Harnaś, majchal domyślam się, że jesteście zawodowcami, i potraficie naostrzyć nóż z zamkniętymi oczami. A co mają zrobić amatorzy, którzy zużywają jeden nóż na rok? I to tylko wtedy, gdy się zgubi? Co mają zrobić amatorzy, którzy nie są pasjonatami noży i nie mają zamiaru poświęcać godzin, a raczej miesięcy i lat na próby, ćwiczenia i doskonalenie umiejętności ostrzenia? Ja po prostu chcę mieć ostry nóż. Bez zbędnej zabawy i popisywania się zdolnościami manualnymi. Nie mam takiej ręki ani takiego oka, żeby umieć dobrać i utrzymać właściwy kąt ostrząc "z ręki". I już się tego nie nauczę. Zwyczajnie mnie to nie bawi. A maszynka - prowadnica typu tego chińskiego apexa rozwiązuje mój problem. Niewielkim kosztem, szybko i wygodnie mogę (mam nadzieję) doprowadzić nóż do stanu ostrości który dla amatora jest zadowalający.