Skocz do zawartości

Perszing37

**VIP**
  • Postów

    2 588
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Perszing37

  1. Napęd jest w rękojeści. Myślałem nad stojakami z profili aluminiowych ale wziąłem co miałem pod ręką i machnąłem z drewna. Będzie palone na tym palenisku - czyli rodzaj ogniska. Nic nie powinno się dziać bo nie będę tam wielkiego ognia robił tylko najpierw żar a potem po jednej szczapce będę dokładał. Wczoraj testowałem - nieźle to chodzi. Jestem tylko ciekawy czy ten gówniany silniczek uciągnie kurczaka 1,5-2 kg. W razie czego kupię silnik do rożna AMICA i będzie git. Jutro testy - szaszłyki z szynki w marynacie ukraińskiej (dzięki niej smakują jak baranina).
  2. No to skończone. Jutro będzie testowane. Rożen obrotowy na 6 dużych szaszłyków lub na jednego dużego kurczaka. A rozkroiłem goudę z czosnkiem. Lekko podwędzaną. Oj - to tylko ser dla odważnych. Piękne dziury - mimo, że wędzony ser. Oczekiwałem ich brak ale jestem pozytywnie zaskoczony. Niezły jest. Żona powiedziała , że wymiata. Trzeba jej zaufać - bo to żona w końcu
  3. Różnie. Czasami gaze a czasami te niebieskie. Różnica taka że te drugie łatwiej się doczyszcza.
  4. dam jeszcze zabawne porównanie : gouda po wykonaniu (w trakcie solenia) oraz gouda po próbowaniu (po wstępnym 2 chyba miesięcznym dojrzewaniu). Fajna jest ta przemiana jaka zachodzi podczas obróbki mleka. Zawsze mnie to fascynuje.
  5. Uczciwe uczciwe. Sam wypasałem te 40 szt. owieczek i 3 kózki. Fajni ludzie. Na początku się zdziwiłem czemu mają drożej niż np. w Bukowinie czy w Zakopcu. Ale potem już to było dla mnie jasne. Przecie mleko krowie jest tańsze a krowy łatwiejsze w utrzymaniu - nie trzeba wypasać jak owieczki. Stąd niska cena dla turystów - i rodzajów oscypków tyle że głowa boli. Ale dobrze że wszyscy są szczęśliwi - turyści bo myślą że jedzą to co niby napisane a sprzedający - bo interes się kręci.
  6. Dokładnie w tej bacówce mieli te podwójne stożki certyfikowane. I w nich dokładnie 60% mleka owczego i 40% krowiego. Drogie były bo po 35 zł chyba. Nie brałem bo wziąłem sobie bundz - który nota bene był genialny. Z solą świeżo mieloną himalajską i pomidorami (malinówki).
  7. W górach już zaczynają dodawać przyprawy do oscypków. Można kupić z żurawiną, z borówką itp. Dodatkowo w bacówce zostałem poinformowany, że turystów w ciula ładują opisując, że 100% owczy, 100% kozi itp. Nawet certyfikowane nie są 100% owcze tylko mają min 60% mleka owczego. Nie opłaca się robić 100% bo jedna owca daje tylko 250-350 ml mleka. I głównie z tego mleka robią bundz oraz oscypki certyfikowane. Moje są 100% krowie i niech się któryś na mnie rzuci z ciupazką to oddam Próbowałem różne w Bukowinie i w Zakopcu - moje takie same albo lepsze. Jedynie te z bacówki w której owieczki wypasałem razem z bacą smakowały wybornie. Ale tam mnie właśnie uświadomili uczciwie jak to z tym interesem właśnie jest. Jakbym miał więcej czasu to bym sobie powyciskał jakiś serek bo fajnie to baca robił w miedzianym garku wielkim nad ogniskiem. Może następnym razem się uda.
  8. UWAGA UWAGA - POLEGŁEM na mozarelli. Niestety nie miałem papierków do badania pH. A nie chciało mi się próby robić na małym kawałeczku. Niestety ser podczas parzenia się kruszył, kompletnie się nie rozciągał. Ale przytomnie tylko 1,5 litra na to poświęciłem a z reszty zrobiłem pierwszego cheddara z kminkiem. Rozkroiłem także goudę z chilli - super. Kremowa konsystencja, nawet trochę małych dziurek. Smak delikatny z nutą chilli.
  9. To jasne jak słoneczko. Przecież woda nie wrze w 212 st C. Ale spróbuję jutro jego metody bo mi się spodobała.
  10. Ciekawy sposób na Mozarellę. Pokazany niestety ostatni etap - czyli parzenie sera. Ale koleś fajnie to robi. Ja w tą niedzielę się pobawię - bo jeszcze nigdy nie robiłem tego typu sera.
  11. Trzeba sobie jakoś radzić. A poza tym lubię sobie coś tam majsterkować.
  12. Aby nie być gołosłownym - załączam zdjęcie tego oscypiorka z pieprzem kolorowym, suszonymi pomidorami oraz zielonymi oliwkami. A wczoraj miałem ten problem - że 3 wstępne gorgonzolki i za mało miejsca w moim pudełku do dojrzewania. I tak oto sobie poradziłem.
  13. hehehe na oko. Ile mi się sypnie. Ale dodaje dopiero jak mam skrzep odsączony nieco. Ja zawsze przypraw daję na oko. Ale mi smakują sery np. z kminkiem, kminem rzymskim itp. Więc kombinuję jak tylko się da
  14. A jeszcze chciałem dodać coś odnośnie oscypiorków. Ostatnio bawię się w różne modyfikacje - czyli dodatki. I powiem, że rewelacyjnie komponują się oscypiorki z : - suszone pomidory + kolorowy pieprz, - suszone pomidory + zielone oliwki, - czarnuszka Może to i profanacja ale za to jaka smaczna. Później dołączę fotkę jednego z nich bo wczoraj rozkroiłem i jest genialny. Mam porównanie bo byłem ostatnio w Bukowinie Tatrzańskiej i moje sery nie odstają a nawet znajomi powiedzieli, że lepsze. Pochwała najlepsza od ludzi, którym to smakuje
  15. heheh nie do końca - u mnie ok. 6 m szeroka i 15 m długa - no w porywach 17 m. Malutko. Sobol: dzięki za info. Będę testował w najbliższy weekend.
  16. heheheh mój ogródek jest za mały więc nie ma szans na takie coś. Ale nie ma źle - to nie działka tylko ogródek w szeregówce. Zrobiłem sobie daszek drewniany nad wędzarnię i jak pada to spokojnie mogę wędzić. W ten weekend powinienem rożen skończyć więc na pewno się pochwalę. Acha - rożen będzie na automacie żeby można było raczyć się trunkami jak kurczaczek będzie dochodził.
  17. Nooom nieco inne są. Ale efekt może będzie podobny. Nóżki wydają się bardzo stabilne. Kociołek 4,5 litra (bo większego nie chciałem) - sam waży 6,5 kg a z pokrywką chyba 8-9 kg. Więc raczej stabilnie będzie sobie stał w ognisku. Pokrywka też dość mocno siedzi. Obaczymy co z tego wyjdzie. Ja go kupiłem bardziej z myślą o gulaszach , bigosach i na pewno zupach - rosołek powoli warzony przez pół dnia będzie na pełnym wypasie - tak sądzę A w międzyczasie kolega mi dał przepisa na duszaki więc machnę je także. Raz wisząco a raz w ogniu. I zobaczę czy będzie różnica. Ja wszystko muszę przetestować - taka to moja natura. Jedno jest do bani - we Wrocku cały czas pada i nie ma jak pobawić się w ogrodzie. Bo jeszcze mam jeden mały projekt. Robię nad to moje palenisko rożen obrotowy na kurczaka albo na 6 większych szaszłyków. Jak mi wyjdzie to się pochwalę. Nóżki już mam gotowe. Podzespoły też. A dzięki temu projektowi dorobiłem się wczoraj gumówki - bo muszę z blachy powycinać kształty. NIE MA NUDY jak się ma HOBBY
  18. Arko - brzmi świetnie. Ale ja bym zrezygnował i z brokuła i z kalafiora. Po 1h 20 min to z nich tylko papka została. Te dwa warzywa się robią ino migiem. Można na sam koniec ściągnąć pokrywkę i dodać je na 5-10 min. Kolega mówił, że podał mi bazę. A daje się tam co w duszy gra. Ja kupiłem czarny żeliwny - http://allegro.pl/wyprzedaz-kociolek-zeliwny-garnek-mysliwski-i4891901883.html Najpierw chcę go wypalić z olejem. A potem raz pogotować w nim obierki ziemniaków i same ziemniaki.I powinno wydać. W ostatni weekend rozbierałem królika - bo zakupiłem od mojego gospodarza kabana takiego 3,3 kg. I mam zamiar zrobić gulasz w kociołku a potem kapuchę kiszoną z żeberkami i może przednią nóżką. Oj będzie się działo - będzie. Już 1 kubik dębiny zakupiłem od gospodarza u którego naszego konia trzymamy. A Ty masz taki do ognia czy nad ogień ? I jak się pali pod tym - delikatnie czy nieco mocniej trzeba ? Z dymnym, serowym i wędliniarskim pozdrowieniem
  19. Już piszę : to danie z Małopolski ale podobno różne nazwy są w innych regionach PL... Kociołek smarujemy smalcem. Wykładamy liśćmi białej kapuchy. Potem dajemy warstwę ziemniaków w plastrach - przyprawiamy (głównie sól, wegeta , majeranek, pieprz, gałka muszkatołowa itp. - co kto lubi). Na ziemniaki cebula w plastrach lub piórkach, potem marchewka w plastrach, potem młode buraczki w plastrach. A na samą górę boczek wędzony nie parzony, słoninki troszkę i jakąś dobrą kiełbę (najlepiej własnej produkcji). Górę przykrywamy liśćmi kapuchy i pokrywą. Ładujemy w ogień albo nad ogień (mój kociołek ma 3 nóżki i rączką do zawieszenia - właśnie przyszedł i jutro go wypalę). I trzymamy nad ogniem lub W tak 1h 20-30 min. Nie mieszamy. Na sam koniec lekko wszystko mieszamy aby się nie zrobiła breja. Sprawdzamy czy wszystko miękutkie i ładujemy na talerze. Jak nie doprawione to zawsze na talerzu można świeżym pieprzem i solą.
  20. Dawno nic nie pisałem. A więc napiszę coś........Moja kolekcja serów rośnie i rośnie i zawsze coś mogę wyciągnąć i zaserwować znajomym. Na deseczce własnoręcznie wykonanej prezentuje się to dość sympatycznie. Minus tego jeden - za szybko z niej znikają te pyszności. Dodatkowo zrezygnowałem z grila na rzecz paleniska oraz trójnogu. Niedługo będzie też kociołek żeliwny do postawienia w palenisku albo do powieszenia nad nim. I pierwsze co zrobię to DUSZAKI - wg przepisu mojego znajomego.
  21. Nie. Po tyle tu chodzą. Małe nie kosztują 3 zl tylko 1.5. I to jest piękne. Dzisiaj były też naleśniki z bryndzą w sosie kurkowym. Niezłe. Jutro jakiegoś bunca zjem. A taki widok z naszego domku.1 pasterz i 4 psy i kupa owiec.
  22. Z chęcią. Na bank kozi. Inna struktura. Inny smak. 10 zl za 35 dag. Jak za darmo hehe
  23. Sprawdzam konkurencję. Bukowina Tatrzańska. Niby 100% kozie...sprawdź im
  24. Tak. Dobre było. Dziwne to jest. Ale może dojde do tego co jest powodem. Sprawdzę podpuszczki.
  25. Mam coś takiego.Mimo miseczek z wodą nie ma odpowiedniej wilgotności dla plesniakow. Z bardzo prostej przyczyny. Są tam wentylatory dmuchajace zimnym powietrzem. Efekt daje taki sam jak w lodówce - o bsusza. Ja daje do pudełek nad dno na matę bambusowa.A na dno trochę wody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.