roland Opublikowano 14 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2876 Opublikowano 14 Marca 2012 coś na czasie :wink: http://noshit.pl/lubie/54835 Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-207323 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 14 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2877 Opublikowano 14 Marca 2012 Hajnel , jo wiym , bo jo to był tym taryfiorzymI za to Was lubia :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-207346 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 14 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2878 Opublikowano 14 Marca 2012 Polska rok 2054 Polska rok 2054. ZUS po raz kolejny podniósł emerytalną poprzeczkę. Rodzina Pyziołów: Wacek Pyzioł, nestor rodu, lat 104, operator koparki, dorabia do pensji rozwożąc butle gazowe. Czasem zapomina do czego służy koparka, ale to nic. Zeszyt z opisem nosi przy sobie, nie widzi na jedno oko a drugie o 40% osłabione, ale życzliwi przechodnie zawsze poczytają o co biega. Żona Wacka Krystyna Pyzioł, lat 101, księgowa. Kochane prawnuczki dowożą ją do roboty, na zmiany przeliczają słupki liczb, co przy czterdziestu prawnuczkach przebiega dosyć sprawnie i pozycja Krystyny w firmie jest nie do zakwestionowania. Antoni Pyzioł, syn Wacka i Krystyny, lat 80, leśniczy z zaawansowanym Alzheimerem. Okrutny Niemiec rzuca Antonim po całym powiecie. GPS wszyty w portki informuje wnusie o miejscu pobytu dziadka. ZUS oddala tysiąc czternaste podanie o rentę. Małżonka Antoniego, Marianna, lat 78, laborantka w zakładach chemicznych. Jest po sześciu wybuchach i dwóch wyciekach trucizn. Okopcona, lecz pełna wigoru. Drugi syn Wacka, Leszek Pyzioł, lat 78.Murarz i tytan pracy. Jeden poziom budynku w rewelacyjnym czasie ośmiu lat. Dwóch pomocników, obaj po 70 lat kryją Lesia jak mogą. Żona Leszka, Józefa, lat 74, fryzjerka. Z konieczności strzyże owce. Im jest wszystko jedno jak wyglądają po robocie Józefy. Kolejny syn Wacka, Marian Pyzioł, lat 76, operator dźwigu żurawia. Mieszka na stałe w kabinie. Nie opłaca się schodzić bo trochę to trwa. Wnusie dowożą prowiant i DVD ze zrzędzeniem żony, Teofili Pyzioł, lat 75, położnej z Parkinsonem czasowo zawieszonej w czynnościach zawodowych po trzech upuszczeniach noworodków. Kolejne dziecko Wacka i Krystyny Pyziołów córka Stefania Krążol, lat 82, pilotka wycieczek zagranicznych, której i tak nikt nie słucha bo często angielskie słowa miesza z rumuńskimi i rosyjskimi. U Stefci historia potrafi wyglądać nieco dziwnie i bywa, że Jaćwięgowie leją Krzyżaków pod Koronowem a Henryk Pobożny zostaje małżonką księcia Witolda, przez co wzmacnia się przymierze Sasów i Hetytów. Na marginesie, mąż Stefanii, Leon Krążol, lat 95, chirurg na rencie inwalidzkiej, bo ZUS sprytnie przeliczył wydatki na Krążola i wydatki na ofiary jego trzęsących się dłoni. Krążol wygrał. Może zwiedzać świat za 1600 zł renty. Ostatni syn Wacka i Krystyny, Wiesław, lat 69, policjant z wydziału kryminalnego na rok przed emeryturą. Ostatni sukces - wielogodzinny pościg i aresztowanie dziewięćdziesięcioletniego złodzieja batoników. Wśród przedstawicieli trzeciej generacji na uwagę zasługuje Jeremiasz Pyzioł, syn Antoniego i Marianny Pyziołów, lat 58, po przeszczepie nerki i dwóch zawałach nadal lata helikopterem GOPR-u. ZUS uzależnia prawo do renty od trzeciego zawału. Puk puk... gość otwiera drzwi, widzi sąsiadkę: - Może mi pan pomóc naprawić cieknący kran? - Hm... nie jestem hydraulikiem, próbowała pani wezwać fachowca? - Tak, ale tam sami impotenci pracują. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-207360 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andyandy Opublikowano 17 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2879 Opublikowano 17 Marca 2012 Ruskie Ferrari Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-207848 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 18 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2880 Opublikowano 18 Marca 2012 Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze tam na dole,między nogami słyszę jakby śpiewy stadionowe. Lekarz na to: - Nie możliwe, proszę się rozebrać i zapraszam na samolot. Kobieta kładzie się, rozkłada nogi, lekarz przykłada delikatnie ucho i słyszy: - C! W! C W K S LEGIA! Patrzy na kobietę i mówi: - Niech się Pani nie przejmuje, każda pi*da tak śpiewa Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-207958 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ralf 325 Opublikowano 18 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2881 Opublikowano 18 Marca 2012 Spotyka się dwóch kolegów jeden ma podbite oko pada pytanie co mu sie stało- Powiedziałem do żony na '' TY"- I za to ci oko podbiła?- ona powiedziała do mnie ze nie kochalismy się już ze dwa miesiące a ja na to "chyba TY' Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-207976 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jumbo Opublikowano 18 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2882 Opublikowano 18 Marca 2012 http://dajlajka.pl/2640-Zonaty_jestem Cytuj jumbo--------------"Ludzie są głupi, nie źli.Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl.Głupiec nie pomyśli.Działa jak zwierzę przekonany, że zawsze ma rację,dumny, że przypierd..la. każdemu, kto jest inny od niego samego." "- Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć.""Ostatnie życzenie" Sapkowski Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208015 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 18 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2883 Opublikowano 18 Marca 2012 Młody się pyta mamy :Czemu moja kuzynka ma na imię Róża ?Bo twoja ciocia bardzo lubi kwiaty - pada odpowiedż .To dlaczego ja mam takie imię ?Nie zadawaj głupich pytan Wacek - odpowiada mama :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208024 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BODEK I Opublikowano 18 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2884 Opublikowano 18 Marca 2012 Lodołamacz [ Dodano: Nie 18 Mar, 2012 17:14 ]Polak potrafi Cytuj BODEK Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208025 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 18 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2885 Opublikowano 18 Marca 2012 Rozwój intelektualny ważny jest! Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208032 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolszymczak Opublikowano 19 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2886 Opublikowano 19 Marca 2012 Przepis na zdrowie !!! Gorzej się dziś chyba czuję więc kurację zastosuję. By wirusa zlikwidować, trzeba zacząć się kurować. Już mikstury namieszane, w barku są przygotowane. Jest Martini z oliwkami i spirytus jest z wiśniami, a do tego czysta z miodem, ochłodzona lekko lodem. No i jeszcze Brendy z colą, dobra jest gdy zęby bolą. By się wzmocnić witaminą to Tequila jest z cytryną. A do tego jeszcze rum by wyleczyć w głowie szum. A na katar prosta sprawa, w Żubrówce się moczy trawa. Wirus ostrzy na mnie zęby, a ja lejek robię z gęby Kiedy wszystko to wypiję, to bakcyla wnet zabiję. A na koniec zrobię grzańca i załatwię tym skubańca......... MIłEGO ...ZDROWEGO ...DNIA!...życzę NA ZDROWIE!!! Cytuj W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208099 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomaj77 Opublikowano 19 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2887 Opublikowano 19 Marca 2012 Bar samoobsługowy. .............kupuje jajecznicę, siada przy stoliku, bierze solniczkę, ale sól nie leci, bo dziurki są zatkane. Przy sąsiednim stoliku kobieta akurat coś soli. ,,,,,,,,,,,,,,,,,bez słowa wyrywa jej solniczkę, soli swoją jajecznicę i odrzuca solniczkę kobiecie. Do tego samego stolika podchodzi ........... też z jajecznicą. - Można się dosiąść? - Proszę. Próbuje solić, oczywiście bezskutecznie. Odkłada solniczkę; trudno, będzie jadł niesłoną. Podchodzi z jajecznicą poznaniak. Można? - Prosimy. Sól nie leci, poznaniak bierze wykałaczkę, przetyka dziurki i spokojnie soli. Ci dwaj patrzą, wreszcie ,,,,,,,,,,,,,,krzyczy: I właśnie za to was nie lubimy! P.S Z szacunku by z różnych regionów nikogo nie urazić wykropkowałem :grin: :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208110 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 19 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2888 Opublikowano 19 Marca 2012 Daj bez kropek. Przecież to dowcipy Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208111 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EAnna Opublikowano 19 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2889 Opublikowano 19 Marca 2012 PAN TADEUSZ - WERSJA SKRÓCONA KSIĘGA I: GOSPODARSTWO Cichy wieczór na Litwie, owczarz owce maca A Tadeusz po studiach do domu powraca Chce usprawnić rolnictwo, do pracy aż wzdycha Ale Wojski natychmiast daje mu kielicha Pod wpływem alkoholu Tadzio czując wenę Podrywa własną ciocię, starą Telimenę A Asesor z Rejentem kłócą się przy wódce Wreszcie wszyscy posnęli. Dalszy ciąg już wkrótce. KSIĘGA II: ZAMEK Pośród krat, baszt i różnych innych dupereli Siedzi Hrabia po mieczu, pochwie i kądzieli Zaś Gerwazy oparty na swym Scyzoryku Opowiada mu serial o starym Stolniku Co Jackowi Soplicy nie chciał dać swej córki Więc tamten go - i słusznie - uwalił z dwururki Hrabia pije z Gerwazym i zemstę przysięga Zaś Woźny pędzi bimber. Tu kończy się księga. KSIĘGA III: UMIZGI Wszyscy idą na grzyby. Wybucha panika Bo krótkowzroczny Sędzia zeżarł sromotnika Szczęściem kapitan Ryków co tam był akurat Wrzasnął: "Wy jemu dajtie skorje dienaturat. Na truciznu - trucizna." Sędzia chwycił flaszkę, Ucałował odbitą na niej trupią czaszkę Wypił, huknął jak wszystkie pułki artylerii I wyzdrowiał. Niestety, koniec trzeciej serii. KSIĘGA IV: DYPLOMATKA I ŁOWY Lud prosty w wiejskiej karczmie szykuje powstanie Zaś Hrabia z Tadeuszem robią polowanie Lecz że obaj pijani kiepsko im się wiedzie I każdy zamiast jednego widzi dwa niedźwiedzie Aż dopiero ksiądz Robak wybiegłszy zza krzaka Wygrzmocił misia pałą jak Ryndszus Polaka Pałą? - zdziwił się Wojski - A gdzie ksiądz ją znalazł? Dał mi ją przeor Kiszczak. Dalszy ciąg już zaraz. KSIĘGA V: KŁÓTNIA Asesor pił Jarzębiak, Rejent ćpał Wiśniówkę Jankiel z Woźnym Protazym chlali Pejsachówkę Telimena Vistulę obciągała bratu Gdy Klucznik wleciał z okrzykiem: Biorą do Senatu! Zaraz tam pogonili wypluwając płuca Płócienniczak, Gargamel, brat Glempa i Guca Z tym, że jakoś do Izby Wyższej nie trafili Więc są w izbie wytrzeźwień. Dalszy ciąg po chwili. KSIĘGA VI: ZAŚCIANEK Słynie szeroko w Litwie Dobrzyński Zaścianek Spożyciem alkoholu, ilością skrobanek Pieśniami, które nuci lud prostolinijny Czasem jakaś głodówka, strajk protestacyjny Lud przyciśnięty nędzą, szlachcic mazowiecki Za kilka marek pacierz odmawia niemiecki Zaś miejscowej starszyźnie profesor Wisłocka Doradza, jak dać dupy. Teraz dobranocka. KSIĘGA VII: RADA Szlachta radzi jakby tu pozbyć się Moskali Nadjeżdża pędem Hrabia, strasznie konia wali Wiezie wieść, że jak słychać z plotek i przecieków Ksiądz Jankowski masowo nawraca Ubeków Jezu! - krzyknął ksiądz Robak - To dopiero kino! To przez to pół kościoła mam zapchane gliną! Wzburzona tym niechlujstwem szlachty cała zgraja Wyrusza na Soplicę. Teraz będą jaja. KSIĘGA VIII: ZAJAZD Podkomorzy miał właśnie obalić Pershinga Gdy wleciał cwałem Hrabia, w dłoni lśni mu klinga Za nim szlachta szturmuje dwór, kuchnie, piwnice Gerwazy lewą dłonią pochwycił Soplicę I z okrzykiem Soplico! Giń kanalio chytra! Odbiwszy główkę wypił Soplicy pół litra Ale zaraz uczciwie wszystko zwrócił z pluskiem Padł i zasnął. W następnej księdze przyjdą Ruskie. KSIĘGA IX: BITWA Szlachta związana w pęczki, leży chłop przy chłopie Patrząc, jak brzydki Moskal polską wódkę żłopie Major Płód Telimenę już dosiadał gwałtem Gdy kwestarz Robak wjechał swoim starym autem I wykrzyknął basem: "Ściągnąć z niej tę carską glizdę!" Za późno! Płód wystrzelił. Salwa poszła w izbę A cała rota jegrów poszła spać do piachu W następnej księdze nasi będą wiać na Zachód KSIĘGA X: EMIGRACJA Nazajutrz wszyscy zbiegli do Napoleona Tylko ksiądz Robak nie mógł, bo akurat kona Kona, kona, aż zgłodniał. Zerwał jabłko z krzaka Nadgryzł je i w środku też ujrzał robaka Cześć kuzynie - rzekł robak. Ksiądz zasłonił lica I wyszeptał: Spierdalaj, jam Jacek Soplica "Wiedziałem - mruknął Sędzia - już od pierwszych kartek" Koniec księgi. W następnej wkroczy Bonaparte. KSIĘGA XI: ROK 1812 O roku ów! Kto cię widział na Litwie i w Rusi Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi Tłok, że nie ma na czym usiąść, co najwyżej w kucki Poniatowski, Dąbrowski, Wałęsa, Piłsudski Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci Zosia płacze, bo Tadzia złapała na cioci A z RFN-u już wraca stara wołowina Co ją kiedyś skradł Hitler. Łoj, zbliża się finał! KSIĘGA XII: KOCHAJMY SIĘ! Pije szlachta przy Wiejskiej ulicy skupiona Zdrowie Sędziego, Zosi i Napoleona Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany! I prezydent tych Stanów, pan Clinton kochany Nikt nie chodzi do pracy, wszędzie dzwony dzwonią Towarzysze pancerni do spowiedzi gonią Bonaparte ocipiał i na Moskwę rusza No, tu na szczęście koniec Pana Tadeusza. KSIĘGA XIII: GEOPOLITYKA Już się przed Litwą przyszłość rysowała lepsza Gdy nagle krzyk się podniósł: "Napoleon spieprza!" Faktycznie, cesarz nawiał w kapciach i w negliżu "Aj, waj - zmartwił się Jankiel - i uciekł do Paryżu" W tejże chwili od wschodu wśród gromkich okrzyków W kufajce i walonkach wszedł kapitan Ryków I rzekł patrząc życzliwie na szlachtę struchlałą: "Nu, wot my znowuż razem" I tak już zostało. Żródło: net Cytuj Pozdrawiam, EAnna Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne. EAnna "Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy." Arystoteles Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208123 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 19 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2890 Opublikowano 19 Marca 2012 EAnna, a gdzie XIII? :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208146 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maad Opublikowano 20 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2891 Opublikowano 20 Marca 2012 Zachodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi,a facet go pyta:- Przepraszam, a ryba u was jest?- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jaknajgorszego i nieświeżego...Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.Facet kontynuuje:- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.- Słucham?- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...- Ale...- Dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju!Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych smacznego, proszę bardzo czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: Żryj ścierwo!Kelner odwraca się, po czym wypełnia co do joty polecenia klienta.Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot200-złotowy i mówi:- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi do żony tęskno. Cytuj Jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest zła dieta.przysłowie chińskieKiedy państwo boi się obywatela oznacza to wolność. Kiedy obywatel boi się państwa mamy tyranię.Thomas Jefferson ...a poza tym sądzę, że unia europejska musi zostać zniszczona Zapraszam na moją stronę Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208393 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fatum Opublikowano 20 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2892 Opublikowano 20 Marca 2012 Jaką wspólną cechę mają pies i ginekolog krótkowidz? - Mokry nos. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208406 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wiejas Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2893 Opublikowano 21 Marca 2012 wg mnie kiedy cudzą żonę we własne kładę łoże to nie cudzołożęczemu zawsze to co fajne to grzechem jest.....?kiedyś poeta mówił.....w tym największy jest ambaras żeby dwoje chciało naraz Cytuj no i się zaczęłociekawe jak się skończy Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208659 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolszymczak Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2894 Opublikowano 22 Marca 2012 Wpada facet do zakładu fryzjerskiego i pyta: - Kiedy mógłby pan> mnie> ostrzyc? Fryzjer rozgląda się po zakładzie, liczy czekających> klientów> i mówi: - Najwcześniej za dwie godziny. Klient wychodzi. Na> drugi dzień> ponownie pojawia się ten sam> facet.Zagląda do zakładu i pyta: - Kiedy najwcześniej mógłbym> się> ostrzyc? Fryzjer kalkuluje, przelicza czekających klientów i> odpowiada: - Nie wcześniej niż za trzy godziny. Facet znika.> Tydzień> później sytuacja się powtarza. Zaniepokojony fryzjer prosi> kolegę: -> Romek, idź za nim i zobacz, co to za jeden i gdzie poszedł? Po> 10> minutach wraca Roman śmiejąc się do rozpuku. Fryzjer pyta: - I> co,> gdzie poszedł? - Do twojej żony.> Cytuj W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208760 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jumbo Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2895 Opublikowano 22 Marca 2012 siedzi dres (łańcuch ,łysy , karczycho) w knajpie i pije piwo.wchodzi starszy gość , siada przy barze zamawia setę i piwo i konsumuje topo chwili zamawia powtórkę , odwraca się w kierunku dresa i gada do niego - a wiesz , ja twoją starą to pi......em w piwnicy na kartoflach - dres się odwraca tyłem do gościa i nie reaguje dziadek dalej nawija - je....em ją na wszystkie sposoby dres nic otwierają się drzwi , i wchodzi drugi dres(łańcuch,łysy , karczycho )bierze piwo i siada przy pierwszym i nawijają o czymś nielegalnym dziadek wlewa trzecią kolejkę i wrzeszczy do tego nowego - a twoją to w ogrodzie pod jabłonką rż....m aż krety spier.... obydwaj dresy naraz wstają od stolika ,podchodzą do gościa, delikatnie kładą mu łapy na plecach i mówią - tatusiu , na dziś masz dość , idź do domku.... Cytuj jumbo--------------"Ludzie są głupi, nie źli.Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl.Głupiec nie pomyśli.Działa jak zwierzę przekonany, że zawsze ma rację,dumny, że przypierd..la. każdemu, kto jest inny od niego samego." "- Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć.""Ostatnie życzenie" Sapkowski Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208773 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beiot Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2896 Opublikowano 22 Marca 2012 Znalezione w sieci w zakładce śmieszne: Cytuj ale narobiłem dymu 🙂 Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-208828 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkadiuszcz Opublikowano 25 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2897 Opublikowano 25 Marca 2012 Dwóch polaków pracowało w zakładzie konserwacji dróg miejskich. Jeden kopał dołki a drugi je zasypywał. Przekopali tak jedną stronę ulicy, potem drugą, potem przenieśli się na nastepną ulicę, pracując bez wytchnienia cały dzień jeden kopał, drugi zasypywałObserwował to jeden z mieszkańców i za nic nie mógł zrozumieć o co chodzi. Podszedł więc w końcu do kopiącego i pyta:- Imponuje mi zapał z jakim wykonujecie tę pracę, ale wytłumacz mi proszę, po jaką cholerę ty kopiesz dołki po to tylko, żeby twój kolega je zasypywał?Kopiący otarł pot z czoła, westchnął i odparł:- No, to pewnie wygląda trochę dziwnie, zwykle pracujemy we trzech, ale dzisiaj kolega, który sadzi drzewka, jest na zwolnieniu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-209448 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
frelon Opublikowano 26 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2898 Opublikowano 26 Marca 2012 Paradoks biegunki - i rzadko i często. Cytuj FRELONNie od początku koniec drogi widoczny. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-209483 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 26 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2899 Opublikowano 26 Marca 2012 Nowy Ruski dzwoni do jednego ze swoich ludzi:- Cześć Wasia. Słuchaj, szukam prezentu dla Koli. Tak, byłem na aukcji. Ale to nie aukcja, to jakaś szwancownia i grzybnia! Obraz chciałem kupić, okazało się, że taniocha jakaś, tandeta. Jakiś Brugel, Budrel czy coś. Wazę w ogóle odpuściłem, jakaś chińska. Co to znaczy, że nie masz pomysłu?! Jesteś u mnie kierownikiem czy cieciem?! Za co ci takie pieniądze płacę?! Do jutra masz prezent mu znaleźć, albo będziesz za yorkami żony gówna zbierał! Co? A tak, Kola od dziecka ma hopla na punkcie aparatów fotograficznych. Kup mu coś. Tylko nie jakiś koreański szajs, a porządny, amerykański. Cyfrowy ma być, z dobrą optyką, zoomem i najlepiej z możliwością zdalnego robienia zdjęć. Nie spieprz tego! - Z ostatniej chwili: dziś rano anonimowy Rosjanin kupił teleskop Hubble'a. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-209604 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
frelon Opublikowano 26 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij #2900 Opublikowano 26 Marca 2012 Przyśpiewki góralskie. W Zakopanem na ubocu,Baca bacę topił w mocu,Cy go topił cy nie topił,W kazdym razie go uzłopił. W Zakopanem na rozstajach,Chłop powiesił sie za jaja,Powiesił się tak paskudnie,lewym jajem na południe. W Zakopanym na Giewoncie,Piorun bacę trącił w prącie,Cy go zabił cy nie zabił,W kazdym razie go osłabił. W Zakopanem mieście równem,Baca bacę trafił gównem,Gówno bardzo się rozprysło,Tak ze bacy bokiem wysło. Jakiem leciał przez podwyrdek,Urwał mi się fyrdek-myrdek,Kto nie wiezy niechaj biezy,Moze fyrdek jesce lezy. Nie będę wom wiencej spiwoł,Ktoś mi nalał w moje piwo,Nie wiedziałem ze to siki,Wychyliłem ze dwa łyki. =============================== Hej, posadzili bacę,Na brzegu Dunajca,Hej, za pomocą kosy,Obcieli mu ... włosy. Hej, posadzili bacę,Na kamieni kupe,Hej, obchodzili w koło,Całowali w ... coło. Hej, góralu góralu,Po coś ześ tam wyloz,Hej, gacie ci opadły,Ołówek ci wyloz. Hej, co to za dziewcyna,W tej cerwonej halce,Hej, chciałem ją wymacać,Obscała mi palce. Hej, mówił wuj do wuja,Mój ty drogi wuju,Hej, a ja kubeł wody,Podnose na ... schody. Hej, na wysokiej cyrli,Cosik sie tam cyrni,Hej, cy to kupa gnoja,Cy dziewcyna moja, Hej, co to za gospodaz,Co nie ma chałupy,Hej, co to za dziewcyna,Co nie daje ... wina. Hej, ciesy się Maryśka,Ze jej cycki rosną,Hej, przedział tez ją swędzi,Bedzie dawać wiosna. Hej, widać to co widać,która dziewka daje,Hej, bo jej prawa noga,Od lewej odstaje. Hej, zebyś ty wiedziała,Jak mnie swedzi pała,Hej, azebyś ty wiedział,Jak mnie swędzi przedział. Hej, wisiały wisiały,Jaja u powały,Hej, a te głupie dziwki,Myślały ze śliwki. Cytuj FRELONNie od początku koniec drogi widoczny. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/116/#findComment-209608 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.