Mrożenie mięsa a wyroby

[strampek]

Po raz pierwszy chcę kupić całego świniaka. Nie wiem czy się z nim w porę uporam.(Brak wprawy)

Dysponuję niewielką zamrażarką i dosyć chłodną (12 st.C) piwnicą. Jak to jest z mrożeniem mięsa na wyroby? Jak Wy sobie radzicie z rozplanowaniem roboty w warunkach domowych. Proszę o podpowiedzi za które z góry dziękuję.

[kempes]

strampek

 

zależy co chcesz robić z tego mięska /rozumiem, że cały świniak to dwie półtusze/

jeśli mogę doradzić to:

rozbiór przeprowadzić z wcześniejszym zaplanowaniem co na co

w takich warunkach więcej dał bym na wędzonki i kiełbaska też do obsuszania, troszkę podrobów, smalec, jakiś pasztet mięsny itp.

dasz radę, zagospodarujesz spokojnie, a i rodzinkę poczęstujesz :lol:

powodzenia

[Anetka]

Strampek

 

naszykuj tez trochę słoików do nadwyżek kiełbasianych, i ew mięska które się nie zmieści w zamrażarce.

:grin: zyczę miłej pracy ja ostatnio sie męczyłam ze trzy dni półtuszą coby ja przerobić

[Gość pedro]

To co nie wejdzie do zamrażarki musisz jakoś przechować. Mam na myśli przechować w stanie przetworzonym. A takie przetwarzanie to może być przedewszystkim wędzenie oraz zaprawienie w słoje. Rozplanuj dokładnie ile i jakich mięs pozyskasz, które zamrozisz (mając na względzie pojemność Twojej zamrażarki), a które uwędzisz i które zapasteryzujesz w słojach. Podczas rozbioru od razu zapekluj mięsa na wędzonki i na kiełbasy. O te mięsa nie musisz się przez najbliższe dni martwić zyskując czas (2 dni) na zrobienie wyrobów podrobowych (pasztety, salcesony, trochę kaszanki), jakiś smalczyk. Dzień trzeci to dzień kiełbasy. Na spokojnie mielisz zapeklowane mięsko, doprawiasz, nabijasz w jelita i na noc do osadzania w chłodne miejsce. Dzień czwarty - wędzenie kiełbasy, wieczorem przygotowanie wędzonek i powieszenie na noc do ocieknięcia. Pisząc o wędzonkach mam na myśli nie tylko szynki, balerony, polędwice, czy boczki. Uwędzić można (nawet trzeba) również trochę żeberek, kości, golonkę, słoninę, podgardle. Dzień piąty - wędzenie wędzonek. Pozostała sobota i niedziela, które przeznaczasz na intensywną degustację. W poniedziałek robisz sobie dzień bezmięsny (jak kiedyś bywało) bo za bardzo na nie, nie chcesz patrzeć po całym tygodniu roboty, a w końcówce wielkiego "żarcia". We wtorek wszystko wraca do normy, z umiarem konsumujesz przez kolejne dni swoje dzieła. I tak do następnego świniaka :grin:

To taki mój scenariusz - propozycja. Nie przerabiałem jeszcze całego świniaka, ale wydaje mi się, że tak bym to zrobił.

[strampek]

Brzmi to sensownie. Chyba się jakoś uporam

[Anetka]

Najważniejsze to :grin: to abyś naszykował aparat foto i pochwalił się swoją produkcją pozdrawiam

[EAnna]

Proponuje część kiełbas wykonac w grubszych osłonkach, (np. wg przepisu np. krakowska sucha) Taką kiełbaskę powiesisz do wstępnego obsuszenia, co moze trwać ze dwa tygodnie (w zaleznosci od wilgotności pomieszczenia, do uzyskania wydajnosci ok.70%), potem drugie wędzenie i znowu może spokojnie wisieć. Te kiełbasę można konsumowac na każdym etapie produkcji.

[kempes]

We wtorek wszystko wraca do normy, z umiarem konsumujesz przez kolejne dni swoje dzieła. I tak do następnego świniaka :grin:

pedro jesteś niesamowity :lol:

scenariusz obowiązkowy w klubie 100+ :grin:

[Bagno]

Dysponuję niewielką zamrażarką

Jakiej wielkości(pojemności) jest twoja zamrażarka, czy jest pusta?

Musisz sobie odpowiedzieć ile mięsa i jego przetworów konsumujesz z rodzina przez tydzień?

Jeśli dwie półtusze będziesz jadł z rodzina przez 3-4 mięsiące, to lepiej zakup półtuszę, będziesz miał mniej roboty i częściej jadł krócej mrożone mięso i przetwory.

[strampek]

Ze zjedzeniem nie ma problemu bo część ogarnie rodzina. Mam problem z przerobieniem.

Czy zdążę, jak zaplanować całą robotę. Co najpierw, co może poczekać, co zamrozić.

Na wędliny podrobowe zamrozić surowe czy gotowane

[Maxell]

Przeglądnij Akademię Dziadka, tam to wszystko masz wyłozone jak na masarskim stole. :wink:

[strampek]

Przeglądam na okrągło ale ta niepewność...

[Maxell]

Najgorszy jest pierwszy raz.... :blush:

I zrób jak Ci radza Koledzy. Zacznij od 1 półtuszy. na przyszłość będziesz miał rozeznanie jak "schodzi". Gdyby czegoś brakło zawsze możesz dorobić. Lepsze to niż męczyć się ze starzyzną (oczywiście to wszystko zależy od wielkości "rynku zbytu" w twojej Rodzinie).

[strampek]

Chyba tak zrobię. Dzięki wszystki za rady. Około 10 grudnia opowiem co mi wyszło.

Do Maxela

Czy moje zamówienie na płytę dotarło?

[Maxell]

Tak. Zostało zaksięgowane i oczekuje realizacji. :wink:

[DZIADEK]

Strampek- odwagi warunki sprzyjają u mnie na balkonie 0 st C, nie musisz się martwić ze mięso się zagrzeje i będzie ciepłe , więc nic mu się nie stanie jak sie opóźnisz w robocie dzień czy dwa. Pozdrawiam

[strampek]

Nareszcie się doczekałem na Ciebie. Jeszcze pozostał problem z czasem peklowania, stężeniem solanki i temperaturą. Do tej pory pakowałem mięso na wędzonki do lodówki i miałem spokój. Teraz mi się nie zmieści i musi stać na balkonie. Wspominałeś o swojej tabeli. Publikowałeś ją gdzieś?

[abratek]

Strampek - https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1015&start=0

[andrzej k]

Witam

 

strampek. Ja pekluję już prawie dwa tygodnie . Mięsko stoi w zalewie na balkonie . Warunki wg mnie idealne zobacz zalewa prawie klarowna . Ja peklowałem czyli zalewa wg kalkulatorka masarza jest na stronie .Wędzenie w połowie tego tygodnia .

 

Pozdrawiam

[Przemo]

Mam pytanie, czy można mrożone wczesniej mięso peklować w zalewie ok. 10 dni :question:

[kempes]

Przemo,

jasne, można tylko z przestrzeganiem warunków rozmnażania i peklowania jak świeżego.

pozdrawiam

 

szybko zamrażasz

wolno rozmrażasz