Potrzebowałem wędzić bez prądu - no może nie do końca, bo prądu do wentylatorów jednak potrzebuję, ale chodzi o alternatywę dla grzałki elektrycznej. W szpargałach poniewierała mi się stara lutownica gazowa, już mocno sfatygowana, w boju straciła pokrętło do regulacji, ale nadal sprawna, jeżeli nie trzeba płomienia często regulować. Moja beczkowa wędzarnia ma nóżki z profila 50x50, będące jednocześnie dolotami świeżego powietrza. Żeby sprawdzić, jak to zadziała po prostu odpaloną lutownicę wsadziłem w jedną z nóżek. Okazało się, że jest to doskonały pomysł Bez problemu można ustawić temperaturę jaką się chce - wędziłem tak polędwiczki w 35 stopniach, kiełbasę w 55 stopniach i dopiekałem rzeczoną kiełbasę w 90 stopniach. Według informacji producenta moc takiej lutownicy to dwa kilowaty, czyli dokładnie tyle, ile ma zamontowana w beczce grzałka. Taki palnik kosztuje 40 zł na Allegro.