paweljack

Trochę toruńskiej nigdy nie zaszkodzi.

Krakowska parzona, bez wielokropka Zawsze wersja z cielęciną. Dla uzupełnienia zapasów.

Oprócz tego, że są kute?

I chyba to jest główny cel.

Na pewno byłoby miło ale na Bielany było bliżej.

W jakim celu to się robi? Żeby wyglądał jak sklepowy?

Znaczy się, że już umiesz kosić kosą i klepać ją na "babce"? Mniej więcej, teraz do wiosny trzeba potrenować. Jeśli chodzi o koszenie, to już dziadek mnie uczył jak byłem dzieckiem, teraz wystarczyło przypomnienie. Dostaliśmy też, po w miarę dobrej kosie Ale w związku z tym, że są jeszcze w sprzedaży polskie "mercedesy" wśród kos to niebawem zaopatrzę nas w kosy wilamowickie.

Byliśmy ostatnio na ciekawych warsztatach: https://www.thefirstnews.com/article/scythe-wielding-city-dwellers-turn-to-natural-grass-cutting-methods-in-slicing-anti-noise-and-fume-drive-2973?fbclid=IwAR19kRQ_45LrG7F9h_pxzC6Swtt_rVfUxh5_3LYSVY3ZCRi_if0aY2lnzDU

Posmaruj jajkiem i będziesz miał sopocką. [Dodano: 02 lis 2018 - 05:44] /topic/13713-10rok-1978-wędliny-eksportowe-receptury/?p=530773

Pomyliłeś binio z jakąś inną kiełbasą, w recepturze na myśliwską nie ma gorczycy, jest jałowiec.

Po ilu dniach to następuje?

Dziękuję za przepis, a testowałeś niekapslowane? No bo nie mam, czy w zakręconym w słoju da radę, czy pasteryzować krótko jakoś?

Nie ma problemu: https://swojskiwyrob.pl/jelita-wolowe/1172-jelita-naturalne-wolowe-wiankowe-43-46-10-metrow.html

Od lat szukam śledzi solonych. Więc nadal uważam że takich nie ma (poza matjasami które ostatnio namierzylem ale one są mrożone i drogie), jeśli ktoś robi to chwała mu za to i chciałbym takiego producenta i jego produkt poznać. Więc poproszę przy okazji o zdjęcie wiaderka czy innego opakowania a zacznę szukać u siebie. Owszem używam świeżych śledzi ale bywa tak, że ich nie ma w sprzedaży z różnych powodów, więc potrzebuję dobrej alternatywy. Z góry dziękuje. Jeśli pokazujesz coś publicznie, to nastaw się na to, że nie wszyscy będą cmokać z zachwytu i nie nazywaj tego czepianiem, tylko dyskusją lub powodem do niej. Dla mnie to ważny temat, oczywiście nie chodzi o same śledzie tylko o ogólnie o dobry produkt. Wymieniamy się tu informacjami o cenach i nie tylko mięsa, mleka, ryb itd. To chyba wyjaśniłem. A co do kolorów, to sprzedawałem przez prawie dwadzieścia lat jedwabie, więc coś o kolorach wiem. Ci co twierdzą że nie znają kolorów, to najczęściej chcą mieć święty spokój w domu z wyborem pewnych rzeczy. A jak same robicie ze swoich facetów doopy wołowe, to nie ma się co z tego potem naśmiewać.

W wiankowych się robi zazwyczaj.

Ok. Na tych, które kupujesz też jest skład. A śledzie solone są nadal czerwonawe, jak świeże, nie białe. Niestety.

A moje porównanie nie jest bzdurne, bo po prostu nie znasz składu „solanki” śledzi które kupujesz czy kupujecie. [Dodano: 29 paź 2018 - 19:26] Jeśli podejmujecie się dyskusji, to czytajcie proszę co się pisze i zaglądajcie do linków: /topic/9248-paweljack-w-kuchni/?p=576921 [Dodano: 29 paź 2018 - 19:29] Woytas, jakiego koloru są płaty, które kupujesz?

Efffa, odpowiadałem Woytasowi. Poza tym nie czytasz dokładnie. Nie wody a octu dodano napisałem. Najlepiej zrób zdjęcie składu Twoich śledzi, bo tak to nie ma o czym rozmawiać. Ja w linku podałem składy z opakowań dwóch producentów, pozostałe które widziałem są podobne. Najpierw skład, potem wykład.

Wg mnie jest, wszystko co w occie nazywa się marynowane. A moczyło się śledzie solone, kiedyś jak były takowe, całe z beczki podobnie jak peklowane wędzonki w mocnej solance, aby pozbyć się nadmiaru soli. W wodzie. A co do jedrności, to przed Tobą do wiaderka już ktoś dodał octu. Kiedyś kupowałem gotowe śledzie w oleju lub w wersji korzennej, dodawałem cebuli i zakąska gotowa. zreszta dostepne sa i teraz i chyba zawieraja mniej badziewia niż wiaderka. Odkąd są dostępne świeże śledzie, to takich używam - chociaż pisalem u siebie, że ostatnio odkrylem solone "majtasy". Nie piszę to po to by się chwalić, tylko jak wcześniej napisałem, to kwestia świadomości konsumenckiej. A jesteśmy tu po to, bo sami robimy wędliny i nie tylko, to róbmy też sami inne smakołyki, np. śledzie. A śledzie z wiaderka w solance to tak jakby kupić zapeklowaną poledwicę czy karkówkę przez ZM a potem je moczyć i peklować jeszcze raz po swojemu.

Arkadiuszu, wszystkiego najlepszego!

Kisisz tak samo, jak poszatkowaną a dokładniej razem. Wycinasz głąby i wszystko. [Dodano: 29 paź 2018 - 15:49] Nie ma dodatkowej soli, ilość obliczamy do poszatkowanej, my tak robimy.

Możesz napisać jak robisz ze szczegółami? Chyba, że już gdzieś wstawiałeś, to link poproszę.

Też myślę, że to manipulacja ale robi wrażenie.