Wędliny dojrzewające - suszone binio1111

[binio1111]

Kurcze, kratka mi nie pasi do pojemnika, będę musiał na szybko coś wykombinować.

[Muski]

 

 

kratka mi nie pasi do pojemnika

poświęć kratke dla idei ... dopasuj do pojemnika - ja tak zrobiłem ( na pewno nie do jednorazowego dzieła  ) - moja karkóweczka (też 2kg)  pekluje się już 7 dni - jeszcze ze 3 i na patyk   

[roger]

Tak na szybko i awaryjnie możesz zastosować te krateczki na jajka z lodówki  

[arkadiusz]

Na Twoim miejscu Waldeczku to trzymał bym ją jeszcze 7 dni ponieważ będzie twarda.

Edytowane 1 Czerwca 2017 przez arkadiusz

[roger]

Arek dobrze mówi jak chcesz skrócić etap 3 to wydłuż dwa pierwsze ... z tą "twardością" to różnie bywa ale chyba więcej tu zależy od mięsa niż od czasu ... tak to już jest  z karkówką  

[Maciekzbrzegu]

 

 

będę musiał na szybko coś wykombinować.

Na szybko to talerz głęboki do góry dnem , jak mnie pamięć nie myli to można dociąć  dogiąć kratkę z grilla jednorazowego

[electra]

kilka korkow od butelek po winie i drewnianych patyczkow do szaszlykow i kratka bedzie jak sie patrzy na szybko

[binio1111]

Foremka do kostek lodu z zamrażalki , odwrócona do góry nogami załatwiła sprawę - dzięki . Co do kratek - tych tanich - takich druciaków to obawiałem się, że zaczną korodować (bo to w sumie zwykły drucik , tylko "pociągnięty" błyszczykiem )

[Muski]

 

 

Twoim miejscu Waldeczku to trzymał bym ją jeszcze 7 dni

Arku - życzysz i masz    ​ dzięki za podpowiedź.

[binio1111]

Już 10 dni pekluje się 2kg karkówka i teraz pytanie - jak będę ją pakował do "skarpety" to przekroić na 2 kawałki, czy lepiej wieszać w całości? Karkówkę potrzymam do 2 tyg. i potem II-gi etap.

[Maciekzbrzegu]

Nie ma to większego znaczenia dla karkówki. Jak Ci wygodniej. Wiadomo że nie można pokroić jak na gulasz, ale 1 kg kawałek mięsa jest całkiem przyzwoity.Masz o dwie końcówki/skórki więcej,ale dlamnie to szczegół

[arkadiusz]

Ja bym tego nie kroił i tak w czasie całego procesu stracić dużo na wadze Pokroisz sobie później na takie kawałki jakie będziesz potrzebował.

[binio1111]

ok. Dziękuję za odpowiedzi

[binio1111]

Witam , dzisiaj miałem wkładać karkówkę 2kg do rajstopki (18 dni w peklosoli ) i polędwicę 2 kg (9 dni w peklo) . No ale , pomyślałem , że przed II etapem troszkę je odymię . Czy pomysł dobry? - nie wiem (Na forum jest parę osób, które tak robi- więc spróbuję i ja ) Dym oczywiście zimny. Wyjąłem mięso z lodówki, potrzymałem na powietrzu 2 godz., żeby trochę się rozgrzało i zacząłem dymić. Tym razem  dymi dymogenerator  na zrębkach olcha/buk . Nie wiem tylko jak długo ewentualnie zadymiać ? . Może coś podpowiecie. Trzymać długo do wieczora? czy raczej tylko okadzić ze 2 godz?

[Maciekzbrzegu]

Jak dla mnie tak aby złapało aromat . czyli lekki kolorek . Aby nie zdominował naturalnego smaku dojrzewającej/suszonej

Edytowane 15 Czerwca 2017 przez Maciekzbrzegu

[arkadiusz]

 

 

Może coś podpowiecie. Trzymać długo do wieczora? czy raczej tylko okadzić ze 2 godz?

 

z 8-10 h 

[binio1111]

Ok. dzięki - dymek mam nie za gęsty więc jedziemy do wieczora .

[roger]

To nie jest pogoda na wedzenie dojrzewających ... jesli już to w nocy ...

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[miro]

I powtórz to co pisze Arek jutro i pojutrze....a się zdziwisz co otrzymasz.

[binio1111]

No w sumie tak. Wędzenie zimne do 25°. Aktualnie w wędzarni 26 wcześniej było 28 przez 2 godz. . No cóż   Mięso raczej się nie popsuje, no ale   Miało być zimne wędzenie a wyszło letnie.

 Żeby poprawić sobie humor dziabnąłem polędwicę z  "pierwszego tłoczenia" , która od 1 maja leżała w próżni - mniam ,rarytasik . I już nie jest taka bardzo ciągutka , tylko skruszała. Następną rozpruję za miesiąc .

Edytowane 15 Czerwca 2017 przez binio1111

[StefanS]

Jesli moge wtracic swoje zdanie - 

Miało być zimne wędzenie a wyszło letnie.

- tym sie nie przejmuj bo w efekcie koncowym nawet najlepszy znawca nie znajdzie roznicy pomiedzy 2 godz w 28*C a 2 godzinami w 24*C.

I powtórz to co pisze Arek jutro i pojutrze....a się zdziwisz co otrzymasz.

- smak i zapach zostanie zdominowany calkowicie przez dym - to jest dobre ale dla wedlin w  dojrzewalni -

troszkę je odymię . Czy pomysł dobry? -

- mi.in. spowoduje to ze te kawalki beda mialy lekki posmak wedzonki ale beda tez troszke bardziej scislejsze wewnatrz, i ciut twardsze na zewnetrznej warstwie.

roger

Napisano dziś, 12:20

To nie jest pogoda na wedzenie dojrzewających   ... jesli już to w nocy ...

Tak powinno byc

[miro]

 

 

- smak i zapach zostanie zdominowany calkowicie przez dym - to jest dobre ale dla wedlin w  dojrzewalni -

Miałem przyjemność jeść taką wędlinę i powiem Ci...niebo w gębie.

[binio1111]

Dziękuję za wszystkie rady . Dymienie zakończone - 9 godz. . Zapaszek cudowny. Powiesiłem je w lodówce, żeby odpoczęły , a jutro rano pakuję do "skarpety". Nie będę dowędzał drugi raz. (nie tym razem) - Miro dzięki za pomysł,  spróbuję następnym razem podymić 3 dni   - będę miał wtedy porównanie . Na razie posłucham Stefana. Na pewno oprócz walorów smakowych mięso zyskało jeszcze na "konserwacji" - więc to chyba pomysł dobry przy  "dojrzewających" (suszonych)

Edytowane 15 Czerwca 2017 przez binio1111

[roger]

Chyba jednak nie dobry latem przy panujacych temperaturach ...jak się tak głębiej zastanowisz nad czasem, temperaturami i tym co się wtedy dzieje w mięsie to sam dojdziesz do odpowiednich wniosków

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Edytowane 15 Czerwca 2017 przez roger

[binio1111]

Robert z tym -dobrym pomysłem- to chodziło mi ogólnie przy robieniu wyrobów dojrzewająco/suszonych , a nie w tym konkretnym (moim) przypadku. Co do temperatur to zdaję sobie sprawę , że jest lato i nie jest za dobrze . Mam chłodniejsze pomieszczenie na szczęście no i nocki jeszcze chłodne tak, że z powieszeniem nie bedzie problemu.