miro

Pewnie wywar ze sklepowych jest zdrowszy :wink:

Pięknie to pokazałeś. :clap: Teraz muszę na spokojnie to przeanalizować.

To już teraz wiesz czemu tak słono płacisz za ogrzewanie. Miałem takie same podzielniki w starym mieszkaniu. To najzwyklejsze w życiu oszustwo. Nawet gdybyś miał wyłączone wszystkie kaloryfery a dogrzewał np farelką to podzielniki parują i naliczą Ci tak jak byś używał kaloryferów. Tak samo jest kiedy przyjdzie wiosna. Ogrzewanie jest wyłączone, w mieszkaniu ciepło, a podzielniki dalej parują i naliczają zużycie ciepła. Panowie od pomiarów jakoś dziwnym trafem przychodzą w kwietniu albo maju !! Lekarstwem na podzielniki jest okład z zimnego ręcznika albo rozszczelnienie okna przy podzielniku.

Papciu, a nie masz ty przypadkiem pomiaru zużycia ciepła CO przez kapilary ?

Sam piec to tylko dodatek do całości. Jak masz źle ocieplony dom to nawet Twoje 50kW nie pomoże.

Skoro handlujesz czyli jesteś odpowiednią osobą w odpowiednim miejscu. Dobierz proszę zastępcę dla mojego Klimosz Ling Combi 23KW. Interesuje mnie śmieciuch + regulator lub piec z górnym spalaniem. Z góry dziękuję.

Tu już nie ma żartów. Jeśli wypuszczasz produkt na rynek musi on spełniać wszelkie obowiązujące przepisy bezpieczeństwa. Ktoś kto robi inaczej jest albo wariatem albo szaleńcem. To nie szynkowar którym w ramach głupoty można sobie walnąć w łeb i zrobić krzywdę. Życie nauczyło mnie, że trzeba dmuchać na zimne i nie mierzyć wiedzy klienta własną wiedzą. Klient ma prawo do pomyłki, a producent musi te pomyłki przewidzieć i prawidłowo zabezpieczyć urządzenie.

Jak dobrze rozumiem dorobiłeś sam i zastępuje to nadmuch w klasycznym śmieciuchu. Bardzo ciekawe i ekonomiczne rozwiązanie.

Roger muszę postępować tak jak pisze Toshiba: Wystarczy przeczytać instrukcję obsługi grilla: Grill elektryczny nie może być umieszczany w zamkniętej przestrzeni. Wystarczy, że tłuszcz spadnie na elementy sterujące i może dojść do nieszczęścia.

Jeśli możesz podrzuć linka do pieca który masz. Zgadzam się pod warunkiem, że kupisz dobry jakościowo eko-groszek a z tym coraz gorzej. Jak trafisz tak jak ja na węgiel z kamieniem, to zmienisz zdanie. :grin:

Wracając do tego pytania rozumiem że idziesz w kierunku, że twardość jelita może być spowodowana nie usunięciem którejś z warstw jelita, czy się mylę ? Dzięki za poprawianie.

Rozumiem Cię bardzo dobrze, bo dokładnie o to samo mi chodzi. Nie chciałbym mieć kogoś na sumieniu. :!:

Zgadzam się tylko z małym ale.Żeby wyczyścić mój piec (trzy komory) muszę zacząć od góry czyli: - najpierw oczyszczam z sadzy górne drzwiczki, a potem środkowe. - metalową szczotką czyszczę górną komorę w której jest sadza i jak bym tego nie robił ostrożnie całe pomieszczenie jest czarne. - potem wyciągam dwie cegły deflektory, ręce po łokcie brudne od sadzy - czyszczę druga komorę używając miotełki - czyszczę ruszt - wszystko co spadło od góry wybieram w komorze z retortą. Doszło do tego, że zakupiłem odkurzacz do kominków + 9m rury i odkurzam piec. Paranoja ! Przy piecu śmieciuchu też mogę podłożyć pojemnik na popiół i efekt podobny jak przy piecu z podajnikiem. Kolejny "defekt" pieców z podajnikiem to konieczność ustawiania przy każdym nowym opale parametrów pracy. Nie zrobisz tego w 10 minut ale jedno popołudnie masz z głowy ! W zeszłym roku były kłopoty z eko i zmuszony byłem zakupić węgiel od innego dostawcy. Miał to być groszek z renomowanej kopalni, a okazało się że zostałem oszukany i sprzedano mi zmielone nie wiadomo co. Nawet korespondowałem z kopalnią i okazało się, że nie miałem prawa kupić ich węgla ponieważ w tym czasie nie sprzedawali eko ! Zdarzało się, że piec gasł 3-4 razy na dobę !! Nic milszego niż wstawanie o 2-giej w nocy i rozpalanie pieca. :devil: Alarm awarii pieca zrobili taki, że niech go sobie w d... wsadzą. Co mi z tego, że mi się świeci czerwona dioda jak ja nic o tym nie wiem bo albo śpię, albo jestem w gościnnym. Tak mnie to wk... że założyłem alarm dźwiękowy który był na tyle słyszalny, że budził mnie w nocy kiedy piec stanął. Nie piszcie mi tylko, że to moja wina bo nie umiem ustawić pieca, bo sterownik wraz z ustawieniami zaawansowanymi mam w małym palcu. Mógłbym tu pisać wiele, ale wierzcie mi nawet tego już mi się nie chce. Mam go dość i zamieniam na śmieciucha z regulatorem pracy. [ Dodano: Nie 04 Wrz, 2011 13:01 ] Czyli jak dobrze rozumiem palisz "nowocześnie" od góry. :clap:

Widziałem tą grzałkę i też o niej myślałem, ale ma moc tylko 800W i nie wiem jak się sprawdzi przy pracy przez 4-6h ? Dobry pomysł.

Dziadek teraz to Ty się wkurzyłeś ale uważam, że nie słusznie. Nie napisałem, że nie możesz zadawać pytań tylko prosiłem żebyś nie odpowiadał pytaniem na pytanie. Masz kupę wiedzy i za to szacunek. Proszę tylko abyś walił prosto z mostu i napisał, podzielił się tym co wiesz z nami. Tu postawiłeś pytanie które daje do myślenia i o to właśnie chodzi. Jeszcze jedno. Może to nie kosmki tylko kreski ?

Do swojego domu jako źródło ciepła wybrałem piec na eko-groszek z podajnikiem ślimakowym. Kosztował kupę kasy bo ok. 10 000 zł. Miało być łatwo miło i przyjemnie, ale życie szybko zweryfikowało te słowa. Eko-groszek jest coraz droższy, załadować do podajnika trzeba tyle samo co do zwykłego "śmieciucha", popiół też sam nie znika, trzeba go gdzieś składować lub wrzucić do śmieci. Piec z podajnikiem choć faktycznie pracuje dłużej bez obsługowo niż "śmieciuch" trzeba w okresie zimowym czyścić przynajmniej raz na tydzień, a przy tym mamy bród, sadzę, popiół jednym słowem zgroza. Co najgorsze wybierając taki rodzaj pieca jestem uzależniony od groszku lub pelet. Producenci to wiedzą i łoją nas po kieszeniach aż miło. Mam komorę ręcznego spalania węgla, drewna czy innych materiałów opałowych, ale życzę powodzenia przy jego obsłudze. :devil: Po trzech sezonach mam dość tego pieca i chcę go sprzedać. Teraz kupię piec typu "śmieciuch" + nadmuch komory spalania i sterownik. Wiem będę musiał rano i wieczorem dokładać węgla, ale jestem nie zależny w opale ! Trzeba też pomyśleć o czasie kiedy zdrowie bądź wiek nie pozwoli na obsługę pieca dlatego obok będzie stał drugi piec na gaz. Piec na gaz przyda się również kiedy będę chciał wyjechać na dłużej z domu. Reasumując: dużo nam obiecywali, a dostaliśmy kota w worku.

Ta opcja odpada, ze względu na możliwość wybuchu butli z gazem. Ta kuchenka jest dobra na godzinę góra dwie awaryjnego grzania wody. Przy wędzarni nie ma prawa bytu. Nie wypuszczę do sprzedaży gniota, który może zagrażać zdrowiu użytkownika. Ma być łatwo, mobilnie, a co najważniejsze BEZPIECZNIE ! Tak samo nie widzę opcji wkładania grilla elektrycznego do wewnątrz wędzarni. To nie są warunki do pracy takiego urządzenia. Twoja grzałka jest super, tylko teraz pozostaje "dopasowanie" grzałki do wędzarni. W ciągu 15 minut nagrzała wędzarnię do 170 C, czyli zapas mocy jest ogromny. Trzeba to tylko teraz z głową i bezpiecznie zamontować + opcja demontażu dla zwykłego użytkownika, który nie ma pojęcia o prądzie. Trzeba się z tym "przespać", a coś się wymyśli + Wasza nie oceniona pomoc techniczna. :grin: Nie ma rzeczy niemożliwych. :wink:

Brałem tą opcję pod uwagę ale..... no właśnie jest jedno ale, te grzałki lubią się palić przy pracy ciągłej. Ta którą mam dzięki uprzejmości kolegi świadziu jest wykorzystywana przy grzejnikach akumulacyjnych, które pracują 8 h nonstop. Przepalenie grzałki jest raczej nie możliwe.

Zabudować blachą nierdzewną, coś w formie szuflady wsuwanej do wędzarni. W wędzarni pozostawiony otwór na szufladę. Kiedy nie ma grzałki otwór zamykany blachą/zaślepką + dwa motylki. Pamiętałem o zerowaniu i dziś zrobiłem to tak:

Witam. Potrzebuję Waszej pomocy. Do wędzarni mobilnej chciałbym zainstalować taką rurkową grzałkę elektryczną: Grzałka ma 1200W i bez problemu nagrzewa wędzarnie do 170C. Będzie montowana z boku wędzarni, coś w tym stylu: Forma na ciasto to prowizoryczny deflektor podczerwieni. Problem w tym, że skoro wędzarnia ma być mobilna to grzałka powinna być opcją, tak aby była możliwość demontażu grzałki przez "Kowalskiego" i użycia np ogniska lub gazu jako źródła ciepła. Wymiary grzałki to 20cm szerokości i 42cm długości wraz ze złączką prądową. Szerokość wędzarni to ok. 44cm czyli mam 2 cm luzu, ale końcówki które nie grzeją mogą wystawać poza wędzarnię. Do grzałki dodatkowo będzie montowany regulator temperatury czyli z grzałki musi być wyjcie kabli do regulatora. Czy taką grzałkę mogę zabudować blachą nierdzewną ? Jak zabezpieczyć się mając na uwadze prąd 230V ? Czy grzałka może dotykać obudowy wędzarni ? Czy końcówki które nie są elementem grzejnym ( odcinek od "grzybków" do złącza zasilania) można wyginać ? Jak to mówią: co dwie głowy to nie jedna, może Wam coś się wymyśli. Z góry dzięki.

I tak miałeś napisać swojego posta. Rzeczowo, fachowo bez zbędnych pytań. Dziękuję.

1:1 z Meksykiem

Albo wkurzają. Znowu to samo :devil:

myth Zostaw sobie kawałek tak zapeklowanej szyneczki, uformuj w rulon, zawiń w folię aluminiową i zamroź. Jak się zamrozi lekko rozmrażasz i kroisz w bardzo cienkie plastry, kładziesz na delikatnie posmarowany talerz oliwą z oliwek. Plastry znowu lekko posmaruj z góry oliwą z oliwek. Dopraw czosnkiem granulowanym, solą, pieprzem, dodaj oregano i parmezan. Masz prawie Carpaccio. W oryginale robisz to danie z peklowanej polędwicy wołowej. Do tego wek lub bułka posmarowana masłem, podpieczona w piekarniku + po podpieczeniu natarta czosnkiem. :thumbsup:

:grin: Dzięki. [ Dodano: Pią 02 Wrz, 2011 21:28 ] Dziadek czy z łaski swojej nie możesz walnąć posta prosto z mostu tylko odpowiadać pytaniem na pytanie ?Wiesz, że to nie ładnie. :devil: [ Dodano: Pią 02 Wrz, 2011 21:29 ] Powinny, ale czasami nie są.