Maad

Miro, musisz przeprowadzić z synem poważną, męską rozmowę. Wytłumacz dziecku, że tylko mu się wydawało, że mu te parówki tak bardzo smakowały.

Nie wiem skąd się bierze ten czerwony młotek ... to wydaje się zupełnie nielogiczne, ale tak właśnie jest. I gdyby to było nie 98%, w co lekko wątpię, a chociaż 30%, to i tak jest całkowicie nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę ilość kolorów i ilość podstawowych narzędzi .... coś musi być w Matrixie skopane :P

znaleziona w internecie zagadka-test o działaniu ludzkiego mózgu, cytuję: Zastanawialiście się kiedyś czy wasz mózg jest normalny czy wyjątkowy? cóż, zrobicie porządnie to ćwiczenie i znajdziecie odpowiedź!!!!!! Postępujcie tylko wg instrukcji, odpowiadajcie na pytania jedno po drugim i tak szybko jak to możliwe, ale nie przechodzicie do kolejnego przed skończeniem poprzedniego. Nie musicie pisać swoich odpowiedzi. Będziecie zadziwieni rezultatem!!! gwarantuje ! Ile to jest: 15+6 3+56 89+2 12+53 75+26 25+52 63+32 ech, wiem, wiem, ciężko tak liczyć, ale takie jest ćwiczenie ! wiec powodzenia!! 123+5 SZYBKO!! POMYŚLCIE O JAKIMŚ NARZĘDZIU I KOLORZE!!! potem przejdzie troszkę niżej. Jeszcze trochę niżej. Jeszcze niżej.. Pomyśleliście o czerwonym młotku, prawda??? Jeśli nie, jesteście w 2% populacji, którzy mają rozum na tyle inny, że mogą myśleć o innej rzeczy. 98% populacji odpowiada 'czerwony młotek' . Do diabla z tym, nie??

Jak zwykle niezawodna Annam podesłała mi artykuł: http://www.instructables.com/id/DIY-How-to-Make-Rice-Flour/ w skrócie: 1. przepłukać, namoczyć 3-6 godzin 2. lekko wysuszyć 3. zblendować małymi porcjami 4. wysuszyć na patelni 5. przesiać, przechowywać w lodówce w papierowej torbie lub od razu zużyć Aniu - bardzo dziękuję

Artur - życzę Ci celnego, fotograficznego oka, umiejętności utrwalania ulotnych chwil i zrobienia wielu, wielu pięknych zdjęć ... a jak to będziesz już miał, to jeszcze duuuuużo pieniędzy ... i wszystkie wydaj na wypasiony sprzęt fotograficzny

Nie martw się, całkiem nie zniknę, nos mi będzie wystawać

0,1% maltodekstryny i wzbogacony witaminą B

Młynek mam, ale do przypraw. Cudownie pachnie mieszaniną pieprzu, kolendry, jałowca, i innych przypraw ... ale może dałoby się zblendować? Muszę popróbować.

Po mięsno-kapustno-rybnych świętach pora na odmianę bezglutenowe ciasteczka z kleiku ryżowego: kleik ryżowy dla niemowląt (bezsmakowy) - 160g cukier - pół szklanki jajka - 3 szt. wiórki kokosowe - 4 czubate łyżki masło - 200g dżem wiśniowy pieczenie 25 min 180 stopni może nie wyglądają, ale jak dla mnie to i tak pełen sukces cukierniczy aha, jakby ktoś miał pomysł, jak zastąpić paskudnie drogi kleik ryżowy składający się w 99,9% z ryżu ... zwykłym ryżem, to byłbym wdzięczny

Andyandy - no po prostu nie da się Ciebie czytać

eeee, rozczarowałem się te źródła podają raptem 6000 lat .... a gdzie 10 0000, o których wspomina pis? te 4000 lat różnicy to bardzo ciekawy okres, początek neolitu, osiadłego trybu życia, rolnictwa, hodowli zwierząt ....

Skąd to wiesz? Możesz podać źródło?

a to, że zarodniki fruwają w powietrzu

Jak masz zdrowe i szczelne jelita to pewnie nic się nie stanie ... ale jeżeli masz bezobjawową celiakię? Albo ktoś z domowników? Podobno 1% społeczeństwa ma skąpoobjawową i 1% bezobjawową. No i ta hodowla pieczarek ... ok, już nic nie mówię.

Tak, uważam wszelkie pleśnie za szkodliwe, także te ich selekcjonowane szczepy, stosowane w przemyśle spożywczym. Problem polega na tym, że organizm człowieka nie za bardzo ma jak się bronić przed pleśniami i grzybami. Jedyne co może to starać się utrzymywać zdrową florę bakteryjną jako przeciwwagę i swego rodzaju ochronę. Dopóki jelitkowo pracuje prawidłowo, to francuski śmierdziuszek nie robi krzywdy. Gorzej jest, gdy ktoś ma z jelitkowem problemy, a to coraz częstsza cywilizacyjna przypadłość.

To jeszcze dołożę parę skrótów myślowych i zasygnalizuję kilka spraw Często pojawia się opinia, że jak pleśń jest biała to można jeść. Ale to duże uproszczenie. Moim zdaniem takie rozumowanie zawiera dwa błędy. Pierwszy błąd, to założenie, że pleśnie, stosowane w przemyśle spożywczym, najczęściej białe, choć bywają też niebieskie czy zielone, są nieszkodliwe dla zdrowia. Uważam to za duże nadużycie. Co najwyżej można by powiedzieć, że walory smakowe wyrobów z niektórymi gatunkami pleśni są na tyle istotne, że bagatelizuje się potencjalną szkodliwość dla zdrowia. Takie postępowanie nie jest niczym dziwnym. Jest wiele różnych ewidentnie szkodliwych pokarmów i napojów cieszących się dużą popularnością. Pogoń za oryginalnością i chęć łechtania kubków smakowych coraz to bardziej wyrafinowanymi bodźcami jest cechą charakterystyczną współczesnej kultury. Grzyby i pleśnie są organizmami antagonistycznymi wobec bakterii i bezwzględnie rywalizują z nimi o zasoby pokarmowe. Tam gdzie bardziej rozwijają się grzyby i pleśnie, tam gorzej rozwijają się bakterie. O ile uważam bakterie za naszych sprzymierzeńców, to grzyby i pleśnie, w każdej postaci, są wrogami. I to wrogami dobrze opancerzonymi - ich ściany komórkowe zawierają chitynę i ciężko jest z nimi walczyć. Drugie błędne założenie to ocenianie szkodliwości pleśni po kolorze. W przyrodzie jest mnóstwo różnych gatunków, i kolor niekoniecznie musi być związany z poziomem szkodliwości. To tak jakby oceniać inteligencję człowieka po kolorze skóry. I na koniec rada - jeśli już komuś żal wyrzucić kawałek spleśniałej wędliny, to niech chociaż odkroi i wyrzuci wierzchnią warstwę. Jeżeli to jest wędlina w miarę sucha, to być może tragedii nie będzie. Gorzej w przypadku wędlin wilgotnych, bo grzybnia wrasta w głąb kawałka mięsa. I naprawdę nie jest tak, że jak czegoś nie widać gołym okiem, to tego nie ma. I żeby nie zanudzać i nie straszyć, to odsyłam do netu, gdzie można znaleźć mnóstwo informacji o kandydozie. To takie schorzenie, bagatelizowane przez medycynę akademicką, charakterystyczne dla populacji w krajach rozwiniętych, i w dziwny sposób zbieżne z innymi chorobami "cywilizacyjnymi", mającymi swoje źródło w problemach dietetycznych.

A ja się zgadzam ze Skarusem ... choć mógł to napisać delikatniej. Spleśniała żywność nie powinna być pokarmem ani dla nas, ani dla naszych zwierzaków. Większość populacji ma deficyt prawidłowej flory bakteryjnej w układzie pokarmowym i głupotą jest dokładanie sobie jeszcze dodatkowo porcji pleśni, grzybów i ich zarodników w pokarmie. Obróbka termiczna wcale nie uzdatnia takiej żywności. Pleśnie i grzyby są odporne na wysokie temperatury oraz, niestety, na kwas solny w żołądku. To moje prywatne zdanie, ale rozumiem, że miłość do wędlin i serów pleśniowych może być większa i zmieniać sposób postrzegania rzeczywistości.

jeżeli komizm sytuacyjny tego co napisałem jest naprawdę taki nieczytelny, to możne zwyczajnie skasować? bo zaraz się kolejna wojna rozpęta

a prosiłem .... uśmiechnąć się !

ostatnio, na naszym/waszym* forum klaskanie jest passé :clap: . http://portalwiedzy.onet.pl/122628,,,,klakier,haslo.html * niepotrzebne skreślić ... i się uśmiechnąć :P

Szkoda że w politykę nie poszedłeś, albo w piłkę nożną, bo z taką bujną wyobraźnią i umiejętnością manipulowania faktami to mógłbyś nawet zostać rzecznikiem prasowym PZPN-u. Ale jak Ci tak dobrze idzie, to wyjaśnij mi jeszcze, mistrzu manipulacji, dlaczego dostałem w jednej paczce 50 worków podwójnie moletowanych i 250 pojedynczo moletowanych.

Widzę, że zaszła jednak pozytywna zmiana. Pak Toruń dba o klienta - teraz mamy wybór Dwa różne produkty w dwóch różnych cenach. Jak ja kupowałem worki, to nie było tak dobrze. W ofercie były tylko podwójnie moletowane i takie właśnie zamówiłem .... a w paczce jakimś cudem znalazła się też pewna ilość, powiedziałbym nawet większość, pojedynczo moletowanych

już niedługo w polskim sądzie: http://img1.demotywatoryfb.pl//uploads/201312/1388238057_by_VonMajak_600.jpg

dzięki Michał faktycznie, jeszcze zrobiłem paręnaście słoiczków karkówki wg Mira - stoją sobie i czekają na gorsze czasy a Ty Pawełku chyba też miałeś pracowity wędliniarsko tydzień ... czuj się wezwany do tablicy i pochwal co wydreptałeś