej formie (buraczków niedużo - nie nadadzą smaku, za to super kolor - potem będzie można ułożyć z cienkich pasków łososia róże ) http://img43.imageshack.us/img43/978/gravlax1.jpg Ukłądamy łososia na folii spożywczej i dokłądnie zasypujemy suchą mieszanką, na ko toperek i buraczki. Druga połowe filetu, równie dokładnie, obsypujemy suchą mieszanką i układamy na wierzchu. Staramy sie ułożyć tak, żeby jak najściślej do siebie przylegały - gruba strona na cienką a cienka na grubą.. http://img826.imageshack.us/img826/8825/gravlax2.jpg Zawijamy ciasno w kilka warstw folii. Robimy 4 nacięcia, tak żeby olej z ryby i płyny z warzyw miały którędy odpływać. http://img850.imageshack.us/img850/3274/gravlax3.jpg Pakuneczek wkładamy do naczynia/talerza, tak żeby płyny miały gdzie spływać, zakrywamy deską i obciążamy kamieniem lub moździeżem.. czymś dosyć ciężkim. http://img840.imageshack.us/img840/2671/gravlax4.jpg Wstawiamy tak do lodówki na MINIMUM 7 dni, najlepiej na 10-14 dni! Codziennie musimy przynajmniej raz obrócić pakuneczek i na bierząco odlewać zbierający sie płyn. http://img225.imageshack.us/img225/8295/gravlax5.jpg Może znajde gdzieś fotke gotowej róży, często robie ją na przyjecia jeżeli nie to za 10-14 dni zrobie taką z dziś nastawionej ryby ^^ Smak... cóż uwielbiam wędzonego łososia! ale kiedy pierwszy raz spróbowałem tej metody uznalęm, że ryba wychodzi o wiele lepsza! Pozdrawiam
-
ja i gary to szczęściarze :grin: :grin: :grin: :grin: Witaj Tulcia :* Dokładnie o to! to moja inspiracja i cel ^^ Pozdrawiam
-
25 lat? :lol: Pozdrawiam
