Skocz do zawartości

El komendante

Użytkownicy
  • Postów

    616
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez El komendante

  1. Witam, Narażali własne życie dla uratowania orła. Filmy i szczegóły wczorajszej akcji na http://www.iswinoujscie.pl/artykuly/43895/ Pozdrawiam
  2. El komendante

    ... po wodzie

    @Krzysio 59, skocz po wiadro kilwateru i nie zapomnij klucza do strojenia syreny. Parzygnat dzisiaj serwuje odbijacze i gretingi. To były fajne czasy
  3. Witam, Trap powinien mieć od strony brzegu stabilnie zakotwiczony zawias a jego koniec na pontonie rolkę ślizgową lub kółka gumowe. Pozdrawiam
  4. El komendante

    Słonina

    Czy Labuja to chlebowiec?? I jakie ma zastosowanie ?? To prawda ,że niektóre przyprawy z dalekich krajów mają o wiele bogatszy smak niż niby te same kupione w naszych marketach . Ostatnio sama się przekonałam o tym na przykładzie curry . Miałam wujka ,który pracował jakis czas w Indiach jako inżynier i własnie stamtąd przywoził Rodzicom tę przyprawę . Od dawna próbowałam odnaleźć ten smak i żadna z przypraw konfekcjonowana u nas pod tą nazwą nie smakowała jak ta z młodości . Myślałam ,że to po prostu smak minionego czasu - nie do odtworzenia Jednak nie - niedawno zostałam obdarowana " zagraniczną" curry , i zrobiłam tę potrawę ,którą z tą przyprawą jedliśmy tzn duszona cebula, ziemniaki , kalafior no i curry i okazało się ,że to jest to - odnaleziony smak z dzieciństwa Witam, Labuya to dość ostra papryczka. Zawsze proszę moich filipińskich załogantów o przywiezienie jej kiedy mustrują na statek. Pozdrawiam. PS Mogę Tobie wysłać próbkę. Poproszę o adres na priv.
  5. El komendante

    Słonina

    PanBoczek, takiej słonince należą się świeże aromatyczne przyprawy. Napisz na priv adres to podeślę Tobie a raczej słonince niedawno zaimportowany pieprz czarny, ziele angielskie i gałkę w kwiatostanie i orzechu. Prosto z tropików, Indie Zachodnie. Nie mam tego dużo ale się chętnie podzielę. Pozdrawiam. PS mam tez oryginalną Labuję prosto z Filipin.
  6. Jak będziesz miał pomost na wodzie , to w czterech narożnikach podwieś jakieś np. pustaki na sznurach i wtady gdy na nim przebywacie to będąc na jednej stronie przeciwny balast stabilyzuje pomost i nie ma takich przechyłów , ciężar balastu możesz korygować tak by pomost był maksymalnie dąciążony i suchy . Popatrz na jachty , mają miecz który jest wewnątrz zalany ołowiem i wtedy zachowuje się jak "wańka wstańka"i się trzyma maksymalnie pionu. Heniu, z całym szacunkiem, te pustaki na sznurkach spowodują bardzo kiepską stateczność pontonu, do wywrotki włącznie. Środek wyporu układu będzie się dramatycznie zmieniać. Jeśli już proponujesz balast to na sztywnym połączeniu z pontonem, tak jak mówisz mają jachty. Ramię należy umieścić w środku ciężkości pontonu nie obciążonego. Od jego długości będzie miała wpływ na wielkość ramienia prostującego. Im dłuższa rura ponton - balast tym wartość ramienia prostującego większa. Ponton szybciej wróci do "pionu". Pozdrawiam. tym wieksze ramie prostujące czyli
  7. ja mam proficook VK - 1015 (jak większość na tym forum) ale gdybym miał ponownie kupować również bym wybrał profi cook także to dobry wybór (stosunek jakość do ceny również) Witam, Profi cook VK 1080 już kupiona i wypróbowana. Jestem mile zaskoczony jakością pracy urządzenia, dotychczas używałem "suszarki z drucikiem", jak to był uprzejmie powiedzieć jeden z Kolegów. Tier,dzieki za wyprowadzenie mnie z mroku. Zakupu dokonałem w polecanym sklepie z Trzebiatowa. Bardzo dziękuję za pomoc w dokonaniu wyboru pakowarki.
  8. KarKan, przepraszam nie doczytałem do końca Twojej myśli. Sporo roboty przed wyjściem w morze. Załadunek właśnie zakończony, o 2-giej w nocy na wysokiej wodzie wyjdziemy z portu.
  9. KarKan, Piszesz o rozbitku. Ratowanie życia na morzu jest obowiązkiem. Kiedyś na Atlantyku uratowaliśmy amerykańskie małżeństwo, ich jacht nabierał wody /pękł kadłub/ a sztorm przybierał na sile. Po kilku nieudanych próbach w końcu udało się nam podejść do jachtu i wciągnąć ich na nasz pokład. Po chwili jacht zatonął. Gdyby nie nasza pomoc oboje by stracili życie. Po kilku dniach w okolicy wysp Azorskich przekazaliśmy rozbitków na amerykański okręt wojenny. Kobieta bardzo nam dziękowała za uratowanie życia. Marynarze to twardzi ludzie ale wtedy każdy z nas miał wilgotne oczy.
  10. Papcio, Gapowicz to pasażer pierwszej klasy, ma swoje prawa i może zaskarżyć za byle co. Należy mu zapewnić wikt i opierunek. O papierkowej robocie nie wspomnę. Mamy na tą okoliczność odpowiednie procedury. Odpukać jeszcze nie miałem takiego doświadczenia.
  11. Witam, Przy trapie, całą dobę stoi wachtowy, który zapisuje do książki każdą osobę wchodząca na statek. Każdy otrzymuje numerowaną plakietkę / zawieszkę. Przy zejściu ze statku plakietka wraca do skrzynki i zapisywany jest czas zejścia. Tuz przed wyjściem statku w morze i po zdaniu pilota statek jest przeszukiwany na okoliczność "ślepego pasażera". Szczegóły ochrony statku są poufne, także nie mogę się za bardzo rozpisywać. Dokerami zajmuje się foreman, inaczej brygadzista. Ma on listę zatrudnionych na zmianie i na jej podstawie wchodzą oni na pokład do pracy. Każdy z nich musi posiadać i okazać dokument ze zdjęciem, to tak w teorii. W praktyce czasami nie mają oni nawet odpowiednich butów czy rękawic roboczych. Trzeba być plastycznym, jesteśmy tylko ludźmi. Big bagi na zdjęciu mają po 1500 kg, ta praca jest naprawdę bezpieczna. Bardziej niebezpiecznie jest na nabrzeżu, duży ruch forkliftów i ciężarówek. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Pozdrawiam.
  12. Witam serdecznie, tym razem z Georgetown w Gujanie dawnej kolonii angielskiej. Gorąco tu przeokrutnie a i wilgotność swoje robi. Ładujemy prawie 11 tys ton ryżu brązowego. Wybrałem się wczoraj wieczorem do miasta aby kupić kartę sim do internetu. Nie takie to proste jak myślałem, owszem karty są dostępne ale muszę mieć dokument tożsamości z miejscowym adresem. Tłumaczę panience w okienku, że ja innostraniec, marynarz, turysta. Czarnoskóra piękność odprawiła mnie z kwitkiem. Całą rozmowę słyszała jednak inna pani, klientka, zaoferowała mi pomoc i kupiła kartę na siebie. Pięknie podziękowałem. Dzisiaj natomiast wybrałem się na pobliski bazar w celu rozpoznania rynku przypraw. Ceny w porównaniu do Martyniki i Guadelupy zdecydowanie bardziej przystępne. Jedyny problem to te ichne funty, uncje zamiast poczciwego kilograma. Dałem jednak rade. Bardzo ciekawy smak ma miejscowa kolendra, niesamowicie delikatna. Goździki niezwykle aromatyczne, czarny pieprz tak samo ostry jak ten z Algierii, choć inaczej pachnie. Galka muszkatołowa pozbawiona osłony kwiatowej, widać, że kwiat usunięto przed wysuszeniem. O fachowa opinię na temat smaku i aromatu poproszę jednak kolegę Bagno, któremu obiecałem wysłać sample. Tier, poproszę o adres. Tymczasem kilka fotek z załadunku ryżu.
  13. Algeria to już historia. Jestem w La Pallice, Francja od Zatoki Biskajskiej. Jutro około południa wychodzimy w morze. Weźmiemy kurs na Martynikę i Guadelupę. Droga zajmie nam 12 dni.3500 mil morskich do zrobienia. Ahoy, do następnego!!!
  14. Diesla spalamy tylko w ECA, czyli w strefach kontrolowanej emisji spalin, lub poza strefą kiedy cumujemy w europejskim porcie /agregaty/. Przy całej naprzód nasz silnik główny konsumuje 28 ton paliwa na dobę, jeden agregat 700 kW, około 1,8 tony Poza ECA jedziemy na paliwie ciężkim.
  15. Jachty załadowane. Nie obyło się przy tym bez drobnych kłopotów spowodowanych przez dokerów. Chłopaki źle założyli stropy i rufowy uszkodził śrubę napędową. Na haku tylko 600 tys Euro /wg kwitów celnych/ Wał śrubowy z urwana śrubą zabezpieczającą A teraz drobne 2,3 mnl euro wisi na haku Teraz zamiast pogłębiać wiedzę wędzarniczą muszę sporządzić dokumentację o uszkodzeniu ładunku.
  16. @BazylWidzew, Zaglądaj. Chyba jeszcze dzisiaj załadujemy na pokład skromny, bo tylko o wartości 2,3 mln Euro katamaran. Już podpłynął pod naszą burtę. Wstawię później kilka fotek.
  17. Sylwester, Wstaw linka do Marine Traffic czy AIS-a, będziemy mogli na bieżąco śledzić gdzie jesteś. Pozdrawiam z mv Atlantic Patriot capt.
  18. Panowie nie ma problemu. Jedyne moje ograniczenie to limit bagażu w samolocie. Na pewno będę mógł poświecić na to max 3 kg. Teraz ładujemy się we Francji, a porty wyładunkowe mamy na Martynice i Guadalupie. Jak coś tam trafię to kupię. A tymczasem poproszę kolegę Bagno o wysłanie na priv swojego adresu. Przepraszam pozostałych kolegów ale Głównemu Technologowi WB nie mogę nie wysłać próbki pieprzu. Kontrakt mi się kończy w końcu Marca.
  19. @Marula3, Ziomalu drogi. Ja, jako początkujący na tym zacnym Forum bardzo Ciebie proszę żebyś zaczął od przeczytania skarbnicy wiedzy ze strony głównej, potem według potrzeb tematyczne wątki z forum. Czy uważasz że nitryty zawarte w soli peklującej w ciągu 1,5 h zrobią to co mają zrobić z mięsem i się rozłożą? Jeśli nie masz czasu na czytanie to zapytaj o to swoja wątrobę, albo ona za jakiś czas sama Ci to powie. Serdecznie pozdrawiam.
  20. Szczególnie ostatnie zdanie. PS Agent w Djendjen, tak jak obiecał dostarczył mi kilogram czarnego pieprzu. Kupił go na bazarze, prosto od producenta. Świeży, bardzo aromatyczny i pali tak jak powinien palić. I to jest aromat którego potrzebują nasze wędliny.
  21. Witam, Pozwolę sobie wtrącić do dyskusji swoje 3 grosze. Większość z Was wie czym się zajmuję zawodowo. W pracy często spotykam filipińskich kucharzy, którzy namiętnie walą garściami do wielu potraw a zwłaszcza mięsnych Ajinmoto,czyli glutaminian sodu. Moje z tym początki były bardzo uciążliwe i bolesne, mam tu na myśli żołądek i układ "wyjściowy". Przyczyną było właśnie to świństwo. Dość długo trwało jej znalezienie i męki moje z tym związane. Zakazałem tego używać dla europejskiej kuchni, ale jak to filipki szybko zapominają i sypia dalej. W końcu zacząłem skreślać tą pozycję na zamówieniach prowiantowych. Teraz każdy mój statek jest "Ajinmoto free" i tak jak w reklamie pewnej karmy dla piesków "mam ładną i zdrową k...kę" Sprawdziłem w fakturach dostaw, policzyłem, średnie zużycie miesięczne dochodziło nawet do 1 kg, a to już nie wygląda na szczyptę smaku. Największym producentem jest Wietnam. Pozdrawiam z La Pallice we Francji. a następnie kurs na Martynikę i Guadelupę
  22. Witam, I dlatego tez dzisiaj zaraz po odprawie wejściowej statku w porcie Djendjen, w Algerii poprosiłem Agenta o zakupienie dla mnie kilograma czarnego pieprzu, oczywiście na bazarze prosto od producentów. Wyjście do miasta dla nas jest zabronione ze względów bezpieczeństwa. Żywię nadzieje, że Agent dotrzyma słowa i rano dostarczy pieprz. Salem malejkum,/tak się wymawia/
  23. Witam, Za godzinę rzucamy cumy. Żegnamy się z St. Petersburgiem i popłyniemy do Djen Djen i / lub Annaby w Algierii. Po drodze na redzie duńskiego portu Skagen zabunkrujemy 110 ton diesla. Do następnego !!!!
  24. Paweljack, Twoja "szpachlówka" wygląda apetycznie. Po powrocie do domciu porwę się na jej wykonanie. Tylko gdzie ja te kiszki kupię? Pozdrawiam
  25. Eli 55, Solonego śledzia czy to tuszki czy płatów nie powinno się zamrażać. Po rozmrożeniu mięso będzie rozlazłe jak pasztetówka /pasztetówko wybacz mi te słowa/. Jeśli chcesz je dłużej przechowywać to włóż śledzie do kamionkowego garnka, jeśli są bardzo wilgotne możesz lekko przesypać solą, przykryj małym talerzykiem wstaw do chłodnego miejsca lub do lodówki. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.