Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

No i po co ta złośliwość?

Wobec kolegi gollum żadnej złośliwości nie było gdyby ktoś miał wątpliwości. Co do Mira to tylko drobna ;) podsumowująca temat. Proszę o wybaczenie jeżeli było to tak niestosowne.

Po przeczytaniu tematu kolegi ZLeP-a (a właściwie już dwóch)  pomyślałem (tak – zdarza mi się :D ) a co by było gdyby: Tak zapeklowane mięso wykorzystywać do wyrobu wędlin.

 

Ostatnio w innym temacie zostałem „pouczony” że mięsa (nie tylko na wędliny) po peklowaniu nie dotyka się (nie miesza np. po dobie – co ja zawsze robiłem aby nie było ”szarego”, czy wkładałem łapy do solanki i przekładałem mięso góra/dół :facepalm: ) oraz że czas peklowania mięsa na wędliny to minimum 48h (choć chyba już w standardzie,  w opisach wędlin jest napisane: peklowanie 48h.)

 

Pomyślałem że można by było kupić mięso, zapeklować „metodą ZLeP-a” ( przepraszam Cię Kolego, ale myślę że pomału przyjmie się taka nazwa) a po 14 dniach mamy przygotowane mięso do: przeznaczenia na wędzonki, do wykonania wędlin, do ew. dalszego peklowania (jeśli np. zmieniły się nam plany)

I zastanawiam się czy można klasyfikować mięso dopiero po peklowaniu?

 

Ja rozumiem że mięso kroi się w kostkę aby w ciągu tych 48h peklosól dobrze spenetrowała mięso, ale czy tylko o to chodzi, czy jest coś o czym nie mam pojęcia i nie wziąłem pod uwagę?

 

Pomijam teraz aspekty ekonomiczne czy ekologiczne, tylko samą technikę. W życiu naszym różnie bywa, nie raz coś zaplanujemy i nie wychodzi , nie raz zmienia się sytuacja z dnia na dzień.

Po prostu wygodniej chyba by było "mieć w gotowości" zapeklowane mięso na wyroby.
 

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

 

 

Pomyślałem że można by było kupić mięso, zapeklować „metodą ZLeP-a” ( przepraszam Cię Kolego, ale myślę że pomału przyjmie się taka nazwa) a po 14 dniach mamy przygotowane mięso do: przeznaczenia na wędzonki, do wykonania wędlin, do ew. dalszego peklowania (jeśli np. zmieniły się nam plany) I zastanawiam się czy można klasyfikować mięso dopiero po peklowaniu?

Na pewno nie będzie szkód  przy takim postępowaniu.

Kiedyś dokładałam do kiełbasy mięso z całej polędwicy zapeklowanej na mokro.

Po prostu była taka potrzeba - zrobiłam to po konsultacji z Gł. Technologiem.

Nawet zakładając nierównomierne przepeklowanie mięśni, po rozdrobnieniu i wymieszaniu wszystko się wyrówna.

Jednak nie widzę tutaj : "dalszego peklowania". takie mięso należy sklasyfikować i od razu przerobić.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

 

 

Jednak nie widzę tutaj : "dalszego peklowania". takie mięso należy sklasyfikować i od razu przerobić.

Nie,nie Aniu, chodziło mi o to że np. mam zapeklowane mięso, bo planuję za 14 dni wędzenie ale... coś wyskoczyło i muszę przełożyć wędzenie/wykonanie wyrobu na kolejny weekend, czyli wtedy mięso leży w tym worku 21dni (nie otwierane)

Po wyjęciu go z worka naturalnie, bez zwłoki należało by je wtedy przerabiać od razu.

Dziękuję :)


[Dodano: 23 lis 2019 - 12:34]

A, i dziękuję moderatorom za przerzucenie mojego posta -to było głupie/nieprzemyślane aby tworzyć nowy - niepotrzebny- temat :thumbsup:

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Pytanie do doświadczonych w temacie: Jak długo taki zapeklowany kawałek np. polędwicy można trzymać w vacum?

W wakacje trzymałem 30 dni przy dawce 25g/kg peklosoli - mięsko ładnie się zapeklowało, żadnych skutków ubocznych 

30-to dniowego peklowania nie stwierdziłem. 

--

Romii

 

 

chodziło mi o to

3 tygodnie  spokojnie. Po obniżeniu temp. może być dłużej.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Bardzo wygodna metoda, z ktorej skorzystalem po raz pierwszy ostatnio. Trzymałem równo 7 dni w temp 3-4 stopnie. Niestety w wiekszosci wyszlo szare oczko, w szynkach ok 1,2kg i w karku ok 2kg, to samo poledwica ok 2kg. Następnym razem temp podniose do 5-6 stopni i kawałki mięsa będą po ok 1kg każdy.

 

ok 12kg mięsa zmieściłem w jednej szufladzie, śmiało mógłbym jeszcze dołożyć z 5kg i by się zmieściło.

 

Podpowiedzcie mi proszę, jak długo wędzonki trzymacie w lodówce? Widziałem tabelki, w których czas to ok 4 tygodnie. Oczywiscie te w woreczkach prozniowych.

Przy wiekszej ilosci serow wloskich, tez mozna zapakowac w woreczek i do lodowki na dluzej, czy zamrazarka?

Trzymałem równo 7 dni w temp 3-4 stopnie. Niestety w wiekszosci wyszlo szare oczko, w szynkach ok 1,2kg i w karku ok 2kg, to samo poledwica ok 2kg.

Zdecydowanie za niska temperatura oraz zbyt krótki czas. Trzymaj się bliżej 6'C i 14 dni

 

 

 

Podpowiedzcie mi proszę, jak długo wędzonki trzymacie w lodówce?

Aż je skonsumujemy :D

U mnie kiedyś wytrzymała coś koło 1,5 miesiąca.

Zalecane jest aby w lodówce trzymać wyroby które zamierzamy zjeść w ciągu miesiąca lecz czasem spotykam się z opisem że w Vacum SiBy mają po 2-3 miesiące.

 

Jeśli parzysz wędzonki po wędzeniu, to część zaraz po wędzeniu (przed parzeniem), po wystudzeniu możesz zamrozić, a parzyć dopiero po odmrożeniu.

Edytowane przez wróbel75

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

 

 

michal1, dnia 28 List 2019 - 12:21, napisał: Podpowiedzcie mi proszę, jak długo wędzonki trzymacie w lodówce? Aż je skonsumujemy :D U mnie kiedyś wytrzymała coś koło 1,5 miesiąca. Zalecane jest aby w lodówce trzymać wyroby które zamierzamy zjeść w ciągu miesiąca lecz czasem spotykam się z opisem że w Vacum SiBy mają po 2-3 miesiące.

 

Po miesiącu w lodówce "Total NO FROST" zarówno kiełbasa jak i wędzonki są wysuszone u mnie na max-a. Kiedyś testowo zostawiłem.

Bez problemu jadalne pod warunkiem posiadania ostrego noża i dobrych zębów:-). Nadmiar "na świeżo" pakuje w vacum i zamrażam.

Wczoraj otworzyłem serek typu włoskiego wędzony około lipca i spakowany w vacum - nie był mrożony tylko leżał w lodówce w 4 stopniach - smakowo i zapachowo bardzo OK

żadnych zmian in minus nie stwierdziłem.

--

Romii

 

Trzymałem równo 7 dni w temp 3-4 stopnie. Niestety w wiekszosci wyszlo szare oczko, w szynkach ok 1,2kg i w karku ok 2kg, to samo poledwica ok 2kg.

Zdecydowanie za niska temperatura oraz zbyt krótki czas. Trzymaj się bliżej 6'C i 14 dni

 

 

 

Podpowiedzcie mi proszę, jak długo wędzonki trzymacie w lodówce?

Aż je skonsumujemy :D

U mnie kiedyś wytrzymała coś koło 1,5 miesiąca.

Zalecane jest aby w lodówce trzymać wyroby które zamierzamy zjeść w ciągu miesiąca lecz czasem spotykam się z opisem że w Vacum SiBy mają po 2-3 miesiące.

 

Jeśli parzysz wędzonki po wędzeniu, to część zaraz po wędzeniu (przed parzeniem), po wystudzeniu możesz zamrozić, a parzyć dopiero po odmrożeniu.

 

 

sprobuje 14 dni trzymac, balem sie jak na pierwszy raz ;) ogolnie zachwycilem sie takim peklowaniem w porownaniu do mokrego i strzykawki, ktora potrafila sie rozpiac i solanke lądowała na mnie :D

 

parzyłem od razu, jesli 1,5 miesiaca moze lezec w lodowce to dla mnie wystarczy, spokojnie z 6kg ktore zostalo zniknie ;)

[Dodano: 28 lis 2019 - 14:51]

 

michal1, dnia 28 List 2019 - 12:21, napisał: Podpowiedzcie mi proszę, jak długo wędzonki trzymacie w lodówce? Aż je skonsumujemy :D U mnie kiedyś wytrzymała coś koło 1,5 miesiąca. Zalecane jest aby w lodówce trzymać wyroby które zamierzamy zjeść w ciągu miesiąca lecz czasem spotykam się z opisem że w Vacum SiBy mają po 2-3 miesiące.

 

Po miesiącu w lodówce "Total NO FROST" zarówno kiełbasa jak i wędzonki są wysuszone u mnie na max-a. Kiedyś testowo zostawiłem.

Bez problemu jadalne pod warunkiem posiadania ostrego noża i dobrych zębów:-). Nadmiar "na świeżo" pakuje w vacum i zamrażam.

Wczoraj otworzyłem serek typu włoskiego wędzony około lipca i spakowany w vacum - nie był mrożony tylko leżał w lodówce w 4 stopniach - smakowo i zapachowo bardzo OK

żadnych zmian in minus nie stwierdziłem.

--

Romii

 

 

wspaniale, nastepnym razem nie bede sie zastanawial i zrobie serow jak na handel ;)

 

 

balem sie jak na pierwszy raz

I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa - ile dajesz peklosoli?

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Bezpieczna dawka. :thumbsup: Tylko rozprowadzaj w miarę dokładnie po całym kawałku mięsa.

Jak będzie za słone to tak do 18g/kg możesz zejść (mówię tylko na swoim doświadczeniu) i pamiętaj że jak będziesz podpiekał w wędzarni czy np. w piekarniku (wędzonka nie będzie parzona w wodzie) to słoność pójdzie w górę ;)

Z przyprawami nie mam doświadczenia bo uważam że mięso powinno smakować mięsem (inna bajka że przyprawy potrafią się psuć)

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Ja do każdego kawałka osobno  odważam dawkę soli i panieruje nią dokładnie mięsko. Zostawiam na 10 dni.Staram się kupować małe kilogramowe kulki szynkowe ,cienkie schaby i karkówki.Wszystko po wedzeniu parzę i gotowe pakuje w woreczki i do zamrażarki.

beata

 

 

odważam dawkę soli

 

Czy peklosoli ?

 

 

 

Wszystko po wedzeniu parzę i gotowe pakuje w woreczki i do zamrażarki.
 

 

A może tak zapakować po wędzeniu i zamrozić . Parzyć po rozmrożeniu w lodówce . Smak i aromat taki jak po wędzeniu . 

Sorki- peewnie,ze peklosoli :)

Nie próbowałam parzyć po rozmrozeniu ,bo wyjmuje produkt już gotowy i tylko rozmrażam,ale spróbuje ,jeżeli mówisz,ze jest różnica w smaku

beata

Mięso rozdrobnione w sposób tradycyjny peklujemy bardzo krótko, ze względu na możliwość zakażenia bakteryjnego, hermetyczny woreczek tą możliwość eliminuje, jeśli nie zarazimy mięsa przed zapakowaniem, to po zapakowaniu nie ma już możliwości.

Pomysł z peklowaniem w woreczku mięsa na kiełbasy spodobał mi się, to metoda którą lubię.

Czasem jest ochota, nie ma czasu. Czasem jest czas, a nie ma ochoty :D.

W woreczku mamy więcej czasu i możemy poczekać na ochotę :D .

 

Osobiście nie peklowałbym bardzo dużych kawałków, a pociąłbym na nieco mniejsze, takie które zapeklują się w kilka dni.

Może ochota przyjdzie szybciej niż się spodziewamy :D.

Edytowane przez ZLeP

Ośmielę się zadać pytanie ...

Dlaczego zamrażacie wędliny zapakowane "próżniowo" ?

Może ktoś lubi zamrażane i odmrażane...ja kupiłem pakowarkę po to , żeby nie mrozić , a jeśli już to po dłuuuuższym czasie .

Został mi jeden kawałek polędwicy i nie wytrzymałem ... rozpakowałem...

Zaraz wrzucę fotki mojej polędwicy robionej na pseudo łososiową , zapakowana 21.08.2019r , przechowywana w lodówce .

post-82011-0-58381700-1574972924_thumb.jpg

post-82011-0-33320700-1574972962_thumb.jpg

post-82011-0-76335600-1574973010_thumb.jpg

post-82011-0-43979600-1574973040_thumb.jpg

post-82011-0-85041000-1574973071_thumb.jpg

post-82011-0-25971400-1574973098_thumb.jpg

Edytowane przez piurko

Z przyzwyczajenia?

Ze strachu przed, no właśnie czym?

U mnie nawet wędzone pstrągi zapakowane próżniowo leżą miesiącami w lodówce.

Edytowane przez ZLeP

Ja zapytam w drugą stronę -po wyjęciu z zamrazarki odmroziłam wędlinę ,ale jej nie wyjęłam z worka .Ile może odmrożona leżeć w lodówce w worku?

beata

Nie chcę nikomu podpaść, ani nikogo wprowadzić w błąd, bo aktualnie to wbrew wszelkim zaleceniom, ale u mnie potrafi poleżeć długo. Tygodniami.

Nie chcę polecać tej metody, ale na zdrowy rozsądek: skoro hermetycznie zapakowane nie psuje się bez zamrożenia, to czemu ma się popsuć po rozmrożeniu?

A ile w życiu zjedliśmy wędlin/wędzonek zamrażano-rozmrażanych?! Z marketów, sklepików.

Ostatnio poprosiłem Beatę (LP) aby kupiła mi pieczarki - z kilograma 4szt. nie zdążyły się rozmrozić :facepalm:

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Mięso rozdrobnione w sposób tradycyjny peklujemy bardzo krótko, ze względu na możliwość zakażenia bakteryjnego

Skąd niby to zagrożenie ma nastąpić?

Z wody, ziemi czy powietrza?

www.wyroby-domowe.pl
 Miro zaprasza na zakupy.
oscommerce.gif
Własne wyroby? To prostsze niż ci się wydaje
Blog:   Wyroby domowe wg Miro
FB:  Własne wyroby domowe
 
Doładowanie forumowej świnki-skarbonki za FREE- KLIK

Z otoczenia.

 

Miro, komu jak komu, ale nie spodziewałem się, że Tobie będę przytaczał artykuły z głównej strony:

https://wedlinydomowe.pl/mieso/wszystko-o-miesie/1066-zalecane-czasy-przechowywania-miesa-i-przetworow-miesnych-w-warunkach-domowych

 

Tam jest napisane: "Należy zwrócić uwagę, że rozdrabnianie mięsa, w czasie którego następuje zniszczenie tkanek (powodujące uwolnienie enzymów i uaktywnienie reakcji enzymatycznych) oraz rozprowadzenie drobnoustrojów w całej objętości mięsa, znacznie skraca okres jego trwałości."

Edytowane przez EAnna

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.