-
Postów
13 785 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez miro
-
Pomysł był dobry, ale efekt nie za bardzo. Przy 20C na zewnątrz temperatura doszła do 45 C. Może jak ocieplenie będzie z 4mm korka wskoczy wyżej. Tak jak rozmawialiśmy co dwie głowy to nie jedna, trzeba próbować różnych rozwiązań
-
Wszystko zależy od tego ile będziesz przerabiał. Jak sporadycznie parę kilo to maszynka ręczna, a jak więcej naście kilo to porządna elektryczna.
- 2 359 odpowiedzi
-
- Alfa 32motoreduktor
- silnik
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kuchenka turystyczna do grzania trocin ?
miro odpowiedział(a) na BRAT_MIH temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Mam taką kuchenkę i kupiłem ją tylko jako sprzęt awaryjny w przypadku braku prądu. Do celów wędzenia odradzam. Lepiej kup butlę 5kg i palnik turystyczny. -
Nie mam zielonego pojęcia czy akacja ma być okorowana czy nie, ale na chłopski rozum z korą czy bez kory to i tak będzie puszczała soki. Pytanie czy wysuszona akacja puści jakiekolwiek soki ? Na kije do wędzarni używałem zwykłych kiji do miotły pociętych na odpowiednie długości. Z czego są zrobione nie wiem. Pozdrawiam.
-
Przy lodówce typu NO FROST najlepsze rozwiązanie, to szczelny plastikowy pojemnik.
-
Dymogenerator czy wedzarnia z paleniskiem ? Porównanie.
miro odpowiedział(a) na miro temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Uznaję twoją rację pod warunkiem, że drewno masz za darmo. U mnie kubik buczyny kosztuje 185zł. -
Jest jedno małe ale... poczytaj jakie warunki trzeba spełnić żeby stosować dym w płynie w formie aerozolu. Czy dasz radę zrobić takie "wędzenie" w ramach możliwości domowej wędzarni ?
-
To masz odpowiedź czemu cały stał się skórką. No Frost ma taką "wadę", że jeśli nie zabezpieczysz produktu szczelnym zamknięciem wyciągnie z niego całą wilgoć.
-
A tak zapytam lodówka tradycyjna czy "No Frost" ?
-
Dokładnie tak jak piszesz w przemyśle to prymityw.Dobrze wiesz, że każdy 1C w górę generuje straty/ubytki, a przemysł nie chce start ale zysków. Nam nie zależy na stratach, ale na dobrym i smacznym wyrobie, ale jeśli możemy coś ulepszyć to czemu nie ? Czy mamy dalej wędzić na rękę, a solankę robić na jajko ? Sam jesteś takim metodom przeciwny, czemu ? [ Dodano: Czw 25 Sie, 2011 21:51 ] Violka nie jesteśmy rekinami.Czemu i po co masz nas prowokować i do czego to ma zmierzać ?
-
Dymogenerator czy wedzarnia z paleniskiem ? Porównanie.
miro odpowiedział(a) na miro temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Roger jak zauważyłeś porównałem a przynajmniej starałem się porównać dwie "takie same" wędzarnie. W jednej mamy palenisko + przewód dymowy(opcja) i komorę wędzarniczą. W drugiej komorę wędzarniczą i DG. Jak zaczniemy się rozdrabniać na murowane, blaszane czy drewniane to zrobi się bałagan którego nie będziemy w stanie porównać. Każda z tych wędzarni ma swoją specyfikę, ale proszono o porównanie DG kontra palenisko. [ Dodano: Czw 25 Sie, 2011 21:38 ] Dwa razy wędzonki poszły do kosza. Jak widać zdarzyło się. Przy DG nie muszę kombinować, być palaczem i mieć odpowiedni kanał. Przy dobrze ocieplonej wędzarni sterownik jest zbędny. A niby czemu ? Brakuj Ci ciepła czy dymu ? Ciężko jest słownie to opisać.Pachną i wyglądają tak samo, ale ...... no właśnie delikatniejsze w ilości dymu na zewnątrz. Przy większej wędzarni z paleniskiem też musisz zużyć więcej opału.Czemu wędzarnia musi być szczelna ? Gorąc idący z paleniska samoczynnie wymusza obieg ciepłego powietrza z dołu do góry. Przy elektrycznej wędzarni dziury działały in + Duża z desek odpada ? No chyba, że duża znaczy na 200 kg to raczej odpada ale nie koniecznie tylko że trzeba będzie częściej dosypywać zrabek lub zastosować większy DG, ale w tym wypadku idziemy w kierunku atmosów, ale komu potrzebny atmos w domowym wyrobie wędlin ? Zrąbki z wiśni czy czereśni ? No problem. Kolega dał mi parę kawałków, porąbałem na drobne i jak może widziałeś w temacie "wędzarnia mobilna" właśnie nimi w połączeniu z buk/olcha wędziłem. -
Dymogenerator czy wedzarnia z paleniskiem ? Porównanie.
miro odpowiedział(a) na miro temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Roger brałem pod uwagę dwie takie same wędzarnie załóżmy murowane. Nie sądzę abyś wygrzał taką wędzarnię w 3minuty. Dlatego i w jednym i drugim przypadku potrzeba czasu i energii. -
Śmieszy i to bardzo.
-
Żeby nie było, że jestem za plastikiem wręcz odwrotnie. Dziwi mnie tylko dlaczego zakazano używania drewna w sklepach mięsnych, masarniach, sklepach spożywczych itp. Jak słyszę odpowiedź, że drewno "przechowuje" więcej zarazków niż plastik to trochę mnie to śmieszy.
-
Dymogenerator czy wedzarnia z paleniskiem ? Porównanie.
miro opublikował(a) temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Rozpocznę temat o który proszą forumowicze. Wędziłem używając wędzarni z paleniskiem oraz z użyciem dymogeneratora jako źródła dymu, tak więc uważam, że mogę porónać obydwie metody. Postaram się być obiektywny, aby nie posądzono mnie o stronniczość ze względu na to, że posiadam w sprzedaży dymogenerator (DG). Tak więc od początku. Rozpalanie do uzyskania dymu: -DG 10-15s + konieczny dostęp do prądu -WzP od 5-10 minut w zależności od konstrukcji Wygrzewanie wędzarni: - bez różnic, przy obu metodach trzeba dostarczyć ciepło Osuszanie: - DG: osuszanie samym ciepłem, brak dymu wędzarniczego - WzP może się zdarzyć, że puścimy na nie osuszone wędzonki dym, co może spowodować wystąpienie kwasu octowego Wędzenie na ciepło: - DG wymaga dostarczenia źródła ciepła np. prąd/grzałka elektryczna, palnik gazowy węgiel drzewny - WzP źródłem ciepła jest drewno Wędzenie na zimno: - DG bez problemowo, temperatura dymu na wylocie ok. 35-37C co podnosi temperaturę w wędzarni o wymiarach 40x40x50 o ok. 1C - WzP mogą występować problemy z uzyskaniem zimnego dymu Kontrola dymu podczas wędzenia: - DG: płynna regulacja ilości dymu bez konieczności kontroli po ustawieniu - WzP: konieczna kontrola, częstotliwość uzależniona od konstrukcji wędzarni Kontrola temperatury: - DG: w zależności od źródła ciepła wymaga kontroli (gaz, węgiel drzewny) przy ogrzewaniu prądowym brak konieczności kontroli (możliwość zainstalowania sterownika temperatury) - WzP: konieczna kontrola temperatury Inna obsługa podczas wędzenia: - DG: rusztowanie spalonych zrąbków, dosypywanie nowego wsadu - WzP: dokładanie drewna, Czas wędzenia: - bez różnic Czas przechowywania wędlin: - bez różnic Koszt budowy wędzarni: - DG: musimy zainwestować w sam DG, dodatkowe źródło ciepła, komorę wędzarniczą i zrąbki + ewentualnie sterownik temperatury - WzP: inwestujemy w budowę komory spalania, przewód dymowy (opcjonalnie), komorę wędzarniczą i drewno Podsumowując. Wędzenie z użyciem DG wymaga dostarczenia źródła ciepła oraz prądu do napędu pompki. Przy wędzarni z paleniskiem mamy dym oraz ciepło. Przy wędzarni z paleniskiem poświęcamy więcej czasu na kontrolę parametrów takich jak ilość dymu, przepływ dymu, temperaturę inaczej mówiąc musimy przy niej być. Przy wędzarni z DG czas poświęcony na jej kontrolę jest krótszy, a stosując ogrzewanie elektryczne praktycznie możemy ją kontrolować co ok.2-3h Jakość wędzonek (moim skromnym zdaniem) jest taka sama z tym, że wędzonki z DG są "lżejsze" w ilości nagromadzonego dymu na zewnątrz wędlin niż w przypadku wędzarni z paleniskiem. Przy wędzarni z DG w komorze wędzarniczej osadza się mniej smoły w porównaniu z wędzarnią z paleniskiem. Proszę o Wasze uwagi i spostrzeżenia. Pozdrawiam Miro. -
Za Rogera odpowiem ..... idealnie.
-
Tylko rzecz w tym, że ty nie popełniasz błędów ale .... może to zabrzmieć dziwnie przenosisz się w czasie i wracasz do tego co dobre. Co mi pozostało ze szczeniactwa: - cudowny zapach wędzonek - smak tłuszczyku lejącego się po policzkach ze świeżo wyciągniętej z wędzarni kiełbasy ... jeśli dziadek pozwolił - boczek z chlebem który rozpływał się w ustach - wędzonki które wisiały tygodniami w szafie na balkonie bez lodówki a ja je ..... kąsałem żeby matka z ojcem nie zauważyli - kąsek słoniny ukradkiem odkrojony - itp .... czego już z tych rarytasów nie wspomnę A czy skórka była twarda czy miękka, zabij mnie, ale nie pamiętam. Widać było mi to obojętne. Co do "dobrego" masorza to pamiętam tylko tyle, że kości dla psa zostawały. Reszta była w wyrobach. Dziś dla siebie i mojego syna staram się te czasy odtworzyć i nic mnie tak nie cieszy jak słowa syna "tato, ale to pierwsza klasa smakuje, kiedy będziemy znowu wędzić ?
-
:clap:
-
Żeby się za bardzo nie rozpisywać proszę się rozejrzeć po własnej kuchni. Widzicie tam gdzieś drewno i gliniane garnki ? Może i niektóry z Was mają, ale większość przechowuje i używa plastiku. Tylko, że to już nie ten sam plastik co kiedyś. Kiedyś standardem w sklepie mięsnym był drewniany kloc, topór z drewnianą rączką i noże z również drewnianymi trzonkami. Dziś nie wolno mieć takich zabytków Teraz króluje plastik, podobno zdrowszy, łatwiejszy w utrzymaniu czystości i nie gromadzi bakterii w szczelinach. Czy to prawda czy fałsz osądzą już nasi potomkowie.
-
Cwane zgadzam się w 100%, ale nie cwańsze niż człowiek. Dziś 24 sierpnia czyli 12 dni od wyproszenia krecika i możecie mi wierzyć lub nie, ale śladu po nim nie ma. :grin:
-
I w tym problem, że trafiłeś w 10-tkę. Przyzwyczailiśmy się do sklepowych nie wędzonych, ale podwędzanych lub tylko spryskiwanych dymem w płynie wyrobów i szukamy dziury tam gdzie jej nie ma. A jakie soczyste te sklepowe "pozazdrościć" :!: Pamięć ze szczenięcych lat też mi przypomina, że swojska kiełbasa przeważnie się rozpadała. Po 1991 kiedy rozpoczynałem przygodę z przetwórstwem mięsnym pamiętam trzy a może cztery główne składniki kiełbasy: - mięso - czosnek - pieprz - ewentualnie fosforany O peklosoli nie piszę bo to zawsze był podstawowy składnik kiełbas i wędzonek. A dziś jak malowane. Soczyste, miękka skórka, pachnące tylko mięsa w nich brak. Teraz mogę wymienić 20-30 kiełbasianych i wędzonkowych dopalaczy, tylko po co jak macie je na etykiecie.
-
Dziadku, a tak zapytam z ciekawości wędziłeś już używając DG ?
-
Bartnik nie przejmuj się takimi szczegółami. Nie możemy porównywać naszych wyrobów do sklepowych. Galaretka dla jednego jest wadą dla drugiego rozkoszą. Twarda skórka, to też nie wada która może dyskfalifikować kiełbasę. O ile dobrze pamiętam szczenięce lata i wyroby dziadka z beczki, skórka była zawsze "twarda" ale jaka smaczna !
-
Trafiłeś w 10-tkę. :clap: Korek 4mm mocowany od środka na patencie genialnego kolegi Sławka.
-
A niby czemu ?