-
Postów
3 621 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez PanBoczek
-
Z innej beczki :P wędlinka skończyła dzisiaj 40 dni od momentu zasolenia ^^ nabiera smaku - rozwija sie niesamowicie ciekawie.. dlatego pożeram ją baardzo powoli hehe Pojawiła sie duża ilość białego nalotu - bez nieprzyjemnych zapachów, czy posmaczku... wędlinka jest teraz miła w dotyku ^^ Odpakowany z podkolanówki rostbef już wyszedł.. ale drugi cierpliwie wisi w lodówce, napewno zaskoczy mnie czymś ciekawym :grin: Pozdrawiam http://img72.imageshack.us/img72/1558/40dni1.jpg
-
Darino, no cudeńko ^^ szkoda, że niemiecki znam tylko na tyle żeby golonke zamówić w przydrożnym barze :lol: bo bym sobie poczytał ^^ tego tłuszczu zapewne można potem użyć ponownie do tego samego celu? http://istanbul.pl/index.php?route=product/product&product_id=161 10kg 75zł.. dobre mięsko też nie tanie trzeba znaleźć jakąs okazje i robić hehe Btw. wiesz może w jakich warunkach leżał kontener z tł. palmowym i mięsem? chłodnia, lodówka, piwnica (..) To mięsko po grillowaniu wyglądało bardzo bardzo delikatnie i apetycznie jaja naturliś bitte volkswagen, ja? :lol: Pozdrawiam
-
będe robil.. oj będe napewno i to niedługo ^^ więc nie moge nie zapytać.. dobrze zrozumiałem, że mam podnieść dopiero co wyjęty z piekarnika biszkopt 50 cm nad podloge i go upuścić?? ..tylko sie dopytuje :lol: ,nawet nie przeszło mi przez myśl kwestionowanie ogromnego doświadczenia i najwyższego poziomu wtajemniczenia cukierniczego jaki prezentuje Halusia ^^ @halusia@, dzięki ogromne za przepis ..dodajesz skrzydeł :!: Pozdrawiam
-
http://www.steki.eu/ ..dziwna stronka.. nie podają żadnych cen z tego co widze, sprzedają najwyższej jakości mięso... mrożone i poporcjowane na steki ^^ ktoś może miał okazje próbować ich mięs? zakłądam, że skoro mogą pokroić steki w zależności od życzenia zamawiającego, to mogą też go nie mrozić... Wraca moda na sezonowanie mięsa wołowego... http://www.firmymiesne.pl/ubojnia-i-rozbior-miesa-wolowego-ppuh-henryk-kowalczyk,351 Wychodząc naprzeciw potrzebom dynamicznie rozwijającego się rynku gastronomicznego jako jedna z nielicznych firm w kraju firma oferuje tzw. ”mięsa wołowe sezonowane”. O ja nieszczęśnie glupi ^^ szukalem po angielsku tekstów "sezonowanie wołowiny - beef seasoning".. podczas kiedy u nich to jest Beef Aging przetlumacze może z wikipedii... Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Beef_aging Wołowina sezonowana na sucho Suche sezonowanie wołowiny, polega na zawieszeniu jej do 'schnięcia' na kilka tygodni. Po tym jak zwierzę jest zabite i oczyszczone, całe połówki albo podstawowe kawałki (duże) zostają zawieszone w chłodni. Ten proces wymaga znacznych wydatków, gdyż wołowina musi być przechowywana w temperaturze blisko 0 stopni. Dodatkowo, tylko najlepsze klasy wołowiny mogą być sezonowane na sucho, ponieważ proces ten wymaga mięsa z dużą, równomiernie rozłożoną tkanką tłuszczową. Z tych powodów rzadko widuje sie sezonowaną na sucho wołowine poza restauracjami podającymi steki oraz wyższej klasy sklepami rzeźniczymi. Kluczem sposobu suchego sezonowania jest koncentracja i nasycenie mięsa naturalnym smakiem. Proces ten zmienia wołowine na dwa sposoby. Po pierwsze - wilgoć odparowuje z mięśni. To powoduje koncentrację aromatu i smaku wołowiny. Po drugie, naturalne enzymy zawarte w wołowinie rozkładają tkanke łączną w mięśniach, dzięki czemu otrzymujemy bardziej delikatne mięso. Mięso sezonowane na sucho jest obecnie rzadko spotykane w super marketach w USA, z powodu znacznego ubytku wagi produktu podczas procesu sezonowania. Proces suchego sezonowania zazwyczaj prowadzi też do rozwoju pewnych kultur pleśni na zwenętrznych warstwach mięsa. Nie powoduje to psucia się, za to na mięsie formuje sie zewnętrzna warstwa "skórka", którą odkrawa się, kiedy mięso jest przygotowywane do gotowania. Te kultury pleśni dopełniają naturalne enzymy zawarte w mięsie, pomagając zmiękczyć mięso i polepszyć jego smak. Rodzaj pleśni Thamnisia jest szczególnie znany z produkowania enzymów, ktore bardzo przyczyniają się do zmiękczania mięsa, oraz nadawania mu smaku. (nie wiem czy dobrze to przetłumaczyłem..) Wołowina sezonowana na mokro Wołowina sezonowana na mokro typowo jest zamknięta w próżniowych opakowaniach, aby zachowałą wilgoć. Obecnie, jest to dominujący sposób sezonowania wołowiny w USA. Jest popularny, ponieważ zajmuje mniej czasu (zazwyczaj tylko kilka dni) a mięso nie traci na wadze. Dla porównania suche sezonowanie może trwać 15-28 dni i zredukować wagę mięsa o 1/3 z uwagi na ubytek wilgoci. Pozdrawiam
-
nie znam dokłądnych informacji ale kołacze mi sie w głowie, że po uboju mięsa w całości powinno powisiec w temp. do 4*C, ale lepiej niech inni sie wypowiedzą w tym temacie.. Ja już konam, jutro poszukam informacji ^^ Pozdrawiam
-
najczęściej rostbef (jak dziś..) - dalej w kolejności udziec, czasem ligawa - chociaż nie przepadam na krwisto i od święta polędwica ^^ niestety nie jestem tak obeznany w wołowinie i obchodzeniu się z mięsem od uboju do talerza jakbym chciał posłuże sie cytatami... "…Wołowina, w przeciwieństwie do innych mięs, nie powinna być pierwszej świeżości. Cudowny proces rozkładu, daje jej niepowtarzalną konsystencję (dobra daje sie kroić widelcem), smak i ciemnoczerwony kolor. Taką wołowinę nazywamy sezonowaną." "Wołowinę przed marynowaniem należy "przesezonować". po prostu nie może być za "żywa". Wskazówką jest kolor. Jeżeli mięsko jest jasnoczerwone i az się do ciebie "smieje" - na grila się nie nadaje.Powinno być ciemne i na oko takie troche "zmarnowane". Kolejna wskazówka to dotyk. Jeżeli przyciśniesz je palcem i na mięsie zostanie wyrazny dołek, to znaczy że jest szansa na dobry stek" Gdzieś czytałem nawet o wołowinie, która leżakuje sobie miesiąc oraz daje się jej porosnąć pleśnią z wierzchu.. przed przyżądzeniem odkroić warstwe miesa z pleśnią i (podobno) najlepszy i najdelikatniejszy stek wołowy jaki można sobie wyobraźić.. Nie jadlem nigdy takiego.. moge na razie pomarzyć :lol: może spróbuj zdjąć z patelni i włożyć do piekarnika? ale tak na 200*C żeby sobie doszla.. nie wiem dokłądnie o jaką gumiastość Ci chodzi ;P kiedy mięso zostaje surowe w środku nigdy nie bedzie sie rozpływało w ustach.. taki "kąsek myśliwego" ^^ Najdelikatniejsze jakie jadłem było prawie na wskroś usmażone - w środku byl tylko cieniutki paseczek surowego, ładnie poprzerastane tłuszczem.. Niestety znawcą stekow nie jestem ^^ bardziej samoukiem ;/ jak to sie mówi oględnie w d.. bylem g.. widzialem :lol: Zamierzam sprobować upiec jakiś większy kawałęk miesa wołowego w prodzizu.. ciekawe co mi z tego wyjdzie ^^ mi chodziło o dużą ilość dymu dlatego nakryłem patelnie wokiem, żeby mięso nabrało aromatu hehe TeBe, DZIEKUJE!!!!! napewno sprawdze ^^ może na pierwszego grilla beczkowego :thumbsup: nakręciłeś mnie na ten temat... myth, mięso mięso mięso ^^ jak ja kocham mięso :lol: oj byśmy sie dogadali ^^ Pozdrawiam [ Dodano: Pon 23 Kwi, 2012 22:45 ] TeBe rostbef na tej stronce taniej niż w Makro :lol: ... oj oj oj chyba będzie warto sie wybrać ^^
-
miro, też miałem ten problem robiłęm co mogłem.. wszelkiej maści marynaty, różne sposoby obróbki... jak mięso jest niedobre to nic mu nie pomoże.. zostaje długie duszenie ;/ Czasem trafiał sie ładny kawałek - i wtedy zachwyty domowników! "ah jak tyś zrobił to mięso, że sie rozpływa w ustach? zawsze tak rób!".. a następnym razem zrobiłęm tak samo i twardawa guma bez smaku.. Teraz już wołowiny i wieprzowiny nie kupuje w sklepie tylko na rynku od rzeźnika kroi przy mnie, moge dotknąć mięska, widze jaki ma kolor, mam pewność ze nie było w niczym moczone.. cód miód malina :grin: od teraz zawsze wychodzi soczyście, mięciutko i wybornie - smakuje jak wołowina a nie tektura. Sposobów czy sztuczek specjalnych nie mam robie chyba tak jak każdy.. Dzisiejszą wołowine robiłęm tylko na patelni - wlazłem olej, żeby miało sie co dymić :lol: rozgrzałem patelnie na największym możliwym palniku - dym szedł tak jakby tłuszcz miał sie zaraz zapalić! musi być oporowo gorąca z mięskiem na patelnie jagody jałowca.. i nakryłem wokiem - dym prawie nie uciekał. Nabrało takiego fajnego smaczku prawie jak grillowane Wysoka temperatura pozwala, żeby dosyć cienki stek w ciągu tej 1.5 minuty z każdej strony nabrał czarnego koloru - wszystkie smakowite soki zostają w środeczku Nie wiem czemu ludzie boją sie przypalić stek.. takie wg mnie sa najlepsze :devil: Odwracam 1 raz - 1.5 minuty, obrót i kolejne 1.5 minuty (czas zalezy od grubości steku..), oczywiście stopień wysmażenia mięsa sprawdzam palcem Mięsko u mnie odpoczywa standardowo minimum połowe czasu obróbki termicznej (to pewnie każdy wie, ale jeżeli mięsko nie odpocznie wypłyną z niego, przy krojeniu, wszystkie soki). Grubsze kawalki wołowiny obsmażam jak stek i dochodzą w piecu.. ew. jak nabiorą koloru mogą dojść gotowane w wywarze przepis zobaczlem na kuchni tv w Niebiańskiej Kuchni.. bardzo udane ja jestem zwolennikiem aby stek odpoczywał bez nakrycia na kratce najlepiej ale faktycznie, dobrze jest zapewnić mu odrobine ciepła położyć cieplutki stek do odpoczynku na zimny talerz to zbrodnia :lol: ..którą z braku czasu czy chęci czasem popełniam.. i tak jest pyszny :grin: Co do solenia to chyba nie musze wspominać, ze dopiero przy końcu? :P chociaż też nie lubie jak ktoś wypoczęty stek pokroi, posoli i poda... Ja sole na patelni - bardzo obficie, biore w szczypczyk i smaruje po wściekle gorącej patelni - wtedy na spalona warstwa na wierzchu staje sie słona i pyyyszna :thumbsup: Pozdrawiam.. ide trawić wołka :lol: Edit.. co do tego dymu.. 20 minut dom wietrzylem :lol: Jak ktoś nie chce sie w to bawić to najlepiej olejem natrzeć mięso a nie wlewać na patelnie - o wiele mniej dymu a skórka i tak będzie
-
DZIADEK, rozumiem dobrze ale forum to ludzie.. a ludzie lubią pisać to co myślą ^^ dzielić sie wszelkim dobrem jakie robią.. czy to chleb, czy miód, ser, nalewka.. wszystko idzie w strone świadomości o dobrych wyrobach wędzonka napewno też lepiej smakuje w kanapce z własnego chleba, z własnym serem.. albo z sosem chilli z 5 str. ^^ zachęcam do wyprobowania No a pozatym pilnują nas opiekunczy moderatrzy ^^ a większość osób wygasza posty, aby nie dokładać im roboty :P wg. mnie to forum jest jednym wielkim organizmem, ktory daje komórkom wszystko czego im do szczęścia potrzeba :grin: zawsze jest miło, kiedy nie przestajemy myśleć pozytywnie :grin: Pozdrawiam serdecznie
-
DZIADEK, miło mi bardzo, że zaszczyciłeś mój temacik postem ^^ Na razie faktycznie temat jest głównie kucharski.. ale to się niedługo zmieni W sobote odbieram beczki i niedługo ruszę z produkcją wędzonek :thumbsup: czytam duuużo Twoich mądrości i nabieram wiary, że wyjdą smakowite wyroby :grin: Nie zrażam sie niedowierzaniem.. przeciwnie to nawet komplement :grin: haha nie no, choćbym miał potem biegać bez przerwy 3 dni to będe i będe jadł ^^ można sobie odpuścić w ramach kształcenia :P Na razie koncentruje sie na dietce ^^ podkoloruje troszku wołowinka Pozdrawiam http://img827.imageshack.us/img827/1251/woowina.jpg :thumbsup: tak lubie najbardziej osmalona z wierzchu i prawie surowa w środeczku
-
Maad, niby racja ale i tak brakuje mi czasu na wszystko :P pozatym mam tylko jeden dzień w miesiącu kiedy pozwalam sobie na jedzenie wszystkiego :lol: okazja napewno sie pojawi hahahaha dobry tekst uśmiałem sie :grin: :shock: no to naprawde czasem przesadzają xD :grin: pożyjemy, zobaczymy... popijemy, zapomnimy :lol: nie moge zapomnieć dokumentów bo znowu nie dasz wiary :grin: :!: :!: :!: oczywisćie, że tak... :!: :lol: Pozdrawiam
-
http://img804.imageshack.us/img804/1477/mrbr.jpg ..ah tam bez zwłoki :lol: bo Gonzo by powiedział, że aktora wynajmuje, który przyjeżdża i pozuje jako PanBoczek :rolleyes: btw. mam nadzieje, że mina pokazuje "a nie mówiłem?!" Pozdrawiam xD
-
chudziak, dzięki serdeczne ^^ w kulinariach siedze praktycznie większość czasu nie licząć myślenia o jedzeniu... i poza gotowaniem, które zabiera mi sporo czasu.. zamiast mtv leci u mnie ciągle kuchnia tv :lol: w internecie zamiast pornografii, jak każdy młody czlowiek, szukam przepisów :lol: (no z wyjątkami hahahaha) :grin: Violka, dzięki ^^ "intrygujący" to dla mnie duży komplement Zgadza sie :P w wieku lat 19 mialem nieprzyjemnego życiowego doła i od tamtego czasu nie miałęm nawet glowy do robienia sobie zdjęć. Jest najprostsza na świecie metoda: wezme karteczke, napisze na niej "forum wędliny domowe", date i wrzuce foto :lol: ..ale jak będzie troszke słoneczniej mnie też to dziwi :lol: gdyby to bylo forum o broni palnej, narkotykach, domowej produkcji broni atomowej.. ale ja sie tu zalogowalem, żeby nauczyć sie wędliny robić xD po co miałbym ścieme wciskać ludziom, od których z zalożenia mam sie uczyć? Pozdrawiam serdecznie ^^ (P.S. Podlasiak :P tak, pracowalem jako kucharz kilka miesięcy.. nie, nie jestem profesjonalnym kucharzem. W kuchni gdzie dressing do saląty robi sie z wody, oleju i proszku knorra nie chce już więcej być. ) Papcio, " ^^ " wyobraź sobie uradowane oczy .. ^_^ ... taka forma szczerego "uśmieszku", która weszla mi w nawyk Pozdrawiam
-
TeBe, uwielbiam ciecierzyce :thumbsup: a takie sałatki jak Twoja są zdecydowanie w moim guście ^^ przyjdzie czas, że wypróbuje przepis :grin: Pozdrawiam
-
jumbo, nigdy nie gasiłem "pożaru" po chilli z potrzeby ale kilka testów w ciekawości było... alkohol 40% test pierwszy i ostatni wyglądał tak: łyżka stołowa sosu, rozprowadzić po jamie ustnej, odczekać aż zacznie kopać i setka zimnej wódeczki (GZ deluxe).. jak mnie wykręciło... :lol: jakbym próbował zgasić palący sie tłuszcz wodą ale śliwowica może... przez Ciebie będe musiał spróbować! :grin: P.S. ludzi piecze bo zazwyczaj nie wiedzą, że należy usunąć błonki sprobują kawałeczek z konca papryczki i heja.. a tu niespodzianka ^^ chętnie bym dorwał w swoje ręce te z milionem w skali SHU :devil: Pozdrawiam
-
paolodoro, cudny kolorek nic do mnie nie przemawia bardziej niż piękne wyroby dojrzewające ^^ Pozdrawiam
-
jumbo, mówisz z własnego doświadczenia czy z perspektywy czystej chemii? bo ja wiem napewno, z własnego doświadczenia: łyk zimnego piwa pomaga na chwilke a potem pali jeszcze mocniej wódka też zdecydowanie nie pomaga, raczej odwrotnie. a to ciekawe, nie wiedziałem :blush: dzięki - będe pamiętał babcia mnie nauczyła tak, więc jak inaczej mialbym robić.. od małego jadłem przetwory z tak wlaśnie zamykanych słoików :grin: nie wpadłbym na to, że tak sie nie robi - spytalem od razu mame - też sie zdziwiła Co to niewiedza babcina może poczynić w poczynaniach młodych ^^ Pozdrawiam
-
Savio, po pierwsze gratulacje :!: :grin: nie bylem pewien czy to tak tu prywanie, czy w smsie :lol: co tam nagoda komu innemu radość najwyżej sprawi :grin: Wystarczy popatrzeć na fotki i więcej uzasadnień nie trzeba w dobie ogólnoświatowego rozpasania potrzebni są ludzie dający dobry przykład i mobilizujący nas grubciów do działania może kiedyś i ja wstawie fotki "przed i po" ^^ wszystko zmierza ku dobremu! Pozdrawiam serdecznie i życze dalszych sukcesów
-
:clap: :clap: :clap: cuda.. istne cuda ^^ :grin: Od razu widać jaka solenizantka szczęśliwa Pozdrawiam
-
Dzięki za rady raz jeszcze wezmę wszystkie pod uwage! A więc nadszedł ten czas ^^ podziele sie z Wami moim sztandarowym dziełem Regularnie robie ten sos i zawsze, każdy kto go spróbuje chce więcej ^^ nawet jeżeli ktoś nie jest fanem chilli.. Zaczęło sie od sosu marki Tao-Tao, swoje czasu mój ulubiony: słodkie chilli ^^ znacie pewnie temat.. w piersióweczce, zawiesisty, nie za ostry - gdzieniegdzie pływa w nim kawałek skórki z chilli czy pesteczka.. konsystencja mówi wszystko o jakości Pewnego pięknego dnia postanowiłem zrobić swój sos chilli.. Zacząłem od podstawowych składników: świeże papryczki chilli, woda, cukier i ocet.. było nieźle. Następnym razem postanowiłęm zrobić bardziej aromatyczny - tajski słodki sos chilli i wtedy byłem wniebowzięty rezultatem! Jak wspomniałem robie ten sos regularnie i za każdym razem testuje nowy pomysł czy to skarmelizowanie cukru przed dodaniem składników, czy eksperymenty z różnymi ziołami, sosem rybnym, olejem sezamowym... kombinacji było już mnóstwo Za pierwszym razem proponuję pominąć sos rybny, olej sezamowy (,,) i poprzestać na czosnku, imbirze i chilli. Zaprezentuje dzisiejszą wersję sosu: Skład: -1kg chilli -0.5kg imbiru -1.5kg cukru (najlepiej demerara albo palmowy.. ale cóż dziś użyłem zwykłego ) -2 garście ząbków czosnku (tym razem weszło 5 główek,ponieważ były małe.. moje garście są duże - 2 garście ok. 30 ząbków czosnku) najlepszy jest oczywiście świeży polski czosnek.. jeżeli macie tylko chiński, jadący stęchlizną to już lepiej dodać granulowany. -4 limonki -szklanka czerwonego octu winnego -6 łyżek stołowych soli (na oko sypię zawsze czasem dodaje wegety.. na koniec i tak próbujemy i doprawiamy do smaku) -zioła (u mnie akurat najbardziej podpasowała mieszanka ziół Provencial producent: Kotanyi Skład: sól, rozmaryn, tymianek, pietruszka, papryka, bazylia, cząber, estragon, kurkuma, kozieradka.) dodaje jej 2 pełne wieczka.. jest w młynku więc wystarczy kręcić wieczkiem w dół az sie napełni. -sos worcestershire (potocznie wooster) dodajemy 2 chlusty na początku i jeden na końcu ^^ powiedzmy że "chlust" to 4 łyżki stołowe.. -olej sezamowy.. też na oko, ale nie za dużo. Używam ciemnego oleju sezamowego - ok. 2 łyżeczki od herbaty. (OPCJONALNIE) -1/4 szklanki sosu rybnego (OPCJONALNIE) - kiedy dodaje sos rybny zmniejszam oczywiscie ilość dodawanej soli, ponieważ sos jest bardzo słony. polecam dodać sam sos rybny a dopiero na koniec przy próbowaniu doprawić ew. solą.. -woda; dolewamy w miare potrzeb, używam kropli beskidu http://img821.imageshack.us/img821/9879/sodkiechilli.jpg Przygotowania zaczynamy od wyłożenia składników na deske i zrobienia zdjęcia.. (żarcik :lol: ) Najpierw usuwamy co trzeba z papryczek chilli (dokładniej o tym napisze później) i wrzucamy je do robota kuchennego, zaczynamy miksować aby wszystkie sie zmieściły (w domowym robocie kuchennym powinno sie zmieścić wszystko na raz). Do mielącego się chilli dokładamy ząbki czosnku oraz imbir. Ważna uwaga! imbir najlepiej obierać łyżeczką od herbaty - wtedy tracimy najmniej miąższu, ponadto przed dodaniem go do malaksera, musimy pokroić go w cienkie plasterki wpoprzek włókien. Imbir jest bardzo włóknisty i jeżeli tego nie zrobimy w gotowym sosie zostaną długie, łykowate i nieprzyjemne przy konsumpcji kawałki. Kiedy wszystko już mieli się w robocie, zostawiamy to na ok. 10 minut, co jakiś czas dolewając wody. http://img696.imageshack.us/img696/6026/sodkiechilli1.jpg Ważne jest aby dobrze zmiksować chilli, ponieważ zostawiliśmy na nim skórke a nikt nie lubi dużych kawalków skórki przyklejających sie do podniebienia. Dlugie miksowanie i dolewanie wody rozwiązuje ten problem. Zmiksowaną masę przekładamy do woka lub garnka, dodajemy przyprawy, cukier, skórke z limonki, ocet winny, sos wooster, sól (lub/i sos rybny). http://img839.imageshack.us/img839/556/sodkiechilli2.jpg Sos musi gotować się na wolnym ogniu przynajmniej 2 godziny (ja gotuje 3-3.5godziny, bez przykrycia) - mozna albo wlać do niego od razu sporą ilość wody i po prostu gotować, czekając na odparowanie do właściwej konsystencji, lub jak ja to robie - pilnować, mieszać, zbierając z boków naczynia skarmelizowany sos i dolewać wody w miare potrzeby.. Niezależnie jaką metode wybierzemy i tak trzeba mieszać co jakiś czas.. papryczki lubią opadać na dno i formować sie w mase przy dnie naczynia. Łatwo można przypalić przez nieuwage nie zaszkodzi to sosikowi - nie można tylko mieszać sosu z przypalonym. Wystarczy przelać wszystko do innego garnka. od razu po zagotowaniu.. http://img833.imageshack.us/img833/9886/sodkiechilli3.jpg 2 godziny gotowania.. http://img404.imageshack.us/img404/8493/sodkiechilli4.jpg 3.5 godziny gotowania.. http://img140.imageshack.us/img140/1391/sodkiechilli5.jpg Sos odparował! ma teraz konsystencję bulgoczącego, dosyć płynnego dżemu o ciemnoczerwonej barwie. Z powierzchni znikła biaława pianka i zaczął wrzeć jak syrop cukrowy. To znak, że można wykończyć nasz sos dolewamy sok z limonek, sos wooster (tak, drugi raz - dla podkreślenia smaku)i olej sezamowy. Musimy spróbować naszego sosu - najważniejszy jest odpowiadający nam balans slodkiego, kwaśnego i ostrego. Jeżeli jest za słodki - zakwaszamy, jeżeli jest za kwaśny - dosładzamy, a jeżeli wydaje sie ciut za ostry - dosładzamy i zakwaszamy, aż do uzyskania satysfakcjonującego smaku. Sól nie dominuje w tym sosie, jeżeli jest jej za mało, możemy dosypać.. Należy go pogotować jeszcze chwile (ok. 10 minut) ciągle mieszając. Pakujemy go w słoiczki.. http://img193.imageshack.us/img193/5246/sodkiechilli6.jpg zakręcamy i odkładamy dnem do góry... http://img560.imageshack.us/img560/9318/sodkiechilli7.jpg Musi wystygnąć, nakryty jakimiś szmatkami - ja zakrywam słoiczki dokładnie scierką. Może sobie leżeć w szafce kilka miesięcy - więcej nie postał nigdy :lol: Po otwarciu nie przechowuje go w lodówce.. i nic mu się złego nie dzieje Ważną sprawą jest ostrośc sosu, którą możemy kontrolować poprzez: 1. Wybór odmiany papryczek chilli. Ja wybieram podłużną peperoni - dużo smaku, średnia ostrość i przystępna cena. 2. Czyszczenie papryczek. Ważny etap - UWAGA!!! koniecznie musimy uzbroić się w rękawiczki! Jeżeli chcemy uzyskać średnio ostry sos, nie tracąc aromatu, czyścimy papryczki z błon i nasionek. Ja osobiście lubie wściekle palący, więc zostawiam wszystko - obcinam tylko szypółki i tyle Podniebienia niektórych, lub wkręcz zalecenia zdrowotne względem żołądka zmuszają do poszukania sposobu na oslabienie ostrości.. nie próbowalem tego nigdy, ale na logike.. wystarczy zastąpić część chilli słodką papryką - wtedy całość będzie łagodniejsza.. chociaż sos straci na aromacie 3. Jeżeli nie zapobiegamy to leczymy :lol: żadnego zimnego piwa, wody, chleba.. tylko MLEKO skutecznie łagodzi ostrość chilli Zachęcam do wypróbowania tego przepisu! Oraz wszelkich wariacji na temat jeżeli wpadnie Wam do głowy dodać wode różaną, z kwiatu pomarańczy, cukier za wczasu skarmelizować, zastąpić wode wywarem mięsnym, rybnym czy jakimś sokiem, dodać letnich owoców (na lato mam w planie sos "słodkie chilli-śliwka".. zakładam, że będzie idealny do kaczki Chętnie poczytałbym o Waszych pomysłach P.S. z góry ostrzegam! TEN SOS UZALEŻNIA ^^
-
ale pyszności hehe :P u mnie dziś kurczak z rożna z grapefruitem.. (porcja mamy.. dla mnie połówka piersi) Pozdrawiam http://img818.imageshack.us/img818/676/kurczakgrapefruit.jpg
-
Dziękuje serdecznie za rady zobacze jak wyjdzie finansowo to wszystko... Na wędzarnie, grill oraz mięsa, które zamierzam kupić uzbierałem ok tysiaczka Jak wszystko wylicze i zaplanuje mięsiwa.. zobacze czy wystarczy na nierdzewny ruszcik ^^ abratek, cenna wskazówka, nie pomyślałem o tym... może z boku dna beczki zrobie regulowany szyber.. Pozdrawiam
-
Małgoś, gdzieś przeczytałem, że aluminiowe będą ok.. no cóż dzięki za wyprowadzenie z błędu ^^ Żeliwo z koleji może wyjść dosyć drogo.. a może z allegro jakaś chromowana krateczka? http://allegro.pl/ruszt-do-budowy-grilla-80x60-chrom-i2280754920.html Pozdrawiam
-
Na razie dietka.. cóż niewiele tu się pojawi :lol: ale mam już zaplanowane kilka ciekawych rzeczy ^^ Dzięki pomocy Tomaja zlokalizowalem wyczyszczone beczki 208l - jedna na wędzarke, druga na grilla 40zł/szt. troche majsterkowania mnie czeka :grin: większość materiałów już mam, reszta w przyszłą sobote Z wedzarnią dam sobie jakoś rade, ale co do grilla musze sie zastanowić nad kilkoma szczegółami ^^ jeżeli ktoś ma wiedze, proszę niech sie podzieli ^^ 1. Czy na dno beczki warto dać luzem kawał blachy? chodzi mi głównie o to żeby mi sie beczka od węgli nie przepaliła.. odległóści mnie nie martwią a chce spróbować mostka woł grilowanego 6 godzin prawdziwe BBQ wreszcie ^^ 2. Rusztu mam zamiar poszukac na skupie złomu - być moze mają jakieś aluminiowe kraty albo cuś.. jeżeli nie to myślałem o żeliwnych prętach wkładanych na styk, aby można je było wyciągnąć i łatwo umyć. Co radzicie? :P No i żeby nie było nudno, zrobiłem smieszny rysunek poglądowy :lol: bez wymiarów itp.. zdecyduje dopiero jak będe miał beczke i znał jej wymiary Pozdrawiam http://img171.imageshack.us/img171/2268/rysunekpogldowyxd.jpg ahh.. ochrzczę swoją beczkę-grill "FIDEL CASTRO(L)" :lol:
-
Wszystkiego najlepszego Andy ^^ :grin:
-
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
PanBoczek odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
jacinto, :clap: piekny kolor ma ta karkówka ^^ bardzo apetyczne :thumbsup: Pozdrawiam
