-
Postów
1 067 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez MlKl
-
Czytałem opis. Kiedyś takich wyśrubowanych norm nie było, jadło się nie raz drób leżący tydzień w lodówce, i nikt nie umierał. Sam nie jeden raz takie jadłem. Nie stawiam siebie na wzór, stwierdzam fakt.
-
A ja napisałem, "musisz to zjeść"?
-
Nie miałem. Mam tu znajomego freeganina, który regularnie przekopuje kosze na śmieci przy marketach i je wszystko co znajdzie. Też nie uskarża się na zatrucia pokarmowe. Jak pisałem - nikomu nie każę jeść nadpsutej żywności, ale trzeba mieć naprawdę pecha, żeby dwudniowym mięsem z lodówki poważnie się zatruć. Normy są pisane zawsze z jakimś zapasem. Jak się produkuje na handel nie wolno ryzykować. Dla siebie zawsze trzeba przemyśleć ryzyko.
-
Nikogo nie namawiam do spożywania nieświeżej żywności. To zawsze robi się na własne ryzyko. Nie jest specjalnie duże, ale zawsze istnieje.
-
Tania zabawka. Mocowanie do stołu od razu wyrzuciłem, do niczego się nie nadaje. Z tego co pod ręką - kawałka blachy, kawałka sklejki i uchwytów do sita do sitodruku zmajstrowałem sobie mocowanie, pozwalające dokładać farszu w pionie bez odkręcania całości od stołu. Oczywiście to prowizorka, na gotowo zrobię to z nierdzewki. Ale nadzianie siedmiu kilo kiełbasy było przyjemnością w porównaniu z napychaniem ręcznie przez maszynkę do mięsa. Dla kogoś robiącego kilka kilo kiełbasy w tygodniu nie trzeba nic więcej.
-
Bo tak jest na pewno w stu procentach idealne. Ale jeżeli nie ma widocznych oznak zepsucia praktycznie nadaje się do spożycia nawet po kilku dniach w lodówce. My ogólnie mamy system trawienny padlinożercy, kiedyś lodówek nie było, przyprawy typu musztarda wymyślono, żeby maskować smak i zapach nadpsutego mięsa.
-
Ugotuj i spokojnie zjedz
-
Zakupiona kilka dni temu, mimo podawanego na aukcji terminu dostawy 90 dni, przyszła szybciej niż wcześniej zakupiona nadziewarka, którą obiecywano dostarczyć w dwa dni. Pakowarka ma 28 cm listwy grzejącej. Kosztowała 255 zł, w komplecie jest paczka worków 15x20. Pakuje bardzo ładnie, zobaczymy, jak będzie z trwałością.
-
Nie grozi, smoła jak powstaje, ścieka do odstojnika. A zszedłem tak nisko z temperaturą w DG, że smoła mi się praktycznie nie wytwarza.
-
-
Jak sądzicie - wczoraj zmielone ok 17-tej, ładnie się prezentuje, miałem dzisiaj dodać czosnek i jałowiec, wyrobić i nadziewać Zelmotorem. Po wszczęciu sporu przez Allegro sprzedawca nadziewarki wysłał ją dzisiaj, powinna jutro być w punkcie. Jak sądzicie - wytrzyma do jutra? Czy nadziać maszynką, nie czekając?
-
A będzie pasować do Zelmotora? Bo to jednak nie jest kopia 1 do 1 maszynki Zelmera... Sitka pasują na pewno.
-
To akurat ma marginalne znaczenie, wiatrak termoobiegu nie przemieszcza się i haczyć o grzałkę nie będzie. Pamiętaj, że z wysokości komory w wypadku drewnianej konstrukcji ok 30 cm wysokości zabierze ci zespół grzałka deflektor. Samą grzałkę wypada umieścić z 10 cm nad dnem komory, żeby tego dna nie palić, a deflektor ze 20 cm nad grzałką - im mocniejsza, tym wyżej, inaczej będzie się na nim paliło wszystko, co z wędzonek skapnie. Sam deflektor daj jak największy, przy wewnętrznych wymiarach 75x75 dawałbym 65x65 z blachy minimum 2 mm. Dobrze jest wpuścić doloty świeżego powietrza pomiędzy deflektor a grzałkę. Jak dobrze docieplisz komorę grzałka 2,5 kW da radę bez problemu. Rachunki za prąd wynikną z ilości zużytej energii, a ta jest prostą zależnością zainstalowanej mocy grzałki i czasu grzania. Mocniejsza grzałka będzie grzała krócej, więcej będzie skoków temperatury bo i włączać się będzie częściej. Dlatego jak uważasz, że może być problem z dogrzaniem - nie wiem, jakie temperatury panują tam, gdzie mieszkasz, możesz dać dwie niezależne od siebie grzałki, żeby lepiej nad temperaturą zapanować. W beczce 200 l stosunkowo słabo docieplonej, bo tylko jedną warstwą pianki poliuretanowej owiniętej na beczce, bez docieplenia dna ani górnego wylotu przykrywanego workiem jutowym bez problemu wędzę przy -10 na zewnątrz w temperaturze dymu 50-55 stopni, do dopiekania w temperaturze 90 stopni przykrywam beczkę dodatkowo jej własną pokrywą, pozostawiając niewielkie szczeliny na wylot dymu. Poczytaj mój wątek o budowie beczki elektrycznej [Dodano: 10 mar 2021 - 09:43] Ja suszę w beczce bez żadnej pokrywy, jak mi się spieszy, to jeszcze wkładam pod wędzonki farelkę.
-
Wiem, zrobiłem już pięć kilo kiełbasy nadziewając Zelmotorem. Dało się, może nawet nie gorzej jak 40 lat temu Alfą 22 z motoreduktorem, ale i wtedy szybko przeszedłem na nadziewarkę. Niestety, zakupiona na Allegro nadziewarka jakoś nie może do mnie dojechać, dziś wszcząłem spór ze sprzedawcą... Wygląda na to, że i te siedem kilo jeszcze Zelmotorem jutro będę napychał w kiszki...
-
Nabyłem drogą kupna maszynkę Zelmotor 489.81. Ponieważ standardowo przychodzi z sitkami 2,7 4 i 8 mm, dokupiłem sitka 10, 13 i szarpak do maszynki Zelmer nr 8 - pasują, są tylko grubsze o dwa milimetry, gwintu na nakrętce starcza. Dokupiłem też więcej zapasowych sprzęgieł, w komplecie dają jedno. Pierwsze pięć kilo kiełbasy już zrobiła, mieli przyzwoicie. Do produkcji masowej się nie bardzo nadaje, pięć-dziesięć kilo w tygodniu spoko ukręci. [Dodano: 09 mar 2021 - 16:40]
-
Niezła wędzarnia )
-
601 167 051
-
Żeby lepiej kontrolować temperaturę żaru i ilość dymu. Swoją konstrukcję przemyślałem zanim ją zacząłem tworzyć. Co mogę podpowiedzieć: nie oszczędzaj miejsca nad grzałką, deflektor daj minimum 20 cm nad nią, możliwie jak największy, i pomiędzy niego a grzałkę wpuść dopływ powietrza z zewnątrz. Nie słuchaj, że wolniej ci się będzie nagrzewać etc. Na akord nie wędzimy, moja beczka dogrzewa się w kwadrans od 50 do 90 stopni C. A te 50 ma po kilku minutach od włączenia. Osobiście bym dawał dwie grzałki 2000 z wentylatorami termoobiegu i ewentualnymi regulatorami mocy grzania. Masz wtedy pełną kontrolę nad temperaturą i ruch powietrza z dymem w komorze. Dym oczywiście wpuszczasz nad deflektor.
-
Taki urok taniej produkcji masowej. Fanem szczelności być przestałem - za mało powietrza to błąd w sztuce. Ono musi mieć swobodny dostęp do żaru, tylko nie może tam dopływać szybko, bo wytwarza kotlinę kowalską zamiast paleniska wędzarni. Pojawiająca się smoła to sygnał, że w strefę żaru powietrze trafia pod zbyt dużym ciśnieniem. Idealnie zestrojony DG smoły praktycznie nie produkuje. Jak chcesz regulować obroty wentylatora swojego Thermowinda daj z nim w szereg regulator obrotów, taki jak ja mam do swojej pompki, albo zwykły ściemniacz do żarówek.
-
Jest dopieczona jak należy. A że się nie chciała pomarszczyć... Może ta miseczka z wodą na deflektorze jest przyczyną?
-
I gotowe 3 godzinki w 85-90 stopni, kiełbasa się fajnie dopiekła, kolorek też niczego sobie. Jutro się okaże, co mi tym razem wyszło. Robiąc dla siebie niemal za każdym razem tworzę przepis, inaczej nieco doprawiam. I to właśnie w tym hobby jest piękne [Dodano: 04 mar 2021 - 21:16] Słabo widać, na deflektorze stoi miseczka z wodą, zobaczymy, jak wyjdzie skórka po dopiekaniu z nawilżaniem. [Dodano: 04 mar 2021 - 21:39] Nie wytrzymałem do rana Jak widać kiełbasa zwięzła, soczysta, ale nie wodnista. Smak czosnkowo jałowcowy, musi trochę podeschnąć, bo na razie nieco mało słona. Gorczycy mogłem dać więcej.
-
Czyszczenie jelit wieprzowych ręcznie
MlKl odpowiedział(a) na michal11 temat w Jelita, osłonki, przyprawy i dodatki
Dlatego o tym wspomniałem Pozdrawiam. -
Czyszczenie jelit wieprzowych ręcznie
MlKl odpowiedział(a) na michal11 temat w Jelita, osłonki, przyprawy i dodatki
Dyskusja czysto akademicka W młodości parę kilometrów jelit wyszlamowałem, nie było wtedy importu z Chin jak obecnie. Na dużych targowiskach czasem można było kupić gotowe, ale zasadniczo jak się biło świnie, to się jelita czyściło. W paczce którą użyłem były jelita zarówno prawidłowo jak i nieprawidłowo przewrócone. Wypłukałem, przewróciłem te, które było trzeba i nabiłem. Istotne jest, że nie można wierzyć, iż małe żółte rączki zawsze zrobią prawidłowo. -
[Dodano: 04 mar 2021 - 12:53] Dokładnie tak, z naciskiem na "powinna" Takiego wyprztyka nie opłacało się wiązać do wedzarni, odparzyłem na biało. Konsystencja ok, smak też. Jadą już sitka o większym rozmiarze oczek, z takiego mięsa spokojnie można robić wędliny mniej rozdrobnione.